Wracając z Kalwarii Wielewskiej podjechaliśmy tutaj by ewentualnego, prawdziwego FTFa wyhaczyć. Dwa pierwsze pojemniki znalezione bez problemu. Pojemnik finałowy, jeśli był w miejcu, w którym myślimy, że był, to już go tam nie ma. Została dziura... Szkoda, bo mogło być tak fajnie. Miejsce nad Wdą kapitalne. Dziwią tylko te napisy z numerem telefonu :-). Wrócimy!