Skrzynka została zarchiwizowana.

Uuu... zawsze chciałem ten obiekt zwiedzić, teraz była okazja, ale się spóźniłem. Szkoda...

 

Swoją drogą skrzynka powinna chyba zostać zarchiwizowana, skoro obiektu i skrzynki już nie ma.

Ech... Nie zdążyłem poszukać...

http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-huk-i-pyl-budynek-rozlozyl-sie-jak-ksiazka,nId,1357333

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=A5mYcC3JKgw

Wyjazd z samego rana był dobrym pomysłem. Cisza, spokój no i mgła ograniczająca widoczność do 40-50 metrów. Ktoś by powiedział że lipa, bo widoki będą żadne. Ale to co zobaczyłem idąc lasem, jak wielki obiekt wyłania się z mgły zapamiętam na długo. Coś pięknego.

Potem nastąpiła długa penetracja... dwie godziny na zwiedzenie każdego skrzydła to zdecydowanie za mało. Labirynt korytarzy i pięter jest po prostu nieskończony...

Pozytywny dreszczyk emocji :)

Dzięki wielkie :)

Jakiś czas temu Szpital, dzisiaj The Staff...

Genialne miejsce, które nawet na osobach nie gustujących w urbeksach musi robić wrażenie.

Trochę zamieszania z miejscem ukrycia, skrzynką itd. Ostatecznie zostawiamy, tak jak znaleźliśmy.

Dziękujemy.

Pół godziny czekania na windę. I to ma być nowoczesny szpital .

Wpisaliśmy się w pojemniku, na ścianie i na dachu... dla pewności wszystkimi osobowościami. Dzięki

Główny cel naszej dzisiejszej wyprawy w końcu osiągnięy razem z Sebkiem, Chochlikiem i ForgottenSilesia. Wejście lajtowe, przejście do środka też. Gdyby nie rewelacyjna pamięć Sebka to byśmy szukali do uśranej śmierci. Potencjał miejsca niesamowity, klimat nieziemski. Żal ściska za zmarnowane miliony. Brakłoby weekendu aby wszystko zobaczyć, pomimo, iż miejsca podobne a jednak inne. Dziękuję

Kesz znaleziony razem z atena.pl, ForgottenSilesia i sebastianem w roli przewodnika. Całość poraża, poprostu. Oczywiście zostawiliśmy autografy na ścianach, dla potomności .

Dzięki

miejsce namierzone, ale okazuje się że skrzyneczka została przeniesiona do pomieszczenia obok. ludzie którzy nie mogli namierzyć kesza zaczęli wpisywać się na ścianę. wygląda to świetnie. kesza zaliczyliśmy w mocnej ekipie Atena, Sebek i Chochlik, ale na ścianie też zostawiliśmy autografysam urbex robi ogromne wrazenie. już kiedyś poróbowaliśmy się do niego dostać ale sie nie udało. tym razem sukceszostawiam gwiazdkę za miejscówkę. kesz sam w sobie średni. 

Był ja pod koniec listopada w stacji medycznej, ale antidotum nie znalazł... Znalazł ja miejsce ukrycia (na dowód zdjęcie) nie wiedział ja jednak o jego zmianie, a przez to stracił niemal życie. Dobrze, że są jeszcze ludzie, którzy potrafią bezinteresownie pomóc i temu ja jeszcze na tym łez padole istnieje. 

___

Mapa i dokumentacja dość nieaktualna - próbował ja kontaktu z założycielami stacji, ale echoo... Jako, że lokacja ciężka do osiągnięcia pozwalam ja sobie na mapie oznaczyć jako "znaleziona", albowiem drugi raz już tam pewnie nie trafię, a wytyczne (miał ja 2 razy niemalże kontakt z systemem alarmowym stacji).

Pomyślał ja, że trza by dokumentację skrzynki uaktualnić... Bo inny może nie mieć tyle szczęścia co ja... 

Namaste!

Daję rekomendacje bez chwili namysłu, W tak wielkim erbexie to jeszcze nie byłem. Wybiorę się tu raz jeszcze kiedyś. Tym razem nocą. TFTC

„WARNING BIOHAZARD, WARNING BIOHAZARD” - czujnik cały czas wydawał przeraźliwy dźwięk, jednak ani ja ani ES zbytnio się tym nie przejmowaliśmy. Powoli, w świetle latarek mijaliśmy kolejne pomieszczenia. Tu było inaczej niż na innych piętrach. Zacząłem odczuwać coś dziwnego, coś bardziej rzeczywistego. Jakby w powietrzu coś rozpylono. Pan ES zasugerował by się pośpieszyć, bo zaczynało być niebezpiecznie. W końcu dotarliśmy. Niewielki wysiłek i jest. Było to. Antidotum. To była ostatnia chwila, by zażyć antidotum. Tym razem się udało. Ruszyliśmy dalej.

Szybki drive-in, dzięki ;)

Miejscówka absolutnie wymiata! Za to oczywiście gwiazdka. Nie często można zobaczyć takie marnotrawstwo pieniędzy w realu. TFTC!

P.S.: Od jakiegoś czasu DHARMA kojarzy mi się wyłącznie z matematyką, dobrze że tu nic nie trzeba było liczyć

Wyprawa większą ekipą, gdy już udało się znaleźć wejście przez płot trzeba było walczyć z drzewamina szczęście ani dziki ani ochroniarze nie zostali zauważeni przez nas. Co do samej miejscówki: świetne miejsce, warto zwiedzić takiego kolosaskrzynka też bardzo fajnaTFTC

w super towarzystwie, jak zawsze, jest co wspominać i opisywaćdzięki

Witam, dawno nie zaglądałem, chciałbym więc teraz podziękować wszystkim odwiedzającym za pozytywne opinie:) Cieszę się, że jeszcze kilka skrzynek mojego autorstwa ma się dobrze.

Znakomite miejsce , trzeba tam być , aby zobaczyć

Zobaczyć błyszcząco nowy oddział, ale już w stanie totalnej destrukcji. To dziś mi było dane. Nie chcę porównywać. Skrzynka chyba nawet bardziej mi się podobała niż ta Marsowa. Tylko ostatnia liczna ekipa trochę zamieszała. Głos w telefonie utwierdził, że należy szukać w pierwotnej skrytce, tymczasem dopiero w domu, około kolejnego wpisu w dzienniku doczytałem, że "ukryliśmy logbook gdzie indziej", a kilka osób w logach obiecało spoiler, w efekcie czego nikt go nie podał. Mniejsza z tym, wpis dokonany, w nowoczesnym stylu, rzekłbym Plebiscytowym, pod wpisem Bumaga.

Pomiędzy urbexem a wyjściem z terenu działań, dodatkowe przygody. Kilkukrotnie minięty ochroniarz, co okazało się niczym w porownaniu z fukającym dzikiem. Jakimś cudem biegł ... i się rozmyślił.  Był mały problem, jak zrobić następny krok, w efekcie czego spieprzałem do wyjścia aż miło.

Fantastyczne miejsce. Z jednej strony szkoda, że nic się z tym nie dzieje, z drugiej bardzo dobrze, bo w czymś takim jeszcze nie dane mi było kesza szukać.

Skrzynka podjęta w nieprawdopodobnym składzie, w którym do kompletu brakowało chyba tylko rowerów. Ogromne podziękowania dla Irka i Rubina, bez których Drago by sobie raczej nie pozwiedzał.

Mi się podobało. Poszliśmy wraz z Doctorkiem i Cebulką w towarzystwie Drago i Parówy. Da się ? - da sięogrom budynku robi wrażenie. szkoda że nie został ukończony, bo sądząc po tym skrzynkowym pomieszczeniu a w zasadzie piętrze skrzydła mogło by tam być zajefajnie. Poleam TFTC

Skrzynka znaleziona wraz z Cebulką, Drago, Rubinem i "Parówą". Taki skład na strzeżonym urbeksie to rekord świataNajpierw przez ręce Doktorka przeszedł pies, a później Drago. Dobrze, że nie trzeba było wkładać do budynku Rubina :)

Doktorek uwielbia tak ogromne obiekty. Robią wrażenie, a widok z dachu o tej porze jest cudowny..

TFTC

No znaleźliśmy. Logbook leżał na parapecie, więc jakoś spakowaliśmy wszystko i ogarnęliśmy ten bałagan tam.

Silna, wesoła brygada: martuś, Krusia, r00t7, Stryker no i my odbiliśmy dzisiaj swoje pieczątki w tym miejscu.  Aż nie chce się wierzyć, że to wszystko tu jeszcze stoi... Że nikt tego nie rozkradł... No byliśmy w szoku. Po wpisaniu się do logbooka eksplorowaliśmy okolicę. Dotarliśmy na dach po drewnianej drabinie. Widoki z dachu w słonecznej pogodzie: miód - malina Dziękujemy, pozdrawiamy

Wyzwanie podjęte wraz ze wspaniałą ekipą w składzie: martuś, Mario&Monia, krusiaa, Stryker i ja.

Niestety jakaś gównażeria kesza wybebeszyła. Stąd postanowiliśmy umieścić go w sąsiedniej salce - dokładnie na przeciwko obecnej lokalizacji. Spoiler wkrótce.

Co do obiektu - meega -> ale ile to kasy utopionej !

Keszyk (a właściwie logbook i kilka fantów) leżał sobie na parapecie. Namierzyliśmy miejsce oryginalne, jednak uznalismy, ze trzeba je zmienic. Na dniach podrzucę nową fotkę spojlerową.

A następców proszę o zabranie pojemnika nowego!

Tu my znojdli ino logbook, bo krzinka ktoś ukrod. Schowali my w inny placu, co by zaś nie zginyła. Ordynator r00t7 napisze kaj ;-)

Dziekuje za skrzynke

dzieki - dags Tutaj nie mozna nic napisac, to trzeba przezyc i zobaczyc samemu - dodam tylko tyle ze Buciek byl postacia pierwszoplanowa - dzieki jego wyostrzonemu wzrokowi wyszlismy bez szwanku :P, a Emerlakowi wielkie dzieki za bezbolesne wprowadzenie

dzieki - dags

Bardzo ciekawy obiekt, skrzynka też fajnaDaje rekomendacje. Nie miałem nic do pisania więc załączam zdjęcie logbooka:

http://imageshack.us/photo/my-images/163/20121006162403452.jpg/

Znaleziona w mocnym składzie.  Podziękowania dla Emerlaka za pokazanie wejścia na teren obiektu. Miejscówka rewelacyjna, klimat taki że aż ciarki przechodzą, resztę napisali poprzednicy, ja dorzucam zieloną.

Pierwsza znaleziona w trakcie naszego wypadu na Szpital Królestwo wraz z Brodatym Zielarzem, dags, Buckiem i Hamem_Solo.

Wiadomo, po tym keszu cała reszta staje się prostszaNajpierw spotkanie z Emerlakiem, który akkurat przechodził obok, dzięki niemu udalo nam się znaleźć dogodne miejsce na wejscie na teren i wejście do budynku... no własnie budynkuTakiego czegoś jeszcze chyba nie widzałem, ogromny teren, ogromny budynek, a emocje w środku panujące bezcenne. Cały czas rozmiawialiśmy szeptem, a momenty w których na przykład zamknęły się drzwi lub blacha na dachu walła, bezcennne. 

Co do samego kesza to oczysićie znaleziony. Miejsce w szpitalu który pokazuje skrzyneczka robi wrażenie a i miejsce ukrycia bardzo ciekawe. Postanowiliśmy zastępczy logbook opakowac w pudełko. Tak wiec teraz na miejscu jest logbook z pudełkeim rozmiaru małego. 

Widoki z dachu... REWELACJA :) 

Pozdrawiam :)

Cóż więcej dodać do tego co napisał Miki. Ten obiekt czekał wystarczająco długo na eksploracje. Kesze były wisieńką na torcie całej wyprawy. Największy urbex na jakim byłem do tej pory. Wielkie dzięki dla Emerlaka którego spotkaliśmy przypadkowo i który wskazał nam prawidłowe wejście na teren. Pielęgniarki dogryzały pozostałe resztki mięsa z kości swych wychowanków więc szybko podjeliśmy skrzyneczkę którą podratował Miki. Dach to już inna histroia, niezapomniany szególnie dla Bućka  i reszty za przewspaniały widoczek. Dzięki współtowarzyszą i założycielowi za konkretną przygodę. Gwiazdek brak więc dodam jak uzbieram. TFTC !

Znalezione przez ciekawość ^^ interesowało nas co jest po drogiej stronie drzwi :P

Kumpel prawie dostał schizy :/

Skrzynka fajna. Szkoda, że nie dokończyli szpitala po tym co widzieliśmy z Emerlakiem miał być naprawde ładny ;/

Udało się RYL TIMznakomite miejsce, choć nie bez problemu jeśli chodzi o dostanie się na teren szpitala, poprzez patrole ochronytrochę zabawy w oddział specjalny na tyłach wrogasuuuuper

Oddział specjalny RylTimu przypuścił desant na skażone tereny. Wirusa wyczuwaa się z daleka, a w śodku widać  jakie wywołał spustoszenie. całej wyprawie toważyszyło cisze stukanie chodaków pielęgniarki, która stale przeczesuje piętra w poszukiwaniu zakażonych

W dużym składzie:

Madzia, Marzena, Laciek, Tomaż, Bambus, Sektor Karwat

i oczywiście order! :)

oddział szturmowy BUMAG wkracza do kolejnej akcji urbexowejwirus oczywiście dał się wyczuć z daleka zaraz po przekroczeniu ogrodzenia lecz wiedząc że skrzynki brak jak również szczepionek wzięliśmy swoją własną %. przy okazji podjęcia skrzynki etny&mars'a pozostało nam z półtorej godziny czasu więc wzięliśmy się ostro do przeszukiwaniapo godzinie nogi zaczęły odmawiac posłuszeństwa pewnie przez nasz chodziarski trening, lecz my nie znamy słowa porażka :p mimo bólu nóg kontynuowaliśmy poszukiwania, dzięki pomocy zdjęć załączonych przez art_noise zastanawialiśmy się w ogóle czy to tutaj lecz po znalezieniu przypadkiem jednego pokoju dalej już poszło gładko doszliśmy do dyżurki gdzie dokonaliśmy wpisu w ściennym logu jak i również w znalezionym logbookuprzy wyjściu prawie trafiliśmy na ochronę lecz szybkie przemknięcie obok i skok przez płot oszczędziło nam głupich tłumaczeń :)
zarąbisty urbexik oczywiście reko 

Google kłamią:D skrzynka ma się dobrze:D

Prosze o info czy skrzynka jest dalej aktywna. według zdjęć na google maps mieści się w M1 :/

Znaleziona w październiku ubiegłego roku. Wpis w logbooku pierwotnym, którego juz nie ma. Skrzynka znaleziona w towarzystwie Sebastiana i anikalyny. Na dowód załaczę zdjecia kesza w trakcie wymiany.
Dzieki i pozdrawiam, Tatiana

Po zakończonej długotrawłej rekonwalescencji skrzynkę logujemy:)
Niestety właściwy rejestr, w którym dokonalismy wpisu, został skradziony przez Innych, jednak autor projektu naocznie go stwierdził...
Dzięki za świetną misję i pozdrowienia. Ania i Marcin

Skrzynka jest niedostępna, jednak, jeśli odwiedzający zrobili swój logbook zapraszam do zalogowania znalezienia:)

Tak jak rzekł Żywcu. Kesza brak, zrobiliśmy jednak tymczasowy logbook na... ścianieTamteż wylądował mój wpis :)
Oczywiście co obiektu i miejscówki gdzie był kesz - cud malina.

Edit: kesz dostępny więc loguję znalezienie. Oczywiście max - nie dość że miejscówka wymiata, to jeszcze miejscówka w miejscówce jest rodzynkiem :)

Pozdrawiam
Art_noise

Plany na dziś były zupełnie inne i inne przygotowanie było. Miało być bardzo extremalnie, bardziej niż z tym keszem. Początkowo myślałem, że Garminowa klątwa mnie dopadła: na starcie skończyły się hot dogi, później odnaleźliśmy dzisiejszy cel ale się okazało, że się nie bali i wejście zasypali i pobliska skrzynka zniknęła... Wcześnie jednak pecha odczarowałem na trzech zbiornikach i nic nie mogło nas powstrzymać. Tu jednak pech odczarowany połowicznie - wirus nas nie dopadł i dobrze bo apteczkę dywersja zajumała, pozbywając się tylko przeterminowanych medykamentów (w pomieszczeniu obok znalazłem dwie płyty CD i trzy pazurki mutanta - logbooka nie było... Na pamiątkę tej misji stworzyliśmy zapasowy na ścianie dyżurki. Art-Noise pełnił dodatkową funkcję kronikarską, więc może jakieś foto wklei.

TFTC! Żywcu pozdrawia

Z racji wykonywanego zawodu, stację odwiedziłem wielokrotnie, podczas wykonywania przeglądów technicznych obiektu;) Jej majestatyczna potęga, robi ogromne wrażenie.

Niczego więcej nie mogę napisać...

Pozdrawiam i dziękuję - Seba

Po opracowaniu wirusa majacego za zadanie zniszczenie ULA.Wskoczylem w woz i ruszylem na misje.Heh do dotarcia do obiektu uzylem maczety,by sie przedrzec przez dzungle (chyba tez ja wirus dopadl bo jest naprawde ogromna :P)Gdy juz dotarlem do wejscia ,pomyslalem gorzej byc niemoze,ale mylilem sie.Wirus mnie dopadl,tak wiec ,cel jak najszybciej znalesc apteczke. Po pladrowaniu pomieszczen Ula i bladzeniu po poziomach wrescie trafilem na najbardziej strzezony poziom ,lekko niebylo wirus dawal znaki (zawroty glowy i cos z blednikiem ). Ale w koncu znalazlem to czego szukalem lekko niebylo(mialem juz zawroty glowy i blednik mi szalal).Czasu bylo coraz mniej tak wiec zabierajac z apteczki szczepionke,zaraz ja sobie zaaplikowalem (%),odrazu poczulem sie lepiej ,szybko wprowadzielm wirusw glowny komputer UL zostal unieszkodliwiony mam nadzieje ze na dlugo.

OUT-% i naszywka

IN-mniejsze %, Irda z wirusem, i pare masek(zeby sie niezarazic wirusem)

1 osobowa ekipa Lepiko bardzo dziekuje za skrzyneczke(apteczke),ktora dala mu nielada frajde +3 i REKO

 

Jednoosobowy oddział GeocachingNavySeals w osobie Bazylka melduje wykonanie zadania.

Po brawurowej akcji desantowej na tereny zagrożone i opanowaniu wejścia na teren „Stacji” Przystąpiono do poszukiwań. Niestety błąd w pierwotnym rozpoznaniu zmusił mnie do opanowania i zabezpieczenia całego kompleksu. Po bezskutecznym przeczesaniu kilkunastu pięter budynku głównego oraz kilku pięter budynków bocznych dokonano aktualizacji danych. Aktualizacja przyniosła spodziewane skutki gdyż w kilka minut po nastąpiło szczęśliwe odkrycie doskonale zamaskowanego schowka.

Szybka wymiana i wcale niełatwy powrót z terenów zagrożonych do miejsca stacjonowania wozu bojowo-desantowego Jednostek GeocachingNavySeals  

Out: szczepionka o wysokim stężeniu procentowym

In: lampka czołówka dla kolejnych „desantowców”, naszywka organizacyjna, długopis

 

Od Bazylka +3 i gwiazdka

Na prośbę etna&mars team umieściliśmy przy apteczce ochroniarza Wikinga.