Skrzynka została zarchiwizowana. Kordy prawidłowo ciągnęły poza wzgórek, na środek bagienka. Ktoś wyczyścił schowek. To finał mojego kesza. Jak ktoś ma ochotę założyć swojego, to miejsce wolne. Reaktywacji nie usunąłem,  nie znalazłem jej. 

Mocnym przypadkiem, bo nie planowałem tu zawitać, ale objazdy spowodowane budową sąsiadującej z nekropolią drogi przywiodły mnie w te strony... i bardzo dobrze! Grobowiec na szczycie wzgórza, resztki ołowiowanych (?) trumien, gęsi startujące z krzykiem z rozlewiska na dole - bajka! Szkoda, że kordy ciągną w pole i raczej na 100 % nie do kesza. Pozwoliłem sobie na reanimację pod pniem, jakieś 10 metrów po prawo stojąc twarzą w stronę grobowca - świeżo ścięty. 

Dzięki za pokazanie miejsca!

Dwie rundki dookoła jeziorka, chaszcze, pokrzywy, krótkie spodenki ...

A kordy wskazują na środek jeziorka, kilka brzegowych drzew nawet jakoś spenetrowaem, ale kesza nie znalazłem.

Przynajmniej grobowiec znalazłem.

Victor+, taka susza, a tam ciągle woda?

Śmieszna sprawa z tym krótkim, całkowicie przypadkowym keszowaniem tego dnia. Dojechałem do Powidza na jacht, a kolegom zachciało się coś zjeść. A że jedynie mój stan uprawniał do prowadzenia pojazdu silnikowego to pojechaliśmy do amerykańskiej bazy wojskowej, a konkretnie do okolicznych foodtrucków/knajp amerykańskich gdzie serwują prawdziwe amerykańskie burgery. Czas oczekiwania na burgera to 1h więc postanowiłem pokazać kolegom moją zabawę. No i co... zabawy do końca nie pokazałem, bo pojemnik raczej na terenie sadzawki więc jedynie odnalazłem grobowiec. Kolegom oczy mało z orbit nie wyszły na widok grobowca ;-). I to tyle w sumie z naszej przygody, bo do kesza nie dotarliśmy. Tak czy siak, dzięki za przygodę.

Logowanie zaległości.

Znaleziono z Chochlikiem. Dzięki za chwile radości z keszem :)

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

O rany! Ależ mieliśmy dojście. Od strony drogi nie dało rady, bo chaszcze i jeszcze jakaś pasieka. No to może od drugiej strony. Przedzieranie się przez jakieś krzaczory, potem zejście w dół ze skarpy i lądowanie w bagienku. Pełno much i komarów i trochę grząsko. I w ten sposób, stąpając delikatnie po błocie podjąłem kesza. Skrzynka ma się nieźle, grobowca nie widziałem bo z miejsca ukrycia był niewidoczny (przynajmniej przy tej porze roku). Satysfakcja była jednak ogromna. Znaleziono razem z ForgottenSilesia.

Dzięki

Teren zalany stąd trudność w odnalezieniu kesha. Może po wakacjach się uda o ile skrzynka przeżyje powódź ew. słabo szukałem ;)

Znaleziona idealnie na kordach. Ciekawe miejsce polecam!

Znalezione z 5SDW, urokliwe miejsce ^^ TFTC

Dłuuuugo nam to zajęło :P. Piękne miejsce.

TFTC!

TFTC zaprawdę urokliwa miejscówka i ten grobowiec :-)

Znaleziona razem z czajkinz. TFTC

Wysoka trawa, spotkałem sarenkę ale do samego grobowca nie dotarłem. Może innym razem. Skrzynka w dobrym stanie, sucho w środku. Zabrałem gk. Razem z Alex91.

tftc

No w końcu udało mi się podjąć tą skrzyneczkę (razem z Kocykowską). Latem odpuściłem po licznych ugryzieniach przez komary, poparzeniach od pokrzyw i zalanych butach. Teraz łatwo się nie poddałem! Chociaż miałem moment zwątpienia, bo keszyk przymarzł do drzewa i za cholerę nie mogłem go wyciągnąć. Ale udało się:)

No niezłe sobie założyciel miejsce wybrał! Pewnie sobie komfortowo zakładał, zimą albo jesienią albo wczesną wiosną... Giepees miotał mną po całej okolicy! Oblazłem całą dolinkę wzdłuż i wszerz i to w upale, w długich spodniach, w koszuli z długim rękawem i z rękami podniesionymi do góry jak bym był na celowniku całego oddziału esesmanów! A to dla tego że wszelkie chwasty i rośliny polne wielkością o wiele mnie przewyższające! Pokrzywy giganto-mutanty, jakiś badziew czepiający się spodni byle tylko zabrać go gdzieś w świat, że o dziwolągach na kształt "Barszczu Sosnowskiego" nie wspomnę! Jednak w końcu dotarłem na miejsce spotkania z keszyną po drodze o mało nie zapadając się w jakąś glajdę. Poszukiwania ekstremalne ale sukces tym lepiej smakował a grobowiec ciekawy. 

Tym bardziej DZIĘKI ZA KESZA!

Wymieniłem GK 2 : 2

Skrzyneczka znaleziona ale latwo nie bylo: krzaczory, bloto, stada komarow i co najwazniejsze meega klimatyczne miejsce.

Wielkie dzieki dla autora.

Tak pięknej pogody nie mogliśmy zmarnować więc wybraliśmy się na odwiedziny grobowca i zaliczenie skrzyneczki. Ciekawa przeprawa wśród pól w kaloszach...niestety dziś się nie skąpałam...Miły spacerek. Dzięki za keszyka Pzdr

Record of type [Found it] deleted by user THE-END on 2016-09-06.

Kiedyś Właścicielowi, za samego żeńskiego nicka,odebrałbym (gdybym mógł) 500 + (na drugie dziecko). Po latach stwierdzam jednak, że skrzynki Wojciecha, ich zdobywanie, to jedna wielka przygoda. Dla mnie, po latach, 300 + do emerytury.  Dzięki za fajną przygodę w tym miejscu. Skrzynka zdobyta w dniu 2014-02-23.

Kesz pewnie spokojnie czeka na znalazcę, ale nam się nie udało. Razem z Arobiv, po opisanym "spacerku" odpuściliśmy. Pozdrawiam.

nie polecam szukać latem, na pewno wybiorę się tam jesienią jak będzie mniej zieleni. Razem z kilgore.trout trafiliśmy niestety na drogę do okoła - wpierw przez pola zborza, później pole pokrzyw i osetu a tuż przed tym "laskiem" bagna i znowu pole. Darowaliśmy sobie to na chwilę obecną i stanowczo odradzam krótkie spodenki ;)

Skrzynka zaliczona podczas porannego wybiegania. Szybko namierzona, chociaż "oczko wodne" poszerzyło swoje włości i do kesza nie udało się dotrzeć bez brodzenia w wodzie. W każdym razie miejsce super.

Niestety szczęście nie dopisałodo tego słabe warunki atmosferyczne utrudniały poszukiwania. Deszcz i błoto. Po długich poszukiwaniach zrezygnowaliśmy

Niestety trzeba bedzie powtorzyc wyprawe; poszukiwania w deszczu i blocie zakonczone niepowodzeniem

Drugie podejście też nie przyniosło oczekiwanych rezultatów.. Po zimie zrobiło się tam spore bajoroMyślę, że trzeci raz będzie strzałem w dziesiątkę :)

Chaszcze, chaszcze i .... jest. Znaleziona bezproblemowo wraz z rodzinką. Duży plus dla zakładającego. Więcej problemów mieliśmy ze znalezieniem grobowca a na nim nam bardzo zależało. Dla potomnych: grobowiec jest na wzgórzu, koordynaty: N52,4009 , E17,9131. Coś wspaniałego trzeba zobaczyć.

In: KOTEK, out: BRELOK (zodiak)

Grobowiec piękny i bardzo ciekawy :)

Szkoda, że keszyk nie znajduje się gdzieś w pobliżu, tylko trzeba przedzierać się przez ogromne krzaki i bagna...

Ale i tak warto zobaczyć, bo piękna okolica i samo miejsce ;)

Pozdrawiamy i polecamy :)

Udało się ... ale... na początku bolało, piekło - ahh te pokrzywy, ale było warto grobowiec cudo. Poźniej jeszcze walka z krzaczorami i jesteśmy na miejscu. POLECAM 

Kesz niestety nie znaleziony. Już sama droga do grobowca była męką (bagno po kostki, pokrzywy i kleszcze), a okolice skrzynki to już mega hardcore. Ponad metrowe gęste pokrzywy plus bajoro uniemożliwia znalezienia cache. Może w zimę da radę..

Żałuję że nie zapoznałem się z piktogramami charakteryzującymi skrzynkę bo bym sobie odpuścił zdobywanie jej. Nogi całe pokiereszowane, poparzone przez pokrzywy i zjedzony prawie żywcem przez komary zostałem, a skrzynki mimo to nie znalazłem chociaż wydaje mi się że byłem we właściwym miejscu (GPS wskazywał ewidentnie na pień) -  klikon56 nieźle ją zamaskowałeś :P

Koło grobowca spotkałem dziwną sarnę, która nic nie robiła sobie z mojej obecności i zajadała sobie trawę przyglądając się mi. Dało się do niej podejść na 5 metrów.

Znaleziona21.04(BLAD W LOOGBOKU) wpisałem date22.04 zwykła pomyłka-- Znaleziona po paru wiekszych susach gdyz sporo wody z rozlewisk -Dojscie do kesza zalecane zboczem górki tam przynajmniej jest wzglednie sucho -- odwiedzin grobowca nie było-- akcja wykonywana w tempie błyskawicznym i dalej w trase

Skrzyneczka otrzymała troche wiecej maskowania bo znalazłem ja odkryta

Przedtem, gdy zdobyłem tę skrzynkę, cały ten lasek i pole było suche. Nie potrzeba było wtedy pontonuAle wtedy też wszystko było zarośnięte i potrzebne były długie spodnie, bo było sporo pokrzyw. Zarośnięty i niewidoczny przez to był też grobowiec, którego nazwę nosi ta skrzynka, bo było to lato. Przez te zarośla nie zauważyłem wtedy grobowca, nie chciało mi się też go szukać. Szkoda, że skrzynka nie jest umieszczona bliżej niego - wtedy zachęcałaby do jego odwiedzenia, a i byłaby dostępna przez cały rok, bo grobowiec jest znacznie wyżej i jest tam pewnie cały czas sucho. No ale ostatnia wycieczka w marcu, właściwie rekonesans gdy przejeżdżałem w pobliżu, zaowocowała odwiedzeniem w końcu samego grobowca. Polecam więc obie pory - lato na zdobycie kesza i okres kiedy roślinność śpi - na zdobycie grobowca :)

Byłem ze znajomymi odwiedzić ten grobowiec. Tak jak pisze użytkownik uziel75 jest tam spore bajoro, niestety niewiem jak przedtem było. Niestety nie byliśmy świadomi istnienia skrzynki w tym miejscu, myśleliśmy że jest tylko jedna w okolicy(Cache wśród pól). O jej istnieniu dowidzialiśmy się po fakcie odwiedzenia tego portalu. Przy następnej wizycie spróbujemy ją odnaleść.

Przejeżdżałem niedaleko, więc postanowiłem zajrzeć tu ponownie. Niestety, miejsce ukrycia znajduje się obecnie w samym centrum jeziora... Wszystko wokół zalane, łącznie z polami, więc na polowanie na tę skrzynkę trzeba poczekać...

Znaleziona zanim zrobiło się ciemno, to był wyścig z czasem  Keszyk niestety został wyrzucony na ziemię (chyba przez zwierzaki) ale z uwagi na solidny pojemnik nic mu się nie stało. marass1111 schował go tam gdzie powinien być na swoim miejscu. Bez wymiany

Najpierw jazda w stresie  bo to Ronji kesz, a wiadomo, że nie daje on taryfy ulgowej jeżeli chodzi o stopień trudności poszukiwań. Przeprawa przez podmokłą łakę i bagienko, ciemność zapada, znalezione oczko wodne (zwierza nie było) i "niespodzianka" pojemnik leży przy miejscu ukrycia. Chyba dobrał się do niego jakiś "keszer" z lokalnej fauny bo na ingerencję homo sapiens to raczej nie wyglądało Skrzyneczka umieszczona tam gdzie powinna być, domaskowana. Udało się bez szukiwania po nocy. B/W Pozdrawiam

Dziś było drugie podejście do skrzynki. Tym razem się nie poddałem, mimo takiego samego ubioru jak kilka tygodni wcześniej - krótkie spodenki i krótki rękaw, mimo pokrzyw, krzaków i owadów. I udało sięWjeżdżając rowerem na polną drogę zauważyłem jednak ciągnik koszący akurat na tym polu, przez które trzeba było przejść do skrzynki i akurat dzisiaj - w niedzielę... Myślałem, że się nie uda, ale po chwili ciągnik skończył pracę i odjechał. A ja mogłem zacząć eksplorowanie krzaczorów ;)

Bez wymiany.

Skrzynkę owinąłem w worek, bo nie miała żadnego zabezpieczenia (chociaż sam pojemnik jest hermetyczny, z uszczelką).

Pokrzywy, bagienko, ciernie, komary i wiele podobnych pienków...  Nawet własciwy pienek nie chciał oddać kesza. Ale nie przeszkodziło to w zdobyciu skrzynki.

out: GK Domek
in: Kropelka, GK Geodzikus

Znaleziona ciężko było masa komarów i pokrzywy.<br /> in: GK HARP_081 - domek<br /> out: nic

Znaleziona,in:nic,out:aniołek

Bardzo fajne miejsce na skrzynkę. Teren podmokły i troszkę bagnisty. Wybraliśmy się po deszczu

in- nic

out- nic

Coolsquad nie próżnuje;)

skrzyneczka znaleziona razem z bakero

To moja trzecia znaleziona skrzyneczka. Świetne miejsce. Pierwsze co to GPS pokazuje mi że 6m na wprost a tu jakieś bagienko. hmm będzie fajnie. I udało się.

In- Kieliszek

Out- Brelok

Fajoska miejscówka. poszło w miarę szybko. Mamuśka wyjęła  i w końcu sie ucieszyła, bo to była jej pierwsza znaleziona w życiu. Pokrzyw w okolicy nie brakuje. Podchodząc do skrzynki wypłoszylismy jakieś wielkie ptaszysko.

Dzieki za kesza!!!

Pozdro!!!

Teren podmokły ale to nie bagno, choć wiosną po deszczach jest tu znacznie bardziej mokro. Ja jestem w sandałach i nie tonę w błocie. Widziałem ślady dzików nie przyjdę tu po zmroku .Out fioletowy Gonzo w zielonej pelerynce, In - sciereczka Sony alfa do szkieł optycznych.Pozdrawiam 

Hello,

Skrzynka była na miejscu, biedniutka jak mysz kościelna. Uzupełniłem ją i mam nadzieję, że będziecie dbali o równowagę OUT/IN. Zmieniłem kordy, by było łatwiej. Pzdr, Wojtek

Oczywiście ze rozglądałem się. Rower zabezpieczyłem przed niepowołaną osobą (tak, sam byłem).  Może nie tyle bagno, co teren podmokły (sprawia wrażenie, ze jest sucho ale jak się przechodzi to..)

Jeszcze tam wrócę, przy okazji ;)) 

Hello,

Chętnie zweryfikuję stan skrzynki po zimie, ale może najpierw podejmijcie trud zbliżenia się do niej. Rozumię, że bylibyście w punkcie i nie moglibyście jej się doszukać. Teren jest podmokły, ale to nie bagno, w którym można się utopić  A co do skrzynki: pojemnik jest z gatunku super hermetycznych. Wszystkie moje kesze w tej wersji przetrwały bez uszczerbku kolejne zimy. Oczywiście, podjadę tam, by rozwiać wątpliwości, ale zrobię to gdzieś przy okazji. Rezygnacja z poszukiwań nie może być powodem dla niezwłocznego serwisowania kesza. Mimo wszystko fajnie, że się tam wybraliście. Dzięki. Wojtek

Niestety nie znalazłem źródełka, o której mowa w opisie. Biorąc pod uwagę, że jest tam taka mała dolinka, w któ¶ej jest woda a teren jest podmokły, nie ryzykowałem wejsćia w bagno ;). Może next time. 

 

PS: Niech właściciel zweryfikuje stan skrzyneczki po tegorocznej zimie. pozdr. 

Niestety. Nie dało się. Polegliśmy z przyrodą. Teren jest mocno zarośnięty i oczka wodnego albo mie ma, albo go nie widać. Ale najgorsze jest to, że dostępu do terenu bronią stada komarów. Jest ich miliony - nie da się wytrzymać w lasku choćby kilku minut (off nie wystarcza). Jak dla nas skrzynka sezonowa - spróbujemy w innej porze roku.

Rzeczywiście mokrawo, ale silna ekipa i zapas determinacji zaowocował sukcesem. Skrzyneczka w dobrym stanie i okolica przyjemna (głównie widoczki). Razem z nami Pierniki i Anderiany. W skrzyneczce mało fantów, prosimy następnych uzupełnienie.

IN: Gonzo
OUT: nic

  Kalosze znowu okazały się zbyt krótkie – uwielbiam to uczucie. Tym razem jednak poświęcenie warte było skrzyneczki. Jest cała i zdrowa tam gdzie powinna być. OUT: robot i serduszko (była ze mną dwójka dzieci). IN: karabinek. Gorąco polecam...

Hello,

Widzę, że skrzynka zrobiła się hardcorowa  Niestety, ma jeszcze padać, więc grzęzawisko, które wcześniej było małym błotkiem, skutecznie utrudni eksplorację. Skrzynka powinna wytrzymać.  A przycierająca tłumikami terenówka, to nasza Foka, dożynana skutecznie na keszach   Dzięki wszystkim za wyprawy. Jak ktoś nie lubi jatki to zapraszam latem - powinno być spokojniej.

Objechałem miejsce szukając oczka, jedyne co znalazłem, to miejsce, gdzie może kiedyś było oczko, a obecnie płynął tam sobie strumyk(?); a i grząsko do tego. Nie wiem, czy wrócę, może za rok znowu zrobimy zlot w Skorzęcinie to wtedy?

ps. co to za terenówka, która przyciera tłumikami? :)

Miejsce naprawdę godne polecenia. Grobowiec robi wielkie wrażenie, zwłaszcza kiedy staje się jasne, że leżące w nim blaszane elementy to części trumien, a nie część architektoniczna grobowca. W związku z tym nie polecam schodzenia do krypty. Mimo 3godz szukania skrzyneczki nie znalazłem i bardzo dobrze, bo na tym polega zabawa - na pewno tam wrócę. 

Gratuluję !!!

była trudna do znalezienia

Hello,

Zamieniliśmy wczoraj wirtuala na tradycyjną. Zapraszamy !