Dień trzeci Trzeba opuścić bazę i jechać na zwiedzanie z przewodnikiem Odpuśćiłam to sobie wypoczywając w cieniuA potem się okazało że istnieje dla mnie IV wariant spędzenia tego dniapowrót do domutak więc ominęły mnie wszelkie niedzielne atrakcjeszkoda ale mam nadzieję że jeszcze uda mi się tam wrócićDzięki Wołki i Ćwiru za zorganizowanie tego eventu Wszystko było super Do zobaczenia :)

Od chwili ogłoszenia wydarzenia wiedziałam, że muszę tu być. Moja pierwsza wizyta w MRU - i na pewno nie ostatnia!

Bardzo dziękuję organizatorom!

Niedzielny poranek pozwolił dokończyć dzieła -wszystko na północ od  PzW 727 wpadło w nasze łapy.Wielkie dzięki organizatorom, założycielom skrzynek i ekipie Anja, Belkaa, krcr, Mohnr, p_nowik.

Znalazłem kurtkę w bagażniku swojego auta i z tego bagażnika zginęła mapa. Pewnie ktoś zhandlował :)

Jeśli komuś zginęła kurtka oraz skarpetki to niech się kontaktuje. I chętnie bym mapę odzyskał.

Drugi dzien niemniej intensywny niz pierwszy. Trasa z przewodnikiem (moim zdaniem bida, chociaz Maleska lepiej to okreslila w samochodzie ). Powrot po bluze (kto napisal karteczke?), pozniej juz geosciezka i ognicho. Bylo ekstra, dzieki! 

Najlepsze spotkanie na jakim do tej pory byliśmy.W systemie byliśmy po raz pierwszy i myślimy że nie ostatni.Bardzo dziękuję organizatorom za spotkania w tym właśnie miejscu i zabranie nas na trzydniowe Czerwcowe MRUczenie. Jeszcze raz bardzo dziękujemy i do zobaczenia na następnym spotkaniu.

Dzien drugi, rowniez pelen wrazen! Bunkierek malutki nietoperek a nawet jazda drezyną z panem niemcem:D!

Nastepnie akcja pobliskie skrzyneczki, obiadek i grzanie na sloncu :). Dzieki bylo cudnie ;).

No przecież zostaliśmy do końca, do samego końca, nawet organizatorów żegnaliśmyDzięki jeszcze raz! :D

Byłem i miło wspominam 

Byłam. Potwierdzam. Brak bieżącej wody, jakieś pijawki a ogrzewanie daleko od miejsca spania. Zero klimatyzacji. 

Właściwie zależy w której części. Nie polecam! Raz gorąco a raz zyelnie zimno, mokro i ciemno. Ze skrajności w skrajność.

Ale mimo tego wszystkiego byłam. Nie pojechałam. zostałam. Bo było super fajnastycznie ekstra! 

Są bunkry i jest zajebiscie. Mój pierwszy raz na MRU a już wiem że będę tu wracać. Póki konstrukcje nie przepuscily tony wody. 

Ale już z nocowaniem w systemie. Dzięki wielkie za super wydarzenie. Za poznanych nowych ludzi i tak dalej i tak dalej.

PS BARDZO SERDECZNIE CHCIALABYM POZDROWIC ZLODZIEJA CERTYFIKATOW. Nie wiem po jaką cholerę ci ponad 20 takich samych certow Ale mam nadzieję ze sobie nimi chociaż ścianę obkleisz. Niesmak pozostał. Myślałam ze jesteśmy grupą która może sobie ufać...

To był niesamowity weekend. Pierwszy raz zobaczyłem MRU, poznałem wspaniałych ludzi (jak się okazało niektórych po raz drugi)i wyzerowałem się psychicznie.

Organizatorzy się spisali na 5. Nawet po niemiecku zagadali gościa z "Bizonem"

Wchodze przez komin do bunkra, to jest to co najbardziej lubię :p

Na południu już byłam, ale było warto znów zwiedzić ten kierunek jeszcze raz. Jak zwykle miałam wody po kolana:D

Dzięki wołku za przezycie, którego nigdy nie zapomnę :D 

To był mój pierwszy raz na MRU. Bardzo dziękuję organizatorom za wspaniałą przygodę. Nie udało się zostać do końca, ale to co zobaczyliśmy i tak przerosło nasze oczekiwania.

Ostatni, spokojny dzień. Na górze upał, ale znalazła się chętna ekipa do spaceru po zewnętrznych keszach.Pozdrawiam wszystkich serdecznie i do zobaczenia!

Kolejny raz na MRU - tutaj zawsze się chce wracaćNa tym spotkaniu to tylko powłóczyłem nogami po wczorajszym ogniskuUdało się przejść płatną trasę i w zasadzie tyle ;)

Pozdrawiam
Art_noise

I ja tam byłem i doskonale się bawiłem !

To już kolejna wyprawa na MRU - Dziękuję za SUUPER WEEKEND !!!

Pozdrawiam

Maciek

Trzeci dzień bojowy uważam za najbardziej produktywny w statystykach. W końcu będę coś logować. Podział obowiązków między wołka i ćwira okazał się dla nas zbawienny, bo każdy znalazł coś dla siebie. Szacun i wielkie dzięki dla ćwira, że w prawie 100-stopniowym upale targał się z nami po wyschniętych haszczach. Dziękuję

Do zobaczenia.

Moje drugie MRUI wiem ze jak beda nastepne to bede sie zjawial. Najlepszy event na OC jak do tej pory, nie ma srania po krzakach tylko ciezka tyra na dole. Tym razem bylo mocno kameralnie, zdecydowalismy sie nocowac na zewnatrz, przy 727 i bylo tlustoW sobote podjelismy 18 keszy ze sciezki, dzisiaj tj niedziela dobilismy 3 do 100%, przynajmniej tak mi sie wydaje ze bylo :D

Chcialbym podziekowac naszej druzynie szturmowej tj:
Belkaa, Krcr, P_Nowik i Stasiekm (kolejnosc alfabetyczna) za swietny klimat, konkretna sobotnia wyprawe na dol (poludniowa czesc) i wspolne keszowanie i ogniskowanie. Specjalne podziekowania dla MRU, za to ze jest :)

Zdobylismy cala geosciezke, bylo pokonywanie podziemi w kroksach przyklejonych tasma do szkit, byl Kociolek Panoramixa vol. 2 (w tym wydaniu standardowo 5l butelka po wodzie, 2l wodki, 2l coli, 1kg wycisnietych pomaranczy i 2 cytryny) , bylo spanie pod chmurka, chrapanie, ognisko, spiewy (jak ktos slyszal dracych sie "Ajajajajajaj Puerto Rico!" to bylismy my.Bylo MRU. 

Dziekujemy,

Mhonar i Anja.

Wspaniałe dwa dni spędzone pod i nad ziemią, na byczeniu się w namiocie i eksploracji bunkrówŚwietna miejscówka na namiot. Dziękuję za zabawę i zorganizowanie tego znakomitego eventu

Trzeciego dnia eventu siły dalej mnie nie opuszczały. Co prawda zrezygnowałam z oficjalnego, legalnego zejścia do systemu (niewykluczone, że kiedyś skorzystam...), wybraliśmy się z xludem na pożegnalne spotkanie, później w teren sami (lub gdzieniegdzie z innymi) na poszukiwanie naziemnych kanapciaków w rozpiżdżonych w mniejszym lub większym stopniu pozostałościach panzerwerków. Niemiłosierny upał nie pomagał, ale tragedii nie było. Ciekawie było pooglądać wszystko z "góry", do tej pory w głowie mi się nie mieści jak wielki system skrywają te ziemie a mało kto wie o ich istnieniu. Dziękuję i mam nadzieję do zobaczenia za rok!

Kawałek Niedzieli poświęcony na kończenie ścieżki pod ziemią, pakowanie, obiad i wyjazd do domu.

Chciałbym podziękować organizatorom za wspaniały event. Jak góry nie runą to za rok na pewno się pojawię (o ile jakaś dobra dusza zorganizuje MRUczenie 2017).

Najbardziej klimatyczny event w mojej karierze. Dzięki Wołkowi, Ćwirowi i K.amilowi odkryłem MRU na nowo po wieloletniej przerwie.

Dziękuję Wam z całego serca.

Po kilku godzinach snu powrót do systemu, żeby dokończyć skrzynki od strony północnej. Udało się zdobyć wszystko, co było pod ziemią, choć pewnie powstaną jakieś nowe skrzynki - będzie pretekst żeby wrócićDziękuje za zorganizowanie eventu i za założone skrzynki!

Moje pierwsze spotkanie na MRU i wiem że jak będzie za rok następne to postaram się być Następnym razem postaram się bardziej integracyjnie, tym razem ciężka praca na dole ponad 20 godzin w systemie... Dziękuję wszystkim za miłe towarzystwo, a organizatorom za świetną robotę.

Do tej pory słyszę "Uwaga Jama" Wszystkie zaplanowane skrzynki zdobyte, a nawet więcej !

Poznałem bardzo ciekawych ludzi z którymi mam nadzieję przyjdzie mi się jeszcze spotkać.

Pozdrawiam wszystkich do zobaczenia.

Dziękuję za wspólne zwiedzanie. 

Spędzony na powierzchni w upalnydzień tęskniliśmy za chłodem systemu... napewno jeszcze tu wrócimy!

Dzięki za super event, pozdrawiam!

Dzień trzeci miał być w zamyśle lajtowy - jakoś oficjalna wycieczka nas nie kręciła, a czasu na schodzenie do systemu z Wołkiem niestety nie było  
Wybraliśmy się za to na zwiedzanie tego co widać na powierzchni. Co rusz spotykaliśmy znajome twarze, a to Zielona Góra, Lubin, Poznań, a nawet starego wrocławskiego keszera spotkaliśmy. 
Nawet na kilka sekund na filmiku Geopyry się załapaliśmy - jak i pewien samochód na częstochowskich numerach...
Fajnie zobaczyć z góry panzerwerki które dzień wcześniej zwiedzało się tak trochę dokładniej. Sentymentalnie pognało nas także do 724, ale tam krata i na dodatek kleszcze- w systemie jest milej  
Skwar odbierał siły a jeszcze sporo drogi przed nami więc po południu ruszyliśmy już do domu. Los sprawił, że jednak na chwilę wróciliśmy ale i tak o godzinie 18 musieliśmy dotrzeć do Breslau. 
Jeszcze tylko kilka keszy, jeszcze jeden... 
Akumulatory naładowane - seria spotkań MRU znów stała się najlepszym czasem spędzonym na keszowyjeździe!
Dziękuję bardzo za to spotkanie- wszystkim, a szczególnie organizatorom!

Drugi dzień eksploracji MRU zaczęliśmy zaraz po północy od zwiedzenia bunkra 775, który znajdował się w sąsiedztwie naszego biwakowiska. Potem kilka godzin przerwy na spanko i zaczynamy znowu tematy bunkrowe, tym razem jednak na powierzchni. Pogoda nas wymęczyła. Pierwszego dnia w kurtkach w zimnym systemie, a kilkanaście godzin później w totalnym upale na powierzchni. Nasze łowy były średnio obfite, ale to było raczej świadome działanie z myślą o następnym takim evencie tutaj. Z przyjemnością powrócę tutaj jeszcze nie raz. Dziękuję za organizację tego wydarzenia, było pięknie!

Planowałam zwinąć się raniutko na pociąg do Międzyrzecza, ale raz się żyje więc zostałam.Dziękuję organizatorom i mojej załodze Honkera za świetnie spędzony czas. Do zobaczenia! :)

...I na ten dzień miałam ambitne plany, ale jak się imprezuje do rana to potem ciężko jest zrobić cokolwiek. Finał był taki, że stwierdziłam, że przecież nie ma po co robić czegoś wbrew sobie i zostałam w hamaku, kiedy cała reszta ekipy wyruszyła po kolejne kesze. Potem pan traktorzysta wykonał zamach na moje życie poprzez zbieranie siana na okolicznym polu, co skutkowało napadem megaalergii i koniecznością ewakuowania się do betonowej dżungli. Na wieczorne ognisko już się nie załapaliśmy. Nie rozpaczałam jednak, bo wiedziałam, że na takiej imprezie pojawimy się jeszcze na pewno nie raz:)

byłam, widziałam, zwiedzalam. Nie wiem dlaczego nie zalogowałam. 

Podziękować

W zeszłym roku najlepszym spotkaniem, w którym uczestniczyłem była impreza na poligonie w Legnicy.

W tym roku jak dotychczas (i czuję, że się to nie zmieni) wygrywa MRUczenie :)

Wielkie gratulacje za Wołki.Lca i dla Ćwira, dla którego dodatkowe podziękowania za świetne prowadzenie pod ziemią!

Już nie mogę doczekać się powrotu w te okolice i to nie tylko po to aby dokończyć ścieżki :)

Jeszcze raz wielkie dzięki!

Znaleziona ,ale była kombinacja ,do góry ,grupa żołniuerzy z kawaleri powietrznej ,na dole ja z kolezanką , normalnie zrobiłem pozorację czegos w trawie i dokonałem szacownego wpisu do lokbooka ,notatnik lekko spocony i wilgotny ale zdobyty Bractwo w mundurkach mnie obserwowało co wyczyniam ,ale nie byli kaman o co chodzi .

Spotkanie rewelka. Organizatorzy stanęli na wysokości zadania załatwiając nawet Niemców dla klimatu! Główną atrakcją tego dnia była płatna trasa, gdzie daliśmy popalić przewodniczce 
Udało się zostać do końcowego ogniska. Dzięki i do zobaczenia na następnym mruczeniu!

„Dzień drugi”, czyli trzeci dzień multieventu (choć wspólnie z Ratowniczką bunkrowe eksploracje rozpoczęliśmy już w czwartek).

Na dobry początek dnia FTF na pobliskiej wieży i leniwa, grzeczna wycieczka z przewodnikiem. To na rozgrzewkę, bo potem Wołek poprowadził w dół, drabinką sznurową przez A64. Doszliśmy do Kraty Wolności, po czym – już tylko z Ratowniczką i Niemenem – powrót przez PzW 727. Na koniec pożegnalne ognisko w niewielkim gronie. Było melancholijnie, albo po prostu wszyscy padali już na pysk ze zmęczenia 

Dziękuję za kolejny dzień i za cały event - oby takich wyśmienitych spotkań było jak najwięcej!

P.S. Jako podsumowanie MRUczenia i Systemu wrzucam zdjęcie [foto baj Rato]

Obrazki do tego wpisu:

System..........

Oj działo się działo. Wpadłem na ostani moment. Na pierwszy ogień poszła wycieczka na legalnej trasie. No ale po 13! Jak za dawnych czasów! Można pić, znaczy się szaleć. Dziewięcio osobowa grupa przeorała pod wodzą Wołka MRU aż do Kraty (od północy). Po tym odłączyliśmy się i w trójkę wespół z Rato i AERem poszliśmy na płn. do szczelinki. Wołek ściągnął nas na biwak swoim 4x4, i się znowu działo przy ognisku, a i była przerwa w śpiewaniu na parę keszy, gdzie przy jedenym podchmielone towarzycho asystowało przy męskim streap teesie. Po północy z koleżanką Maleską zgwałciliśmy jeszcze parę keszy w Wysokiej. Do rana przekimałem na moim keszowozie i apiać MRU uzupełniałem.

Ostatni dzień MRUczenia Na początku przyjemna trasa z przewodnikiem, a po tym wejście na trasę nieoficjalną z Wołkiem w roli przewodnika i schodzenie po drabinie sznurowej Działo się.

Dzięki serdeczne dla Wołka i Ćwira za 3 dni mocnych wrażeń!

Byłem, uczestniczyłem i bunkrowałem. Nie ma to jak MRU, dzięki za super spotkanie. Pozdrawiam Wrzos

Ostatni dzień multieventu. Wejście z przewodnikiem do bardziej zadbanej części systemu było ok bo dowiedzieliśmy się czegoś więcej o samym obiekcie. Niestety z racji później pory nie zdecydowaliśmy się na ponowne zejście i dokończenie podziemnej ścieżki. W zamian wybraliśmy się z Ateną, Galowianką i Ćwirem na kesze na powierzchni. I nie żałujemy chociaż było bardzo gorąco. Dziękujemy naszym towarzyszą a w szczególności Ćwirowi, który wybrał się z nami mimo, że te skrzyni miał już zaliczone. Dzięki niemu wszystko poszło szybciej i sprawniej. Dobrze jest mieć takiego przewodnika. Dzięki !

Cały 3 dniowy event uważamy za bardzo udany i czekamy na kolejną edycję w przyszłym roku ;)

Jeszcze raz dzięki Wołkowi i Ćwirowi za organizację.

Niestety za event gwiazdki dać nie możemy a bardzo byśmy chcieli.

Świetny event, sporo ciekawych ludzi, nowe znajomości. Bardzo się cieszę, że mogłem uczestniczyć. Nie było słabych punktów. Wielkie dzięki .

Oj cieżko się wstawało tego dnia :P

Śniadanko no i dalej na kesze.. trasa krótka płatna. Pani przewodnik zdecydowanie nie miała wytrzymałych nerów. POZDRAWIAMY :)

Cały event będę wspominać bardzo miło.

Dziękuję za organizację :)

Tego dnia pomruczałam w muzeum i wieczorem przy ognisku :)

Dzięki !

Lista nowych event'owych skrzynek, umieszczonych już w terenie.

Z powodu słabego internetu, będą opublikowane w ciągu tygodnia.

The list of new caches. They are already hidden, and will be published after event due to the weak Internet reception.

"Czerwcowe MRUczenie 2016"

Tradycyjna D1.5/T1.5 Wielkość: normalna

N 52° 22.694 E 015° 27.541

"30.01.1945"

Tradycyjna D1.5/T1.5 Wielkość: normalna

N 52° 22.495 E 015° 27.485

"Armata w Boryszynie"

Tradycyjna D2/T1 Wielkość: mała

N 52° 21.411 E 015° 26.924

"Pętla Boryszyńska MRU"

Tradycyjna D1.5/T1.5 Wielkość: normalna

N 52° 21.316 E 015° 28.043

"PzW 780"

Tradycyjna D2/T2 Wielkość: mała

N 52° 20.866 E 015° 26.710

"Odwodnienie Boryszyn"

Tradycyjna D1.5/T2.5 Wielkość: mikro

N 52° 20.928 E 015° 28.471

"Zęby Smoka – południe"

Tradycyjna D2/T2 Wielkość: normalna

N 52° 20.819 E 015° 29.028

"Zacisze"

Tradycyjna D2/T2 Wielkość: normalna

N 52° 21.132 E 015° 30.459

"Armata w Kaławie"

Tradycyjna D1.5/T1.5 mała

N 52° 22.167 E 015° 32.010

Powodzenia

...i na koniec tutaj też.

Będę :)

Tak na 99% będziemy, wraz z jarekj0212 ;)

Uaktualnienie opisu i współrzędnych + waypointy

W sumie to chyba będę. ;) 

Będę :)

Dopisuję się do zwiedzania. 

No tego nie mogę przegapić :)

Możliwe, że uda nam się wraz z mateuszemAZL przybyć tylko w niedzielę. Wcześniej nie damy rady. Zabiorę ze sobą swojego owna OP89EZ , gdyby ktoś chciał się nim pobawić :p 

Jest plan, są chęci, może się uda. pozdro

Z kumplem !!jedziemy na 2 dni !!Ciekawe czy jest tam jakieś pole namiotowe XD

Będę piątek-niedziela. Jak szaleć, to szaleć. 

Prowadzone są intensywne prace organizacyjne abym przybyła wraz z małą szczecińską ekipą:)

Termin zaklepany, mam nadzieję, że nic nie przeszkodzi :)

Myślałem że jestem wpisany patrzę a tu kiszka. Mam zamiar tam być i kropka. Pozdrawiam Wrzos:-)

Termin wpisany do kalendarza już dawno, do zobaczenia!

Będziemy :-)

Tak, powinno się udać w kalendarz wpisane

Jeśli nic do tego czasu się nie wydarzy, będę !!!

Z ekipą.

Pierwszy taki nasz event. Będę!

I kolejny dzień będę :)

skoro pierwszego dnia, to i drugiego też :)

Bedę z Renne od czwartku do niedzieli.

Pozdrawiam
Art_noise

Postaramy się być z Agathą :)

W zeszłym roku Lumen była jeszcze małym żuczkiem w świecie geo i nie wiedziała co straciła nie jadąc. W tym roku choćby śnieg miał spaść w czerwcu a KeszoSmark wylecieć w powietrze - BĘDĘ! Choćby z butaDo zoba!

o/

Yuuuupi Marzenia się spełniają i kto by przypuszczam, że to wszystko dzięki Wołkom.Lca. Na 101% w pełnym składzie. Na całe trzy dni albo i jeszcze dłużej jak czas pozwoli. Do zobaczenia, będzie gorąco

Na drugi dzień też planuje zostać jeśli terminy pozwolą.

O! Chcem! Termin jeszcze odlegly i chyba wypada na koniec urlopu.. Ale chocby skaly sraly, postaram sie byc. Stworzymy z Krcr (jesli pojedzie, a ja juz tu ogarne temat zeby sobie pozalatwial wychodne) Kociolek Panoramixa vol. 2 jak w zeszlym roku i zlazimy z wami na dol na "ile trzeba" ;] W razie czego zamawiam kawalek trawy nad wejsciem na karimate(jesli byloby tam gdzie w zeszlym roku) . Na MRU zawsze!

Tam, gdzie Maleska, tam i ja, więc zapowiada się doborowa ekipa z Łodzi i okolic.

nooo raczej będę:)

Jak tylko będzie transport to dotrę i w tym roku nie zginę, a będę w ekipie Wołka i Kamila :)