Zelter sprawnie namierzony

Zelter szybko znaleziony na ziemi w okolicach kordów. Niestety wewnątrz brakowało informacji na temat finału.

Sam pojemnik ląduje na drzewo.
Po konsultacji z założycielem zapada decyzja o zmianie statusu skrzynki na tradycyjną.
Do zeltra wkładam pojemnik z logbookiem.

Popołudniowe łapanie niedobitków projektowych. Spacerek wśród pokrzyw.

Dziękujemy

Zeltrówa widoczno z daleka. Ale na tym koniec...Dalsze wskazówki pognite i nieczytelne. Potrzebna reaktywacja.

Ostatnia wyprawa na OS. Aż się wierzyć nie chce ze znika z mapy. Się zreaktywowalo, bo obiektu już nie było. Dzięki

Nowy logbook i pojemnik. Pierwszy etap był ok.

Przyjazna pogoda, jeszcze przyjazna przyroda i w miarę przyjazne towarzystwo. Czego chcieć więcej. Dzięki.

1 etap znalazłem w tragicznym stanie, ale koordy da sie odczytać, na finał innym razem bo już ciemno się robiła i wogóle..

Fffffajowy zwierz na starcie! Fffffajowe dzicze spa! ..a, no i zelter ;)

Dzięki :)

Że ja, łodziak, odgadłem co to zelter, a h_n i m_rt nic?

Na pierwszym etapie lekcja anatomii, a finał poddał się po chwili poszukiwań. Dzięki!

Pierwszy etap porozrzucany, pozbieraliśmy i odłożyliśmy na miejsce. Drugi etap znaleziony bez problemuZ m_rtą i półprzewodnikiem :)

Pierwszy etap znaleziony nieco w oddali, ale ostatecznie udało się odczytać informacje. Potem już poszło sprawnie.

Dzięki za kesza.

Dość szybko znaleziona reaktywacja R-Sola.
Pierwszy etap też się znalazł i dał odczytać, tylko trzeba mieć cierpliwość.

Zelter pierwsza klasa ☺. Na finale zgodnie z opisem z etapu pierwszego dodaliśmy do kordów co trzeba i trafiliśmy na duży "obiekt". Niestety ani pod nim ani na nim nic nie stwierdziliśmy. Wsadziliśmy więc nowy pojemnik od góry bo tak bezpieczniej. Oceniamy znakomicie i dziękujemy.

Dotarcie na kordy startu pomogły mi przypomnieć sobie najpodlejszej maści przekleństwa

uwaga na startowych kordach rozlozone szczatki jakiegos zwierza. pierwszy etap na miejscu ale tu znowu czas i natura zrobiły swoje bo między kordy a maskowanie dostało się sporo glonów i średnio czytelne są kordy a historyjka to juz wcale. po potwierdzeniu u założyciela ze finał może być ok 20m dalej udaliśmy się na czuja wg odczumytanych kordow i obiekt znaleźliśmy ale kesza nie. zrobiliśmy reaktywacje pod tym sporym elementem.

A miało być tak pięknie =) pierwszy etap na miejscu, niestety, jeśli kordy są dokładne, to nie ma finału, został tylko element mocujący, jeśli to oczywiście on, choć kordy i opis na to wskazują

och.. cóż za miejsce ukrycia..i tak nas w konia zrobić.. zelter powoli cieknie, a sama skrzynka nie trzyma się zbyt pewnie. miejsce ukrycia trochę się zniszczyło.. i pękło. przyszłość skrzynki stoi pod znakiem zapytania.  Keszyk zaliczony z ChochlikiemDzięki

Ale się nałaziliśmy . Takiego zeltra to bym już nie chciał pić. Ale kartka czytelna. Miejsce ukrycia finału dość niespodziewane . Znaleziono razem z ForgottenSilesia.
Dzięki

Najlepsza była z sokiem za 1,50. Ale to smakowało. Dzięki za wspominki.

Piło się tą wodę z niedomytych szklanek, ale i tak smakowała. Dzięki za kesz.

Ja już nie to pokolenie. Dla mnie zelter to nie szał i wow. Ale kesza znalazłem. TFTC.

Piąty wypad na OS coraz bliżej końca - ciekawie i tematycznie zrobiony multak - dzięki za skrzynkę.

Wspomnienie z dzieciństwa:) Dzięki za skrzynkę.

Woda wylana, kesz znaleziony. Tftc!

ciekawy magnes :p dzięki :p

Niektórzy świetnie się bawili na 1 etapie już. Fajny pomysł. Dzięki

W logbooku nie było kodu. Ale już jest.

1majowy wypad na OS z kolorteczy, descarado i deg&#039;iem.<br /> Dzięki.

fajny pomysł z tym pojemnikiem oraz formą zadania ( ala Da Vinci) , finał był już tylko w postaci wilgotnych logbooków w strunówce , dlatego dałem nowy pojemnik na magnesie z nowym papierem , powinno być git , 

TFTC za przypomnienie jak za bajtla latałem do punktu napełniania butli , leci zielona 

Znaleziona z coosiek.

Wspólnie z KT & SL. Skrzynka znaleziona aczkolwiek finał nadal (od ponad pół roku z tego co widać po logach!!!) pozostawia wiele do życzeniaBrak też cyferki potrzebnej do zdobycia finału...

podjęta z Judy&PaqsDzięki

Finał tyj krzinki je dość przikryTak jak go Kolega na poczontku roku zreaktywowoł tak dalij wisi nad rzeczkom... I przidałoby mu sie małe serwisowanie... A co do Zeltra - o zeltrze pamientołech, mie sie bardzij spomniało że nie wziołech dugich galotów do lasa... Pokrziwiyło mie pierońsko! Ale to ponoć na zdrowie. Jak zelter. :)

Hello,

Na drodze do Zeltera niespodziewanie stanął mi rwący potok, którego na garminowskiej TOPO i zainstalowanych nakładkach najnormalniej w świecie nie było ! No nie, trzeba go jakoś sforsować, bo obchodzenie nie wchodzi w rachubę. Na jednym z progów zatrzymały się niewielkie belki. Mała próba, stabilnie, więc do przodu. Udało się suchą nogą, chociaż woda chciała porwać rower i było małe gibanie. Potem już lepiej, zadanie - z racji wody w pojemniku - niezbyt czytelne. Rozkręciłem go, wylałem, wnętrze trochę odparowało. Mała próba wydobycia kartki nie powiodła się, ale jakoś udało się odczytać zadanie. Potem znów tup, tup przez mokradła i kesz zdobyty. Logbook niestety zamienił się już w masę papierową, której następnym stadium będzie pulpa. O ile wcześniej nie będzie wymiany (i chyba małej zmiany koncepcji ukrycia go), weźcie jakiś ze sobą na podmianę. Pzdr, Wojtek

Dziś znów wypad na projekt. Tym razem wyjątkowo udany :). Piękna pogoda. Pierwszy etap widoczny z daleka. Drugi też szybko namierzony. Przecież tamtędy właśnie przechodziłem przez rzekę . Logbook wydaje się niedawno wymieniony . Fajnie ,tylko wydaje się nie być na nim liczby finałowej

pokonanie rzeczki i idziemy na kordy. potem na mostek i szybki szpil :)

Przeprawa z Zyfiką najpierw przez mokradła a potem przez "most" bardzo pamiętna

Etap i finał znalezione szybciutko z Unieskim

Co za okropny kesz! Jak wszystkie z OSaPrzeciorał nas po tym lesie straszneA później jeszcze musiałem czytać po śląsku z kartki wydrukowanej w lustrzanym odbiciu, i umieszczonej w zaparowanym zelterze. Aaaargh A na dodatek finał był w miejscu, przez które musieliśmy się wcześniej przedzierać! I trzeba było wracać!

Żartuje!Dzięki, fajnie było. Kanapki zjadłem po drodze na kesza :)

Znaleziona z Rob-Team, lotnik1414, Krzys601 i lifering.

Nie było łatwo podczas tego wypadu. Chyba najtrudniejsza terenowo i keszowo część projektu. Jak człowiek spojrzał, że następny kesz to znowu jakiś quiz lub multi ręce opadały;) I tutaj dodatkowo jeszcze trzeba było się wracać, wrrr. I po co to wszystko?Dzięki za kesza.

Nie ma to jak minąć skrzynkę po drodze i później się do niej wracaćtutaj but zamoczony w wodzie. Przeprawa przez pień bardzo ciekawa ;)

historia zdobycia kesza... długa

dzięki Sebek za reaktywację. Jak zdobędę jakieś silne magnesy to wybiorę się zreaktywować.

Pamiętam Zelter ze szkła. Tu już był nowocześniejszySzkoda, że na finale nie znalazłem kodu? Najstarszy wpis widziałem od Sebka z 11.1.13 - ale na początku roku to naturalne, że pisze się po staremu.

Idąc przez mokradła do pierwszego etapu myślałam, że zaraz jak wpadnę po uszy to zostaną po mnie tylko bąbelki na powierzchni, niczym z zeltera... Przy drugim etapie byłam tego pewna... Ale się udało.

Dziękuję!

Zelter? A co  to takiego? Fajna zabawa dzieki za skrzynke.

Zelter my uwidzieli z daleka ale trza było sie przeprawic bez ta rzeczka co nie było łatwe, zbudowołech  jako prawdziwy gentelmantel mostek dla Beaty a piesek sobie sam poradził i dawaj po zelter a tu zonk dziwnie napisane wskazówki...odszyfrowałem i lecimy na kordy co smieszne byłem tam ze dwa razy . Wpis do logboka chyba zastepczego dokonany. Dzieki za przypomnienie starych dobrych czasów.

Na szczęście udało się, bez wchodzenia, na ten wątpliwy mostek, TFTC

Znaleziona za drugim podejściem, a wystarczyło doczytać uważnie wszystko do końca!

Dziękuję.

Finał jest, zastępczy bo zastępczy, ale jest na koordach.

Jo żech znalozła śniadaniówka Sebka, to loguja:) Gryfno krzinka!

Znaleziona, a właściwie reaktywowana podczas jak sądziłem wyprawy kończącej Projekt OS. Miałem spore wątpliwości, czy mam prawo zalogować, ale jeżeli moja bardzo prowizoryczna reaktywacja trzyma się dobrze, to niech będzie, zaloguję znalezienie.

Pozdrawiam - Sebek

Właśnie przechodziłem obok i finału nie ma tam, gdzie go kiedyś znalazłem...

Takiego lasu to ja dawno nie mijałem. Szliśmy wraz z Tatianą na skróty, między bagieńkami, babrzyskami i nie wiem czym tam jeszcze. ale Tati prowadziła, a i odległość się zmniejszałaTrochę zarobiliśmy dzięki temu minut.
Skrzynka podjęta bez problemów. Wielkie dzięki.

Bardzo fajny quizo-multak. Okolica jak z horroru.. tylko czekałam kiedy jakiś zwierz zastąpi nam drogę, na szczęście udało się bez bliższych spotkań dotrzeć do finału. Jak kesza odkładałam to sobie wisiał, ale magnes kipsko trzymał. 

Dzięki i pozdrawiam, 

Tatiana

Bez tym most to nojpierw my przełazili...a potyn nazot...
Kiedyś to jeszcze taki zelter sie robiło we "syfonie"
Fest dziynkujemy.

Skrzynka zaliczona podczas ostatniego już wypadu na projekt OS.

Keszowanko z uroczą Łódzko Częstochowską Opolską Szczecińską ekipą . Dzięki za keszyka. Pozdrawiam dzaczek :)

Skrzyneczka odnaleziona bez problemu podczas noworocznego buszowania na projekcie OS. Tego dnia rzeczka wyjątkowo nie utrudniała mi poruszania się po projekcie - zawsze znalazlem dogodne przejście. Oj namęczyłem się sporo na pierwszym etapie bo mróz bardzo utrudnił odczytanie wskazówek.

Przedadwentowy tening na projekcie [OS] z Mariosami, świetne maskowanie, dziękuję

Sobotnie rozruchy na OS wraz z ateną.pl. Oj, woda... Nie mieliśmy  z czego zbudować mostu nawet, więc podreptaliśmy na kordy z nadrobieniem około 400 metrów... Ale co tam, grunt, że się poruszaliśmy. Zelter namierzony, informacja właściwie rozszyfrowana to i kesz szybko wyhaczony... Dziękujemy, pozdrawiamy

Przy okazji podejmowania wypatrzona znajoma czerwona kurtka -chwila sprintu i koniec samotnego keszowania. Dzięki

Podejście do projektu NR2, i to na pewno nie będzie jeszcze koniec!

TFTC!

To już chyba histryczne miejsce na mapie projektu, ale byłam madrzejszaDzięki za kszinka!

z Maja Team Maja już smacznie spała w swoim plecaczku a niezłomny Fazer
(Golden Retriever) doprowadził nas do mostku , dzięki za kesza

Po długich poszukiwaniach suchego przejścia

Sobotnie keszowanie ze Złodziejami Czasu i Mikim. Kesz znaleziony przez przypadek, w chwili znalezienia ja nie wiedziałem że to multak, bo opis miałem przeczytać po dojściu na kordy... nic więcej nie napiszę żeby nie hintować, zabawa była super :)

OS day - part kij wie ftoryz Buckiem i MikolemCo my tu pisać bydymy... a myslalach ze takie historie na keszach to pic na woda, a tu prosze. Cośmy sie usmiali. Brak opowieści bo za duzo hintów by było :)
dziekujemy - złodzieje czasu & Esme

Kolejny raz OS, kolejny raz Buciek, Esme i złodzieje ;)
No co tutaj się działo, to małe mistrzostwo świata, wszystko przez te rzeczki... :) 
Dzięki :)

fajny spacer po terenie terenie wodnika szuwarka :), TFTC:)

Podejście do pierwszego etapu chyba jedno z gorszych na OS - woda, błoto, woda, błoto... dzień bez takich przepraw to dzień zmanowany  Finał szybko i sprawnie. Dzięki

Powiem tak, zelter jest jedną z najważniejszych rzeczy w moim życiu. Teraz trochę w innej formie, ale nadal żyć bez niego nie mogę.
Na pierwszym etapie przydała się nowoczesna technika, a na finale zauważyłem, że coś nie tak z moimi oczami, bo gdy Zbyszek wołał widzę kesza, to ja się pytam, a gdzie jest most . Reko - dziękujemy.

Podjęty z darektiger. Pozdrawiam.

Niezła przeprawa przez podmokłe tereny, nawet transportując żonę ze skręconą kostką. Szkoda tylko że tak daleko do jakiegoś pewnego przejścia na drugą stronę "rzeczki"... bardziej ścieku. Pozdrawiam i dziękuję za kesza.

Wspólne keszowanie po mokradłach razem z GFSami. 

Moja 36 skrzynka w projekcie Oberschlesien, zdobyta tym razem podczas keszobrania w deszczową środę.
Przeprawa przez rzeczke (dla mnie ściek) bezproblemowa.
Pierwszy etap szybko i sprawnie, przy drugim za dużo kombinowałem, a wystarczyło przyglądnąć się przeprawie.
Dziynki za krzinka .

Jest projektjest okazjazdobyta w doborowym towarzystwie toruńsko - będzińskim. Dwa z dni z buta, tego mi było trzeba :). Kesz nasz, danych mamy tyle, że idziemy na finał.  Pozdrawiam i dziękuje za super PROJEKT.

Skrzyneczka zdobyta podczas niezapomnianej pieszo-jesiennej wędrówki szlakami gwary śląskiej. Dzięki za projekt i za super zabawę. Pozdrawiam Wrzos!

Zelter całkiem widoczny. Ale nie z tej strony cośmy stali:) Poskakaliśmy po bagnie, ale że ślisko było, to sobie mostek podarowaliśmy. Dzięki i pozdrowienia. Ania i Marcin

Ależ brakowało mi tam roweru, te szerokie aleje, pobocza z miejscami do odpoczynku, ławki, małe gastronomie...... rzeki bez kładek....
Dzięki

Rzeczka nie stanowiła problemu, bo znaleźliśmy ciekawą kładkę :)
Dzięki wielkie :)

zdecydowanie robiliśmy tego kesza od złej strony..w drodze do pierwszego etapu praktycznie przeczołgaliśmy się nad finałem... :P

Metrdyjo, co tam się działo. Dzyndzolina jako, że lżejsza i w ogóle przedarła się przez ten rwący potok jako pierwsza. Po drodze coś mi tam na tym kuloku przeszkadzało, to wrzuciłam to do wody (drugie materdyjo po jakimś czasie). Bagna, wciągało to pieroństwo. Aż przypomniał mi się Gollum przechodzący przez martwe bagna.. oh, ale się znalazło. A. dam nawet gwiazdkę. Mi się podobałoprawie jak jeden z keszy na Projekcie Bierawka :)

Dla tej skrzynki przeszlismy przez rzekeDzieki za skrzynkepodjeta z dzieciakami ;)

Co tu się działo..... Filmik wszystko godo, ino gorolski YT go łobrócił. Na kompie u Doktorka jest dobrze.

 http://www.youtube.com/watch?v=JqGbgA77GjA

Widoka Art-a w panterkowych kaloszach - bezcenne. Dziekuje

Przejście "na azymut" z Adler to była droga przez mękę. A jak już (ś)ciek wodny nam się ukazał to zapał osłabł... Ale co tam. Za pomocą gustownych kaloszy Kiki oraz akrobatycznych wyczynów Wuzeta (pobiegł po wodzie a potem tamę budował) jakoś udało się ekipie przeprawić.
Potem już poszło sprawnie i nawet - suchą stopą ;)

Pozdrawiam
Art_noise

rzeka to nie przeszkoda, to niedogodność, ale i spory ubaw,
dzięki za cecha, pozdrawiam.

Razem z mikołowska ekipą na hardkorowy azumut po ciemku od Ciulika.
Oj nie było łatwo, dzięki za kesza!

To nas rzeczka zatrzymała, ale dalim rade. Widok art_noise'a w kaloszach Kiki bezcenny. Projekt Oberschlesien podczas 6 Independence Day. Wielkie dzięki za super zabawę

STF w sile połączonych drużyn! Na początek niespodzianka w postaci całkiem sporej rzeczki - na mnie uzbrojonej w kalosze nie zrobiła wrażenia, ale reszta ekipy miała problem. Najprościej na boso ale Whatever odradził ze względu na niewiadome pochodzenie wody. Skakać? Wuzet spróbował i skończył z mokrym butem. A może tamę? Niestety na stanie brakło inżyniera i rzucane bez ładu i składu mniejsze i większe konary nie chciały się usypać w zgrabny mostek, lecz nieposłusznie spływały. Ostatecznie rzeczka została wielokrotnie pokonana w moich kaloszkach. Art-Noise zrobił furrorę, nagranie wkrótce na YT;)))

Znaleziona w mocnym gronie :)
Hitem była przeprawa przez rzekę Art-noise'a w kaloszach Kiki :D
Śmiechu było masa a kesz też znakomity :)
Dzięki i pozdrawiam

Jaaaaa, tukej zdecydowanym bohatyrem boł Art_noise, kery co by przeleź na drugo strona rzeki oblyk sie guminioki w panterka od Kiki, kero jak przelazła to mu je przeciepłaJedyn bodowoł tama, jedyn kryncił film, inny podawoł rynce, kolejny kibicowoł a reszta sie śmioła ;)
Śmiychu co nie miara, dziynki za krzinka i pozdrawiom :)

(10:17:07/fwgb) TFTC!
Skrzynka znaleziona wspólnie z freneyem i Jed team oraz Art_Bi i Silent A podczas Independence Day # 6. 
FTF No. 17

FTF#88 (grupowo)
Pędzimy od poprzedniej skrzynki a tu sru, rzeczka. Grupa 5 osób, 2 osoby w gumiokach, rzeszta nie bardzo. Szybka piłka i 2 osoby przeniosły resztęwielkie dzięki bo zaprawdę powiadam, nie była to lekka sprawa ;-)
Co ciekawe nie wpadliśmy na pomysł wymiany gumioków.
Dalej już szybko poszło choć był mały problem z nauką czytania ale poszło.

ID 2013. Dzięki za kesza.

Trochę się zmęczyłem przeprawą przez rzekę i tak szybko leciałem do kesza, że mi się mineralwasser zachciało.
FTF-ik zaliczony .
Skrzynka zdobyta podczas Independence Day # 6 razem z Jed team, SlaMar78 oraz Silent A i Art_Bi.
Dziynki za krzinka :)