Pewien gospodarz mieszkający w pobliżu jeziora ,,łajba" usłyszał w nocy dziwne dźwięki, które jakby płynęły po łące z zachodniej strony jego domu. Były to szepty i ciche pojękiwania, jakby odgłosy agonii. Zaniepokojony tym co słyszał udał się na łąki o świcie. Spacerował tam jakiś czas i nie znalazł nic podejrzanego. Gdy postanowił już wracać dostrzegł wejście do czegoś w rodzaju tunelu wyciętego w tarninie. Postanowił tam zajrzeć i szedł jakieś 50 metrów wgłąb tunelu. Gdy tunel się skończył przed gospodarzem ukazał się makabryczny widok kręgu, gdzie dookoła porozwieszane były ociekające krwią wnętrzności zwierząt i ich skóry. Na środku wypalone było 5 ognisk, które połączone popiołem tworzyły pentagram. Przerażony tym co zobaczył, odwrócił się i chciał wyjść, jednak pnącza tarniny zaczeły się wydłużać i oplotły mu nadgarstki, potem ramiona, następnie reszte ciała...
Gospodarz wrócił do domu późnym wieczorem. Gdy żona spytała gdzie tyle był, odpowiedział, że poszedł z leśnikiem Heńkiem na polowanie, jednak nic nie ustrzelili. Pozornie z gospodarzem było wszystko w porządku, ale tylko pozornie... Gospodarz czasami wymykał się z domu nocą. Zgadnijcie dokąd wtedy chodził....Tak, tak do kręgu nekromanty, z którym wszedł w porozumienie i razem odprawiają obrzydliwe rytuały.
Szukając kesza musicie przejść obok domku gospodarza o którym mowa w opowiadaniu, a następnie udać się dalej w łąki. W opowiadaniu jest podpowiedź jak wygląda wejście.Tarnina jest bardzo kującauważajcie w szczgólności na oczy.
Skrzynka jest mikro, jednak jest jeszcze oprócz skrzynki jeden ciekawy przedmiot. Można to uznać za FTF. Rozejrzyj się dokładnie dookoła kręgu. Zły nekromanta schował tam swój magiczny miecz, przy użyciu którego odprawia swoje mroczne rytuały. Jeśli go znajdziesz możesz go zatrzymać.
Prawdopodobnie skrzynka znajduje się na obszarze NATURA 2000
:
Kras Staszowski - PLH260023 |