Budynek był własnością Antoniego Kosmalskiego, następnie Bolesława i Pawła Pietrzykowskich. A w 1910 r. kupił willę sławny pomolog (uczony zajmujący się odmianami drzew i krzewów owocowych), prof. Mieczysław Bolesław Hoffman z żoną Anną z Wójcickich. Do dziś owocuje w ogrodzie ogromna jabłoń i grusze.
Niegdyś to miejsce pachniało różami, bo było to przepiękne rosarium. Dziś zgoła inne zapachy tu dominują.
Willa wraz z przyległym ogrodem była w posiadaniu rodziny Hoffmannów jeszcze do niedawna. Na rogu Kilińskiego kwitły róże w rosarium. Willa, w której oficynie mieścił się też sklep ogrodniczy, została sprzedana wraz z całym przyległym terenem stowarzyszeniu ewangelizacyjnemu; zamierzano tu utworzyć ośrodek ewangelizacyjny. Ale z planów nic nie wyszło. Na sprzedanym deweloperowi terenie w miejsce rosarium stoi teraz nowy blok z apartamentami, który przytłoczył budynek willi. Jak na razie budynek stoi opuszczony. Katarzyna Lechowicz, z rodziny Hoffmannów, bardzo zabiega o ratowanie tej willi, w której mogłoby powstać np. muzeum ogrodnictwa, z pamiątkami po Bolesławie Hoffmannie. Próbowała różnych dróg, niestety bezskutecznie. Zabytek wymaga natychmiastowego zabezpieczenia i pilnej konserwacji, aby Częstochowa nie utraciła kolejnego cennego pod względem historycznym i architektonicznym obiektu.
Kesz to nieco większy mikrus ukryty tradycyjnie na współrzędnych.
Na starcie zawiera:
- logbook
- ołówek
- 3 certyfikaty (podpięte są na "zewnątrz" kesza i zabezpieczone woreczkiem strunowym, ponieważ nie zmieściły się do środka).