Śniadania nie jadłem, dlatego było mi łatwiej. Dzięki.

Widocznie Unkas zjadł bardziej pożywne śniadanie, bo to on znalazł w sobie rano siły na zmierzenie się z drzewem. 
TFTC.

Daliśmy się wykazać Unkasowi. Dzięki.

Skrzynka złapana podczas kolejnego wyjazdu w składzie GEOPOMORZE TEAM (Qbacki, baloniarz, Harpus). Od dawna zbieraliśmy się, by gdzieś wspólnie wyruszyć. I w końcu udało się. Dopisała pogoda, towarzystwo, nastrój i cała masa interesujących skrzyneczek. Takie wyjazdy lubię :-)

No tak, wiadomo kto w tej akcji najbardziej lamentował. Skróty przez tory nie są fajne. Baloniarz, nasz człowiek do zadań specjalnych spisał się na medal i szybko wykonał zadanie. W nagrodę dostał galaretkędzięki za kesza

Kesz zdobyty w składzie GeoPomorze Team podczas odwiedzin pogranicza województw i Włoszczowy. Napisze tylko, że "dodatkowy sprzęt" to ja. THS

jedzie? są SOKi? no to biegiemPodobnie na powrocie :)

miejsce odwiedzone podczas kolejnego wypadu GeoPomorza (z MSZU, Harpusem, i Baloniarzem), tym razem w okolice Włoszczowy. Ciekawe tereny, przyjemne skrzynki, super pogoda i wesoły geoskład. Dzięki za kesza :)

Tak się od dłuższego czasu nosiłem z zamiarem zdobycia tej skrzynki, ale nikomu się nie chciało, to też ja odkładałem. Poniedziałek, ostatni dzień listopada, nie miałem akurat totalnie co robić, więc postanowiłem uciąć sobie spacerek po kesza, taki spontaniczny pomysł. Po drodze miałem obawy, że samemu mogę nie dać rady, podobnie kiedy dotarłem na miejsce. Drzewo wytypowane trafnie znając praktycznie tylko mniej więcej koordy (bez gps-ów i tego typu bajerów, to chyba jeszcze nie ten etap keszowania). Złapałem się gałęzi no i jakoś dałem radę, choć z  trudem. Aż tu sobie uświadomiłem, że długopis został na dole, więc powtórka. Samego kesza zauważyłem dopiero jak wlazłem na górę - śmieszny i nietypowy patent, śmiechłem z parskiem. Dzięki za spacerek, walkę z siłą własnego ciążenia (nie żebym był gruby, dawno się na drzewa nie właziło). Daję zieleń!

Rowerowy spontan. Pamiętam to miejsce z ognisk, rowerowych zjazdów i zimowych ślizgań z górki na byle czym :D. Jakoś te najbliższe kesze zawsze poczekać mogą, jak już padnie FTF :). Nie wiem czemu tak długo zwlekałem. Kesz z serii do schowka, czyli mile nawiązanie do tematu i zabawa przy podejmowaniu. Jadzia jednak trochę się opierała ;). Dzięki.

przy zakładaniu:) słyszałem o tym miejscu, ale wcześniej nie miałem okazji;) dzięki!

No i w końcu jakiś trudniejszy kesz. Wyzwania podjąłem się w pojedynkę i dałem radę.

Wspólny FTF, czuliśmy się jak na patelni, gorąc, żar z nieba.

DZK

FTF zdobyty razem z Nilu w piekielnie ciężkich warunkach pogodowych. Żar z nieba, smród na polach... zero cienia... bo nawet cienie rzucane przez drzewa nic nie pomagały na ten skwar.

Skrzyneczka fajnie pomyślana, logbook sprytnie schowany. Ciekawe, czy jakiś zlot się szykuje?

hmmm....