Byłam byłam!! Na łyżwach jeździłam, gleby nie zaliczyłam:) Ludziów jak mrówków się zrobiło na tym lodowisku i to w dużej mierze keszerów! Łódzkiej braci życzę więcej chęci w narodzie do organizacji eventów bez pomocy przybyszy zzagramanicy;)

Chyba zapomniałem zalogować :). Dzięki za spotkanie. Mam nadzieję na powtórkę :).

i ja tam byłam choć na łyżwach nie jeździłamale mocne rekreacyjno-trybunowe kibicowanie znajomym twarzom trochę nas z efferusem usprawiedliwiatrzeba przyznać, że keszerska brać jak zwykle nie zawiodła i miło było zobaczyć starych dobrych znajomychdo następnego!

Dotarłem na miejsce, a tam kolejka jak po kiełbachę za czasów PRL. Poczekałem jeszcze na Skyqena i weszliśmy, odnajdując na miejscu resztę ekipy. Na lód nie wszedłem, bo przy moich umiejętnościach byłoby to samobójstwem. Później poszukiwanie skrzyneczki, wspólne zdjęcie i afterek. Oczekiwanie na pizze dłużyło się niemiłosiernie, ale opłacało się ;p

Dzięki wszystkim za spotkanie :)

Jak na łyżwy to tylko do Łodzi, powoli jakaś tradycja się z tego robi :)
A że spotkanie robi Gagu z kieleckiego a nie lokalsi, no cóż :
Dzięki za event, dzięki za pizze, fajowo było.
TFTC.

Mój pierwszy event na OC i na pewno nie ostatni. Też pierwszy raz na łyżwach i 30 min mi wystarczyło. Sukces, bo nie wywinąłem orłaSpotkanie bardzo fajne i było mi bardzo miło was poznać.

PojeżdżoneW sumie tylko z Margo_lciaczkiem, Michal+, Victor+ i Safrinem, ale warto było przyjechać.Na indeks nie starczyło czasu, może następnym razem ;)

Niestety na pierwszą edycję nie udało mi się dotrzeć. Tym razem nic nie stanęło na drodze, aby pojeździć  na łyżwach w tak zacnym gronie. Dzięki.

Podtrzymując tradycję wpisów Niflhela zapraszam do krótkiej lektury:

Jak zwykle musiałem ustawić się w 30 metrowej kolejce dla osób, które wypożyczają łyżwy. Przecież po co być trzecim do kolejki z własnym łyżwami jak można postać sobie pół godziny...

Po wejściu na jezioro skorzystałem z chwili swobody, kiedy to wszyscy próbowali łapać kontrolę trakcji przy bandach.

Zdążyłem siebie pochwalić, że dawno się nie przewróciłem. Chwilę później najechałem na łyżwę Michała+ i rozpocząłem przygotowania do lądowania ;).

Chwilę pośmiałem się ze skrępowanych ruchów Ola ;).

Vulpecula także wyprzedził chyba wszystkie dzieciaki uczące się jazdy na pingwinkach ;).

Pod koniec ślizgania dostrzegłem Atenę, której się nie spodziewałem kompletnie przez co też jej nie szukałem. Kobiecina od rana zmagała się z ponad pięciogodzinną marszrutą w terenie i postanowiła czym prędzej przyjechać do Łodzi na lodowisko. ;)

Cuda się jednak zdarzają. Okazało się, że poznałem Dzejbiego na spotkaniu, na którym go nie było! ;)

Po spotkaniu Vulpecula postanowił zorganizować pokaz fajerwerków haha! ;)

Następnie w towarzystwie przyjezdnych udaliśmy się na poszukiwania kesza Nefryta.

Chwilę później już się wygodnie rozsiedliśmy w lokalu, a tu nagle zmiana planów. Idziemy do kolejnego pubu. 

Od razu zamówiliśmy pizzę, która gotowa była jak już połowa ekipy się zawinęła. W pośpiechu dogryzałem ostatni kawałek pizzy, ale opłacało się czekać ;).

Na spotkaniu tradycyjne pogaduchy o wszystkim i o niczym ;).

No i dowiedziałem się co Vulpecula robi dla zabicia czasu ;).

Tylu przyjezdnych do nas ściągnęło, dziwne to, ale wszystkich miałem przyjemność gdzieś już spotkać ;). Krejzoli przepraszam, że nie poznałem w pierwszej chwili. Cały czas mi wstyd. Bardzo było mi miło Was zobaczyć na łódzkiej ziemi. Cały czas mnie ciągnie na świetokrzyską i śląską ziemię, ale nigdy mi nie pasuje do Was zawitać. Dawno się tak nie uśmiałem jak dzisiaj, było rewelacyjnie. Do następnego!

 Z wrodzonej skromności tylko napomknę, że na rzucone hasło: gagu zakładaj event łyżwiarski, odzew był natychmiastowy... Oczywiście należało przypuszczać. że wyznaczy datę taką że ... dwa razy zabić to mało. Zostawiając zdziwionych solenizantów przy stole, dotarłem do Łodzi na czas. W tłumie łyżwiarzy migały znajome twarze. Deja-vu. Śląska Integracja ... ? Bardzo miło było Was wszystkich spotkać. Lodowisko i knajpka wyluzowały ze spinki - Gagunia - przeżyjesz. Nic Ci nie grozi ... przynajmniej z mojej strony

Genialnie było sobie pośmigaćFajnie było zobaczyć Was wszystkich, od razu się milej człowiekowi robiDziękuje !

I nam się udało dotrzeć . I nawet zaliczyć łyżwy. Nawet jeszcze pamietam czym to się je, hihi.   Dzięki Gagu!   Dzięki także crazy baby za zmianę planów i wspólnie spędzony dzionek.  Pozdrawiamy, do zaś. 

spóźnienie pół godzinne sprawiło ze pani nam prawie kasę przed nosem zamknęła a łyżwy dostaliśmy od niechcenia i z Monią musialyśmy jeździć na w spółę w kilka rozmiarów za dużych łyżwach, ale czego się nie robi żeby zobaczyć Wasze znajome mordki i to aż z 4. województw. Było i wspólne zdjęcie (proszę fotografa o nie na maila) i wypadzik krótki do knajpki. Szkoda ze nie udało się bardziej pogadać z nieznanymi ludkami ale pewnie jeszcze się kiedyś gdzieś spotkamy. Dzięki Gagusiu za pomysl spotkania i ciesze się ze mogliśmy choć w części na nim się pojawić. Do następnego.

Wniosek nasuwa się taki, że szlifowanie tafli glebogryzarką nie jest najszczęśliwszym rozwiązaniem. Szczególnie gdy chodzi o moją łyżwiarską premierę. Za to fakt spotkania Was wszystkich spowodował, że jeśli nawierzchnia pokryta byłaby piachem, to też dalibyśmy radę.

Dziękujemy i pozdrawiamy

Niestety bez wchodzenia na lód ale też dobrze się bawiłem.Miło było.Dzięki

Tym razem bez wchodzenia na lód bardzo mi sie podobało, TFTC

Spotkanie pełne zaskoczeń Pierwszym z nich było to, że założył je Gagu, a nie nikt od nas. Kolejnym zaskoczeniem okazała się ilość przyjezdnych gości. W sumie to nie wiem czy nie było Was więcej niż nas lokalsów Świetnie. Bardzo miło było spotkać tyle osobistości , tak dawno nie widzianych. Zaskoczył też Nefryt - pojawił się na czas i nie pomylił lodowisk

Po ślizganiu, odbyło się bardzo sympatyczne after party, z którego niestety musieliśmy wcześnie uciekać - to było najgorsze, bo mieliśmy ochotę na dłużej, ale niestety :/

Dzięki.

P.S. No i chyba wszyscy już czekają na wpis Victora ;)

Podobnie  jak rok temu wraz z Ateną i Barkiem przybyliśmy na ślizgawkę do Łodzi Ja pomału nabieram wprawy w sztuce jeżdżenia na łyżwach

Dzięki za super spotkanie i do ponownego zobaczenia

Tym razem trafiłem na dobre lodowisko. Dzięki za miłe spotkanie. 

Zamierzanie uczestnictwa a uczestniczenie to dwie różne bajki, mnie się udało zaliczyć obie. Nic nie przebije wpisu Victor'a+ dlatego ja tylko tak skromnie. Uważam, że była to jedna z najbardziej słusznych decyzji w Nowym 2017 Roku Mega spotkanie, dziękuję gagu

Miała być niespodzianka z naszym śląskim wydaniu ale Monia się odkryła nio I logi na pobliskich keszach..wiec jak zwykle spoznieni ale będziemy;) w końcu to tylko 200km

A co, dotrzemy i my do Was na slizgawke.  Do zobaczenia.  

razem z blackcoffee wystąpiliśmy w roli kibiców i szatniarzy:D obijanie tyłka zostawimy sobie chyba na następny sezon:P było fajnie;)

Teraz mogę z czystym sumieniem zalogować zamierzanie bycia a wszystko tylko dzięki Bartkowi111 i dzięki wielkie za mobilizację

szansa jest:)

Jeśli macie jakieś owny, mobile, czy inne, zabierzcie. Ja też może coś wezmę. Przypominam o afterparty, wszystko w Waszych rękach, zastanówcie się, co gdzie i jak :), chyba, że nie będzie na to weny.

Kordy już zgrane na telefon, nawigację samochodową i garmina więc nie powinno być problemu z trafieniem na spotkanie. Kto wie może nawet skusze się na małe poślizganie. Do zobaczenia! 

Ogary poszły w las. Biere wyżły.

Lodowisko będę musiał sobie odpuścić, bo do końca miesiąca mam zakaz zginania nóg w kolanach... takie życie sportowca..., ale za to na afterek chętnie przybędę. Do zobaczenia ;).

Ponoć gdzieś tam mam się jakoś zjawić czy coś...

Bombonierka?? Oby Nefrytowi się znowu coś nie pomerdało

ooo ja chce, ja chce! Ale czy ja mogę...

SuperJa nie będę musiała robić :p 

o/

+