Dnf.

Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Skrzynka została zawieszona na wyraźną prośbę dyrekcji KPN. KPN dopuszcza skrzynki opencaching na terenie parku, w miejscach ogólnodostępnych (oznaczone ścieżki, wiaty).
Warunkiem jest przesłanie podania na adres esiatecka@kampinoski-pn.gov.pl z prośbą o dopuszczenie umieszczenia skrzynki na terenie parku i każdorazowe uzyskanie pisemnego zezwolenia parku. Kesz nie może być zakopany, to oczywiste.
Po wyrażeniu zgody przez zarząd parku, kesz zostanie odwieszony.
Decyzję pozytywną dyrekcji parku proszę przesłac na cog@opencaching.pl

W sumie ani ciekawie ani ładnie.

Znaleziona i tyle. Słoneczko grzeje :)

Znaleziona podczas wyprawy keszersko-rowerowej z Azymut. Drzewka dają sobie rade - odżyły jakimś sposobem. TFTC

Z Brym na rowerach. Kęs kanapki, łyk napoju i w drogę. Dzięki za kesz.

Znaleziona z ola&pawel

znaleziona rowerowo bez problemu. Dziekować

w środę nie znalazłem, dzisiaj pomógł spojler od Katwis'a

atakowałem 2X na rowerze, wcale nie było tak ciężko

TFTC

Kamyk za 20zł PRLu

Rektor dał wolne, to można było udać się na spacerek ;)

Pierwsza na 8 kilometrowej pętli po pięknym kampinosie. Podjęta w miarę szybko

pierwsza keszyna podczas dluuugiego spaceru sladem keszy po Kampinosieudalo sie znalezc bez spojlera, choc chyba ogolnie maloprzydatny on jestmialam wrazenie ze koordy prowadza na druga strone sciezki/rowu

Rekomendacja z miejsca, bo normalnie... nie wiem co powiedzieć no! Niesamowite miejsce, nieziemsko fajnie się idzie tym takim wyrytym zagłębieniem jakby przeciwpożarowym - to jakby szlak wiodący przez najpiękniejsze zakamarki tutejszych gór (wydm). COŚ PIĘKNEGO !!!!!! Kesz też w należytym porządku :)

A najlepsze było dojście z kesza "truskawkowego" do tego : D Lukajcie poniżej.

Jesteś dzikiem, jesteś dzikiem - mniej więcej tak się czułem... Chwilę nam zajęło, ale trafiony i bez większych strat w poszyciu czy mrówkach.

TFTC

To ja może troszkę pospoileruję dla dobra lasu. To nie te dwie przy ścieżce! Tak, widać, że prawie wszyscy tu kopali. I nie znaleźli

Out: minerał (ja) i stateczek (Nornick)

In: kulka i świeczka w świeczniczku.

Znaleziona na podstawie zdjęcia. Na szczęście nie była zakopana głeboko. Zawartość bardzo ciekawa.

OUT: karta z USS EMERALD

IN: smycz Nowego Dworu Mazowieckiego

Dzięki za skrzynkę,

Tomasz_net

Niedzielne, rowerowe manewry razem z tATO.
Było troche przedzierania przez gęstwiny.
Ostatecznie się udało.
Dzięki.

Zdobyta rowerkiem w towarzystwie cozy.<br /> Dziękuję za kesz :)

Poszło bardzo szybko i sprawnie. Dzisiaj wszystkie kesze były niemalże na wierzchu ;]

To moja 50 :)

Dzięki. Znaleziona na wycieczce rowerowej z tatą

Kiedyś do tej skrzynki zabrakło nam jakichś 2km, w czasie zimowej wyprawy z Melą. Od dawna chciałem tu dotrzeć. Dziś się w końcu udało.

Lila wymieniła kryształ na smycz. Ja na drugą smycz wypmieniłem żurawinówkę, ale jej znaleć w tobołach nie umiem, więc pewnie została gdzieś w okolicy kesza :)

Kesz okazał się upragnionym 50 na liście Lilki, więc dochrapała się w końcu pieczątki :)

Piękne dzięki i pozdrawiam.

Świetna skrzynka, trzeba trochę wejść w las, poszukać i pomyśleć nad miejscem zanim się zacznie kopać. Bardzo ładne miejsce choć pierwsze foto wyrwanego drzewa już jest lekko niekatualne, drzewko się niszczeje i powoli rozkłada obecnie.

IN: Porcelanowy słoń, dwie ozdobne skały

OUT: intrygujący trunek "Underberg"

PS. nie wińcie założyciela za niedokładne współrzędne, są przesunięte dobre 20 metrów albo lepiej od położenia skrzynki ale sam miałem w tym miejscu dokładność sygnału do 40m więc ciężko by było bez bardzo długiego uśredniania podać lepsze..

PS2. Dodaję aktualny spoiler jakby ktoś nie mógł w żaden sposób znaleźć keszyka, ale polecam używać tylko w sytuacjach beznadziejnych.

Troche za bardzo w lesie... po za tym sosen pełno... nie fajnie...

Wizyta prawie po roku.... No ktoż tak pięknie poukładałpatyczki na keszu, że nawet pies, od razu tam pobiegł... Ale po mnie, już tak łatwo nie będzie..

 

Piękna okolica, piękny spacer... warto wstąpić. Patyczki rzeczywiście trochę za pracowicie ułożone - pewnie sugerowałem się jednym z poprzednich wpisów do loga, kiedy to ktoś miał duże problemy ze znalezieniem...i porozkopywał okoliczne międzysosenki... zrobiliśmy mały serwis (oba worki, osuszenie w miarę możliwości). Stary logbook jest wilgotny a w środku właściwie same dziurawe strunówki. OUT: żołnierzyk IN: trąbka, kamyczek.

Znaleziona, choć troche mi to zajęło. Spoiler i współrzedne niedokładne a sosen tam od metra.

Nie ma to jak usiąść sobie na zwalonej sośnie, napić się kawy z termosu i pokontemplować las, mając u nóg wygrzebaną skrzynię pełną skarbów...

Znaleziona bez większych problemów..

prawie się zgadzam z Poprzednikiem , ale zdjęcie przed spoilerem o tyle potrzebne , że chociaż wcześniej już w tym miejscu sprawdzałem to okazało się że za płytko ; bez wymiany

Znaleziona bez problemu i bez spojera. Dodałem płyn, bo został już tylko jeden. Proponuję uzupełnić atrybuty i usunąć fotki, bo wystarczy to co jest w opisie. Las szybko się zmienia i po pewnym czasie nie wygląda już tak samo. Po pożarze już nie ma zbyt wiele śladów. Dzięki za skrzynkę w tradycyjnym klimacie.

Trzecia dziś. Zrobiłem porządny serwis. Podmieniłem worki, wyrzuciłem śmiecie, założyłem nowy logbook, osuszyłem stary logbook (słońce mocnow świeciło).

Nawiązując do wypowiedzi kolegi Jaculo - skrzynka bardzo łatwa, wcale głęboko nie zakopana. Widziałem natomiast kilka dołków kopanych pomiędzy niewłaściwymi sosenkami  czyżby kolega?

Pozdrawiam

Albo ja nie umie szukać twoich skrzynek, albo ty nie umiesz ich chować... Spoiler nic nie mówi, fotka mała zrobiona pod słońce, wiec nawet na najlepszym wyświetlaczu, nic nie mówi.. Bo takich kadrów z tego miejsca można zrobic setki... Poza tym głębokość zakopania... po kiego zakopywać skrzynke 15 cm pod ziemia?????? Nikt tam po nią nie przyjdzie oprócz tych co będą jej tam szukać! Wystarczyłby dołek i lekko przysypane igliwiem i po problemia, bo zagarniesz noga lub patykiem i skrzynka jest... A tu kopałem w kilku prawdopodobnych miejscach, ale nie można w parku narodowym zachwywać się jak dzik! Powinieneś ją zakopać przy jakimś charakterystycznym drzewie, Bo to że jest na wzgórzu i spalonym terenie nic nie mówi, ten spalony teren ma obszar może kilometra kwadratowego.... a drzewa -czy spalone czy nie, wyglądają tak samo.....

Ostatnia dzisiaj.Ktoś mądry (bez cynizmu) prawdopodobnie poprzedni znalzaca,położył patyk nad miejscem zakopania,bo tak by było cięzko.Wokół same sosny i cięzko znaleźć te właściwe.Bez oceny i tylko wpis.

"A" klasa 14 kolejka.

PUG Bielany - Rokola Otwock Wielki 3:6 (1:0).

Znaleziona wspólnie ze Zby.

Znalezione - razem z JCG1962.

Nie ma to jak &quot;inteligentne&quot; wskazanie miejsca ukrycia. Dookoła niemal wyłącznie sosny a wskazówka brzmi &quot;szukaj między dwiema sosnami&quot;...<br /> Na szczęście pudełko jest umieszczone w dosyć wyraźnym dołku (potencjalnie bardzo łatwe do zdekonspirowania, choć odległość od dróg powinna wystarczyć żeby za często nikt tu nie zaglądał)<br /> Trzeba też pamiętać, że to jest Park Narodowy, więc za szwendanie się po lesie można mieć kłopoty - choć tu na szczęście nie ma chyba nic chronionego do stratowania.<br /> <br /> IN - karty piratów.

Znaleziona. Nasza pierwsza na dzisiejszej wyprawie. Jeszcze nie wiedziałam, że będzie tak beznadziejna....

Znaleziona z Kate i Ponurym. Ciekawe dojście do skryjówki.

Znaleziona, choć kordy nie wskazuja dokładnie miejsca. Ale dotarcie do kesza jest bardzo ciekawe, dlatego wysoka ocena. Bez wymiany.

Potwierdzam że doatrcie do skrzynki z rowerem to nie lada wyzwanie. Szczególnie od strony poludniowej. Ale na miejscu znaleziona bez problemu, jako piąta i ostatnia dziasiaj. Coś tam wymieniałem ale już nie pamiętam co.

Z rowerem to miejsce to lekka masakra ale dalem rade :-).
Tylko wpis (i rekomendacja za przedzieranie sie przez las)

Chwile my podumali i odszukali raz dwa, mimo że miejsce zmienia się bardzo mocno.

Wszystko powoli zarasta... Trochę my mantyczyli po krzakach ale przytomna uwaga Mugina w kwestii relacji słońce/cień/spojler uratowała honor ekspedycji.

Wzięłem ze sobą tylko zdjęcie spojlera, przez parę minut się męczyłem, ale znalazłem. Nic nie zabierałem dorzuciłem żurawinkę w płynie i nowe opakowanie.

Piękne miejsce! Po pożarze już prawie nie ma śladów, za to jesienną porą wygląda prześlicznie...<br /> <br /> PS: znajome pudełko po odczynnikach POCh :)

Pienisty napój uratował mi życie.

in: CD RW + klipsik