Obiekt znajduje się w lokalizacji dosyć niepozornej bo w otoczeniu prywatnych działek z zabudową głownie jednorodzinną.
I jak wynika z historii na początku funkcjonował jako sanatorium , a w czasie okupacji hitlerowskiej landatura ( urząd landrata, zarząd powiatowy, jeden z odpowiedników starostwa powiatowego w niemieckich systemach podziału administracyjnego) zajęła stylowy budynek dawnego sanatorium w Ostrowach przy ul. Bema . Po wojnie budynek został przekształcony na szpital gruźliczy. W tym momencie urywają się wiadomości na temat okolicy jak i samego obiektu.
Kesz to nieco większy zamaskowany mikrus ukryty poza terenem obiektu, więc nie trzeba wchodzić na teren dawnego szpitala w celu podjęcia skrzynki. Chyba, że chcemy pozwiedzać, a jest co, wówczas można zapuścić się głębiej oczywiście zachowując odpowiedni poziom konspiracji ze względu na pobliskie zabudowania. Teren nie jest przez nikogo pilnowany. Kilka lat temu zwiedziłem go bardzo dokładnie z aparatem w ręku i przypuszczam, że w chwili obecnej również bezproblemowo da się go zwiedzić.