Byłem i jaSuper spotkanie, okazuje się, że sporo o ważeniu piwa wiedziałem, ale ta wiedza była jakaś taka rozproszona. Teraz jest juz bardziej ułożona i kto wie - może coś z tego będzieDzięki za (sp)ożywczy podarunek! Oby więcej takich spotkań :)

Kiedy to był 18.?? Tydzień temu. Hmm..., co ja robiłem tydzień temu? No tak. Kraków i X zjazd stroicieli, w którego organizacji tak jakby brałem udział.

Ehh.. Szkoda. Miałem nadzieję, że uda mi się spróbować takiego domowego piwa, a tu minęło nawet nie wiem kiedy.

W każdym razie dzięki za ścieżkę.

nie możesz mieć nawet symbolicznego pojęcia z prostej przyczyny - w ogóle mnie nie znasz:)

To kiedy mamy do Was wpaść z Emilką, żeby się lepiej zapoznać?

CMS

Moje doświadczenie i słuszny już wiek podsuwa Tobie przydatną radę na przyszłość. Kiedy sytuacja tego wymaga, zaczynaj od "Moim zdaniem...". To buduje odpowiednią perspektywę do Twojej wypowiedzi.

Przydaje się również umiejętność odróżnienia żartu (tutaj przerywnika w prezentacji, wątek 287) od rzeczywistości i prawdziwych poglądów wypowiadającego się. O tym drugim (czytaj: jakości amerykańskich piw w ogóle i wkładzie Amerykanów do browarnictwa domowego) nie możesz mieć nawet symbolicznego pojęcia z prostej przyczyny - w ogóle mnie nie znasz:)

Uważni słuchacze zapamiętali co powiedziałem - moje piwo nie dojrzewało właściwie (awaria chłodzenia) a bez leżakowania (jak wiesz) nie kształtuje się pełnia smaku. 

Mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości twoje przerażenie dotyczące eksplodujących butelek- granatów osłabnie i będę miał okazję skosztować trunku Twojego wyrobu. Trzymam kciuki. 

 

Spotkanie rewelacja ! Co prawda o samym procesie warzenia nic nowego się nie dowiedziałem, to i tak z wykładu wyszedłem mądrzejszy. Bo co innego suche fakty, a co innego, jak się pozna bliżej procesy fizyko-chemiczne towarzyszące gotowaniu naszego ulubionego napitku.

Pominąłeś jednak dwie sprawy, które są dość istotne, a jedna wręcz przeraża. Palnąłeś też pewną gafę, ale o tym za chwilę.

Nie wspomniałeś nic na temat rozlewania naszego produktu do butelek. Jestem przekonany, że o tym wiesz, ale pozwolę sobie napisać dla pozostałych. Podczas nalewania do butelek piwo nie powinno mieć kontaktu z powietrzem. Dla tego używamy specjalnej końcówki z zaworkiem, który otwiera się w momencie zetknięcia z dnem butelki.

Druga sprawa to wybuchające butelki. I to jest element który skutecznie mnie odstrasza od domowego warzenia. Miałem przyjemność obserwować eksplodujące butelki z domowym piwem i powiem, że bezpieczniej bym się czuł trzymając na stole skrzynkę granatów, ich eksplozja mimo podobnego działania jest przewidywalna.

Sam robiłem nie raz kwas chlebowy i zdarzyło mi się zostawić w lodówce na ok. dwa tygodnie dwie butelki po Cisowiance 1,5L, te w kształcie "klepsydry". Po tym czasie wyglądały jak spuchnięte dwulitrowe butelki po Coli. Przewężenie całkowicie zniknęło. Bałem się je brać do ręki.

Jak sobie radzisz z tym problemem? Czy może lata praktyki i dziesiątki prób i błędów doprowadziły proces do perfekcji?

Teraz słowem o pewnym błędzie który powieliłeś, a sadząc po reakcji niektórych oni również są podobnego zdania..

Wspomniałeś, że amerykańskie piwo nie różni się od moczu. W tym momencie opadła mi szczęka. To tak jakby ktoś po skosztowaniu Tyskiego powiedział, że polskie piwa to mocz.
Mógłbym się tutaj sporo rozpisać, ale raz już ro zrobiłem w mailu do Lukuja, pisałem około 30min. a następnie z rozpędu kliknąłem "powróć" zamiast "wyślij"... Kto w ogóle umieścił taki przycisk.
Pozwolę sobie zatem wkleić linka, do materiału Tomka Kopyry. Powiem tylko tyle, że w USA znajdziesz każde piwo jakie kiedykolwiek było, będzie i jest produkowane.
https://www.youtube.com/watch?v=7lhfA_JlXp4
Sedno w 3:21, ale polecam obejrzeć całość.

Poza tym, jestem pod ogromnym wrażeniem całego wykładu, oraz przygotowania autora. Widać, że masz wiedzę, pasję, którą lubisz się dzielić i zarażać innych, a do tego nie straszne Ci publiczne wystąpienia.

Jeszcze słówko o Twoim produkcie. Po pierwsze czemu tak mało?
Po drugie, wypiłem, smakowało. To jedno z tych piw, które chce się już wypić, ale nie chce się jeszcze wypijać. Po nim napiłem się złotego Leszka (który jest całkiem przyzwoitym piwem jak na nasze warunki) i stwierdziłem, że smakuje jak mocz.
Chociaż w Twoim, mimo iż wyborne, też mi czegoś zabrakło. Nie wiem jak to opisać. Brakowało mi doznań na środkowej części języka. Czułem wszystkie smaki tak jakby w kształcie podkowy, receptorami wzdłuż linii zębów, chociaż wzdłuż, to nie najlepsze określenieale wiecie o co chodzi, natomiast środek język czuł się "niedosmaczony", jakoś tak pusto było.

To tyle.
Pozdrawiam.
CMS

Skrzynka została zarchiwizowana.

Po imprezie

Od jutra znika, potem pozostaje wam "grzebanie przy ptaszkach" hehe

Zarchiwizowany kesz/wydarzenie można zalogować i znaleźć na mapie (po przełączeniu ptaszka) oraz wyszukać, więc śmiało możesz zamykać.

Jeśli ktoś chciałby jeszcze zalogować udział, bardzo proszę, jutro zamykamy gwiezdne wrota...

Świetne spotkanie! Dziękuję za organizację. Wyszłam z głową pełną nowej wiedzy, ekstra prezentem, uśmiechem jak bananPozdrawiam serdecznie i do zobaczenia!!

Bym zapomniał, wyniki losowania dogrywki na RuMAK-a:

lukuj:

typ: nietypowa
minimalny rozmiar: joker
sposób ukrycia: joker
miejsce/temat: żywioły

p_nowik:

typ: tradycyjna
minimalny rozmiar: mała
sposób ukrycia: leśny
miejsce/temat: widok/krajobraz

michael50:

typ: joker
minimalny rozmiar: joker
sposób ukrycia: cud myśli technicznej
miejsce/temat: historia Mazowsza

https://wiki.opencaching.pl/index.php/RuMAK/Losowania

Jakby ktoś miał jakieś pytania, pytać śmiało.

Event/wydarzenie? To raczej bardzo miły i przyjemny wykład był :)

Jak dla mnie bardzo dużo nowych informacji, które znałam z innych dziedzin, a nigdy nie powiązałam z piwem ;-)

Trunku spróbowałam po powrocie do domu, podzieliłam się również z innymi koneserami. Pierwszy raz udało mi się usłyszeć, że po tym piwie nie będzie bolała głowa. Również i ja to poświadczam, bo nie na każde, jak się teraz okazuje przemysłowe/masowe, piwo dobrze reaguje mój organizm ;-)

Co to dużo mówić/pisać: event tak jak kesze lukuja dopracowany, wyłożony z wielką pasją, bo może ktoś połknie bakcyla ;-)

Jako, że ja lubię kulinarne eksperymenty, mam ochotę uwarzyć swojego piwa... a później go wypić ;-)

Dziękuję za poświęcony nam czasJuż teraz zapisuję się na kolejny piwny event :)

Powiedzieć, że spotkanie było znakomite, to nie powiedzieć nic!

Po pierwsze fajnie było poznać autora tak fajnych skrzynek, po drugie fajnie było dowiedzieć się naprawdę dużo o Nektarze Bogów, po trzecie fajnie było wrócić do domu z dwoma butelkami, bo po czwarte okazało się, że coś niecoś o tym piwie jednak się wie i wygrało się mini konkurs. ;)

W ramach wkupnego podarowałem założycielowi piwo na słodzie żytnim – jeszcze sam nie miałem okazji skosztować, więc mam nadzieję, że będzie smakować.

Dzięki! Po takim spotkaniu mam nadzieję, że tegoroczny Dzień Piwa i Piwowara będzie jeszcze lepszy niż poprzednio. ;)

I ja zostałem obdarowany na spotkaniu piwkiem! Dziękuję bardzo!

Właśnie delektuję się piwem - pyszne! Świetny wykład, zero zanudzaniaDzięki za organizację!

Obawiałem się, że nie będę miał możliwości uczestniczenia w tym wykładzie, ale w ostatniej chwili pozmieniały się plany i udało się dojechać lekko spóźniony. Profesor Lukuj był przygotowany idealnie i wszyscy słuchali z wielkim zainteresowaniem o sztuce warzenia piwa :)
CZŁOWIEKU, z jaką pasją to opowiadałeś-szkoda, że nikt nie nagrywał... Po dotarciu do domu późnym wieczorem przelałem certyfikat do szklaneczki i delektowałem się smakiem zacnego trunku, czytaj napoju bogów :)
WIELKIE DZIĘKI.

Po prostu spotkanie było MEGA!!! Dobra w moim stylu to Mega, ale nie wiem czy nie powinienem określić go Giga, Tera - wystarczy. Wykład poprowadzony jak w Harvardzie, Oxfordzie??? Prowadzący - pełen szacun, każde słowo chłonąłem jak gąbka, wiedza na najwyższym poziomie.

Od dzisiaj każdy spożyty "napój Bogów" będzie oceniany jako dzieło sztuki,   a Tyskie, Żywiec. Lech odchodzą do lamusa - CZAS NA BROWARY CRAFTOWE!!! .

Dzięki wielkie za spotkanie i pobrane nauki o WARZELNICTWIE!!! .

Pierwsze moje spotkanie na którym nie wypiłem ani łyka piwa pomimo że prawie w całości poświęcone temu szlachetnemu napojowi było. Chyba się starzeję hahaha

Dzięki Założycielowi i wszystkim obecnym za miłe spędzenie tych kliku chwil z Wami, 

Bardzo interesujące spotkanie i okazja do poznania legendarnego już założyciela niesamowitych skrzynek. Profesjonalne przygotowanie wysoki poziom merytoryczny sprawiły , że wykład choć długi skończył się nim spostrzegłem. Wisienka na torcie -piwo domowego warzenia pojawiło dopełniło-pojawiło się na koniec (jak to wisienka) i aktualnie chłodzi się w lodówce. Bardzo dziękuję za świetnie przygotowane spotkanie w przemiłej atmosferze i pamiątkową butelkę.

Piwne gawędy w gronie starych  i nowych znajomych. Do tego kolejne mobilniaki do kolekcji. Czegóż chcieć więcej? Wielkie dzięki za profesjonalnie przygotowany i przeprowadzony event. I za gift piwny na koniec :)

Każdy z nas coś tam o piwie wie ale słuchając wykładu Łukasz ja stwierdziłem, że moja wiedza o piwie jest mizerna. Wykład dość długi ale bardzo ciekawy, no ta pasja z jaką Łukasz opowiadał. Serdecznie dziękuję za spotkanie i dużą garść wiedzy. Trochę żałuję, że nie mogłem zostać dłużej. Już dziś składam akces uczestnictwa w kolejnym piwnym spotkaniu. Raz jeszcze dziękuję i pozdrawiam

Bardzo się cieszę, że mogłem Was poznać! Sumiennie ostrzegałem, że nie będzie krótko, ale …dzielnie wytrwaliście. Hehe

Następny raz „przy piwie o piwie” będzie w plenerze, idealnie na 2 dni i poza Warszawką.

Jeśli ktoś chciałby spróbować nawarzyć piwa w domu – zapraszam do kontaktu.

 

Profesor lukuj dał wyśmienity wykład. Dzięki.

Dopiero w drodze, lekko się spóźnię.

Kapitalne spotkaniecoś niecoś o piwku wiedziałem, ale wiedza przekazana przez organizatora pokazała, że prawie nicw każdym razie miałem podobnie jak lukuj - kiedyś złopałem co popadnie, teraz wole kupić jedno/dwa piwka po 14 zł i się delektować niż np takiego volta czy lecha ;) 

serdeczne dzięki za kawał wiedzy no i za możliwość poznania założyciela słynnych już skrzyneczek.

Niestety nie będę mógł uczestniczyć, wpis zostawiłem na ostatnią chwilę, bo myślałem, że jednak się uda.... Muszę kiblować w domu, młodszą ratoloślą się zająć, zabrałbym go ze sobą ale chory jest więc nie da rady.
Wielka szkoda, że nie będzie mi dane poznać założyciela, o piwie nawet nie wspomnę, bo jeszcze takiego homecraftowego nie kosztowałem.
Wypijcie moje zdrowie, pozdrawiam wszystkich!
szubaada

Tak Zacnego grona, nie mógłbym ominąć! 

Więc gocławski przedstawiciel Stolicy również przybędzie!

Aby nauki pobierać.

A Błękitna z tygodniowym wyprzedzeniem popróbowaała . Zacny trunek. A dziś evencik w 18 Południku. Po-zdrówka dla wszystkich uczestników i założyciela eventu. 

Dla tych, którzy planują przyjechać samochodem, wrzucam mapkę, gdzie zaznaczyłem na żółto gdzie szukać parkingu. Nie zaparkujesz na ul. Grójeckiej, wjedź we Włodarzewską.

Wszystkie znaki na niebie mówią, że dane mi będzie wpaść na wykład. Godzinę lub dwie wygospodaruje przed urodzinami Teściowej. Oczywiście zamawiam swój przydział :)

Ponieważ pewien uczestnik spotkania był zainteresowany zaocznym wzięciem udziału w losowaniu RuMAK-owego kesza, na spotkaniu pojawi się ruletka – jeśli ktoś jeszcze będzie chętny, zapraszamy. :)

Jednak nie dam rady przybyć - mam z Maćkiem wizytę u logopedy. Zostawcie mi jedno na później;)

Coż, ścieżkę udało się zdobyć jako jednemu z pierwszych, więc i na event, którego również się dopraszałem w logach, muszę przybyćDo zobaczenia!

Mam nadzieję, że uda mi się dotrzeć na tak zacny event.

Wasze zdrowie. Mi niestety wypada służba więc niestety odpadam.

Postaram się wdepnąć.

Mam pewną myśl.

Gdy zrobi się ciepło, nie zaszkodzi umówić się na wspólne warzenie piwa. 

Wtedy (sącząc piwko) każdy z Was będzie miał okazję odmierzyć, zmielić, zamieszać, nachmielić itd.

Data, miejsce, czas - do uzgodnienia, najlepiej byłoby w plenerze, ja mam idealną miejscówkę nad Bugiem, ale gdyby weekendowy wyjazd nie każdemu pasował to i w Wwie da się temat ogarnąć.

Wiem też, że w Liwcu płynie bardzo Błękitna woda, nie jest wykluczone, że w jego meandrach znajdzie się przystań dla piwowarów.

Wpisuję do kalendarza ale popiera wizję Błękitnych - co dwa piwo to nie jedno ;)

Jako Mentorowi tej geościeżki nie wypada mi się uchylać od obecności więc się zamelduję choć na godzinkę.  Do zobaczyska

Postaram się byćTez zamawiam butelkę... 

I my się pojawimy ! Zamawiam buteleczke 

Może sam, może z Emilką, tego jeszcze nie wiem... ale pojawić się muuszę.

Ło ludzie!!!!!!!!!!!! To my specjalnie w tę sobótkę wybieramy się na kesze : Piwa bym łyknął..., a 18 nas nie będzie i niestety 25 córki urodziny w Olsztynie. Tym bardziej szkoda, bo sami robimy też piwko i warto by było wymienić doświadczenia. :-(. Proponuję 1 kwietnia :-). Pomyślcie nad terminem.

 

Mam nadzieję, że się uda przybyć.

Postaram się zaliczyć bonus :)

Ścieżka zdobyta, trzeba się pojawić :)

Zamawiam butelkę ;)

Pozdrawiam

Mam nadzieję, że restauracja przyjmie korkowe i pozwoli zdegustować na miejscu :)

Dziekuje za bardzo ciekawe spotkanie, dowiedziałam sie mnostwa nowych dla mnie rzeczy.

 

Bardzo udany debiut jako autor spotkania ;)

Do nastepnego! :)