Chlast i dorwana. Ruch jak na Marszalkowskiej! Liczylem ze w tak wietrzny dzien bedzie
luzniej... Tymczasem trafilem na pore psiarzy, jeszcze nieszczesliwie
jakis pofrunal w las i szukali go przez godzine... No, w koncu moglem
spowrotem wdrapac sie i odlozyc. ^.- Miejsce z dawnymi wspomnieniami, TFTC.