Faktycznie finał poległ po ostatnich deszczach, a etap drugi przez niektórych na siłę był robiony. 

Ładny zakątek Rybnika. Jeziorko już poznaliśmy, ale te mostki i rzeczki zobaczyliśmy pierwszy raz.

Drugi etap nie funkcjonuje tak jak powinien, piękny logbook na finale jakoś trzyma się dzielnie pomimo wilgoci w środku. Pomysł bardzo fajny.

Co prawda zajączka szukaliśmy dopiero w sierpniu, ale i tak bardzo nam się podobało. Co prawda zając nam uciekł, za to kaczki były stale obecne w tym miejscu. Dziękujemy.

No to są jakieś jaja
Podjechałem bo blisko i multi (a tego typu mam niedobory). Keszowóz został w pełnym słońcu (przerabiałem go na piekarnik) a ja na pierwszy etap. Co jest z tymi mostkami, jeden, drugi, trzeci, kuuuuurczaczek, to jakaś mostowa skrzynka ? Doszedłem prawie na koordy i zonk bo drogę przegrodziła mi woda, noszz kurrrrczaczek. Znowu obchodzić. Niby miasto a chaszcze gorsze niż w lesieale może ta okolica tak ma ;-)
Dobra, podchodzę do pierwszego etapu i sru, stan przedzawałowy po tym jak mi spod nóg wystrzeliła kaczka czy jakiś inne ptaszysko, siedziała sobie obok pojemnika. No pięknie. Pojemnik sobie leżał na ziemi pod drzewem ale jak zobaczyłem zawartość to mi się rozjaśniło. No pięknie, teraz jeszcze trzeba naładować narzędzie a tu nie bardzo jest jak podejsć, na koordy pomocnicze nie chciało mi się iść bo to znowu naookoło przez mostki i mosteczki. Dobra, podejde zobacze drugi etap. Znowu chaszcze jakieś ale przeszedłem i mamy drugi etapik, zgodnie z przewidywaniami to to. Nie jestem pewny czy ten etap nie jest jakoś troszkę zepsuty bo wydaje mi się że powinno to być bardziej przymocowane/zakopane aby nie dało się zrobić tego co ja zrobiłem uzyskując koordy bez narzędzi z pierwszego etapu.
Koordy są to na finał, chaszcze, chaszcze, chaszcze, w pewnym momencie geościeżka mi się skończyła i musiałem się wycofać. W końcu dotarłem, przy skrzynce wydeptany placyk więc nie ma żadnych wątpliwości że to tu. Tutaj też skrzyneczka leżała sobie na ziemi pod drzewem, nie wiem czy tak miało być. Wpisałem się i powrót na pierwszy etap narzędzie odłożyć, tym razem już bez ptaków startujących spod nóg - normalnie przez chaszcze ;-)
Ogólnie fajny multaczek.

Taki naprawdę spontaniczny wypad do Rybnika służbowo w towarzystwie Juniorki.pl oraz deg'a. Tego multaczka nie było w ogóle dzisiaj w planie a dlaczego na niego poleźliśmy to tylko deg wie. Tyle mostków, mostów i mosteczków w jednym miejscu dawno nie widziałam. Piękny teren, bardzo dobrze technicznie zrobiona cała skrzyneczka. Dziękuję

Drugi etap zastaliśmy "nie zainstalowany". Nie za bardzo wiedzieliśmy jak i gdzie go zainstalować, więc zostawiliśmy tak, jak zastaliśmy.

Na finale mokro - wylewałem wodę z pojemnika. O dziwo logbook suchy!

Super multaczek - ciekawe zadania, piękny teren i niezwykły logbook. Ode mnie ocena znakomita. Wielkie TFTC!

Super cache. Bardzo pomysłowy. Polecamy

Bardzo miły spacer świąteczny! Aż dziw bierze, że na błoniach jeszcze kesza nie było. A pomysł super, drugi etap wymiata, a już o wykonaniu logbooka nie wspomnę... Kto był - wie o czym mowa. A keszerów się trochę kręciło wokół TFTC

Miał być szybki, świąteczny kesz, ale oczywiście się zamotałem.
Na szczęście przybył kris walker z bikusią i udało się ruszyć dalej.
Fajny patent, podobne widziałem tylko na filmikach z YT ;-)

Znaleziona razem z kris walker, super pomysł na kesza. Moja rekomendacja.
TFTC 

Po świątecznym obżarstwie przyszedł czas na świąteczne spacerowanie oczywiście w towarzystwie niezmordowanej bikusi. Teren przy keszu idealnie się do tego nadaje.
Czytając info o tym kto założył kesza ostrzyłem sobie zęby na tą skrzyneczkę no i oczywiście nie zawiodłem się. Pomysł, wykonanie jak i użyty patent na 2 etapie poprostu rzucają na kolana. Logbook w iście świątecznym stylu. Za całość ode mnie zielone leci. W terenie miłe spotkanie ze znajomym keszerem z Wodzisławia.
Dzięki za mile spędzony czas przy zaliczaniu tego mulciaka 

Podjęta wspólnie z duna verde podczas spaceru w słoneczne, świąteczne popołudnie. Niesamowity pomysł na świątecznego kesza. Drugi etap super patent, pierwszy raz coś takiego widziałem w terenie. A wykonanie logbooka to już prawdziwe rękodzieło. Za pomysł i wykonanie zasłużona 100% rekomendacja. Pozdrawiam i dziękuję za kesza, oby więcej takich.

P.S. Zabrałem TTF dla woytasa.

niektóre elementy tego mulciaka przewinęły mi się już przed oczami tu i tam, ale tak do końca nie wiedziałem jakie to jaja Dzyndzolina chce znieść w okolicy :P. miałem zamiar tradycyjnie sobie odpuścić poszukiwania dzyndzolinowego kesza przynajmniej do czasu, aż TTF się pojawi, ale informacja o tym, że po świętach finał będzie wyglądać "normalnie" zmotywowała mnie do pójścia już dzisiaj (a tak naprawdę to zmotywowały mnie słowa "idź przetestuj mi kesza, bo obiadu nie dostaniesz i nie obchodzi mnie, że deszcz pada" :P). I w sumie dobrze, że poszedłem, bo takiego mulciaka jeszcze nie widziałemoby przetrwał przynajmniej do następnych świąt.

Tadam!
Ekipa Woytasowa jako trzecia - myślełem, że będziemy w 2 dziesiątce - a tu taki sukces :)
Uwaga teren zaminowany!

STF

Świetny multak, etapy dosyć blisko siebie, II etap powala z nóg za to leci zielona gwiazda.

Certyfikaty, wykonanie pierwsza klasa, mój certyfikat STF jest najładniejszym jaki mam i to w dodatku w 3D.

Bardzo fajny pomysł na świątecznego kesza.

Obrazki do tego wpisu:

logbook

Nasz pierwszy FTF i w dodatku z takim zacnym certyfikatemOby więcej takich zaplanowanych mulciakówGenialny pomysł w drugim etapie! Rekomendacja zasłużona!

Wesołych Świąt!