Fajne miejsce, po drodze przez chaszcze i krzaczory natknęliśmy się przypadkiem na matecznik dzików - ależ tam był popłoch, chrumkanie, biegi, zarówno wśród dużych jak i warchlaczków. A na koniec świetne widoki na pola pokryte dywanem czerwonych maków. Było warto, dzięki Gad!