Kolumna Sobieskiego, zwana też Figurą Bożej Męki ufundowana została przez będzińskich mieszczan jako wyraz dumy i wdzięczności Narodu za Wiktorię Wiedeńską. Upamiętnia tym samym powitanie Króla Jana III Sobieskiego, który wraz ze swymi oddziałami podążał tędy na odsiecz oblężonemu przez Turków Wiedniowi. Wiktoria Wiedeńska jak pamiętamy z kart historii, to jedno z największych zwycięstw polskiego oręża, które dało kres tureckiej ekspansji i uratowało chrześcijańską Europę, dając Polakom szczególny powód do dumy.
Według historyków Król Jan III Sobieski był w Będzinie 19 lub 20 sierpnia 1683 roku i tu właśnie nastąpiło spotkanie z posłem austryjackim, generałem Caraffą, przynaglającym króla do szybszego marszu pod Wiedeń.
Potwierdzenie bytności Króla znajdujemy również w „Dyariuszu wyjazdu z Krakowa pod Wiedeń Jana III Sobieskiego roku 1683” spisanego przez jenerała Kąckiego. W pierwszych jego zdaniach, pod datą 15 sierpnia tegoż roku, wymienione są miasta, przez które Król zamierzał przejechać a wśród nich jest także Będzin. Z tego samego źródła dowiadujemy się, że Królowi towarzyszyli w tej podróży żona Maria Kazimiera i syn Jakub. Również królewicz Jakub w prowadzonym przez siebie diariuszu umieścił zapiski potwierdzające przemarsz orszaku królewskiego przez nasz Gród.
Niestety historycy nie znaleźli jak dotąd dowodów, które mogłyby potwierdzić przekazywaną, od pokoleń wieść, że to właśnie w miejscu ustawienia kolumny Król pożegnał się ze swoją ukochaną żoną Marysieńką – chyba jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by tę sympatyczną legendę przekazywać następnym pokoleniom.
Różne, na przestrzeni lat, były losy kolumny, przez długi czas stała w opuszczeniu obok placu, który był własnością jednego z obywateli żydowskich. Aby odnowić niszczejącą kolumnę trzeba było zdobyć szturmem ten plac, czego dokonali obywatele będzińscy pod wodzą Jana Gęborskiego i Stanisława Jędryczki – ratując ją od zagłady.
W końcu lat siedemdziesiątych XX wieku, kiedy nastąpiła przebudowa infrastruktury komunikacyjnej miasta, kolumna stanęła budowniczym drogi na przeszkodzie. Na szczęście nie podzieliła losu wielu zabytkowych kamienic przy ulicy Kołłątaja, znajdując schronienie pod murami Kościoła Świętej Trójcy, gdzie popadła jednak w zapomnienie a upływający czas i brak zainteresowania ze strony ówczesnych władz odcisnęły na niej piętno zniszczenia: rozpadło się królewskie jabłko i odpadł wieńczący je krzyż.
Towarzystwo Przyjaciół Będzina od początku swojej działalności dążyło do uratowania kolumny, odnowienia jej i przeniesienia na dawne miejsce. Współpracując m.in. z konserwatorem zabytków opracowali dokumentację renowacji, wyznaczona została nowa lokalizacja kolumny i podjęto próby pozyskania środków. Koszty tego przedsięwzięcia znacznie przerastające możliwości Towarzystwa spowodowały, że musiało upłynąć wiele lat by kolumna odzyskała wreszcie dawną świetność.
źródło: TPB
Tradycyjnie dla pierwszych 3 znalazców certyfikaty, każdy następny może zabrać pamiątkę.