Zgodnie z nazwą skrzynka nie jest łatwa, choć nie była to, moim zdaniem najtrudniejsza dzisiejszego dnia. Lód na drogach pod Leśnicą to dopiero było wyzwanie! 

Pod skrzynkę dotarłem szlakiem Abigeo (zresztą on nieźle mi pomógł swoim wpisem), po lodzie. Nieźle się jednak namęczyłem z dostaniem się do niej.  Z moją wagą i nadwagą to pewnie ekstremum.  Też uważam,  że zasługuje na większą trudność. 

Większe problemy były w drodze powrotnej,  postanowiłem iść po czystym lodzie i dotarłem pod ujście rowu. Udało się bez kąpieli,  ale lód popękał. Lepiej zdobywać we dwie osoby,  a na pewno mądrzej.

Za wspaniałą przygodę i nieszablonową skrzynkę bardzo dziękuję.  Gwiazdka w pełni zasłużona. 

Znaleziona razem z Abigeo. Wpis zaległy.

Podziękowania za znakomitą skrzynkę.

Bardzo dziękuję za skrytkę!
Znaleziona na wspólnym wypadzie keszerskim z Tedim.

Ten kesz bardzo długo czekał na próbę podjęcia. Wobec kłopotów ze sprzętem pływającym, zdecydowaliśmy się na oczekiwanie na warunki, przy których według wszelkiego prawdopodobieństwa keszyk został założony. Po tygodniu mrozów oraz wobec prognoz zapowiadających zbliżające się ocieplenie, można, a nawet trzeba było w końcu spróbować dostać się na wyspę. Pierwszą próbę podjęliśmy od strony rozjazdu na Debro – niestety nie udało się ominąć trzcinowisk i dotrzeć nad brzeg jeziora. Kolejną - zaczęliśmy od strony pałacu w Wyszeborzu. Tu udało się dotrzeć nad brzeg bez większych problemów i rozpoczęliśmy krótką przeprawę na wyspę. Lód na tafli jeziora – beton. Jednak w trzcinach na wyspie już nie, o czym przekonałem się w sposób dość mokry i śmierdzący – jak tu musi capić latem… ;-)
Kiedy po zlokalizowaniu kesza kląłem na wodę w bucie, Tedi szybko pokonał trudności związane z jednym z atrybutów (tych na GC) i dokonał wpisu. 
W sumie świetna przygoda, warta wysiłku.
Moim zdaniem, w porównaniu do innych keszy w naszym i sąsiednich województwach, ta keszyna bez wątpienia zasługuje na wyższą wycenę trudności terenowych. Biorąc pod uwagę konieczność użycia w normalnych warunkach sprzętu pływającego o mocnych burtach i dnie (przedziurawiony o ostre trzciny ponton kolegi), jakość wody w zbiorniku , która raczej wyklucza pokonanie jeziora wpław oraz sam niebanalny sposób ukrycia kesza na wyspie - uważam, że kesz zasługuje spokojnie na 5 gwiazdek. Poza urealnieniem trudności, taka wycena sprawiłaby, że stanowiłby dużo bardziej atrakcyjne wyzwanie dla keszerów i cieszyłby się większą popularnością, na co bez wątpienia zasługuje :)

Zdobyty wspólnie z Koczskodanem . Dzięki za super kesza i piękne okoliczności przyrody. Zdobyty FTF zasłużony.