2011-07-16 20:04
SPGM1903
(111)
- Gevonden
świetna, klimatyczna miejscówka. Pojechaliśmy we dwóch (później trzech) do Polańczyka w zasadzie na tzw "spontan", bez planu noclegu. Od początku wiedziałem, że tam właśnie będziemy nocować, ale myślałem, że tylko jedną noc... a wyszły dwie. Strażnika nie było, więc w zasadzie tylko my i lisy zaanektowaliśmy ten budynek. Ulokowani na najwyżsyzm piętrze przespaliśmy ulewę i potężną burzę nad nami (inni mokli w namiotach), wiał przyjemny wiatr chłodzący, a drobne światełko rozgrzewało duszę poczuciem bezpieczeństwa. Butelki posłużyły za pułapki alarmujące (uważajcie więc) - ale nie powiem gdzie zostały ulokowane. Gwaratuję, że wchodząc do budynku wyjdziecie z niego bladzi :P