W drodze na husarię krótka wizyta w zaległym schronie. Szkoda, że wszystko pozamykane. Fotobudka zainstalowana w okienku oraz druga,w lesie dalej.
Nowy suchy pojemnik w   fi100.

Słoneczna niedziela to dobry moment na rowerową kontynuację szlaku dumy polskiego oręża.
Dziękujemy

Dzięki 

Weekendowe keszowanie z BUMAG

keszobranie z Nomyk121 

dorzuciliśmy kartkę do pojemnika

Skrytka jest, niestety logbooka brak :(

z sebapl

Szwagier opowiadał, że że trzydzieści pare lat temu to tu jeszcze sporo naboi można było znaleźć.
Zastanawia wpis w logbooku: "Asysta Belkaa"? Belkę poznałem, ale kto to ta "Asysta" to nie wiem?;););)

Dzisiaj dojście bezproblemowe, na sucho i przy pięknej pogodzie. Pomimo, że mało jest w środku do oglądania, to jednak kawał bunkra jest. Podobało się bardzo, zdjęcia porobione. Kesz i logbook w dobrym stanie. Dzięki za pokazanie!

Dzięki za kesza... dotarłem w śniegu rowerem.

Wczoraj padało,  ale na  szczęście przeorane pole nie sprawiło problemu, może kiedyś będzie można go pozwiedzać w środku  :)

Od Gliwickiej nie ma problemu z dojściem do kesza, tylko ostatni "etap" jest off-roadowy, bo road został zaorany :)

Tyle razy przejeżdżałam ta droga w celach głównie edukacyjnych, podziwiałam bunkier zza szyby, ale nigdy nie było okazji, żeby zobaczyć go z bliska. Aż w końcu taka okazja się znalazla;D długo keszyk na nas czekal, ale i tak w naszych łapkach certyfikat trzeciego znalazcy;D ostatni odcinek pokonaliśmy po przeoranym polu sprawnie i bez większych problemów. Ciekawe jak wyglądało tu wczesniej;) 

Nam z Mhonarem droga już nie robiła specjalnego wrażenia bo i tak byliśmy przemoczeni, wybraliśmy najgorszą porę jaką była i było superAsysta przy zakładaniu.

fajne, szkoda tylko, że pozamykane ... ale z drugiej strony pewnie byłby śmietnikiem jak wszystkie inne pootwierane ... Podjecvhaliśmy na 250 m skuterem od ulicy Gliwickiej w polną drogę. Dalej było trochę błota i niby ścieżka a chłop obsiał sobie i ścieżkę... więc teoretycznie drogowskazy do schronu a "droga" średnia... ale Dusterem by się przedarł:) Chwilkę poszukaliśmy bo wejście nie tylko jedno. Na górze schronu siedzieli jacyś ludzie, więc czasem ktoś się tam zjawia . Dzięki za kesza i za certyfikatode mnie znakomita

Dziękuje za keszadriver on to nie jest ale podjechaliśmy skuterem na 250 metrów. Fajnie tu:)

   

Gratuluję  ;D A nad drugim schronem pomyśle, kusząca opcja ;P

Pozdrawiam ;)

Żałuję jedynie że schron w kilku miejscach jest .. zamknięty . Za jednymi drzwiami jest głęboka studnia = bezpieczeństwo, no ok. Ale za drugie drzwi chętnie bym wlazł.. no ok, za pierwsze też ;D

Aha, jak go zakładaliśmy to myślę że auto terenowe zrobi prawie drive-ina ;P

Mnie tam przygoda z nietoperzami bardziej się podobała niż przedzieranie tutaj. Ale spoko. Nie było tak źle.Dzięki za pokazanie.

Kesz zdecydowanie lepszy na porę zimową, ze względu na zarośniętą okolicę. Ja tam nie jestem amatorką urbexów, ale chłopaki się uparli. Dzięki.

Jako pierwszy urbexiarz w tej rodzinie.... Cóż, zachwycony nie byłem.
Dojazd rowerowy praktycznie żaden. Drogi polne obrośnięte z boków i ze środka (!!!!!) przez młode zboże. Lada moment będzie się ich ze świecą szukać. Atak ulicą Krynwałdzką też do dobrych nie należy. Bo albo jest sporo do obchodzenia przez zarastające drogi, albo jest atak na azymut, 300 metrów przez (ha ha) pole pełne młodego rosnącego zboża, a potem jeszcze 200 metrów obchodzenia pokrzyw (chyba że ktoś lubi jak go smyraj po brodzie).

Generalnie, kesza najlepiej zdobywać w okresie zimowym.

Co do schronu - jest ok. Bardzo mało do zwiedzania. Byłem pewny że to rolnik wziął na posiadanie, ale okazało się że to jacyś miłośnicy militariów pozamykali go na 4 spusty. Latarka okazała się bardzo zbędna.

Szukanie kesza zajęło 5% tego czasu jaki poświęciliśmy na dotarcie tutaj.

PS Jak w tym schronie drugim, z tyłu, za miesiąc opublikujecie kolejnego kesza, to zamorduje.

PS2. Tym razem przynajmniej nie było gacków :)

Zapraszam na spacer :)