Niby nic strasznego, ale jest "klimat"Dzięki!

Fantastyczne miejsce, dotarłam tam z pomocą kolegi. Nie widziałam czegoś takiego od środka w "dzikich" warunkach. Warto zobaczyć, ale z dobrym przygotowaniem. Dodatkowy klimat dodaje cmentarz znajdujący się nad tymi tunelami :)

Od dawna ostrzyłem ząbki na tą skrzynkę. W końcu się udało. Taka gratka i to na sam początek keszowania tego dnia. TFTC!

Dobry kesz na rozgrzewkę!Chłopcy mieli może drobne problemy z przeciśnięciem się, ale wszyscy dali radę. Drabinka jest w dobrym stanie, wnętrze również. Zastaliśmy nietoperze, ale nie wydaje mi się, żeby nasza wizyta im przeszkadzała. Bardzo mi się podobało, dzięki za skrzynkę!

Pierwsza skrzynka podczas świątecznego wypadu na Twierdzę Modlin. Wejście do tunelu blokowały suche liście i gałęzie. Widać, że bardzo dawno nikt tu nie zaglądał. Skyqen na szczęście zabrał ze sobą linę więc z wejściem i wyjściem nie było większych problemów. Dzięki za świetną przygodę, kesza i pokazanie ciekawego miejsca.

Skrzynka znaleziona w silnej wkipie w składzie Nefryt i Victor +, Kao, Skyqen

PS. 

Po wyjściu z tunelu stwierdziliśmy, że czas na drugie śniadanie. Odpaliliśmy kuchenkę i rozłożyliśmy stolik na parkingu przy cmentarzu. Nie minęło kilka minut a już jakieś stare babsko w różowym berecie się do nas przyczepiło, że jemy na parkingu pod cmentarzem. Po krótkiej i treściwej wymianie zdań mogliśmy dalej w ciszy i spokoju dokończyć naszą pomidorówkę. 

Woooow, cały czas micha mi się cieszy na myśl o tym keszu! 

Po pierwsze to jest sławna skrzynka w Łodzi. No może nie skrzynka co wpis morrisona1986! Jego opowieść jest regularnie powtarzana na eventach i chyba ukorzeniła się już na dobre! A przetrwała już 4,5 roku od zdobycia przez niego tego kesza.

Po drugie myśl, że keszuję nie NA cmentarzu, tylko POD nim! Co za klimat współtworzony w podziemnej scenerii razem z nietoperzami. 

Po trzecie, trochę już keszuje, a jest to dla mnie zupełna nowość. Czułem się jakbym znajdował swoje pierwsze skrzynki na OC, a wtedy to była najlepsza zabawa, odkrywanie skarbu, który może być nawet uwaga..... pod parapetem! Chodziło się podnieconym czy to w mieście czy w parku ;-). Tym razem chodziłem podniecony pod cmentarzem, hmmm trochę ewoluowały moje przyjemności - żeby osiągnąć podniecenie muszę teraz wąchać truposzy od dołu ;-).

A samo wejście to przełamanie pewnych obaw. Na początku zostało dwóch największych na górze żeby móc wyciągać dwóch na dole. Ostatecznie wszyscy znaleźliśmy się na dole ;-). 

Uwielbiam taki poziom hardocoru! Niby wąska dziura, a tak serio to co może się takiego stać. Równie dobrze mogę się poślizgnąć na skarpie i coś złamać. 

Super zabawa, super wyjazd razem z Kao, Skyqenem i Nefrytem. Niedzielny rekonesans po Modlinie. Dzięki!

Podejście nr 2. Nawet dotarłem na sam dół. Niestety okazało się, że jest to zimowisko nietoperzy więc odpusciłem eksplorację i prosiłbym by inni też tak postąpili. Potem było wychodzenie i gdyby nie Iwonia to pierwszą gwiazdę oglądałbym z nietoperzami... Przynajmniej na dole było ciepło. Thx for cache. Zapraszam do wspólnego keszobrania: odynsraven@gmail.com :)

Wracam z obiecaną gwiazdką. Jeszcze raz dzięki za fajnego kesza!

Szukam chętntch ma wspólne podjęcie tej skrzynki. W terminie dowolnym. Thx for cache. Zapraszam do wspólnego keszowania: odynsraven@gmail.com :)

Czajorki lubią dziury... pospotkaniowa szwędaczka po Twierdzy... dziękuję i pozdrawiam... czajorek

Tutaj, khem khem, rozdziewiczyłem moją pierwszą ciasną dziurę w Modlinie. Niesamowite wrażenia.

Wejście obyło się bez większych perturbacji, za to wyjście było dość kłopotliwe. Bez drobnej pomocy towarzyszy byłoby bardzo ciężko.

A w środku oczywiście się lekko pogubiliśmy. Zwiedziliśmy dosłownie wszystko zanim zajrzeliśmy tam gdzie trzeba, ale tak to jest jak się zdobywa kesza bez czytania opisu, a wcześniejsza grupa rzuciła tylko lakoniczną podpowiedź „znajdziecie”.

Bardzo mi się podobało. Dzięki wielkie! Na razie zostawiam ocenę znakomitą, a z gwiazdką wrócę, gdy nazbieram parapeciaków i spłacę pozostałe długi.

Zacny etap pośredni szwędaczki po MIAU #10. Niesamowite miejsce, zastanawia mnie czy grabarze dokopywali się do tuneli. Szkoda, że cmentarną atmosferę zaznaczają głównie wypalone znicze zrzucane przez kominy wentylacyjne.

Po spotkaniu MIAU#10
Co tu dużo pisać... świetne miejsce. Tunel w ziemi obok cmentarzaRobi wrażenie.

Asia powinna dostać po uszach, bo podprowadziła mi to miejsce bez pytaniaDzięki za kesz...

Wejście zlokalizowałem już bardzo dawno, ale po kesza zaplanowałem udać się w Zaduszki. Nie zdążyłem, ale dzisiaj trafiła się okazja. Akurat w keszowozie komplet sprzętu, wodery, spodnio-buty, linki, pętle... znalazła się też drabinka sznurowa. Tylko ona była potrzebna. Dałoby radę bez, ale byłoby mniej wygodnie. A przecisk jest rzeczywiście bardzo wąski. A pod nim super korytarze. Jeden z ciekawszych tuneli. W pewnym momencie korytarz rozchodzi się w dwie strony, tworząc literę Y. Jedyny taki w twierdzy. Było co eksplorować. Część nietoperzy odpoczywała, ale niektóre jeszcze latały. Miejsce ukrycia skrzynki bardzo dobre.

Podobnie jak i u Dombiego to moja skrzynka nr. 700 (Dombie, co jest grane?) . No i to mi przypadło w udziale  zaszczytne wejście w  ten subtelny, drobny otwór.  Wąsko, bardzo wąsko. Ale potem już spoko. Uwielbiam takie miejsca, lubię taż pobyć w nich sama. Masa nietoperzy grzecznie siedziała powpinana w ściany. Szłam sobie więc ostrożnie, żeby ich nie pobudzić. Cel namierzyłam szybko. Popatrzyłam w dół -"podłoga" komina usłana była w karaluchopodobnych żukach.  Te udawały zdechłe dopóki nie usłyszały stukania cegieł - to ja poszukiwałam w gruzie kesza. Na moment po hałasie robaki ożywały, przemieszczały się odrobinkę, umożliwiając wydobycie kolejnej cegiełki....i tak kawałek po kawałku aż do olśnienia...

Ale to nie koniec przygody - skoro już tu byłam, to postanowiłam zwiedzić również boczne "kanały". Skręciłam potem gdzieś, pojawiała jakaś zawalona grota...i nagle pojawił się też tłum latających myszy. Cholera, one latają tak blisko twarzy, wrażenie jest takie, ze się ze mną zderzą! Tak się tym podnieciłam, ze w drodze powrotnej pomyliłam korytarz. No i prawie dostałam zawału gdy zobaczyłam, że moja droga kończy się zasypaną ścianą... Krótka chwila, w której zrobiło się gorąco, ciasno i duszno...

Dziękuję za wspaniałe wrażenia! Gwiadka, bo dla mnie to absolutny kesz dnia!

Bardzo, bardzo się cieszę, że moja skrzyneczka numer 700 to kesz Lady Moon. Bardzo lubię Matkę Założycielkę i jej niesamowite kesze i... trochę mi przykro, że nie dane mi było doświadczyć własnymi zmysłami tego, czego doświadczyła Werrona. Niestety, najnormalniej w świecie nie zmieściłbym się w wejściu . No chyba jednak pora wreszcie schudnąć. Na szczęście Werrona wszystko mi opowiedziała i z pewnością wy również o wszystkim wyczytacie w jej logu.

Dziękuję za pokazanie tego miejsca i za kesz numer 700!!!

Łatwo nie było - wejście jest bardzo wąskie. A w środku?  Nietoperze! .

Skrzynka zdobyta razem z makotką, kojotami, b.budyniem, triPPerem, mychaK, mikołajem i kubackim.

Dzięki!

No i się zaczęło. Jak zobaczyłem wejście to pomyślałem sobie - nie... może jednak to głupie...

triPPer zszedł pierwszy. Kolej na mnie - ciasno było, ale moment i już na dole - za to w drugą stronę jest nieco trudniej. Mieliśmy ze sobą fachową drabinkę linową i to jednak - przynajmniej nam - pomagało - polecamy :)

Wewnątrz - czad oczywiście... no i nietoperze - trochę się martwiliśmy co by im krzywdy nie zrobić więc staraliśmy się je omijać z daleka i nie prowokować do latania.

Czajnik oczywiście był :)

Tunele spenetrowane dokładnie - ponieważ ten był pierwszy (hehe...) zrobił na nas ogromne wrażenie.

Dzięki za emocje!

Zeszła z nami też B.Budyn a na ubezpieczeniu czuwały makotka i mychaK.

Atak na Twierdzę Modlin z triPPerem, A.Adams i Mikołajem. Oblężenia dzień I.

atak na Twierdzę. jedna z wielu skrzynek w okolicy, gdzie na widok "wejścia" przekleństwa same cisną się na usta. ale fakt, że podziemne tunele przemierza się pod cmentarzem sprawia, że jest to jedna z niewielu tych najbardziej hardkorowych. niewiarygodne, jakie podziemne konstrukcje kiedyś budowali... z zejściem i wejściem nie było problemów, bo dla takich nieustraszonych zdobywców nie ma rzeczy trudnych. dzięki!

Ekhm... że tak powiem to było moje pierwsze zetknięcie z... ekhm... tak mi to trochę słabo z gardła (spod palców?) wychodzi... z jedną z ciasnych dziur Lady Moon;). No ale już będę wiedział z czym to się je i jak wszelakie dziury atakować;). No chyba, że trzeba będzie... spuszczać się po linie;D.

Ale reasumując, po analizie mapy okazało się, że wejście jest zaraz za terenem cmentarza. Yoshio gdzieś się zagadał z telefonem przy uchu, więc ja korzystając z tego momentu samotności, postanowiłem poszukać wejścia samemu i obejrzeć co mnie może czekać. Znalazłem jak największe wejście pomiędzy drutem kolczastym, przełożyłem nogę i przeszedłem sobie bez najmniejszego kłopotu za teren. Znalazłem wejście i stanąłem jak taki kafel, podparłem pod bok, drapię po głowie i sam do siebie zaczynam rzucać "kobietami lekkich obyczajów":).

Po chwili Kompan skończył rozmowę (w tym czasie był cały czas na terenie cmentarza). Patrzę co on robi, a on przerzuca plecak na drugą stronę drutu jakby co najmniej spitalał z Alcatraz, kładzie się na ziemię, obraca na brzuch i sunie na tych plecach na drugą stronę drutu. Nie powiem, skonsternowałem się trochę... Ale uprzejmie i kulturalnie zapytałem:

- co Ty odpier****sz?

- no... przechodzę do Ciebie. A co Ty inaczej przeszedłeś?

- eee... no... tak. Tam metr obok masz taką dziurę, że możesz samochodem wjechać:).

No i po tej krótkiej tematycznej rozmowie wymieniliśmy jeszcze kilka uprzejmości na temat wielkości zaoferowanego otworu, pomedytowaliśmy i ruszyłem w dół. Powiem szczerze, że po tej skrzynce i po "Elektrowni "NAREW", nie będę już miał jakiś tam wahań czy gdzieś się zmieszczę, czy gdzieś wejdę i czy gdzieś tam nie utknę. No jeżeli zmieściłem się tutaj to chyba zmieszczę się już wszędzie. Fakt, przytkało mnie w pewnym momencie i musiałem wrócić kilkadziesiąt centymetrów w górę ale po zmianie ułożenia kończyn dalej jakoś poszło i mogłem kontynuować podróż w podziemną gardziel. W końcu to taki luksus, bo rzadko kiedy mam okazję zejść po takiej profesjonalnej drabinie;). Chyba jakaś najnowsza konstrukcja inżynierów z Castoramy:).

Kiedy moje stopy dotknęły ziemi rozejrzałem się dookoła. Kilka takich komnat już odwiedziliśmy ale niestety potwierdziły się pewne moje przypuszczenia. Korytarz którym trzeba było zmierzać szedł w stronę w którą nie chciałem by szedł:/...

Poczekałem na Kompana delikatnie sugerując gdzie stawiać nogi przy schodzeniu po tej budowanej z zegarmistrzowską precyzją drabinie. I on był już na dole.

Ruszyliśmy w ciemność... No może jasność bo mieliśmy latarki ale wiadomo o co chodzi:).

Kiedy korytarz się skończył ujrzeliśmy "TO". Siedziało na końcu rozwidlenia i patrzyło prosto na nas. Staliśmy tam jak pały i patrzyliśmy na siebie. "ONO" na nas, a my na "TO". Dobre 15 sekund w milczeniu, w bezruchu, w ciszy. Dopiero po upływie tego czasu z któregoś z naszych gardeł (nie pamiętam już którego) wyszły słowa "co to siedzi? Zobacz jak mu się oczy świecą". Zrobiłem delikatny krok do przodu. Co to za stwór któremu tak groźnie w oczach odbijają się światła naszych latarek?! Jeszcze krok, i jeszcze jeden, kolejny... Już wiedziałem co to za stwór... To był kur*a srebrny czajnik w którym się odbijały nasze światełka:)... No dwoje dorosłych facetów posrało się prawie na widok czajnika:D. Swoją drogą czajnik wyglądał na dość nowy i mało używany (o ile w ogóle). Ogólnie było kilka śladów "świeżych" śmieci. Mam nadzieję, że to nie keszerzy są takimi świniami...

Po małym rekonesansie i odnalezieniu miejsca kesza, wydobyciu go, dokonaniu wpisu, kiedy czekałem aż yoshio jeszcze odłoży skrzynkę na miejsce postanowiłem pójść do ostatniej odnogi, która została mi do spenetrowania. Ale zaniechałem kiedy poczułem dosłownie BUCHNIĘCIE smrodu padliny w moją twarz. Jeszcze bardzo długo czułem ten zapach. Może to moja wyobraźnia ale na 99% nie. Tak czy inaczej to dla mnie pozostanie tajemnicą,  której nie chcę rozwikłać;).

Jeszcze podróż na górę w ślimaczym tempie, poczekanie chwili na Towarzysza (miałem wizję jak będąc już wychylonym do połowy coś wciąga do w dół;)), otrzepanie się, odetchnięcie i wieeeeeeeeeelki banan na mordach:).

Było zajebiście:).

Dzięęęęęęęękuję:D!!!

W towarzystwie Maleski, Nati i Niestowarzyszonego Towarzysza.

Mocna rzecz, zdecydowana czołówka modlińskich skrzynek. Przyjechaliśmy zaopatrzeni w nowiutką linę, która bardzo się przydała. Zejście jeszcze jak cię mogę, ale gdyby nie jedyny mężczyzna w ekipie chyba bym tam została jako duch katakumb :-)

Przeżycia niesamowite, chociaż nogi trzęsły mi się z wysiłku przez dobre kilka minut.

Nooo taaaak, Lady Moon! Jeszcze nie wyrównałam z nią zatargów za Lazaret a tu już kolejna dziura do wciskaniaNo jak Ty wynajdujesz takie miejscówki?!? Maleska oczywiście pobiegła przodem, ta to jak królik wskakuje do wszystkich norJa to znowu kompleks...czy tyłek mi przejdzie, czy czasem nie utknę, ehh Lady... A, że to cmentarz to dodatkowo myśli o kościach, mumiach i takich tam klimatach i emocje się nakręcająStrach się bać, to zaczyna uzależniać! 

TFTC! Pozdrawiam, Nati.

NoooSuper miejsce, super wejścieMimo, że na końcówce mi się noga omskła i nadziałam się udem na szczebelSiniak jest imponujących rozmiarów, ale i tak była wartoPrzy wyjściu zmachałam się przeogromnieSam kesz poszedł zgrabnie, wiec chociaż tyle :D

Dzięki za moc przygód !

W Towarzystwie Bramstengi i Nati ;)

Powiem tak, miałem odpuścić, bo się zaklinowałem, ale Jędrek nawet o tym nie chciał o tym słyszeć. Co było robić, przecisnąłem się i warto było. Wielkie dzięki

Rowerem z wiatrem na Modlin (75km na rowerze). Będąc w Modlinie, obowiązkowo trzeba zwiedzić jakiś tunel... bez tego wycieczka niezaliczonaFakt, na wejściu takie trochę ucho igielne, ale nie przez takie rzeczy się przeciskaliśmyA tak na marginesie - kto zostawił czajnik?

Ze względu na sąsiedztwo cmentarza, ten tunel kojarzył mi się z katakumbami... brakowało mi tylko kości wystających z ziemi. Gdyby było tu coś a la Kaplica Czaszek, to dopiero byłby klimat... albo chociaż jak w lisiej jamie którą niedawno widziałem na pewnym cmentarzu (a w niej kości)

Tu nabiłam sobie pierwsze siniaki tego dnia. U mnie to normalka, wycieczka do Modlina = poobijana lavinka. Tu tylko parę razy w kolano (przy wychodzeniu), starte paluchy przy nieudanej próbie odłożenia skrzynki na miejsce i jeszcze jakieś drobne otarcia. Ja to chyba nigdy nie będę wyglądać jak prawdziwa kobieta ;)

p.s. zabrałam kreta

Tunel jak wiele innych w okolicy, ale specyficzne wejście i świadomość tego, że jest się pod cmentarzem powodują, że robi duże wrażenie. Dodatkowo zaskoczyło nas, gdy świecąc latarką na końcu tunelu zobaczyliśmy parę świecących oczu... Okazało się, że w tunelu zamieszkała fretka (?)

Dzięki za kesza!

Podczas wyprawy rowerowej z JHO.

Przy wejściu pomogła "profesjonalna" lina.

Jak tylko okazalo się, że mamy czas na trochę keszy w modlinie, to rejon kesza Lady zostal automatycznie wybrany. Powiem tak, nie polecam podejmowania kesza w jasnych dżinsach, przetestowane przez Cloudatroche hmm... niepokojąca koncepcja tunelu pod cmentarzem.. i to tak dużego! Polecam wszystkim, zarówno tego kesza jak i ścieżkę, do której należy:)

Jeden z najfajniejszych keszy w Modlinie. Żeby było łatwiej to do drzewa przy otworze wejściowym przymocowaliśmy linę. Przygoda świetna! Było warto się tam wkaraskac. Wielkie dzięki za taką skrzynkę. Przy okazji zrobiliśmy zdjęcia dla nietoperków :)
Na miejscu spotkaliśmy michael'a50 i dżastę22. Serdecznie pozdrawiamy
Znaleziona wraz z  Jo_anna, Gacekk, Akimg, Crl_ost.

Moja druga wizyta w podziemiach, tym razem razem z Dżastą22. Wciąż jest fajnie. Dorzuciłem krecika GK Bałwan Band.

Przy wychodzeniu usłyszałem głosy. Okazało się, że to Szymanek z ekipą z Białegostoku - jaki ten świat mały.

Znaleziona podczas wyjazdu na Twierdza Modlin 2.

Miejsce pełne tajemnic. Wejście do tuneli rewelacja! Co tu dużo pisać po prostu warto odwiedzić to miejsce!!!

Znaleziona podczas podboju Twierdzy Modlin.

I leci kolejne rekoPomimo, że praktycznie do samego końca zawzięcie walczyłem z namową, abym zszedł na dół, w końcu uległem i musiałem przezwyciężyć strach przed wysokością i przeciskaniem się przez wąskie szczeliny. Udało się. Warto było :)

Na początku groźnie wyglądające zejście a potem rewelacyjna przygoda, posłużyliśmy się liną aby trochę ułatwić dostanie się na dół, jednak i bez tego można sobie poradzić. Pozdrowienia dla nowo poznanych keszerów : michael'a50 i dżasty22 :)

Ekipa: gacekk, polcia&szymaneq, akimg, crl_ost

Super miejsce i rewelacyjny klimat. Dzięki, za pełne wrażeń zejście do tych tuneli. Czekam na kolejne tego tupu kesze.

Podczas Twierdza Modlin Wzywa czyli TMW.

Dziękuję za super zabawę w 2015r. Mam nadzieję, że będą kolejne takie imprezy i że też na nich się pojawię. Bawić się i keszować z Tak Miłą Społecznością jaką są Keszownicy i Keszerki.

Data spotkania 21.03.2015. Tam na górze już nie zmieniam.

Jak usłyszałem co tam jest to dostałem motywatora do przejścia na dietę. Wrócę za jakieś 10 kg mniej ;)

Przy zakładaniu Mam wrażenie, że lepiej jest zakładać, niż szukać, zwłaszcza gdy się zakłada skrzynki LadyMoon Emocji dwa razy więcej  A miejsce, jak zwykle dla Lady, świetnie dobrane

Byłem przy zakładaniu więc pewnie emocje z odnalezienia pewnie troszkę mniejsze, niemniej jednak samo wejście pośrednie a i atmosfera wewnątrz robią wrażenie. Nawet i nietoperka udało się zaskoczyć i nie obudzić. Dzięki LM 

Przy zakładaniu wraz z całą ekipą. LM - skrzyneczka w Twoich klimatach . Osił - dzięki za miejscówkę - to był przedsmak tego co czeka nas w Twierdzy.

Kesz podjęty z Michaelem50. Reszta grupy niestety się nie zmieściłaBez urazy chłopaki :)

MIEJSCE I KESZ REWELACJA!!! POLECAM BARDZO!!! WIELKIE DZIĘKI!!!

Skrzynka do której ciężej zejść niż wrócić, ale to raczej przez brak doświadczenia w przepychaniu się przez takie wąskie dziury. Dzięki niedostępności, tunel jest przyjemnie czysty, a jego sąsiedztwo dodaje dodatkowego klimatu.

IV atak Torunia na Modlin podczas TMW.  Wypas i szacun. Dzięki i pozdrawiam!

Skrzynka zdobyta podczas czwartego-szalonego wypadu na Modlin. Zawsze warto tu wracać. Pozdrawiam i dziękuje Wrzos!

Coś, co modlińskie tygryski lubią najbardziej. Dzięki.

Super skrzyneczka. Dzięki, a jeszcze przed wyjazdem na TMW pozaliczałem wiele skrzynek. Już w drodze podejmowałem z Mototrampem. Twierdza Modlin Wzywa mnie.

Wyjazd z Mototrampem jego gablotą po godzinie 13:00 z Warszawy

Twierdza mnie wezwała więc jestem i nie żałuję, że byłem. Poznałem Super fajnych Ludzi.

Zdobyta podczas TMW 2015.

Zacne wejście. Podziękowania dla Założycielki za drabinkę!

Czwarte czyszczenie Modlina AD 2015.

Po zaspokojeniu duszy widokiem Spichlerza, przyszedł czas na coś dla ciała.

A po takie kesze właśnie jeździmy do Modlina. Nigdy nie wiemy czy Wrzos się zmieści :-)

Kesz ala Osił pod cmentarnymi grobami - wrażenia niezapomniane.

Wielkie dzięki.

W drodze na TMW   miejsce bardzo fajne, Wołek wlazł do środka na styk 

Jak dla mnie to lepiej się wchodziło niż wychodziło 

Dziękujemy za keszyka i pozdrawiamy