Zazwyczaj z tego typu pojedynczymi skałami związane są legendy z diabłem, któremu jakiś głaz wypadł jak się gdzieś spieszył. Sądziłem, że tak samo jest w przypadku tej skały tzn, ze gdzieś tam czart odcisnął swoje kopytko. Tutaj jest zgoła inaczej. Legenda mówi, że Biskup Stanisław rozstrzygając spór pomiędzy Świątnikami a Sieprawiem dotyczący granicy, przybył w to miejsce na koniu a ten z ogromną siłą kopnął w skałę i zostawił odcisk kopyta a tym samym zakończył waśni pomiędzy tymi miejscowościami.
Sama skała ma kilkanaście metrów długości i jest zbudowana z piaskowca. Okolica jak i samo miejsce jest urokliwe i z pewnością warte odwiedzenia podczas wycieczki w te tereny.
Jest kilka opcji dotarcia do tego miejsca:
1. Od strony Świątnik, ulica Sportowa, samochód zostawić koło mostka przy niebieskiej, opuszczonej chacie . Trasa prowadzi wzdłuż malowniczego strumyku, potem czeka nas dość strome podejście
2. Od kamieniołomu Kamieniec, po wcześniejszym „zaliczeniu” tam mojego innego kesza.
3. Dla najbardziej leniwych od strony ulicy Przytockiego, ścieżką w dół zbocza. Wejście na ścieżkę nie jest oznaczone i łatwo je przeoczyć.