Poranny keszing w Łowiczu. Dzięki za kesza.

Przez łąki wcale nie lepiej, mnie sięgały do uda. Plus świeżo po deszczu i w trakcie deszczu, więc mokro wszędzie:)
Dzięki tym nadprzyrodzonym siłom za Norbinorka, jego reaktywacja, opis i podobnego świra na punkcie zamków:) dzięki temu nie trzeba się było wkurzać ze na kordach to w sumie drzewa już brak... i zamku brak..

Test butów zaliczony. Idealnie nadają się n mokra łąkę. Dzięki.

Pokrzywy i osty. Ehh ale to nie koniec. Przy keszu gniazdo os lecz udało się. Dzięki
Wpis utworzony bezpośrednio z aplikacji Opencaching Kubut Maps

Spacerkiem z Furud, TFTC

To moje 2 podejście po tego kesza. Za 1 razem go nie było, teraz reaktywacja podjęta. Oczywiście zamiast iść dookoła przez łąkę to na wprost 50m przez osty, pokrzywy i inna szarańczę wysoka do ramion.
Kesz bardzo ładnie się ukrywa. Podpowiedź z rogami bomba.
Dzięki za reaktywację i możliwość kolejnej zabawy przy szukaniu.

koshack i Maleństwo

Dojście od ulicy Wiatracznej.

Miejsce zupełnie zarośnięte. 

Maskowanie super. Ale dzięki podpowiedzi udało się. 

Dzięki!

Grzebałem cierpliwie pod obydwoma ostańcami wyciągając jedynie pruhno i dwa zaskrońce !!???????? Dobrze że miałem rękawiczki bo nie pałam miłością do gadów,, ostatecznie dałem nowy pojemnik w szczelinę pierwszego drzewa od zamku , na wysokości kolana , nakryty kawałkiem drewna , nad nim wisi ,, poroże " 

Szkoda że niewiele zostało z ogromnego zamku , dzięki za wskazanie miejsca i opis

Znaleziona z Gacławem podczas późno jesiennego bobrowania po woj. mazowieckim i kujawsko-pomorskim :)

Znaleziona na wyprawie Włocławek i okolice wspólnie z Aki. - po drodze.

znaleziona 

Nowy pojemnik w nowym miejscu. Jedyny jeszcze stojący ent. Nisko.

Drzewa już nie ma. Wszystko zarośnięte. Jaki sens tak daleko?! Z zamku nawet jednej cegiełki nie widać. Trzeba zima. 

Udało mi się znaleźć pozostałości po drzewie. Mimo szukania i odkopania wierzchniej warstwy ziemi wokół pnia, nic nie udało mi się znaleźć. Wyglądało na to, że ktoś tam chodził. Pogniecione pokrzywy i ścieżka do drzewa. Chociaż może to zwierzęta. Może kesz wpadł do rzeczki jeśli był niezabezpieczony. A może nadal jest na miejscu.

Droga przez mękę ale warto było. Dzięki. Pzdr. 

Szybka akcja, bo klimat srogi.

Wesoła wycieczka w mroźnym klimacie.

Razem z MiszkąWu, Psikiszkiem i wzorowym.

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Zdobyta w prawdziwy listopadowy dzień. Na niebie ołowiane chmury, zimno, wieje i mży. Tu musiałby być naprawdę  imponujący zamek by nas zatrzymać na dłużej. Tak to tylko szybko po kesza i z powrotem do auta.

Nie planowaliśmy tutaj być, ale skoro inny kesz poprowadził nas w te okolice, to czemu nie :)

Szkoda, że nic nie zostało z zamku, ale spacer po polach i tak miły, nawet z wózkiem.

zdobyty na spacerze

Znaleziona z ygrekiem. Tym keszem zaczęliśmy zdobywanie Łowicza. DzK.

Znaleziony z choooch na wypadzie do Łowicza. Wymieniliśmy fanty. Dzięki za pokazanie miejsca i kesza.

Te krety to moja sprawka :-)
Nie zauważyłem, że wpisy z tej skrzynki mi się nie wysłały z mobilki - zaległy wpis wszystko wyjaśnia.

Do ruin niestety - jak wspomnieli przedznalazcy - nie da się dotrzeć. Do kesza się daNIezłe te bobry, nawiasem mówiąc, takie wielkie drzewo chciały ściachać na tamę na takim małym siurku. Mur widoczny (chyba) spod kesza, ale dotrzeć niezabardzo... no chyba że ktoś się zdecyduje pokonywać małą rzeczkę (nie wiem jak z dnem - wyglądało na muliste). Fantastyczny spacer w pięknych okolicznościach przyrody. Dziękuję. 

Aha - kret poszedł ze mną, zostawiłam wczorajszy bilet z łódzkiego koncertu Balkan Spirit Project. Przy czym - nie wiem co się podziało, bo miało być "okrągłe spojrzenie" a jest "durze uszy ion" - cokolwiek by to nie znaczyło :)

Zamek? - super, tylko gdzie? Za płotem?
Ruiny widać dopiero "na odwrocie", od strony łąk. Ale żeby podejś, dotknąć, to nie bardzo - wygląda, że teren prywatny, częściowo ogrodzony i strzeżony psami.

Co do skrzynki - proporcja drzew całych do złamanych zmieniłka się na niekorzyśc tych pierwszych. Skrzynka ani zakopana, ani przysypana - leżała na wierzchu. Widać, że sporo czasu (zima? wiosenne roztopy?) spędziła w wodzie - aż dziwne, że nie odpłynęła. Wnętrze zalane - wyrzuciłem papierową breję, napęczniały ołówek schowałem w hubie na drzewie, a logbook i strunwkę przesuszyłem ile się dało.
Skrzynkę zostawiam zgodnie z opisem, przykrytą kilkoma warstwami kory i przysypaną ziemią.

IN: GKD403 Duże uszy ion - prymas wraca na swoje włości ;-)

OUT: GKA48 okrągłe spojrzenie9

Szedłem do kesza bez wiary, bo jak tu myśleć o zakopku, gdy ziemia zamarznięta na kamień. Po dojściu na kordy okazało się jednak, że keszyk leży na wierzchu. Nie było opcji by zakopać, więc przykryłem kawałkami kory. Wymieniłem krety (out Łomża, in Okrągłe spojrzenie). Dzięki za reaktywację.

EDIT: Jeśli ktoś ma blisko i miałby taką możliwość, to po nastaniu odwilży warto by bylo kesza lepiej ukryć, bo w tej formie to nie wiem jak długo wytrwa.

Nie udało nam się z Wojtkiem dotrzeć do drzew za ruinami, choć widzieliśmy je z daleka. Sądzę, że spokojnie można było schować kesza gdzieś od strony drogi, nie wiem dlaczego tam.

Niestety do samych ruin dotrzeć nie można. Znaleziona reaktywacja. Dzięki

Przy sprzyjających warunkach i odpowiednim keszowozem, to tu można nawet drive in zrobić.Ale my dzisiaj realizowaliśmy program spacerkowy.Miejsce odwiedzone i kesz zamkowy zdobyty. Dzięki za skrzyneczkę i za reaktywację. :)

Skrzyneczka znaleziona podczas niedzielno-leniwego tour de kulturalno-keszowego na ziemi łowickiej w słoneczny, piękny letni dzień. Szliśmy tu i szliśmy. Słoneczko grzało, napoju ubywało.Na końcówce marszruty było trochę więcej zielonego, że się zaczęliśmy zastanawiać, czemu kesz jest tak daleko?W miejscówce wyszło szydło z woka - tu po prostu widać zamek.Znaleźliśmy reaktywację - trzyma się nieźle. Wymieniliśmy tylko woreczki - tak na wszelki, bo teren zdaje się lubić wilgoć. TFTC. :)

Kesz spory, ale pusty, dorzuciłem kretaDzięki :)

Dzięki Vilkolakowi i Robconowi za reaktywacje, tym razem sprawnie

W drodze do Poznania, razem z Bambą,dzięki :)

Majówka z zamkami w tle. Z EdyśQ, Lenką, Anitą, Leo Geo i vilkolakiem. Zreaktywowaliśmy.

AKCJA REAKTYWACJA z vilkolakiem. Szukajcie zakopka pod drzewem na kordach od strony kanałku. Powodzenia. 

Majówka w towarzystwie Anitki i LeoGeo oraz Robconów.
Dziś drugi zamek na trasie, choć to trzecie podejście - za każdym razem kesz przepadał przed przyjazdem. Dziś nie odpuscilismy i kesz został zreaktywowany. Dzięki za kolejny zamek ze ścieżki!

Na zakończenie, w drodze powrotnej postanowiliśmy jeszcze odwiedzić zamek. Uznaliśmy, że jeśli dojście okaże się zanadto hardkorowe, to sobie po prostu odpuścimy. Oczywiście jak przyszło co do czego, to Werrona uznała, że co tam i zaczęła się przedzierać zanurzona po szyję w wodzie zalegającej na mocno podtopionej drodze dojścia. Ja zostałem na czatach . Niestety, werronowe poświęcenie nie przyniosło nam sukcesu mimo starannego przejrzenia hub i nie tylko. Wprawdzie przeglądanie odbywało się przy świetle latarki, raczej mocno nocną porą, ale ja tam ufam keszerskiej intuicji Werrona, więc jak ona mówi, że kesza raczej nie ma, to go raczej nie ma. Trochę szkoda, że nie miała ze sobą zasobów umożliwiających reaktywację, ale cóż - może kiedy indziej...

Potem jeszcze zaliczyliśmy jeden mały stop i jednego małego futrzaka, ale w gruncie rzeczy to już zupełnie inna historia...

Kesza z cała pewnością brak. Swierdziłam to namacalnie, z poświęceniem życia i suchych nóg...
Ale w sumie to nie żałuję, że udałam się po niego drogą wodną, bo lubię przygody!

Przegrzebane, odchwaszczone i nieznalezione

Huba jest, mikro jest, pokrzywy są. Wszystko się zgadza.

Dzięki!!

No to ja się nakląłem chyba więcej, ale od początku. Do skrzynki szedłem mocno naokoło, bo najpierw Traktem nad Bzurą, potem łąkami, aż w końcu dotarłem na miejsce. Zrobiło sie chyba z 50'C, więc możecie sobie wyobrazić, jak przyjemnie spacerowało się przy bezchmurnym niebie. No ale jestem na miejcu i szukam, szukam, szukam... dopiero po kilku minutach doczytałem o reaktywacji, ale w międzyczasie już się ze mnie lało na dobre. 

O, tam jest ten zamek! Podejdę bliżej i zobaczę...

Jak się wpierdzieliłem w szuwary i pokrzywy, to ledwo mnie było widać! Siłą rzeczy musiałem się wrócić i znowu dreptać do Bzury... masakra, nie w taką pogodę. ;)

Dzięki!

No tej skrzynki nie zapomnę. Ile tu przekleństw poleciało to głowa mała. Przede wszystkim ruiny to mi pokazał z daleka przeuroczy miejscowy,obok którego posesji zaparkowałam, właściwie nie ruiny,tylko krzaki,które je zasłaniały. No ale drzewo , o które chodzi było widoczne bardzo dobrze, więc na szagę do drzewa. Młode zostało w czołgu i to był bardzo dobry pomysł. Przy drzewie niestety płynęła woda,zbyt szeroka ,żeby skakać ,to sobie jakąś konstrukcję niby mostu zbudowałam.Niestety zawiodła. Jak już wracałam to nadrobiłam dużo drogi,żeby iść przez kładkę taką prawdziwą. Nigdy mnie tam więcej,zamek zaliczony.

Reaktywacja szybko znaleziona.

Dzięki za pokazanie miejsca.

Przerylismy teren mocno, kesza brak. Ale nasz plecak miał pojemnik i logbook do reaktywacji co też uczyniłismy. Tym razem mikro ukryte pod hubą w tym samym drzewie . Dzięki za pokazanie kawałka historii. Pozdrawiamy

Podchodziłem dwa razy za pierwszym razem nie było teraz jest znaleziony TFTC.

chyba znów ktoś zajumał kesza :( 

Jak zwykle robiłem za tego co grzebie w ziemi... razem z rozaSh TFTC

Znalezione razem z FahrenheitX27. Wielkość skrzyneczki nas zaskoczyła - mniejsza niż niejedna ''mala''

Tak jakoś nie było łatwo mi się tam dostać ;)

Kto z jadących DK 14 będzie wiedział, że śmiga przez dziedziniec prymasowskiego zamku? Chyba tylko jakiś keszer, który z uwagą przeczytał opis skrzynki, bo w terenie z poziomu ziemi niewiele już widać...

Parkowanie nad Bzurą i przyjemny spacerek do zreaktywowanego (dzięki!) kesza obok obszaru zajmowanego ongiś przez zamek. Trochę mocno wiało, ale to nieistotny szczegół.

TFTC

Po reaktywacji. Obiecuję wam, że zajmę się nią oraz skrzyneczką obok jak tylko znajdę odrobinę wolnego czasu ;-)

Wycieczkowo, reaktywacyjnie, razem z kojoty. Dzięki za tak zacną ciekawostkę!  

Teraz mogę zalogować znalezienie :)

Jednodniowa wycieczka z Warszawy do Gdańska szlakiem zamków z makotką! Dziękujemy!

Czas rozpocząć dzień od reaktywacji. Z pewnością tysiące keszerów czekają na to by przyjechać podziwiać ruiny zamku prymasowskiego...

Nowe pudełko ukryliśmy przy spoilerowym drzewie, klipsiak niewielki, a w środku jedynie log, ale można już szukać. Makotka wrzuci fotkę...

 

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.
Ktoś postanowił sobie przygarnąć dwie moje skrzynki niedaleko siebie.
Św. Jana oraz Zamek. 

Nie wiem kiedy będzie reaktywacja, ale na pewno nie w najbliższych dniach gdyż dręczy mnie grypa.

Następne maskowanie będzie musiało być jeszcze lepiej wykonane ;-)

Niestety - skrzynka prawdopodobnie zaginęła. Szukaliśmy tam gdzie trzeba, nawet znaleźliśmy dwa dołki, ale kesza wcięło...

PS. Oczywiście jeśli skrzynka jest na miejscu, a my jesteśmy ślepi to zmieniam wpis na nieznalezienie :)

Ekipa- Lauraimaja, Agata, Plebek i ja  skakanie, bieganie tu i tam...

Udało się, dziekujemy za historię i pokazanie nam tego miejsca.

TFTC 

Trochę skakania było, no cóż... sarenką to ja nie jestemTrochę śmiechu nikomu nie zaszkodziło  Ważne, że kesz podjęty w doborowym towarzystwie (Nilu+ Plebek i Agata)

Fajny byl spacerek po polach i lakach, ale wracac chcialem na skroty, co skonczylo sie skakaniem przez kanalek i przedzieraniem przez krzaczory :p<br /> Łowy w Łowiczu 29/11/2014<br /> TFTC

Szybka akcja i dalej w drogę, kesze do geościeżki się same nie znajdą :)

Skryneczka znaleziona bez problemu. Pod skrzyneczkę prawie można podjechać autem . Dzięki

Lubie spacery po łowickich mokradłach. Od tej strony zamek zdobywałem pierwszy raz - podobało mi się. Tak bardzo, że postanowiłem wracać do drogi krótszą "ścieżka" na azymut. Tuz pod "murami" chyłkiem wzdłuż fosy przemykali się wojowie ... o ja p. skąpać sie w taki dzień nie było by miło ... mroczki przed oczyma, przedzieranie przez bagienko no ale nie z takich "okrążeń" się wychodziłospodnie nawet nie zamoczoneDzięki za kesza.

Najpierw spacer przez łąkę, później rozbieg i lądowanie (na szczęście na gruncie)
Tylko gdzie ten zamek? Dzięki za skrzynkę, pozdr.

Hello,

Podobnie jak poprzednicy - delikatny rozbieg i już po drugiej stronie  Kto ukradł ruiny zamku ! Zostawiłem GK. Pzdr, Wojtek

Dokładnie..trudno sobie wyobrazić że kiedyś stał tutaj tak wspaniały zamek...Znalezione wraz Maleską i Bramstengą w towarzystwie Gałki ;)

Skrzyneczka podjęta podczas damskiej wyprawy w towarzystwie Gałki, Maleski i Tunridy.

Fajne miejsce, szkoda że po zamku ani śladu...

Według poleceń Gałki kalosze na kulosy wdziawione i w teren ! I dobrze poradziła , bo bym po tej mokrej trawie miała jeszcze większe bajoro w butach niż już miałamDużo z tego zamku zostało, aż muszę sobie poszukać jak on wyglądał jak był cały. Ja bym tu dała Tu inne maskowanie ;)

Z Bramstengą, Tunridą i w towarzystwie Gałki ;)

Kolejna na trasie!
Przy okazji jakieś krzyki dochodzące z krzaków po prawej 

Delikatny rozbieg przeskok i znaleźliśmy się po drugiej stronie

Skrzynka odkryta, ale maskowanie poprawione mimo miejsca raczej mało uczęszczanego 

Akcja eksploracyjna "do szalup nieloty!" #6
Kolejna na trasie!
Mijamy swojego rodzaju melanżownie po stronie prawej (Przy okazji jakieś krzyki wrzaski- "dzwonię do mojej matki! Daj mi spokój!")
Hop na drugą stronę i już jesteśmy.
Skrzynka na wierzchu... Całe szczęście, że miejsce raczej mało uczęszczane.
Kamuflaż poprawiony.

Można się trochę podrapać i odczuć na nogach pokrzywy, ale warto zwłaszcza w ostatnie dni przed nadejściem zimy, dzieki :) 

troszkę skakania przez pokrzywy i faktycznie trzeba uważać żeby sie nie skapac:) wycieczka do Łowicza jak najbardziej udana. Dzieki!

Trzeba się trochę nachodzić, ale miejsce bardzo przyjemneA+M z Miencz i Komandi 

Dzięki za rady. Postaram się tam ten kamień przytargać jak będę na dniach ;-)

Odkryta o godzinie: 19:23
Udało podjechać się autem na 160metrów od skrytki w lini prostej, następnie marszobieg z finalem przez pokrzywy.

To był spacer w trybie biegowym przez łąki zielone:)

Nam do głowy nie przyszło by odnaleźć kamień, ponieważ zastaliśmy skrzynkę ukrytą w należyty sposób:) a dlaczego? to wyjaśnia już wcześniejszy wpis meteora.

Dojeżdżając do skrzynki trochę sobie posarkałam na polskie buractwo w kwestii szanowania dziedzictwa narodowego, ale ładne widoki łąk i pól poprawiły mi humor. :)

 

Rowerowe 109km do Łowicza  :-)

Drive in roweremDojazd opracowałem na podstawie satelity, a dopiero potem doczytałem wskazówki założyciela, które potwierdziły słuszność koncepcji. Skrzynka walała się luzem, więc ją wkopaliśmy odkładając... ale chyba warto przytargać tu jakiś kamulec, czy kawałek betonu do przywalenia, wtedy nawet jak nie będzie zakopana, to będzie trochę zabezpieczona przed stoczeniem się, spłukaniem przez deszcze itp do kanałku.

A co do obecnej sytuacji ruin zamku, to kiedyś szukając infromacji na jego temat, poczytałem trochę negatywnych opinii na temat obecnego właściciela i jego działań... generalnie jego podejście jest chyba takie, żeby mu nieproszeni turyści nie pałętali się po zamku. A z istotnych infromacji, to warto dodać, że w XVII przestarzały mur średniowieczny został zastąpiony nowszymi fortyfikacjami bastionowymi (czyli ten wielokątny obrys na rekonstrukcji zamku z podanego linku)... ich zarys częściowo jeszcze widać na satelicie.

Szybko łatwo i przyjemnie. Podjęta podczas wyprawy do Łowicza

zgarnięta w drodze na podlasie, a potem dalej, nad morze. ło matko, przez jakie ja chaszcze się tutaj przebijałem! ale i tak musiałem wrócić do punktu startu, bo na mojej drodze wyrósł nagle kanał... po czym okazało się, że pod samego kesza prowadzi całkiem ładna droga. tak to jest, jak się nieuważnie czyta opis. ruin nie stwierdzono, co było bardzo dziwne, bo czasem tamtędy przejeżdżałem i jestem pewny, że wtedy widziałem jakieś ruiny. dzięki!

Dostać sie do niej było ciężko. Dużo pokrzyw ale nie odpuściliśmy i kesz został zdobyty :P

 

 

Byłem dzisiaj. Sprawdzałem czy wszystko z nią OK bo poziom wody podniósł się dwukrotnie w rzeczce i zastanawiałem się czy aby jej nie wymyło (na szczęście jeszcze brakuje kilkunastu cm) ;-)
Podebrałem Geokreta i zmieniłem worki foliowe na nowe.

złapana przy okazji wizyty serwisowo-reaktywacyjnej projektu Arkadia-Nieborów

Keszowy spacerek wraz z Olgą (konstancik) przy okazji reaktyaacji PROJEKTU AN.

Była okazja żeby zrobić nieco dłuższy spacerek po Łowiczu i dorwać się do skrzyneczkispacerek odbyty razem z Bossem, który czynił honory i to głównie on był poszukiwaczem w tym miejscupotem szybki powrót przez trawy i wróciliśmy do cywilizacjidzięki! czekamy na więcej! ;)

Skrzyneczka znaleziona podczas przemiłego spaceru z Gałką, były lekkie wątpliwości, od której strony podejść do celu, ale na miejscu poszło już bez problemuTFTC!

Już jakiś czas temu chciałem pozakładać parę skrzynek w Łowiczu i nie tylko, ale na poważnie zaczynam w wakacje, także niedługo się zacznie dziać :)

Znaleziona dopiero przy trzecim podejściuszukałem tam wcześniej i byłem pewien że nic tam nie ma ale po podpowiedzi sprawdziłem jeszcze raz i ... oczywiście znalazłemMiejscówka cicha i spokojna, aczkolwiek co jakiś czas trafi się ktoś spacerujący z pieskiemPrzydałoby się zmienić opis na skrzynce bo ten zrobiony mazakiem powoli się ściera. W środku było suchutko. Ze skrzynki zabrałem pierścionek-stempelek a zostawiłem muszlę. Uwaga na sporą dziurę w ziemi jakieś 1,5-2 metry na zachód od drzewa. Widać w niej jakąś podstawę od krzesła czy jakiś inny śmieć, a że trawa rośnie tam spora to dziury można nie zauważyć.

Mam nadzieję, że Ci się spodoba. Wybierz jakiś słoneczny dzień żeby można było popodziwiać okolice  
Mam już spakowane kolejne dwa kesze, ale nie ma pogody żeby je umieścić tam gdzie chcę (te będą normalne). 
W mieście planuję porobić jakieś mini jeszcze bo ciężko jest normalną upchnąć w ścianach. Zakupiłem probówki falcona to pochowam na mieście. Łowicz to bardzo ciekawe miasto z długą historią. Szkoda, że nikt tam nic nie generuje 

Cripex - nie rozpaczaj! Wybieram się do tej skrzynki już dość długo, ale albo pada (ja na rowerze lubię moknąć, ale nie przez 80 km), albo "szemrane"  towarzystwo  mnie podstępnie wyciąga na piwo i się potem nie nadaję do podróży...Ale dotrę niebawem i zdam Ci dokładną relację!

W następnym skrzynkach planuję zrobić. Szkoda, że nie opisałeś nic więcej poza tym, że nie ma certyfikatu  Jak się podoba miejsce, czy skrzynka zamokła, tyle informacji można  było przekazać 

FTF padł ale gdzie certyfikat

Skrzynka została zaakceptowana przez OC-Team