No cóż, mój stary Białogard powoli odchodzi w zapomnienie. Jeszcze chwila, a będzie można tu robić kolejny „Powrót do przeszłości”. Podobnie swoje rodzinne małe miasta pamiętają wszyscy, którzy dawno temu wyjechali z nich w świat. Teraz coraz rzadziej wracają - na święta, do rodziny, do znajomych. Za każdym razem łapią się na tym, że czegoś lub kogoś już nie ma. Tymczasem w naszych małych Ojczyznach żyją ludzie, którzy nie poddają się marazmowi. Wykorzystują swój potencjał by pokazać, jak bardzo się mylimy w swoich ocenach.
Samuel Królak ożywił jedną z najbardziej nieatrakcyjnych części miasta. Wokół namalowanego przez siebie muralu skupił okolicznych mieszkańców, wciągając ich w wir działań społecznych. Okazało się, że można wyjść poza szablon („nic się nie dzieje, nie ma pracy, trzeba uciekać”), zaciekawić innych, a przy okazji zrobić coś dla lokalnej społeczności – czyli samych siebie. Mural w tej formie to początek projektu. Będzie się rozrastał, opisując życie mieszkańców Kołobrzeskiej. Dołączy do poprzedniej akcji autora, upamiętniającej związki Czesława Niemena z Białogardem.
Tak więc śmigając dzisiaj do lub z Kołobrzegu, spójrzcie w stronę bloków i uśmiechnijcie się. Jeżeli znajdziecie chwilę, to zaparkujcie na osiedlowej uliczce i przejdźcie także do kesza. Tradycyjny mikrus, zamocowany też tradycyjnie – magnesem, w miejscu na widoku, łatwym do identyfikacji, ale trochę trudniejszym do dobrania się. Potrzebne będzie narządko do wyciągnięcia logbooka
Powodzenia !
Zmiany w keszu:
24.05.2015 - reaktywacja, korekta podpowiedzi