między lenorą a nicią zeszła nam ponad godzina, ale fabrykę zwiedziliśmy dość dokładnie. nie wiem jak wyglądałoby namierzenie miejsca ze wskazówki w dzień, ale wieczorem zdałem się na instynkt morrisona i po chwili zgięci wpół podbijaliśmy do kesza! szkoda tylko, że tak krótko... chciałoby się pełznąć dalej! dzięki!