Kolejna sztolenka na naszej drodze. Mało kto wie, że do sztolni wcześniej prowadziło całkiem niezłe wejście, ale dziadek aktualnej  właścicielki terenu, zasypał je. Powodów miał pewnie kilka, my usłyszeliśmy jeden z nich. Jeśli ktoś przyjedzie na miejsce i będzie się zastanawiać, który to dom (w którym trzeba, a wręcz wypada, zapytać się o zgodę) to... popatrz tam gdzie jest widoczne pole i jakby brakowało jednego domu, a następnie idź do 3-go z nich po prawej. Nikt nam nie robił problemów, więc powinno pójść gładko. W końcu to teren prywatny. Warto dodać, że ten punkt jest najwyższym w okolicy, a podobno wydobywało się tu także srebro, kto wie... Dzięki za pokazanie miejsca.

#3005

Ależ przemiłe miejsce. 

Najpierw przełamałem lody z pierwszą córką, potem z matką, a następnie z druga córką. AER nawet wrócił do tej drugiejI jakoś długo mu zeszło ;)

Eksploracja mega komfortowa. Koledzy już wszystko napisali, więc sie nie powtarzam. Jedynie, że właścicielka oferuje nawet miejsce na grilla. 

Sobotnie spacery Załogi Festung Breslau. Wspólnie z Gurą i Weskerem.

Nigdy w życiu w tak komfortowy sposób nie wchodziłem pod ziemię (no, może z wyjątkiem M. C. w Sobótce): Przemili właściciele posesji z uśmiechem zaprosili do dziury, porozmawiali, opowiedzieli o okolicy, skaleczenie opatrzyli i jeszcze prawie grilla zaproponowali…

Zatem:

Bezwzględnie proszę kontaktować się z właścicielami przed wejściem do sztolni!

…i wprawdzie to jeden z najmniejszych obiektów w jakich byłem, ale naprawdę, naprawdę dobre wspomnienia z nim wiążę.

Serdecznie dziękuję!

AER

Uwielbiam takie miejsca. To był czysty spontan. Noc dodaje klimatu. Niestety zapomniałem pisadła i nie wpisałem się do loga. Mam zdjęcie na potwierdzenie. Wielkie dzięki za pokazanie. Leci gwiazdka

Super miejsce, skrzynka w bardzo dobrym stanie, wlepo-plakietek jeszcze zostało dla kilku poszukiwaczy.

Podziemna wyprawa zakończona pełnym sukcesem. Reaktywacja dokonała się na naszych oczach. Fajne miejsce jeśli nie obawiasz się podziemnych wypraw. Dzięki :)

Kesz ma nowy pojemnik (wykonany oryginalnie przez Założycielkę), nowe certyfikaty i nowy logbook. Umieszczony został w oryginalnym miejscu, a dotychczasowy logbook został usunięty.

po całym dniu spędzonym w Skarbniku, gdzie eksplorowaliśmy chodniki, których jeszcze nie było na mapie, zajrzeliśmy z ekipą do Siemony. Tu mała uwaga: krcr nieco koloryzuje, moje ochocze zachęcenie towarzyszy eventu sztolniowego zostało żywo i żwawo przyjęte.

Na miejscu, krótka konsternacja, ale uratował nas telefon do przyjaciela, a właściwie do przyjaciółki, bo tak można nazwać byłą Pani Sołtys.

Przyjaciółka sztolniarzy. Sympatyczna babeczka z wielką życzliwością wpuściła nas na swoją posesję, poprosiła tylko aby się odmeldować po sztolni, co by była pewna (P.Sołtys offcourse), że wyszliśmy cali i zdrowi. za naszym pośrednictwem ostrzega wszystkich pętających się bez jej zgody przy sztolni - "MAM wiatrówkę i nie zawaham się jej użyć". Sama sztolnia dupy nie urywa, ale sztuka jest! keszu do naprawy...

Po przygodach z dnia poprzedniego jak i wcześniejszej szwendaczce niskimi korytarzami postanowiliśmy zwiedzić coś niedużego i fajnego -takim dokładnie miejscem okazała się ta sztolenka. Początkowe komplikacje ze znalezieniem kulturalnego dostępu przerodziły się za sprawą bardzo miłej właścicielki terenu w drive inaNa marginesie, apeluję o umieszczenie telefonu kontaktowego do niej w opisie skrzynki. Sam obiekt może i prosty oraz niewymagający ale dający sporo czystej radości z przebywani w skałach, pod ziemią. Skrzynkę odnaleźliśmy w stanie resztkowym -prawdopodobnie skonsumowała ją częściowo włochata istota, żywiąca się orzechami włoskimi, których łupiny znaleźliśmy w dużej ilości na spągu.

Konieczny kompleksowy serwis. Dziękuję za pokazanie nieszablonowego miejsca.

Paradoksalnie z tego kesza najbardziej w pamięci pozostanie mi, że cały czas można spotkać ludzi, którzy bezinteresowanie potrafią być mili, uczynni i po prostu "ludzcy". A to wszystko za sprawą Pani Właścicielki działki, która po odebraniu telefonu przyszła się przywitać, pokazała co i jak, a nawet pozwoliła podjechać autami w zasadzie pod samo wejście do sztolniA wszystko z naturalną swobodą, bez spiny i z uśmiechem. Sama sztolnia nie powala ani rozmiarem ani innymi cechami, ale dziura to dziura, warto zajrzećKesza zastaliśmy w dość kiepskiej formie, przydałby się serwis. Dzięki za skrzynkę!

Tak jak napisałem w logu - kesz mocno zdekompletowany zastaliśmy "rozrzucony" na ziemi...

Podczas pseudo_eventu "Chcę do mamy!"...

Po kolejnej wizycie na Skarbniku Niemen jak 7 letnie dziecko przy wystawie z cukierkami, albo jak ten osioł ze Shreka prosił co minutę "Jedziemy jedziemy na Siemonię??""Jedziemy??"

No to pojechaliśmyNa miejscu trochę pomotaliśmy się z namierzeniem domu pani Katarzyny, ale tutaj bardzo nam się przydał namiar zostawiony w PIERWSZYM KOMENTARZU

Paweł zadzwonił i pani Katarzyna wyszła do nas na ulicę, po czym zaprosiła nas na teren posesji... Kurde nawet otworzyła nam bramę na "ogród", tak że dojechaliśmy autami pod samą altankę. Tam szybko w ubranka i kaski i hyc do dziury. Kesz (a raczej jego resztki) szybko namierzony. Wpis, zwiedzani i odwrót do motelu :)

Przy wejściu/wyjściu należy bardzo uważać na podłoże, bo sporo tam odłamków szkła i mogą zrobić nam kuku.

PS: Na miejscu znaleźliśmy pudełko i kawałek logbooka walający się luzem na ziemi... Dlatego też zaznaczam "Potrzebny serwis".

TFTC

PS2: w opisie kesza nie widzę wzmianki o obowiązkowym foto przy keszu, ale wstawiam na wszelki wypadek fotkę, gdzie jest cała grupa

Obrazki do tego wpisu:

od lewej: Belkaa (kuca), StasiekM, Niemen, krcr, p_nowik

Po poprzednich wpisach spodziewałem się że Pani właściciel będzie miła i faktycznie tak było, serdecznie pozdrawiam. A sama sztolni troszkę mnie zawiodła bo bardzo krótka ale małe też piękneTam prawdopodobnie grasuje "Wiewiórka jaskiniowa" bo sporo łupin po orzechach. Zacisk do jaskini dość przyjemny, tylko bardzo brudzący. Podjęta w towarzystwie Krcr, Stasiekm, P_Nowik, Niemen

Dzięki.

Na wstępie pragnę pozdrowić przeuroczą Panią która bez wahania wpuściła nas na swoje podwórko i do sztolni :)

Świetnie miejsce, chciałbym taką sztolnię u siebie.

Ps. Lady ten orzech to topola ;)

Znaleziona wspólnie z 1bobik1. Polecam jednak zadzwonić lub po prostu zapukać do właścicieli działki. Miła pani właścicielka nie robiła żadnych trudności, a wręcz zaprowadziła nas prawie na miejsce. Po zwiedzeniu sztolni i wpisie cofamy się do wyjścia gdzie słyszymy wołanie:

• Panowie.... jesteście tam?

• Tak.

• Zawsze chciałam zobaczyć co tam jest.

• Zapraszamy.

Zwiedziliśmy więc całą sztolnię raz jeszcze wspólnie z Panią właścicielką i jej córką, którym sie bardzo podobało.

Dzięki za kesza.

Wczoraj wybrałem się w tę okolicę. Nie potrafiłem znaleźć sołtyski, więc poszedłem od przeciwnej strony, czyli północy. Bez specjalnych kłopotów przybyłem na miejsce, którego wystrój mocno mnie zaskoczył. Po chwili ukazało się i wejście. Jednak zjazd po błocie z odłamkami szkła w tym brak podstawowego wyposażenia i chyba początki klaustrofobii spowodowały, że się wycofałem. Wyjście też sprawiało mi kłopot. To miejsce lepiej odwiedzać w grupie. Wracając jak zwykle inną drogą niż przyszedłem zagadnąłem spotkaną mieszkankę. Wyjaśniła mi, że odbyły się wybory i dalej stanowisko piastuje pani, ale inna. Dlatego sugerowałbym podejście od północy.

Znaleziona z Lili123 i znajomymi.

Świetna miejscówka. Dzięki za kesz.

Świetna skrzyneczka, nieźle się umorusaliśmy, ale było warto. ; )

Rekomendacja obowiązkowa. Akurat trafiliśmy na majówkowy grill w altance, zostaliśmy poinformowani, żeby zgłaszać próby podjęcia kesza, bo inaczej możemy być zestrzeleni wiatrówką przez właścicielkę ;p

Znaleziona z szalonym02002 i kilkoma pomocnikami ;) 

Fajna ciekawa sztolnia godna polecenia Dzięki za skrzyneczke

Miejscówka zasługuje na rekomendację.Następnych znalazców proszę o zabranie reklamówki i uprzątnięcie butelek i szkieł bo część już zebraliśmy ,jeżeli właścicielka będzie widzieć że dbamy o sztolnię  to jest duża szansa że nie będzie jak do tej pory robiła problemów.Dzięki za pokazanie miejsca.

Z serii: szybko, łatwo i przyjemnie. Wejście bezproblemowe, pani sołtys gościnna, nawet na niedzielny rosół prosiła. A my: nie, pięknie dziękujemy. Skrzynki się same nie znajdą.

Sporo tych dziur mamy w okolicy, a ta przyjazna tak, że wycieczki szkolne można przyprowadzać. Dzięki.

Jak zwykle doskonały opis, świetnie przygotowana dokumentacja zdjęciowa i równie fajna prawie nie brudząca sztolnia. No i najważniejszy element układanki to bardzo miła pani właścicielka, choć przy pożegnaniu wspomniała również, że na niezapowiedzianych gości ma przygotowaną dubeltówkę. Jeżeli dodać do tego doskonały punkt strzelniczy na okolicę z 1 piętra domku to sugeruje przy wizycie nie zapomnieć się zaanonsować :) 

Równiutko 20 lat temu właziłem do środka z oboma panami eksploratorami. Wtedy wszędzie jeszcze były pola i jedynie kilka drzew przy dziurze. Dzięki.

O tak, piękna dziurkaNie za duża, nie za szeroka, taka w sam raz :)

Spacer szybki, to i szybkie poszukiwania.

Wielkie dzięki :)

Korzystając, że dzięki Karo musiałem być dziś dwa razy w Siemoni porwałem ze sobę Matiego i wyruszyliśmy zwiedzić i tą sztolnię.( Córcia nie chciała się marasić tym razem  ). Bardzo miła Właścicielka posesji zaproponowała nam nawet żebyśmy auto zostawili u niej na placu. Fajnie, że są nadal uprzejmi ludzie. Sama sztolnia malutka, ale ciekawa. Dziękujemy. Podobało się.

Całkiem przyjemna sztolnia. Taka inna - z przewagą gliny wokół, a nie litej skały. Bez śladów wierceń, w pełni zaskakującym miejscu.

A skrzyneczka zdobyta podczas wspólnej wieloosobowej wyprawy. Dzięki! Podobało się!

Zaczęło się od hasła rzuconego mimochodem na SIO, a dalej potoczyła się facebookowo - telefoniczna lawina. Wyszedł szybki spontaniczny event, z jednym celem - Siemonia. Kilka dni na przygotowania, w poniedziałek tele do pani Katarzyny, a dziś spotkanie z nią i z ekipą na miejscu. Mimo mrozu nikt nie narzekał, wszyscy mieli dobre humory, zarówno przed wejściem do sztolni jak i po. I tylko lekko zaskoczenie - to już, tak szybko, taka mała ta sztolnia ? Jaka by nie była, ten spontan mi się podobał. Dzięki :)

i ja miałem przyjemność być w tej licznej ekipie na spontanicznym evencie w sztolni, po miłym przywitaniu przez właścicielkę terenu , hurtem penetrowaliśmy ten na nowo odkryty zabytek , choć krótki , to malowniczy i ciekawy , w jednym miejscu w otworze znalazłem skupisko kryształów kalcytu ? , były przepiękne 

dzięki pięknie : autorce kesza , właścicielce za udostępnienie , Bartkowi i ekipie za zabranie w to miejsce 

szybki spontan zrobił się wypadem na kilkanaście osóbmiła kobitka wpuściła nas na posesję, a reszta to już szybko poszła :)

Dzięki Bartek za inicjatywę.

TFTC

chyba tylu zdobywców tego kesza w ciągu jednego dnia to jeszcze nie byłoPani Sołtys bardzo miła osoba, sztolnia ładna i bezproblemowa. dorwana w bardzo dużej ekipie, podczas planowanego od paru dni wypadu. dzieki za kesza. 

Z kameralnego spotkania zrobił się niezły event. Skrzynka podejmowana w licznym, świetnym towarzystwie. Jako, że strach ma wielkie oczy, a i też nasłuchalismy się opowieści o skrzynkach Lady, mieliśmy chyba już wyrobione zdanie, czego możemy się spodziewać. Na miejscu, nie powiem że byliśmy rozczarowani, bo to napewno nie. Pozostał chyba tylko pewien niedosyt ( jak to? świeżo zakupione ubranka prawie czyste?). Na szczęście właścicielka ma jeszcze inne skrzynki i tam już wycioraliśmy się odpowiednio. Sama kopalnia jest napewno nietuzinkowa i wielkie dzięki za sprowadzenie nas tutaj. Pani sołtys tak jak pisali poprzednicy jest niezwykle miłą osobą. Dzięki za kesza.

Spontaniczny event poSIOwy. Chyba za dużo się naczytałam o keszach Lady Moon, bo spodziewałam się przeciskania, czołgania, ciorania itp. A tu oprócz małego wejścia można poruszać się prawie całkiem wyprostowanym (wysocy muszą się zgarbić), a jak się człowiek postara to wyjdzie stamtąd czysty. Nie mogę jadnak zaprzeczyć, że miejscówka ciekawa, poprostu moje oczekiwania były inne. Dzięki.

Jak to Krejzolki musiały się spóźnić na spotkanko oranizowane przez Bartka. Po telefonie do Dega jak nikt nie odbierał myślałam, że wszyscy weszli do sztolni a się okazało, ze już wychodzą. Ale jak to super ekipa poczekała na nasze szybkie splądrowanie wnętrza :)  Sama sztolnia łądniusia tylko krótka a Pani gospodarz bardzo miła i samo spotkanko ze wszystkimi super. Chyba za bardzo liczyłam na coś Wow, bo szczerze mówiąc nawet nie byłam rozczarowana ale miałam straszny niedosyt stąd wyszedł pomysł żeby uderzyć na Dolomity bytomskie skoro już wszyscy poprzebierani byliśmy. Ale keszyk i miejsce naprawdę fajne, dzięki za kesza w tym nieznanym dotąd miejscu.

Keszyk zdobyty podczas spontanicznego eventu zorganizowanego przez Bartka Niby krótki korytarz, ale mnie się podobało.

Dzięki za kesza

Nie spodziewałam się że Pani Sołtys to taka miła osoba;) Było nam bardzo miło u niej gościć. Ależ bym chciała mieć takie cudeńko na swojej działce;) Dzięki za kesza. 

Podjęta w licznej grupieBardzo ciekawe miejsce. Gdyby nie skrzynka nie wiedziałbym o jego istnieniu. Liczyłem na dłuższą  eksploracjeWielkie dzięki! :D

Podczas Bartkowego spontanicznego eventu w śląsko - dąbrowskiej mocnej ekipie. Świetny wieczorny spacerek po śniegowym polu Pani Sołtys zakończony wczołganiem się do środka pod "orzechem" Miejsce podobało się jak i sama historia ciekawie i zwięźle napisana. Może to nie Skarbnik ale i tak kawałek chodniczka był. Dziękuję

Akcja była zaplanowana od kilku dni- a zaczęło się od luźnej rozmowy z Unkasami na SIOPotem Bartek ogarnął organizację i oto mamy kesza!Fajnie było, chociaż krótko ;)

Dzięki za pokazanie miejscówki!

Bez przechodzenia przez teren prywatny - NIE da się.

Bez dzwonienia do kobiety - DA się ale NIE wypada...

Nie da się tam dotrzeć bez przechodzenia przez teren prywatny i dzwonienia do jakiejś obcej kobiety ?

Dzięki za pokazanie miejsca - kolejna dziura w ziemi do której bez kesza nigdy bym nie trafiła.

W środku fantastyczne błocko, dawno się tak nie taplałam :D

Jako że pierwsza trójka już zalogowała pozwalam sobie i ja wpisać znalezienie tej wspaniałej skrzyneczki. Radość ze znalezienia Siemonii była ogromna, cośmy się naszukali to nasze. Sztolenka piękna, nie trzeba się garbić zwiedzając - tak lubię. Rzeczywiście część miejscowych nie wie o niej. Przed wyruszeniem w teren tak jak pisali koledzy w logu proszę się kontaktować z właścicielką. Dziękuję i pozdrawiam!

Kaski - brać !!! (strop w  kilku miejscach  niepewny). Grzecznie  pytać  właściciela  terenu - tak . (ciekawe  ile  pani  Kasi  wystarczy  cierpliwości ... ) . Podziwiać , podziwiać .... Dzięki  Lady .

TTF z Florą_73. W przeddzień tel. do p. Katarzyny i info że podjedziemy. Dzisiaj miłe przywitanie a że zbierało się na burze zostaliśmy wpuszczeni keszowozem praktycznie pod samo wejście. Samo wejście śliskie bo deszcz zrobił swoje potem już wygodnie chociaż kaski okazały się niezbędne. Miejsce przecudne, przypomniały się stare dobre czasy jak łaziliśmy po Jurze. Ciekawe tylko kto tam tyle tych orzechów pownosił . Za wspaniałą miejscówkę i odnalezienie tego miejsca  (sam go kiedyś usilnie poszukiwałem) ocena znakomita i reko. Wielkie dzięki

STF !!!!!

Oho, jest nowo okeszowana sztolnia ma mapie OC.  No, nie mogłem sobie podarować jej eksploracji, tym bardziej, że byłem w okolicy, no prawie w okolicy  więc podjąłem spontaniczną decyzję - JADĘ !!!!

Drive-in z Bytomia wykonałem autobusem  Na samej Górze Korzystnej kilka minut szukałem wlotu do podziemi Zacisk w wejściu był w miarę szeroki, więc szybko wskoczyłem w niego chroniąc się przed niemal 40 stopniowym upałem.

Wewnątrz ?? Ach, toż to bajka  Przywitał mnie niezwykle przyjemny chłód, aż chciało by tu się zostać do późnego wieczora. Skrzynkę namierzyłem dość sprawnie, po czym pozwiedzałem sobie dogłębnie resztę korytarzy.

Opis oraz rys historyczny miejsca bardzo profesjonalnie wykonany, jak i piękne zdjęcia autorstwa samej Lady.

Dziękuję Ci, Lady, za kolejnego niesamowitego kesza w tak wspaniałym miejscu.  Warto było, bym dziś tu samotnie przyjechał.

Polecam i rekomenduję!

Takie miejsce... tak blisko... Rewelka. Zabawa wyśmienita, świetne towarzystwo. Z gliny z namuliska coś stworzę w domu :). Bardzo miła właścicielka ugościła nas słodyczami i udostępniła wodę by się umyć bo wyszliśmy z lekka umorusani ;) 

Wspólny FTF razem z Sthomasem i Nudlem

Orzech okazał się topolą, chaszcze okazały się prywatną zagospodarowaną i dobrze strzeżoną posesją, za to sztolnia okazała sie dokładnie tym czym miała być. W tak niepozornej okolicy taka perełka warta jest rekomendacji. I znowu Opencaching zawiódł mnie tam, gdzie bez niego nigdy bym nie trafił. TFTC

Sztolnia Rewelacja!! Na miejscu byliśmy ścigani przez właścicielkę która przestraszona przyszła pogonić intruzów a okazała się przesympatyczną osobą. Dla kolejnych: KONIECZNIE PRZED WIZYTĄ KONTAKTOWAĆ SIĘ Z WŁAŚCICIELKĄ PANIĄ KATARZYNĄ 501 386 033.

Wspólny FTF razem z Nudlem i Zoe43

Sztolnia znajduje się bezpośrednio pod Topolą a nie orzechem.