Upadowa Franciszek. Służy ona do zjazdu maszyn górniczych oraz załogi. Nie musimy nawet wysiadać z auta. Dyspozytor otwiera wielką, żółtą metalową „tamę”. Jesteśmy w środku. Jedziemy kilka kilometrów. Dojeżdżając do ciężkich gumowych kurtyn, które zastępują pod ziemią bramy, sygnalizujemy to klaksonem. Podobnie na skrzyżowaniach. – W ten sposób dajemy znać, że jedziemy. Możemy się przecież natknąć na inny pojazd lub idącego górnika – wyjaśnia Grzebinoga.
Bo w kopani przecina się ze sobą setki wąskich nieoświetlonych tuneli, często na dnie wypełnionych wodą, co daje uczucie, jakby jechało się środkiem rzeki. W sumie pod ziemią jest kilkaset kilometrów wydrążonych „chodników”. Każdy ma swój numer i wszystkie są do siebie bardzo podobne. Ale górnicy je rozpoznają. - Po ułożeniu belek, po zakrętach, po ścianach.
Opis Upadowej http://olkusz.naszemiasto.pl/artykul/zgh-boleslaw-od-kuchni-zwiedzamy-kopalnie-i-hute,1634123,artgal,t,id,tm.html
Kesz ukryty na skarpie - w dziupli na wysokości około 170 cm..Patrz spojler.
Udało nam się nagrać wyjazd 14 tonowego Samojezdnego Wozu Paliwowo Smarowniczy SWPS 4