Przy okazji służbowej wizyty w sąsiedztwie pamiętając z mapy żółtą ikonkę z nazwą Franciszek w tym fyrtlu wyruszyłem na łowy. Oczywiście do kościoła... niewłaściwego ;P. I już miałem się u Franciszkanów zapuszczać w zabronione miejsca gdy resztka rozsądku przypomniała o necie z powietrza. Uff :D.