Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Niestety, mimo długiego sprawdzania nic nie znalazłam poza szczątkami czarnej torby (jak poprzednik). Teren w sam raz na sobotni spacer. Okolice od Olesina do rezerwatu mocno zanieczyszczone- może kiedyś jakieś CITO w okolicy?

Coś mi rodzinne keszowania nie wychodzi, nawet nie zdążyliśmy dojść do kesza, gdy nas zaatakował Strzyżak Sarni. Takiej ilości robactwa to dawno nie widziałem, obraz jak z filmu Hickoka. I tyle z rodzinnego keszowania. Pozdrawiamy

Nie dość, że musiałem przedzierać się lasem przez bagna ( chciałem przyciąć skróta-wyszło dwa razy dłużej, bo musiałem omijać błotne rejony ) to dodatkowo kesza brak. Szukałem dobre pół godziny i jedyne moje znalezisko to kawałki czarnego worka, być może od kesza... Grrrrrrr

Spoiler faktycznie zawiera w sobie pewne informacje, które w razie wątpliwości (i po odpowiednim ustawieniu) pomagają i to bardzo, bo od czasu zrobienia zdjęcia sporo się tam pozmieniało...

Radzę bardzo uważnie analizować spoiler. Dopiero po jego wnikliwym zbadaniu, wiedzieliśmy gdzie dokładnie rozkopywać pozostałości po skarpie... i co? i co? i jest! Sam nie mogłem w to uwierzyć.

Wydaję mi się, że znalazłem właściwy konar, ala jama była zasypana. Pogrzebałem, ale nie znalazłem.

Znaleziona. Dla następnych mała podpowiedź: Karpa widoczna na zdjęciu nie jest już karpą. GK Żółwik zabrany w dalszą podróż.

z czupajem rowerowo

miejsce chyba sie troche zmieniło i kesz chyba zaginął ale pewności nie mam bo te komary.....sami wiecie

Znaleziona podczas sobotniego spaceru z Młodą (lat 4). Bagienka dookoła że hej. Tak naprawdę w tej chwili to miejsce wygląda całkiem inaczej niż na zdjęciach - chyba najbardziej niepozorny konar w okolicy . Już mieliśmy odejść, ale się udało.

Out: konik
In: smycz-zawieszka

Oj, żeby tam dojść... Brnąłem zielonym szlakiem od północy, od strony szosy na Marki. Mnóstwo wody, ale na szczęście każde większe rozlewisko dawało się albo przeskoczyć albo obejść. Przy keszu komary stawiały czynny opór moim czynnościom wydobywczym. Potem zaczęło robić się ciemno i miałem pełne gacie, że nie dam rady wydostać się z lasu. Po półgodzinnym błądzeniu w końcu trafiłem na szosę - mokry i przestraszony, ale szczęśliwy!

In: -
Out: Wziąłem coś dużego w pośpiechu, podejrzewając, że to GK. W domu okazało się, że przypuszczenia były trafne - to GK Macierzanka.

In: Brelok Gumowa Żaba

Out: Moneta

Przy okazji wizyty z Igrakiem, który wpisujac się pomylił daty :-)

IN: dorzuciłam GK "Zółwia"

 

PS Polecam wizyte właśnie teraz. Komarów brak, za to przepiekne dywany zawilców ciesza oko :-)

PS 2: Igrak zostawił mały bonusik w okolicy kesza

 

Skrzynka jak skrzynka, ale dojazd rowerem zielonym szlakiem to dopiero coś. Polecam

Bez wymiany

tradycyjnie jak to filipsa,łatwiej znaleść niż dotrzeć

Teren podmokły, troche przedzierania sie przez błoto w otoczeniu bzykającego towarzystwa. Niestety sciezki rozjeżdzone dodatkowo przez quady i motory. Nawet w Rezerwacie!!!! Okolica ociupine zmieniona, powalona brzoza prawie zakrywa miesce ukrycia i nie dopuszcza w ten rejon quadów. Zawracaja przy oczku wodnym. Z skrzynką wszystko ok.

Bez czegos anty komarowego i dobrych butów anty błotnych nie polecam sie tu zapuszczac. Komary mało nie pozarły zywcem gdy wydobywałam kesza.

IN: GK "Macierzanka"

OUT: figurka krasnala vel "elfa"

Chcieliśmy z Młodą (lat 2,5) przejść się po lesie w kierunku skrzynki, ale ścieżka miejscami całkowicie zatopiona, więc musieliśmy zrezygnować, ale niecierpliwie czekamy kiedy znów się wybierzemy. Jak weszliśmy do lasu to przywitał nas dywan kwiatów!!!

Nie dalismy rady ... ciemno już bylo i fotki nie bylo..

Ale ściezka super na rowerek.

Zawartość w porządku. Otoczenie się trochę zmieniło, bo centymetry od skrzynki leży przewrócona brzoza. Za to namiary gps bardzo dobre. Bez wymiany.

Oj ciężko było..... na rowerku, ciężko.......

W końcu, przy czwartym podejściu dotarłem do skrzynki :)

Pierwszy i drugi raz atakowałem jesienią, bezdrożami i zanim docierałem do miejsca ukrycia robiło się na tyle późno, że musiałem zawracać.

Trzecie podejście kilka dni temu na rowerze. Znowu było późno, więc tak pędziłem przez zwalone pnie, że przegapiłem skrzynkę :)

Czwarte podejście wczoraj, znowu na rowerzePełny sukces, ale komary potraktowały mnie jak wesołe miasteczko i zleciały się do mnie z całej okolicy...

 

Obecnie skrzynka w dobrym stanie. Bez wymiany.

Po dotarciu na miejsce (od północy ścieżką ok 500m - w opisie nie ma mowy o tym) i zabawie w berka z GPSem zaczęliśmy po kolei sprawdzać pniaki bo nie mieliśmy fotki. Po paru minutach trafiliśmy na właściwy i zaczęliśmy dobierać się do środka. Niestety stan pudełka pozostawiał dużo do życzenia. Wieczko lekko podziurawione (kłujką? ale aż tyle razy??) i mocno porysowane, w środku dosyć brudno a skarby mokre. Mieliśmy tylko jedną chusteczkę więc wyczyściliśmy pudełko a część skarbów zabraliśmy do domu do umycia (OUT: etui na legitkę od filipsa, wizytownik i smycz). Wrzuciliśmy balonik, 1 EEK (Estonia) i elfa aby konik nie czuł się samotnie. <br /> ps. ciekawe czemu służyły te prostokątne wykopy w pobliżu kesza?<br /> Dziękujemy

Ubobrusany przy drobnej wywrotce na roztopachale zdobyta :)
Out: Pokrowiec
In: Koń

Kapota, niestety. Może to wina zimy i zalegającego śniegu?

A może niestety wyrąb/wiatrołomy spowodowały, że za Chiny skrzynki nie mogłem znaleźć? 

Atak przypuszczony od lasu, pokrzyw i błota, co o mało nie skończyło się porażką. I chyba mieliśmy trochę szczęścia bo w takich chaszczach gps wariuje. Pewnie lepiej od szlaku/ścieżki. Kompletnie zignorowaliśmy ostrzeżenie o komarach i to był błąd. Ale dzieci były dzielne. Skrzynka trochę sponiewierana. Widać porzucona przez uciekających przed stadami krwiopijców. I przez to też trochę mało czasu na analizowanie zawartości. Wpis jako 14 pozycja.

OUT: Żołnierzyk

IN: Wizytownik

Skrzynka zdobyta, choć nie było łatwo stado rozszalałych komarzyc no i fotka z marca obecnie można by powiedzieć, że to środek buszu  ;-)
Wpis i wymiana
OUT: naklejka
IN: smycz

Fajna okolica, momentami mroczna. Atakowaliśmy z głębi lasuWystraszona sarna o mało co nie przyprawiła nas o zawał.
out: muszelka
in: naklejka OC+GC z pieskiem węszycielem

Znaleziona. Uwaga na wygłodniałe stada dzikich komarów.

znalezona przez Arka i Adamka

OUT: piłeczka

IN: żołnierz

Nasza pierwsza skrzynka. Super pogoda, super przygoda.Dorzuciliśmy muszelkę.Pozdrawiamy.

Skrzynka znaleziona!

Podczas wiosennego spaceru w bardzo wiosenny dzień wyruszyliśmy w las w poszukiwaniu kesza... i się udało.

IN: jajeczka wielkanocne

OUT: geokret

Świetne miejsceFragment zielonego szlaku, który pokonywałem rowerem, zdecydowanie zachęca do jego pełnej eksploracji, którą sobie planuję na niezbyt odległą przyszłość, gdyż dzisiaj miałem inne plany. Zdecydowanie polecam ze względu na okoliczności przyrody :)

Przy dzisiejszym wietrze spacer po takim lesie robi zupełni inne wrażenie. 

Skrzynka w bardzo dobrym stanie. Wsadziłem kreta. 

Gratuluję MIKI odnalezienia pierwszej skrzynki! Teraz już z górki i ani się obejrzysz stuknie setkaPozdrowienia!

Skrzynka znaleziona w czasie przesympatycznego, sobotniego spacerku w gronie rodzinnym.

Ze względu na nieposiadanie GPSa musieliśmy posłużyć się mapą w skali 1:10 000. Początkowo mieliśmy małe problemy z precyzyjną lokalizacją skrzynki, gdyż okazało się, że na mapie źle został poprowadzony szlak... Treść mapy jednak szybko została zweryfikowana z rzeczywistością i... udało się - odnaleźliśmy naszą pierwszą skrzynkę!!! Satysfakcja podwójna, bo po pierwsze to pierwsza znaleziona przez nas skrzynka a po drugie znaleziona bez GPSa!!!

Skrzynka jest w bardzo dobrym stanie, dobrze zabezpieczona

In: Ozdobna świeczka

Out: Nic

  Znaleziona bez problemu !

Skręciłem trochę za wcześnie, nie w tą polną drogę co trzeba więc ostatnie 1,5 do 2 km pokonałem waląc się prosto na azymut - przez mokradła, rowy z wodą, trawę po pas, chaszcze i badyle itp.               Frajda ogromna !!!   

Wpis.    In - kula.  Out - luksusowa małpka. 

Znaleziona bez problemu Od północy dojście przez podmokły teren, ale da się przejść.

Ładny las, miły spacerek.

out: notesik

in: futeralik na karty pamięci. 

Podjechałem na odległość ok. 600m, póżniej krótki spacerek po podmokłym terenie i skrzynka sama wpadła w ręce. Nic nie brałem a dorzuciłem napój dla dorosłych. Skarb zamaskowałem następny odkrywca niech kieruje rękę w lewo.Byłem trochę zdziwiony, że Filips zmienił swoje firmowe pudełka.