W końcu dzisiaj na wieczornym spacerze z Katką_40, Nuką i Horusem złapaliśmy tą skrzynkę. Wcześniej robiliśmy już tu kilka podejść ale albo jakoś za mało zdecydowanie, albo ludzi za dużo się plątało, albo poziom wody za wysoki. Dzisiaj warunki były sprzyjające i przyszliśmy wyposażeni w specjalistyczną "wędkę", więc się udało. Magnesy okazały się na tyle silne, że najpierw wyłowiliśmy coś co wyglądało jak jakiś spory kawał piorunochronu (zostawiliśmy obok, może jakiś złomiarz sobie zagospodaruje), a po chwili wynurzył się właściwy obiekt. Wszystko z nim w porządku, wygląda tak jak na ostatnich zdjęciach.

Sie woda opuscila to mozna pobierac kesza. Ależem sam nie chaiał, tylko Burasowi żem do kity neodyma na taśmę przymocował i po dnie pełzać kazał. Sie najpierw wzbraniał, alem mu obiecał że jak się dobrze sprawi to go do jakieś fajnej suni dopuszę. No i jest.

Jeżeli uważasz, że jesteś w stanie zaadoptować tę skrytkę i się nią dobrze zaopiekować, daj znać.

Zatopiony

Dzisiaj po pracy postanowiłem sprawdzić, czy kesz jest na miejscu.

Jak widać, dobrze przezimował. Wieczorem, po wyczyszczeniu, zwrócę skrytkę do szukania, ale o narzędzie do połowu od tej chwili zadbasz we własnym zakresie ;(

z

Woda cały czas wysoka :(

No cóż, woda jest cały czas wysoka... 12:19

Cache is back.... and the water is high

stan wody Szczęśliwki układa się w strefie górnych stanów. Albo więc kajak, albo odmaczanie stóp z trudów dnia codziennego. Opcja druga jest w porządku :)
to już moje drugie podejście - pierwsze zakończone porażką z powodu nieprzygotowania i  pana wędkarza. Dzisiejsze....no cóż, nie umiem łowić zapewne. Zarzucałam wędkę i zarzucałam, ale nic się złapać nie chciało. Przypłynęły za to dwie bocje (co one tu robią???) i podgryzały wędkę. Potem zjawił się pan z obslugi basenów naprzeciwko (niedługo ruszają)  i z zaciekawieniem patrzył. Ponieważ na wędkarza rasowego nie wyglądam, to szybko odpuściłam. Ale...czy rybka aby nie odpłynęła?

Keszyk podjęty na luzie z Michauu90, fajna pogoda, przeczekaliśmy rybaka, który od rana czaił się pod mostem. Keszyk fajnie zbudowany. TFTC!

Znaleziona przy okazji spaceru z szaai. Staraliśmy się być jak ninja, niezauważeni przez nikogo. Postanowiliśmy, że mniej się będziemy rzucać w oczy jeśli  będziemy wyławiać skrzynkę bez użycia magnesu  TFTC

Stalaktyty prawie takie, jak w Jaskini Raj;)

JAsiek jak Jezus- potrafi chodzić po wodzie.

Pierwsze koty za płoty i pierwsza skrzynka z naszej dzisiejszej wycieczki zaliczona

Nad stawem trwały zawody wędkarskie więc się dołączyliśmy i choć nikomu naszej zdobyczy nie pokazaliśmy, to wydaje mi się, że byliśmy wygranymi

Honory czynił Jasiek, a nasza liczna grupa (hmmm ... w sumie 10 osób) dopingowała.

Bardzo fajnie przemyślany i pomysłowy keszyk. Świetnie zabezpieczony, no i poznaliśmy pojemnik, który dziś widzieliśmy wielokrotnie.

Dzięki.

To pierwsza skrzynka lukuja, którą podejmowałem. Taka trochę na rozgrzewkę. Taka, żeby poznać te charakterystyczne pojemniki. Żeby mieć pierwszy kontakt z parkiem Szczęśliwickim. Taki kesz na "dzień dobry".

No co będę pisał? No podoba mi się. Byłem pełen obaw, czy w toni uda mi się namierzyć kesza tym maleństwem ale widzę, że da się. Przypomniało mi się, jak kiedyś wpadły mi kluczyki od służbowego auta do śluzy na kanale Augustowskim. Wtedy nie miałem takich dyngsów i musiałem nurkować. Wtedy też się udało. Największą zagwozdkę miałem tylko z tym jak to dobrze odłożyć. Woda była mętna i dwa razy kesz wylądował na tej półce. Raz popłynął sam nie wiem gdzie, ale udało mi się go jakoś znów wyłowić. Wtedy wpadłem na chytry plan. Odłożyłem go tym magnesem a kiedy już poczułem, że osiadł na dnie to szarpnąłem szybko za sznurek. Bezwładność kesza i lepkość wody zrobiły co trzeba i kesz spoczywa w toni.

Byłem tam wraz z całą bandą keszerów, keszerzątek i pół-keszerów. Dzięki.

p.s.: O zdjęciu oczywiście zapomniałem. Tzn pamiętałem o zdjęciu - o zdjęciu butów zanim wlazłem do wody. Ale o fotografii zapomniałem.

Przy ostatniej wizycie było trochę za zimno, żeby wyskoczyć z butów i wejść do wody. Tym razem Jasiek bez wahania wyskoczył z butów i poszedł łowić rybkę :)

Dzięki !

kiedy sie jest 300 km od domu to zdjęciu butów by zdobyć taką keszeybkę nie stanowi problemu, a że na pozostałych keszach inteligencją nie grzeszyłam no to co - chociaz się pobrudze i podtopię - czego się robi dla splendoru;) super kesz i wszytsko zgodnie z instrukcją ;)

aby dostać się na "pomost" należy zdjąć buty - przynajmniej obecnie bo taki stan wodytutaj Nann miała najmniej do zdejmowania- stopki i buty niewiązane - na gumkę więc została wytypowana - no dobra sama się zgłosiła na ochotniczkę;) A my z Meghan i Czarkowatym pilnowaliśmy jej dzielnie:) dzięki za rybkę yy kesza:) 

Na lukujowe kesze w Parku Szczęśliwickim ostrzyłem sobie zęby od dłuższego czasu i stwierdziłem, że dziś jest dobry dzień na po-łowy. Pogoda wokół skutecznie zniechęcała mugoli do jakichkolwiek rekreacyjnych aktywności, co uczyniło me zadanie dużo prostszym. Dla niepoznaki parę minut jeszcze pogadałem przez telefon pod mostem (że niby takie dobre miejsce na rozmowy) i rozpocząłem łowienie. Woda wciąż stała wysoko, na szczęście buty będące pamiątką przygód w MON-ie dały radę i już po paru zarzuceniach wędki mogłem cieszyć się z kesza. Później szybki wpis i szybkie ponowne zanurzenie tego mini-u-boota. Zabawa przednia, kesz na szczęście szybki, łatwy i przyjemny, więc bez wahania dorzucam gwiazdkę i polecam wszystkim.

buszując po parku za innymi keszami nomen omen tego samego autora, wyczekałem zmierzchu (byłem wcześniej ale jak jest widno to łatwo być przyłapanym) i zapuściłem się na łowy wcześniej wróciłem się szybko do domu po inne buty bo trochę więcej wody niż na zdjęciu było. no i... głupi ma szczęście pierwsze zarzucenie wędki i kesz złapany TFTC

Na fali euforii po zdobyciu przed chwilą Enigmy, stwierdziliśmy z Brym, że mamy jeszcze smaka na coś więcej.A że w pobliżu był Połów Krasowy, którego w zimie nie mogliśmy zaatakować ze względu na lód, to po rozstaniu z Werroną i Dombim, przybyliśmy właśnie w to miejsce. Warunki były idealne: ciemno i zimno, zero ludzi i kaczek. No, terenowe warunki do łowienia może mogłyby być ciut lepsze.Bo jak się okazało, trafiliśmy na pozimowy przypływ i podejście do łowiska było pod wodą. Na szczęście jednak keszowe buty dały radę i po przejściu krokiem czapli na pozycję wyjściową, delikatnie stojąc w wodzie rozpocząłem łowienie. Myślałem, że będzie trudniej, bo przez brak przejrzystości akwenu, mimo zanurzenia latarki do wody, nie widziałem stopnia z opisu. Ale zarzuciłem, nieznacznie pogmerałem... a kesz chwycił! Widać, że musiał być stęskniony naszej wizyty.Takie połowy to ja lubię!Wielkie dzięki za zorganizowanie łowiska. :)

Znaleziona.Stwierdziliśmy, że skoro już jesteśmy niedaleko, to przysadzimy atak i na tego kesza. Okazało się, że może i lodu już nie ma, ale za to stan wody to mógł by być niższy. Finalnie wyszedł więc atak na kesza w stylu czapli.Dziękuję za kesza. :)

W nocy o wiele spokojniej, ale wciąż sporo ludzi się kręci. Myślałem, że będzie trudniej a tu przy pierwszym zarzuceniu zaczęło brać :)

Miało być szybko, a wyszło jak na pozostałych skrzynkach ścieżkowychRazem z Hr. Jan Usz i crazy_baby. Dzięki

Tu poszliśmy z nadzieją, że wreszcie coś tradycyjnego więc trochę przyspieszymy zdobywanie gadżetowych keszyk...jednak nic bardziej mylnego. Ludzi pełno bo piękna pogoda a my potajmnie wyciąganie sprzętu a potem perfidne zdobywanie kesza. Może poszłoby szybciej, ale chyba założyciel nie przewidział, ze poziom wody może wzrosnąć, a ze kaloszy nie mieliśmy a sprzęt okazał się za krótki to trzeba było coś wykombinować, kto jak nie mypołów udany, w środku sucho, opis dokładnie opisany, kesz przygotowany genialnie. Dziękujemy za fajną zabawę.

Piękna słoneczna keszowa niedziela w doborowym towarzystwie Creyzoli i Whynota. Ufff.... Wbrew pozorom łatwo nie było. Dzięki.

Dawno się tak świetnie nie bawiłam, jak dobrze być znów dzieckiem, dziękuje :)

Pod koniec grudnia ub roku w połowie przeszkodzili mugole. Dziś łatwo tez nie było woda ze stawu nieco wylała do tego obiekt nieco się przemieścił. Z "Ubotami" miałem już do czynienia 2-3 razy wcześniej ale tamte próby były raczej nie udane. Skrzynkę odłożyliśmy dokładnie we wskazanym miejscu tak aby następni zdobywcy mieli łatwiej. Zapomnieliśmy o zrobieniu zdjęcia. Dziękuję za fajną zabawę z łowieniem "Ubota".

Super pomysł i wykonanie.

Obrazki do tego wpisu:

Noc

Za 4 razem, bo natura jednak NIE POZWALAŁA podjąć gdy był lód o grubości kilkunastu cm. Dzięki za fajnego kesza.

Jedna z pierwszych na naszej dzisiejszej trasie. Pomysł niezły, ale wykonanie wręcz doskonałe. Tutaj, też zostawię zielony ślad, a dokładność wykonania i dłuuugie testowanie.

Keszyna podjęta w doborowym towarzystwie. Podczas mini spotkania mającego na celu rozchodzenie kaca.

Skrzyneczka znaleziona w trakcie spacerku z wesołą ferajną :)

pięknie dziękuję za zabawę i profesjonalnie przygotowanego kesza, wiele podobnych robiłem, ale ten jakoś najbardziej przypadł mi do gustu.

dzięki !

Pomysł i wykonanie super. Dzięki za pokazanie tego miejsca na mapie Warszawy :)

Znaleziona podczas noworocznego spaceru.

Zgodnie z zaleceniem foto zjawisk krasowych ;-)

p.s. jeszcze tu wrócę :)

[25/01/2017] - dodaję obiecaną gwiazdkę :)

Obrazki do tego wpisu:

kras

Skrzyneczka zdobyta w ramach noworocznego antykacowego mini eventu. Wszystko przygotowane bardzo starannie, a łowienie kesza okazało się fajną zabawą.

Znakomita należy się jak nic. Dzięki za ciekawego kesza. :)

Obrazki do tego wpisu:

Stalaktyty

Jakieś zawirowanie sprawiło że nie zalogowałem tego kesza o czasie wiec robię to teraz.

Pierwsze keszowanie w Nowym Roku ze spontanicznie zebraną się Ekipą.

Dzięki :) 

Pochwycona przy okazji poszukiwania zagubionej wcześniej latarki. Rewelacyjna skrzynka, genialna w swej prostocie, perfekcyjnie dopracowana. bardzo dziękuję.

z Sisterek. TFTC!

Super kesz!

FTF. Świetna! Pomysł prosty, ale spotykam się z nim pierwszy raz.

Oczywiście rekomendacja.

[2017-01-02] Kesz podjęty jeszcze gdy występował tylko na GC (zdaje się, że była to wersja 2.0). A tak relacjonowałem jego znalezienie:

Wyprawa rowerowa po pracy na „przewietrzenie” głowy. Dziś moją uwagę zwróciły dwa nowe kesze w Parku Szczęśliwieckim autorstwa lukuja. Obie skrzynki bardzo mi się spodobały – szczególnie za ich niestandardowość. Wprawdzie widać jeszcze u autora brak doświadczenia ale doświadczenie przyjdzie z czasem a skrzynki już są i cieszą poszukiwaczy ;)

No tak "ukrytej" bezczelnie skrzynki to już dawno nie widziałem.

Przez to niestety nie wróżę jej długiego życia, no ale zobaczymy ;)

Wielkie dzięki za kesza z humorem!

O zdjęciu zapomniałem, ale poprzez ogłoszony konkurs chyba będę musiał się wrócić i pstryknąć fotkę ;)