Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
Musisz być zalogowany, by wpisywać się do logu i dokonywać operacji na skrzynce.
stats
Zobacz statystykę skrzynki
Kazimierzowski kogut - OP4C98
Kazmierz Dolny - miasteczko-legenda
Właściciel: JJPKB
Zaloguj się, by zobaczyć współrzędne.
Wysokość: 147 m n.p.m.
 Województwo: Polska > lubelskie
Typ skrzynki: Tradycyjna
Wielkość: Mikro
Status: Zarchiwizowana
Data ukrycia: 10-04-2012
Data utworzenia: 11-04-2012
Data opublikowania: 11-04-2012
Ostatnio zmodyfikowano: 04-09-2012
22x znaleziona
1x nieznaleziona
1 komentarze
watchers 0 obserwatorów
2 odwiedzających
14 x oceniona
Oceniona jako: dobra
1 x rekomendowana
Skrzynka rekomendowana przez: kasiaitomek
Musisz się zalogować,
aby zobaczyć współrzędne oraz
mapę lokalizacji skrzynki
Atrybuty skrzynki

Można zabrać dzieci  Dostępna rowerem  Szybka skrzynka  Miejsce historyczne 

Zapoznaj się z opisem atrybutów OC.
Opis PL

Posłuchajmy o najsłynniejszej legendzie Kazimierza Dolnego - Jak kogut wygrał z diabłem.

(historyjki w interpretacji J. Niegodzisza w książki "Kazimierz Dolny w 3 dni")

 Było to dawno, dawno temu, jeszcze w pogańskich czasach, kiedy na Wietrznej Górze (dawniej Kazimierz Dolny) szumiał ogromny, dębowy las. Na jego skraju, miejscowi odprawiali pogańskie praktyki oraz palili ognie, widoczne nawet z drugiej strony rzeki Wisły. Kiedyś, przelatywał tędy diabeł i bardzo mu się owe ognie spodobały. Rankiem, kiedy się rozwidniło i zobaczył tak cudną okolicę, postanowił tu zamieszkać na dłużej, bo okrutnie mu to wszystko przypadło do diablego serca. Najbardziej zachwyciły go wąwozy oraz dębowe i modrzewiowe lasy (bo wtedy rosło na granicznikach dużo modrzewi). Kazimierz Dolny tak mu się wtedy spodobał, że diabeł poczuł się tu jak w siódmym… piekle, oczywiście!

Zamieszkał w dębowym lesie, w jamie wąwozu. Z czasem miał coraz więcej roboty, bo leżące u stóp Wietrznej Góry miasteczko zaludniało się coraz bardziej, więc było kogo kusić. Kiedy pobudowano klasztor zmienił lokum – wylazł, acz bardzo niechętnie, z wąwozu i zamieszkał na dnie klasztornej fosy. Pewnego dnia zobaczył w miasteczku pięknego, tłustego, zadowolonego z życia kazimierskiego koguta – złapał go i zjadł ze smakiem. I wtedy przepadł z kretesem! Kogut tak mu zasmakował, że teraz jadał już tylko koguty, więc wszystkie w miasteczku, a potem całej okolicy, znalazły się w ogromnym niebezpieczeństwie. Szczególnie upodobał sobie te czarne (wiadomo, dlaczego – bo w jego ulubionym diabelskim kolorze), z czerwonymi strojnymi grzebieniami. Przyszedł jednak czas, gdy w całej okolicy został jeden jedyny – ostatni kogut. Był czarny, stary, mądry i bardzo sprytny. Postanowił przechytrzyć koguciego prześladowcę i w upatrzonej wcześniej kryjówce znakomicie się schował, w towarzystwie młodej urokliwej kazimierskiej kury.

Zrobił to tak skutecznie, że nawet diabeł, z całą swoją diabelską mocą, nie był go w stanie odnaleźć, mimo że głodny i zły przetrząsał drewniane kazimierskie zagrody, okoliczne lasy oraz zarośla w całej okolicy. Kogutowi pośpieszyli z pomocą ojcowie reformaci. Dość już mieli diablego tutaj panowania! Poświęcili diablą norę i wszystko wokół. Kiedy diabeł powrócił z bezowocnych poszukiwań, nie mógł znieść zapachu święconej wody, więc uciekł szybko, gdzie pieprz rośnie.

Kiedy już wszystko ucichło i nad miasteczkiem wstało wesoło słońce, ostatni czarny kazimierski kogut wyszedł z ukrycia, aby zbudzić miasteczko donośnym pianiem. Dumnie spacerował ulicami, strosząc swe piórka. Wszyscy witali go z uśmiechem. A kogut-bohater dziarsko zabrał się do odbudowania kurzo-koguciego stadka. Na pamiątkę tego wydarzenia i dla oddania czci jego zdrowemu rozsądkowi oraz sprytowi w ratowaniu koguciego gatunku, zaczęto w Kazimierzu wypiekać koguty z drożdżowego ciasta. I piecze się je aż do dziś.

Skrzynka ukryta przy jednej ze studni na Rynku Kazimierzowskim.

Aby zaliczyć skrzynkę koniecznie musisz skosztować kazimierskiego kogucika :)

 

Dodatkowe informacje
Musisz być zalogowany, aby zobaczyć dodatkowe informacje.
Obszary ochrony przyrody
Prawdopodobnie skrzynka znajduje się na obszarze:  
Kazimierski Park Krajobrazowy
Obrazki/zdjęcia
gdzieś tu
bliżej się nie da...