Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy
You have to be logged-in in order to perform operations on this cache.
stats
Show cache statistics
Śladami Polski Walczącej - Drukarnia ZWZ - OP1ED3
Owner: Efedryna
Founder: Plebek
Please log in to see the coordinates.
Altitude: 197 m. ASL.
 Region: Poland > łódzkie
Cache type: Traditional
Size: Micro
Status: Archived
Time required: 0:04 h    Distance to travel: n/a
Date hidden: 21-04-2015
Date created: 30-08-2009
Date published: 30-08-2009
Last modification: 04-10-2017
92x Found
9x Not found
7 notes
watchers 9 watchers
53 visitors
85 x rated
Rated as: Good
In order to view coordinates and
the map of caches
you must be logged in
Cache attributes

Recommended at night  Bike  Take something to write  Fixed by magnet  Monumental place 

Please read the Opencaching attributes article.
Description PL
 
 

Ponieważ Łódź nie należała do Generalnego Gubernatorstwa, a była bezpośrednio wcielona do Rzeszy, działalność polskiej konspiracji była tu bardzo utrudniona. Chodziło głównie o brak możliwości swobodnego kontaktu z centralą w Warszawie, że o Londynie nie wspomnę. Żydowska ludność Łodzi zamknięta była w getcie, a polska terroryzowana większością - że tak powiem - mniejszości niemieckiej. Panowało powszechne donosicielstwo, tu nikt nikomu - jak w stolicy - bezinteresownie nie pomagał - ze strachu. I jak tu pracować w takich warunkach? Jedyne właściwie, co dało się aktywnie robić przeciwko okupantowi to działalność informacyjno-propagandowa. Tworzono więc podziemną prasę.

W połowie 1940 roku szefem Biura Informacji i Propagandy Okręgu Łódzkiego Związku Walki Zbrojnej mianowany został młody, energiczny por. Franciszek Jabłonka - wierzono, że ruszy tutejszy zastój. I ruszył. Zorganizował zaplecze wydawnicze z maszyną drukarską, dzięki czemu od sierpnia 1940 wychodził tygodnik „Kronika Polska”, ukazujący się przez rok, by stać się później „Biuletynem Kujawskim”. Nazwa, jak to w konspiracji, miała zmylić kogo trzeba. Redaktorami byli: Jan Nowicki, Tadeusz Sarnocki i Grzegorz Timofiej.

Jan Nowicki – także szef BIP OŁ ZWZ – korzystał z materiałów nasłuchu radiowego dostarczanego przez pabianickich harcerzy, a w rodzinnych Pabianicach zorganizował zapasową bazę poligraficzną. Aresztowany przez Niemców 20 III 1942 r. został rozstrzelany w masowej egzekucji publicznej w Zgierzu. Po jego aresztowaniu pismo wydawali Sarnecki i Timofiej. Redakcja mieściła się w mieszkaniu Timofieja, odbywały się tam także spotkania zespołu wydawniczego. Władze niemieckie nie zwracały uwagi na ten lokal, gdyż Timofiej zdeklarował się jako rosyjski „biały” uchodźca polityczny, udzielał też Niemcom korepetycji z języka rosyjskiego.

8 sierpnia 1942 roku wydawanie pisma przerwało aresztowanie szefa prasowego OŁ ZWZ Franciszka Jabłonki, a dwa dni później Chrupkowej (właścicielki jednego z lokali redakcyjnych) i drukarza Henryka Zielińskiego. 26 sierpnia aresztowany został Timofiej, a Sarneckiemu udało się uciec do Generalnego Gubernatorstwa. Po tych aresztowaniach podziemna działalność wydawnicza AK w Łodzi długo nie mogła się odrodzić.

Jak wyglądała praca konspiracyjnej drukarni?
Normalnie. Przede wszystkim potrzebne były maszyny i powielacze. Duże to było, hałaśliwe i oczywiście zabronione. Nie można było tak po prostu wnieść tu tego czegoś do mieszkania, wnoszono więc w trumnach. W karawanie. Często, dla niepoznaki, z całą pogrzebową pompą. W domu oczywiście sprzęt musiał być skrzętnie schowany. Jak znaleźli, to wyprawiali domowników na tamten świat. Następnie potrzebny był papier, który dostarczano też potajemnie, a jakże. Nie raz na nigdy - codziennie, w każdym razie często. Nie mogło być dużych transportów, bo co będzie, jak Gestapo znajdzie w mieszkaniu magazyn papieru? Wycieczka będzie na tamten świat. Ciężkie to było niemiłosiernie, wożono więc rikszami albo kurierzy z małymi paczuszkami kursowali wciąż w te i nazad. Zmieniając trasę, żeby nikt nie podpatrzył - na Chojny np. przez Aleksandrów, wątpliwymi skrótami.
Kurierzy dostarczali tu teksty - za wpadkę była wycieczka na tamten świat - nie tylko kuriera. Złapanych ludzi aresztowano i przesłuchiwano z całą oprawą rozrywkową, czyli torturami, więzieniem i egzekucją. Nikt więc nie znał w Organizacji zbyt wielu osób - żeby nie było kogo wydać. Często członkowie AK nosili przy sobie malutkie fiolki, które pomagały unikać przesłuchań...
Wydrukowane materiały zabierali kurierzy i roznosili. Często. Różni. Zmieniając trasy. Za wpadkę - wycieczka na tamten świat. Gotowe gazety dostawali Łodzianie, czytali i przekazywali dalej, a potem niszczyli. Za posiadanie, wycieczka na tamten świat...

W czasie wojny była tutaj łódzka drukarnia ZWZ. Mieściła się ona w mieszkaniu Timofiejewa. Obecnie jest tam tylko trawnik i tablica reklamowa, a miejsce, w którym każdego dnia ryzykowano dla Ojczyzny życie upamiętniane jest na bieżąco psimi odchodami...

Gloria Victis

 

Additional hints
You must be logged-in to see additional hints
Pictures
Oddane przez ludność radioodbiorniki. W czasie wojny ich posiadanie było zabronione. Pozostawały wiadomości prasowe...
Bibuła drukowana w konspiracyjnych drukarniach zawierała głównie informacje z nasłuchów Londynu.
Inny przykład dzieła drukarni
Prasa drukarska stosowana przez Państwo Podziemne
Log entries: Found 92x Not found 9x Note 7x All entries Show deletions