Drogi Przyjacielu,
Dawno nie pisałem, bo wiele przygód miałem. Posłuchaj historii mej i pomóż ulżyć cierpieniu.
Gdy zamykam na chwilę oczy myślami powracam do tej nocy, gdy wtulony w nią tańczyłem przy blasku księżyca, a nasze kroki tworzyły taniec miłości. Czułem wtedy jak jakaś niesamowita siła przyciągała nas ku sobie, jakbyśmy od dawna należeli do siebie! Jej gorący oddech mieszał się z moim. Aż zrobiła to i nagle cisza i spokój. Śpiewów ptaków nie słychać tylko sroki oraz wrony skrzeczą, kraczą napuszone. Gniewne głosy w przestrzeń lecą, przerywając nieco ciszę.
Wsiadłem do pociągu, by zostawić wszystko w tyle i zacząć żyć na nowo. Chciałem okłamać sam siebie, że już nie myślę o tym aniele. Jak mogę przestać kochać? - w głowie dudniło pytanie. Wysiadłem na jakiejś stacji. Ruszyłem przed siebie. Przed oczyma miałem jej obraz, gdy to z nim robiła. Idąc zauważyłem most. Mówią, że człowiek w każdej sytuacji ma jakiś wybór. Ja też miałem. Skoczyć i mieć spokój? Być wolnym od tej toksycznej miłości? Czy żyć i cierpieć ? Jedne wielkie bum i po wszystkim. Jednak nie umiałem.
Zauważyłem nieopodal istotę. Jej łeb był niczym mityczna Meduza. Bestia zbliżyła się i hyc czy ulży moim cierpieniom? Chwila oczekiwania, strach, a potem ból nie tylko na sercu, ale i fizyczny. Nawet gdy tak cierpiałem miałem przed oczyma jej obraz. Gdy się ocknąłem nie miałem już jednej ręki, tej której gładziłem jej kasztanowe włosy. Nie wiem co się stało i czemu bestia ocaliła mi życie? By nie ulżyć moim cierpieniom, które są na moim sercu?
James
Co do kesza:
- kordy wskazują miejsce w którym James wyszedł z pociągu
- podążaj ścieżką, którą szedł James
- pomyśl, nie potrzebny żaden dodatkowy sprzęt
Ze względu na to, że skrzynka to mikro- certyfikaty dla pierwszych 3 znalazców zostaną drogą pocztową ;)