No i niestety. Jakaś swołocz ewidentnie kradnie. Reaktywacja kolejna nie ma sensu. Idzie do archiwizacji.

Smutne trochę, bo to, jak mi się wydawało, był najlepszy z moich założonych keszy. Ze względu na miejsce i ze względu na "maskowanie". Polecam to miejsce odwiedzić bez szukania. :)

Po serwisie. Opakowanie solidne, współrzędne poprawione o dziesiąte części sekundy. Może będzie dokładniej, ale na pewno nie będzie łatwo.  Certyfikaty dla kolejnych kilku osób czekają. Uwaga! Zadanie specjalne dla pierwszego: Brak logbooku w skrzynce. Jeśli masz takowy i zechcesz się podzielić, to bardzo proszę zostaw w skrzynce. Jeśli nie masz, to przygotuj kartkę papieru. Ponadto strunówka, ołówek są gotowe. 

Miejsce urokliwe, szczególnie trzeszczący mostek wiązany sznurkiem. Niestety kesz nie przetrwał zimy. Pusty pojemnik znajdował się obok miejsca ukrycia. Z maskowania zostały tylko strzępy plus widziana wcześniej w skrzynkach założyciela niebieska taśma. Konieczny serwis. Nie znając dokładnych intencji autora, nie montowałem niczego tymczasowego.

Niestety nie znaleźliśmy. Wszystko w około zamarznięte.

Trafionaza certyfikat poleciał scooby doo pirat :P

Bardzo fajna skrzynka. Jedyne czego mi trochę brakowało to opis samego miejsca schowania. Bo w sumie miejsce ciekawe. Dzięki za kesza! Out STF

Pojechaliśmy z Xludem i Ratowniczką do Brzegu, aby dokończyć zaczęte interesy. W międzyczasie podczas surfowania po sieci okazało się, iż traf chciał, że w okolicy przybyły dwie (a jak się potem okazało 3) nowe skrzynki. Długo się nie zastanawiając ruszyliśmy do Leśnej Wody w pogoni za FTFem. Pogoń trwała godzinę, najpierw szukaliśmy mostka, potem zaś kesz nie od razu zechciał się nam ukazać. Jednak w końcu zauważyliśmy podejrzaną rzecz. No i TO był keszPatent z opakowaniem masakra xD Dzięki za przyprowadzenie nas w to tajemnicze miejsce. FTF padł :)

Rok prawie mija a ja nie zalogowałem FTFa :D

Wrocławska ekipa zawitała w okolice na pewnego nocnego kesza. Ten okazał się być nie do zdobycia więc online w moją okolicę by obrać cel i hasło "są nowości!" :D

Fajne miejsce - najpierw trudno było tam dotrzeć po nocy we mgle, później dokładnie obadanie kordów i szeroko pojętej okolicy by wrócić do najbardziej negowanego od początku miejsca ukrycia. To okazał się strzał w 10- po prostu nie spodziewaliśmy się tego. Ja zobligowałem się go podjąć więc mi przypadł certyfikat:)

Keszyk nie nazywał się czasem inaczej na początku?

Dzięki wielkie za kesza!