Skrzynka została ukryta w pobliżu Naramowickiej leśniczówki ku pamięci pewnej wietnamskiej świnki, która jakiś czas temu tam mieszkała. Józio, bo tak ją nazwano, mimo sympatii, jaką wzbudzał jego czarny ryj wśród spacerowiczów, prawdopodobnie został przez pana leśniczego skotletowany. Pozostało jednak po nim wspomnienie, a przy leśniczówce sporo innych zwierząt do zaprzyjaźnienia; króliki, perliczki, kurki czasem kózki. Samo miejsce jest idealne na ognisko z rodziną, jest też plac zabaw dla dzieci, a w pobliżu przebiegają szlaki rowerowe Zwykle koło godziny 20-tej leśniczy karmi DZIKIE świnie, które gromadnie się tam zjawiają niepomne losu Józia.Z leśniczówki warto też się przejść nad Warte która w tym miejscu pięknie sie zawija.Niedaleko znajdują się także malownicze stawy utworzone ze starorzecza Warty. PS.Proszę o dokładne odtwarzanie maskowania