Tjaa... Dawno temu wymyśliłam genialną interpretację tego, hmm... "szyfru". Wymagała jednak przysiąścia na dłużej i wykonania paru skomplikowanych obliczeń, a na to nigdy jakoś nie było czasu. No i parę szczegółów się nie zgadzało, co dodatkowo demotywowało.. I tak ten quiz wisiał i wisiał..
No, ale tegoroczny sierpień miał swoje prawa
, więc po rozwiązaniu łatwiejszych "Kampusów" wzięłam sie i za ten, szybko znalazłam inną metodę (łatwiejszą, wiec oczywiście od niej zaczęłam), przeliczyłam, rozwiązałam - i podjęłam po południu. I aż mi wstyd, że taka prosta zagadka wisiała mi tyle czasu...
Bardzo ciekawe! Dzięki!! I ile to człowiek przy okazji się nauczył..