I ja tam byłam i oglądałam co się dałoŚwietny pomysł na ewent i to tak blisko mnie ! Dzięki za wszystko :)

Cieszy fakt, że między innymi nasza obecność ucieszyła organizatora, my również nie żałujemy spontanicznego wypadu na nasz pierwszy nieśląski event. W planach mieliśmy wyjazd na północ kraju na urlopik w sobotni poranek ale kiedy pojawił się evencik to stwierdziliśmy, czemu po drodze tu nie zahaczyć i rozpocząć wyprawę wcześniej. Myśleliśmy o rozbiciu namiotu pod wiatrakami, wtedy organizator nam co nieco nakreślił sprawę, podał dalej kontakt do nas i nagle telefon od Jaśka, który nie widząc nas wcześniej na oczy wyszedł z propozycją, że nas przenocuje i to razem z naszą psiną. Byliśmy mile zaskoczeni, że społeczność OC tak ochoczo pomaga i jest gościnna jak na couchsurfingu. Samo spotkanko na luzie bez spiny, śmieszny wciągający pokolorowany filmik obejrzany na karmiatce w środku pola, fajna atmosfera, ciekawe keszowe opowieści, grilowanko nio i najważniejsze...pięknie otwarte gwiaździste niebo jakby specjalnie dla nas. Do tego ciepła noc, która pozwalała cieszyć się pięknem czystego nieba i spadających gwiazdek przy każdorazowym "OOOoooo...". Było wszystko co być miało i za ten pomysł, towarzystwo, miłe przyjęcie - wszystkim obecnym dzięki!! Szkoda tylko, ze poznaliśmy się nocną porą, gdzie ani ksyw ani twarzy nie mogliśmy zapamiętać, ale myślę, że jeszcze na jakimś evencie chociaż z niektórymi jeszcze się spotkamy.

Szczególne podziękowania dla Victora+ za pomysł, realizację i pomoc nio i Jaśkowi, bez którego jakaś inna maszyna rolnicza mogła nas sprzątnąć nad ranem z pola a za to dostaliśmy wygodne wyrko, śniadanko, wieczór z piwkiem i poranek z planszówką i keszami, czyli wszystko co Krejzole lubią najbardziej. Zapraszamy na Śląsk :)

To niesamowite, jaki klimat wytwarza się na takich spotkaniach.  Potrafi nawet chmury rozgonić

Do tego kino plenerowe i klimatyczne AIR.

ps. Brakowało tylko leżaczków

Dzięki bardzo za spotkanie - wspaniały magiczny klimat, tematyczny film w środku pola [sic!] + Air jako soundtrack do spadających gwiazd, obserwacji satelitów i samolotów ;)  no i historię Dżentelmena, uśmiałam się po pachy! ogółem - było naprawdę zacnie i nieziemsko :D

P.S. ten drugi gif to jak spełnienie lęków co poniektórych"jakby się te ramiona urwały to by nie było miło" - tak to było? ;)

Jeszcze dwa dni przed tym spotkaniem mieliśmy zupełnie inne plany tym bardziej, że "wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni". Po moim, na luzie wtrąconym, zdaniu Jasiek już po parunastu sekundach zaczął atakować na PRIV bardzo serdecznie nas zapraszając. Hm ... po tele do Elfika, że spanko u niej mamy, zaczęłam się poważnie zastanawiać nad tą wyprawą, tym bardziej, że więzy Katowice - Łódź od zawsze były mocne. Astronomem to ja nigdy nie byłam, nie jestem i nie będę ale czytam, że event profeska ma być i taki też był. Atrakcji co nie miara, spadających, upadających i odpadających perseidów, meteorów "gwiazd i gwiazdeczek" nie brakowało. Niebo jak na zawołanie rozstąpiło się przed nami jak Morze Czerwone ze Starego Testamentu. Adrenaliny dodał wielki i za chwilę mały wóz wyłaniający się znad horyzontu i spowite mgławicą świateł jak aureola świętego. Keszowozy stały im na drodze i tutaj Jasiek ze stoickim spokojem i jakże wymownym przesłaniem wyłożył przybyszom cel naszej tutaj wędrówki. Po czym z należytym szacunkiem objechali nasze obozowisko. Jak się okazało to jednak nie koniec atrakcji a dopiero początek. Mocno - nocne objazdowe kino plenerowe Jaska to naprawdę przełom w kinematografii łódzkiej, zważywszy na polowe warunki. Podkolorowany ręcznie obraz z 1902 roku z niesamowitą muzą zrobił na mnie mocne wrażenie. Certy Victora+ czuć było, że jeszcze ciepłe ale, pomimo tego, nie było widać żadnego śladu prowizorki Żeby tego było mało to na koniec jeszcze parę świeżyzny udało się wyhaczyć. Dziękuję i do zobaczenia

Zielona gwiazdeczka jak nic.

Wypad do Łodzi, nie do Łodzi z Miśkiem, Ateną i Kiką u Elfa. Trochę z partyzanta, ale się udało! W miłej atmosferze i przy pięknej pogodzie. Dziękuję i pozdrawiam.

O matko! Co to było! Miało być skromne spotkanie w wąskim łódzkim gronie, a tu cała Polska się zjechała! Myślałem, że nie będę miał o czym opowiadać w logu z powodu braku atrakcji, bo przecież spotkanie było na środku pola! Co może się takiego dziać na środku pola?! Jedynie strach na wróble stoi wbity w ziemię ;). Oj działo się, działo:

Przed spotkaniem musiałem dokończyć zakładać kesza, którego to zacząłem robić rano

Na event zajechaliśmy jako pierwsi i poszliśmy reaktywować ''Siłę wiatru''

Jednak w połowie naszej wędrówki przez pole zobaczyliśmy światła samochodu. Postanowiliśmy się wrócić do keszowozów, okazało się, że to JAsiek

Michał+ z Marysią poszli ponownie pod wiatrak

A ja zacząłem wycinać certy spotkaniowe

Keszowozy zjeżdżały się regularnie, a JAsiek zaczął pobierać opłaty za parkowanie 

Już myśleliśmy, że jesteśmy w komplecie, ale na horyzoncie ukazał się warczący obiekt z 6-cioma światłami? 

Na pytanie rolnika ''co tu robicie''

JAsiek odpowiedział:

''Oglądamy spadające gwiazdy'' ;)

po czym traktor ominął 12 keszowozów ;)

Niestety niebo tylko momentami prześwitywało, na szczęście JAsiek przygotował się i na taką ewentualność

Wszystkim wyszły oczy ze zdumienia 

Seans rozwiał wątpliwości po co tu w końcu przyszliśmy oraz chmury. Pokazało się piękne, gwieździste niebo

Grupa trochę zamarła więc trzeba było rozbudzić towarzystwo i opowiedzieć historię DŻENTELMENA

Dalsza część spotkania już tradycyjnie:

grill:

książki:

przejeżdżający kombajn:

gwiazdy:

kombajn:

itd.

W sumie było nas trochę więcej niż pancernych, bo 23, ale pies (nie Szarik, a Alegra) się odliczył ;)

Podtrzymuję tradycję gifów zapoczątkowaną przez Niflhela. Kiedy do nas zawitasz kolego?! 

Dziękuję Wszystkim za przybycie! Dziękuję podwójnie mocno obsadzonej reprezentacji Śląska, że zdecydowaliście się obejrzeć perseidy nad łódzkim niebem. Naprawdę sprawiliście mi wielką radość swoim przybyciem! To naprawdę motywuje do organizacji kolejnych spotkań!

Ojj bylo wesolo  Atrakcji nie brakowalo, a to rolnik przyjechal ciezkim sprzetem, a to Jasiek wyciagnal telewizor z bagaznika  Grill tez mi sie bardzo podobal, niebo bylo bardziej bezchmurne niz wszyscy sie spodziewali i widoczki tez byly niczego sobie. Do zobaczenia!

Spadające gwiazdy? Hmm... no w sumie mam trochę wolnego czasu, więc czemu nie?

Spodziewałem się mniejszego zgromadzenia, a na miejscu zrobił się regularny parking. Oczywiście większość komet musiałem przegapić będą zajęty jedzeniem :D

Dzięki za spotkanie :)

Gwiazdy zobaczone, film obejrzany,kombajny też, jedzonko zjedzone, z ludźmi porozmawiane ;)

Wszystko jak zawsze znakomicie, a dzięki atrakcjom nawet lepiej :)

dzięki!

Nic nie zapowiadało tak wyśmienitej pogody do obserwacji niebaVictor i Jasiek spisali się na medal, nadal nie wiem w jaki sposób udało wam się załatwić atrakcję w postaci maszyn rolniczych. Wielkie dzięki

Jak usłyszałam o tym pomyśle to jakoś puściłam to mimo uszów.. Dzień później przypomniało mi się o nim i myślę - kurczę, to nie jest jednak taki zły pomysł. Jeszcze nie miałam okazji oglądać perseidów, zazwyczaj już smacznie śpię o tej porze. W gwiazdy też rzadko zaglądam. A zatem, zróbmy to!

Ale dni upływają, nic się nie dzieje. Są ludzie myśliciele brak ludzi działaczy. I wtedy wkracza Vielki Viktor. Jupi !

realia: że w szczerym polu ? że tak późno? że niby gwiazdy a tu chmury? eh to się nie może udać. szalony pomysł... a jednak, tylko szalone pomysły są coś warte było super!

telewizja w polu? tak! grill o północy? czemu nie! rolnicy z widłami w oczach? dawać ich! 

co prawda drugą część spotkania przeżyłam w kokonie z koca, ale bardzo smakowały mi pizzerinki. nie wiem czyje były ale dzięki!

I za całe spotkanie dzięki, dzięki! pozostaje zapytać kiedy następne

Już rok temu chodziło mi po głowie takie spotkanie. Ale zawsze poddaje swoje pomysły własnej, ostrej krytyce. Doszedłem do wniosku, że pewnie się to może wydać dziecinadą - zarwać nockę aby gapić się w niebo. Jednak w tym roku postanowiłem myśleć głośno i kilku osobom przedstawiłem ten pomysł. I CAŁE SZCZĘŚCIE!

Wiktorze, dziękuję, że nie myślałeś zbytnio tylko wziąłeś się do działania. Wyszło świetnie, mnóstwo ludzi przyjechało. Było wesoło, atmosfera fascynująca równie co te meteoryty. Cieszę się, że udało mi się urozmaicić nieco event. Jednak powiedzmy sobie szczerze: przyjechaliśmy tam oglądać spadające gwiazdy.

Jeszcze na rozpoczęcie wydarzenia nic nie zapowiadało sukcesu. Między chmurami było widać jedną jedyną gwiazdę i bynajmniej nie spadała. A potem nie wiadomo skąd zrobiła się "dziura obserwacyjna", która w pewnym momencie rozszerzyła się na całe niebo. Kto by pomyślał, że niebo jest tak wielkie i ciężko będzie patrzeć się wszędzie :D 

Dziękujemy wszystkim za przybycie i obiecujemy, że postaramy się, aby następne spotkanie nie było nudniejsze.

https://vimeo.com/39275260

Jak czas i pogoda dopiszą to się pojawię.

Jedziemy :) 

Niech będzie, wpadniemy :)

BędęTo pierwszy event na który nie mam problemu z dojazdem 

o/

mam nadzieję, że nasz "niskozawieszony francuzik" da radę, a jeśli nie, to liczę na Ciebie Jasiek

mamy wolne miejsca,  więc jeśli ktoś z Pabianic ma ochotę zabrać się z nami czekam na info pod nr 506449844

grilla i węgiel weźmiemy, jeśli jest taka potrzeba :)

Byłem tam dziś na zwiadach i mam takie wieści:

Proponuję przenieść współrzędne o jakieś 400m na wschód
51 44.623
19 15.655
Dojedzie tam każde auto osobowe drogą od północy (no chyba, że jakiś niskozawieszony francuzik nie da rady), miejsce równie dobrze wyeksponowane, wentylatory nie będą nam szumiały nad głową.

Warto wziąć ze sobą leżaki, koce. Szansa na opady spadła do 1%, noc ma być dość ciepła (16 stopni) ale za to możliwe jest częściowe zachmurzenie. Jeśli będzie pochmurno i nic nie będzie widać to może wymyślę jakąś atrakcję w zamian. Fajnie by było, gdyby ktoś wziął grilla. Mój niestety się wziął i połamałPrzekąski i napitki według własnego uznania i potrzeb :D

Po seansie mogę odwieźć 3 osoby do Konstantynowa.

Do zobaczenia.

Postaram sie być :) 

Może i nasz team się pojawi w drodze nad morze jak tylko zdążymy się spakować i będzie czyste niebo:)

JAsiek piszesz i masz. Śląska ekipa się melduje

jeśli wszystko się dobrze poskłada, to będę :)

Ide ide. Tyle wierciłam JAnowi w brzuchu o to wydarzenie, że teraz głupio mi nie przyjść... Ale biorę koc i proszę mnie obudzić na jaką perseidę :D

Każde "zdrowe" auto dojedzie tu:
https://www.google.pl/maps/place/51%C2%B044'54.2%22N+19%C2%B014'54.6%22E/@51.7484023,19.2469595,495m/data=!3m2!1e3!4b1!4m5!3m4!1s0x0:0x0!8m2!3d51.7484!4d19.248509?hl=pl

Wysoko zawieszone auta dojadą pod samego kesza (np jakieś dostawczaki albo terenówki).

Wie ktoś może gdzie tam można zostawić keszowóz?

postaram sie przybyć na ten koniec świata. Podbijam takze pytanie Zemnyele o dojazd :)

A będzie ktoś jechał z Łodzi z kim można byłoby się zabrać, bo u mnie kłopot z dojazdem?

A co tam, przyjdę ;)