Widać skrzynka nie dla mnie
Wczoraj po spotkaniu z PUG II i dartvaderem i tym jak potwierdzili, że skrzynkę przed chwilą znaleźli, poszedłem i przeryłem wszystko (tak mi się wydaje) i znów nic. Ale nie łamię się. Już załatwiłem sobie koparkę coby wykopać parę keszy, których łopatką wykować nie mogłem
A na drzewko najwyżej załatwię pozwolenie w Zarządzie Zieleni Miejskiej coby je wyrwać. A co, zawzięty jestem ;-)