2013-05-17 17:21
wolny
(3501)
- Notitie
Jestem właśnie w Budapeszcie i wybrałem się po keszyka na zamek. Oczywiście miejsce skitrania skrzynki bezbłędne. Niestety kesza nie mogłem wyciągnąć ze szpary, bo za daleko był wciśnięty, a moje zgrabne grube rączki nie były w stanie dopaść pojemnika. Mam zdjęcia dowodzące, że byłem na miejscu, które wrzucę po powrocie do kraju. Następny znalazca musi albo zabrać ze sobą małe dziecko, które włoży rękę po pachę, albo zabrać zakrzywiony drut, który pozwoli na wyjęcie pojemnika. Do autora skrzynki pytanie, czy zaliczy mi znalezienie kesza? Miejsce fantastyczne. Polecam wszystkim.