Przyjaciel wyciągnął mnie na rower.. Leśniów, Przewodziszowice, Ostrężnik, Suliszowice.. Super pomysł, choć pupa mi prawie odpadła po 40stym kilometrze XD Ale warto było! 
Ponieważ osobiście mam lęk wysokości, Misiek - największy akrobata jakiego znam - wspiął się jako pierwszy, ale od strony widocznej na ulicy. Dopiero z góry zobaczył szczelinę, o której mowa w opisie. No to podejście od drugiej strony skałki! Tu już było bajkowo, choć... oczywiście zapierałam się, że nieeee... nie ma opcji.. ja tam nie wlezę.. nie zejdę potem... nie mam odpowiednich butów.. zaklinuję się, albo wpadnę w tę szczelinę.. Na to Misiek: -"Idź! Mówię Ci idź, nie pożałujesz!" Nie wiem jak ten dziad to robi, ale mnie przekonał XD Wlazłam!Było łatwiej niż się spodziewałam. Szybko łapnięty keszyk, wpis i...... Tak! ZAWSZE schodzi się trudniej, więc zajęło to ciut dłużej niż wejście. Ale dałam radę z pomocą Miśka podpowiadającego gdzie mam szukać podparcia na nogi. Dzięki za kesza i okazję do pokonywania własnch barier :D 

Jedna ze skałek która nie ma łatwego podejścia. Najtrudniejsze pierwsze metry w górę, byle dobrze się chwycić, ale jak ja dałem radę to prawie każdy podoła. Potem granią to już spacerek choć parę metrów w dół pionowej ściany robi wrażenie na amatorze. Skrzynka o dziwo szybko znaleziona i jeszcze tylko droga w dół. Okazuje się że zejść trudniej niż wleźć jak nie widać gdzie nogę oprzeć i szukasz występu skalnego na ślepo.

Może nie szybko ,ale sprawnie,dzięki :)

Lekko nie było ze względu na krótkie nogi ;))) Ale przedzieranie się przez szczelinę fajne. Potem trzeba było w miarę sprawnie odnaleźć tubkę, odnalazło się, zaślepiona kawałkiem kamienia więc rzuciło się w oczy. Dzięki, fajna sprawa.

kolejne miejsce które wyglada na ,, zwykły " ostaniec a to ,, fundament warowni , no proszę

pluszaka znalazłem u góry ale na ziemi ( tuz obok spojlera ) chyba wypadł z dziury , powrócił na miejsce zabezpieczony kamieniem

dzieki za kesza , dość łatwo się dostać

No niestety, dziurę odpowiednią znalazłem, ale jak dla mnie to się mu spadło albo ktoś zajumał :(

Obrazki do tego wpisu:

brak keszyka

Świetne miejsce. Troszkę wspinaczki niezbyt wymagającej, fajne skałki i keszyk. Wróciliśmy już po ciemku, a zaczęliśmy jak słońce zachodziło. Dzięki za kesza

Rodzinna, keszerska sobota. Dzięki za kesza.

Ostatnio nie mogliśmy się tu dostać, bo trwały akurat jakieś biegi.
Dziś dotarcie bez problemu, a sam kesz (czy raczej reaktywacja kojota) poddał się bez problemu.
TFTC.

Keszowanie w sprawdzonym kompletnym teamie rodzinnym. Dzięki za pokazanie miejsca.

Zamkowo, wycieczkowo, razem z kojoty. Miejscówka robi wrażenie. Dzięki za keszyka!

No i znalezienie można zalogowac. Daje gwiazdkę za fajna miejscówkę. Jakby się ktoś zastanawiał to wejście na półkę nie jest jakieś naprawdę karkołomne i człowiek z basic-sprawnoscia fiz. powinien dać sobie radę a i przeciskania to tam nie ma... Półka za to bardzo obszerna i przyjemna. Pozdrowienia dla autorow.

Reaktywacja uzgodniona z autorem. Na tej samej półce ale w sympatycznej dziurce czeka za kamykiem pojemnik typu pluss. Fotka spoilerowa niebawem...

Obrazki do tego wpisu:

Na końcu tej dziurki

Jedno jest pewne, z pewnością kesza nie ma w tej szczelinie w dolnych partiach, tak do trzech metrów, a na górne się nie pchałem bo byłem w sandałach. Nie chciało mi się chodzić do auta dwa razy na zmianę butów, więc kesz zostaje na przyszłość.

yyy, czyli że gdzie jest kesz?? Chyba nic nie zrozumiałem z poprzedniego wpisu...

Kiedy podniosłem kamień pod którym ukryta była skrzynka, kesz z kamienną pokrywką runął w dół... na szczęście nikogo nie było na dole... Odkładam w inne, bezpieczniejsze miejsce. Szczelina w której jest kesz na załączonym zdjęciu.

Obrazki do tego wpisu:

Szczelina z keszem

Strażnica rozdziewiczona, więc pozwolę sobie zalogować współudział w zakładaniu, a raczej przyglądaniu się razem z Qbhaqu jak vilkolak śmiga po skałach szukając odpowiednio wrednego miejsca na ukrycie skrzynki :)

Niestety ręce mieliśmy zajęte bursztynowym nektarem, więc nie mogliśmy Mu pomóc. Poza tym ktoś musiał robić zdjęcia spoilerowe prawda? Hehehehehehe.

Ocena max, bo miejsce wymagające. Nie bójcie się i podejmujcie. Powodzenia.

Cel dzisiejszej podróży udało się osiągnąć dopiero po zmroku. To Gagusia bynajmniej nie powstrzymało przed wspięciem się tam gdzie trza i załatwieniem co trza. Ja asystowałam z dołu z latarką i aparatem;) Fajna miejscówka, nie byłam jej wcześniej świadoma.. Sobotni objazd po miejscach jeszcze nie do końca znanych. Z Gagusiem. Dzięki

To już 3cia próba dotarcia w to miejsce, odkąd pojawił się kesz. Zawsze jakoś nie było czasu, czy weny. Podjazd na 300 m do koordów. Wiele razy przewijała mi się ta nazwa, ale nie dotarłem tu nigdy. Znaleźliśmy inne fajne miejsce dla kesza, nic niestety nie mieliśmy w zasobniku. Fajny kesz, fajne miejsce, lekki wysyłek w celu podjęcia. Podchodząc na koordy, pomyślałem, że nie będę ryzykował, bo to dobre 6 m, ale na tyle na ile dobrze znam Jurę, to zawsze znajdzie się inna droga :). Trzeba tu przyjechać na wypróbowanie obitych dróg na wiosnę. Wspólnie z Paulinką. Dzięki.