Geneza:
Sezon powoli się kończył, więc trzeba było go jakoś godnie zakończyć. Coś mnie tknęło i postanowiłem zajrzeć w rzadko odwiedzane strony GC i OC, czyt. - na współczesne dzikie kresy Rzeczypospolitej, i nie zawiodłem się. Marian OP8S59 wciąż czekał, aż ktoś ogra go w podchody, a wywiad cyfrowy podpowiedział, ze najlepszym miejscem na zjedzenie drugiego śniadania będzie pewna wieża....
O obiekcie:
Jest to wieża obserwacyjna pobliskiego poligonu lotniczego. W sieci można znaleźć filmiki, jak wyglądała przed początkiem wojny na Ukrainie. Wcześniej można było dostać się na samą górę pomimo prób wojskowych zablokowania klatki schodowej mniej więcej w połowie wysokości. Wieża ta była zielona, a jej rozmiar w pionie oceniam na około 50 m. Obecnie jest biało-czerwona, ogrodzona nowym płotem z groźnymi tabliczkami i z atrapami kamer na pierwszym czy drugim piętrze. Jako że bez gięcia siatki raczej byśmy nie dostali się do środka, zrezygnowaliśmy z namierzania Mariana i jego marszruty ze z góry upatrzonych pozycji.
O okolicy:
Jak wspominałem wyżej, wieża ta ma ułatwiać obserwację testów samolotów bojowych i ćwiczeń lotników z Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie. Nazwa wzięła się od wsi, która była zlokalizowana dokładnie w miejscu poligonu. Pierwsze wzmianki o niej pojawiły się w 1580 roku. Nie wyróżniała się ona niczym szczególnym, może poza tym, że miała własną szkołę założoną w 1916 roku. W trakcie II Wojny Światowej mieszkańcy Dęblina aktywnie wspierali partyzantów, za co dwukrotnie część z nich została wywieziona i rozstrzelana. W czasie PRL-u walka partyzancka nie ustała, tak samo jak wsparcie wsi. W lutym 1953 roku zadecydowano u góry o przesiedleniu mieszkańców na ,,ziemie odzyskane’’ w okolice Olsztyna. Część z nich przeprowadziła się do rodzin mieszkających po sąsiedzku, cześć wyjechała od razu, a pozostali nie uwierzyli władzy ludowej i na wiosnę obsiali swoje pola. W sierpniu przed zbiorami do wsi wjechały wojskowe ciężarówki, po jednej na chałupę, i wywiozły wszystkich zastanych z dobytkiem do Łukowa, gdzie czekały na nich wagony towarowe. Gospodarstwa zburzono buldożerami, przegoniono szabrowników i rozpoczęto strzelanie.
Poligon pojawił się w szerszej świadomości Polaków w 2009 r., gdy wydało się, że Marian przymknął oko na kradzież dwóch T-34 i T-55 przez czterech jego kolegów. Niestety wieczór wcześniej oblali tak zacny pomysł, przez co wykonawcy zostali złapani tego samego dnia przez milicję i żandarmerię. Tyle dobrze, że Marian z byle kim nie pije, więc nie został sprzedany, a w zamian za to podsyłał kolegom paczki do więzienia przez rok.
Rezerwat jodły - pomysł na jego utworzenie pojawił się w 1929 roku, a jego realizacja nastąpiła w 1930. W 1933 miał on powierzchnię około 300 ha, obecnie zaś - 1116,94 ha.
Jak znaleźć skrzynkę:
Kesz schował się na poziomie gruntu w metalowym, ale nie magnetycznie.
Reaktywacje:
Jeśli będą 3 nieznalezienia lub jedno keszera, co ma 2000 znalezień, to proszę się nie
krępować :)
FTF Hal of fame:
1. FiloMx i Siedlecki Klub Turystyki Rowerowej "Doktorek"
2.
3.
Podziękowania:
Zueira - korekta edytorska, pomoc przy zakładaniu.
Uwagi od autora:
Współrzędne wyznaczone na podstawie gazetki z supermarketu więc typ "nietypowa". W razie problemów można dzwonić. Uścisk reki prezesa dla tego co ma lepszy sprzęt i podeśle mi swoje pomiary. Certów oprócz tych z podium powinno starczyć na 5 albo więcej lat. Jakby się skończyły to dajcie znać.