Znaleziona z Nefrytem.
Główny kesz na trasie.Takiego wrażenia i pozytywu nie miałem jeszcze z żadnym urbexem,on przebił wszystkie po całości!
Podejście spokojne ze względu na dobrą pore którą wybraliśmy,kiedy emocje ochłonęły (tylko ciut:) wzięliśmy się za wspinaczkę,dłuuga ta droga, że aż dłonie mi cierpły i do tego gołąb który wystraszył mnie w połowie,a bardziej ja jego,ze względu na to ,że miał obok gniazdo
ale co tam coraz bliżej do celu i kiedy poczułem podmuch wiatru na twarzy i te widoki padłem z wrażenia ! Najpierw rozsiedliśmy się po bokach,żeby nabrać odwagi na wstanie i złapanie kesza,jak to się udało czuliśmy się już jak w domu:) od groma zdjęć wszystkiego co się dało,czekolada zjedzona i zejść się nie chciało,ale w końcu trzeba było...:) Dzięki za miejsce i mam nadzieję,że będzie mi dane jeszcze wejść na niego ,przed całkowitym zamknięciem:)