2015-09-13 10:45 JAsiek. (5366) - Found it
po kesza zgodnie ze wskazówkami udaliśmy się miedzą. potem trochę szukania, bo kordy ciut pływały a JArosław uparł się, że to będzie na skraju lasu. Jednak okazało się nieco w głębi ale skrzynka znalazła się szybciochem bo leżała na samym dnie zupełnie na wierzchu.
Przy odkładaniu skrzynki znaleźliśmy część maskowania: doprawdy znakomite - polowanie i rywalizacja sportowa zarazem. Dopiero wtedy kapnęliśmy się czemu klipsiak jest cały połamany. Celne.
Kiedy wracaliśmy depcząc sobie spokojnie nieużytek i wbijając się do czyjegoś sadu nagle ktoś się nami zainteresował. Na szczęście nie był zbyt natarczywy i dał nam spokój.
W Spale byłem kiedyś z turystami z Rumunii. Macaliśmy żubra po dzyndzelku, zwiedzaliśmy jakąś wieżę i jedliśmy obiad w bardzo eleganckiej restauracji. Wtedy dowiedziałem się, że Rumuni wszystko zagryzają chlebem. Wszystko. Nawet frytki :D
keszerskie JA.JA. & KM