Kesz mozno nawiązuje do innego kesza związanego z dawną koleją w tym rejonie i załozonego przez Kongera: OP2189

TROCHĘ HISTORII:

Stary dworzec Szczecin Lotnisko już niestety nie istnieje. Można jeszcze znaleźć ślady historyczne w internecie, skąd zresztą zaczerpnięte zostały poniższe informacje. Jak podają historyczne zapiski istniał w tym miejscu dworzec kolejowy pod nazwą Finkenwalde, jednak same torowisko istniało tutaj już pół wieku wcześniej. Od 1898 r. prowadziły tory łączące Szczecin Główny z Dąbiem oraz Sobieradzem. Tuż przed wojną (1936) czynna była linia przez Dziewoklicz. Gdy w czasie II wojny światowej zniszczono most północny nad Regalicą (którego w sumie nie odbudowano) była to jedyna przeprawa między lewo- i prawobrzeżną częścią miasta. Niedaleko stąd była przeprawa przez rzekę - można przy okazji zaliczyć kesza OP2189, w którego opisie znajdują się też informacje na temat Finkenwalde. Dodam tylko, że mnzwa Finkenwalde widnieje w zapiskach od 1946 roku, choć już dwa lata później pojawia się nazwa Dąbie, która zastąpiona przez nazwę Zdroje i później Czanowo ostatecznie pozostała zmieniona na Szczecin Lotnisko, istniejące do lat '70.

Sama stacja posiadała jeden peron i dwie krawędzie peronowe (dwa tory przy peronie), nie posiadała żadnych lokomotywowni, pomp wodnych i cięzko ustalić, czy były choćby semaforyDo niedawna budynek dworcowy był jeszcze pod opieką PKP, obecnie stoi bezużyteczny po pożarze, który strawił jego wnętrze.

O MIEJSCU:

W pobliżu budynku kolejowego znajduje się kilka wejść do schronów OPL, jednak sądząc po zapachach stamtąd dochodzących niekoniecznie jest to miejsce godne uwagi. Tak, czy inaczej - można pozwiedzać, są otwarte.

Wszędzie roi się od śmieci, kulturalne miejsce to nie jest - także w OPLotkach. Miejsce oznaczyłem jako niebezpieczne - możecie zabrać dzieci, ale pod warunkiem BEZWZGLĘDNEJ KONTROLI I POSŁUSZEŃSTWA. W okolicy pełno dziur i rozpadlin (dwie z nich zaliczyłem, na szczęście bez szwanku), jest w pobliżu również ciek wodny i linia wysokiego napięcia. Pamiętajmy: o ile nam się niekoniecznie może coś stać, to nasze pociechy mogą być ciut za małe na dziury po pas. Sam budynek to też miejsce, gdzie podłóg praktycznie nie ma. No i w tym wypadku odradzam stanowczo podejmowanie po zmroku.

O SKRZYNCE:

Mała moczówka skitrana w jednej z dziurKoordy powinny wystarczyć. Wewnątrz logbook, ołówek, odznaka Honorowego Dawcy Krwi oraz smycz.