Maskowanie ekstra !!

To moje drugie podejście do Ofelii. Za pierwszym razem  latem, z licznikiem około 20 keszy i bez gps- to musiała być porażka. Dziś zima, doświadczenie i GPS sprawił, że Ofelia szybko się ukazała. Logbook wilgotny, ale wpiśliwy. Dzięki!

Roślinność w odwrocie, zimy brak, idealne warunki do zdobywania tej skrzynkiKordy w punkt, skrzynka błyskawicznie namierzona. Bagno, jak bagno, ale pobliski komin, miodzio. Dziękuję i pozdrawiam.

Skrzynka znaleziona - jej kondycja woła o pilny, gruntowny serwis, wszystko po prostu w niej płynie (no chyba że jest to element konwencji kesza) Wylaliśmy wodę i wytarliśmy co się dało, ale to zdecydowanie za mało. Maskowanie również czasy świetności ma już dawno za sobą. Dzięki, pozdr.

Prawdę mówiąc, wolelibyśmy jednak wersję angielskiego malarza, tzn. kwiatki zamiast pokrzyw, które przerastały nas swą wysokością, ale bierze się, co dają. Do kompletu wysoka temperatura i wilgotność powietrza jak w saunie, a także poplątane gałęzie upadłych drzew...

W tych okolicznościach przyrody prawdziwą nagrodą i ulgą było odnalezienie skrzynki, niestety dość mocno zawilgoconej i brudnej w środku, na co wpływ ma też zapewne kiepski stan maskowania. Postaraliśmy się trochę posprzątać, popakować w nowe woreczki, ale to raczej nie pomoże.

W każdym razie bardzo dziękujemy za ciekawe skojarzenie i zawleczenie nas w ten niesamowity zakątek, robiący ogromne wrażenie. :-)

Nie udało się...

Skrzynka po drugim podejściu znaleziona

Znaleziono

Niby tak blisko a tak daleko. Zawsze zostawiłem sobie tę skrzynkę na później bo to za grząsko, bo za ciemno albo z innych powodów. Dzisiejszego mroźnego poranka będąc na pobliskiej stacji benzynowej postanowiłem odbyć mały spacer. Bez spinki i ma luzie zlustrowałem miejsce i wytypowałem schowek. I okazało się że trafiłem za pierwszym razem. Nie ma to jak zacząć dzień od fajnej skrzynki. Niestety woda, która jest tu wszędzie dookoła nie wpływa dobrze na logbook. Pomimo dwóch strunówek logbook jest wilgotny. Niestety przed to że poszukiwania prowadziłem na spontanie nie zabrałem nic do pisania więc załączam fotologa. Bardzo dziękuję za skrzynkę.

Krótki spacer, wizyta w forcie w okolicy, na szczęście lokatorzy chyba poszli na miastoPokrzywy do kolan ale udało się dotrzeć na kordy myk i Ofelia już w rękach. Teren po deszczach musi ciekawie tu wyglądaćDzięki. 

Znaleziona troche na czuja, niezły pomysł na schowanie, teren typowo bagienno- szuwarowy, taki jak lubię, sama skrzynka zamarznięta. Wielkie dzieki :)

Kontrolna wizyta. Mechanizm skrzynki niestety uszkodzony, chyba keszerzy mają zbyt dużo siły... Aczkolwiek można spokojnie podejmować. ;-)

Ileż to ja razy zapuszczałem się do tego kesza... Aż w końcu dziś udało się do niego dotrzeć podczas spaceru z Mabi. TFTC!

Skrzyneczka znaleziona, ladne maskowanie. Niestety cala mokra w srodku gdyz dosc mokro dookola ale dalo radepodczas pierwszych dni wiosny na spacerze z Daraskiem

Znaleziona, dzięki!

Było ciężko, ale jest satysfakcja.szukajcie od mniej dostepnej strony. Tftc

Dowiedziałem się, że właścicielka wzorowała się na pewnych innych keszach.Doskonale jej to wyszło. Jakiś czas temu spiesząc się w inne miejsce odbiłem się od drugiej strony. No cóż. Myślałem, że będę miał szczęście. Dziękuję!

Całkiem klimatyczne miejsce, szkoda tylko że skrzynka tak schowana że cała ubrudzona od ziemi.

Znaleziona z Dorotką.

Z ta panią miałem już na pieńku rok z okładem kiedy to zbierając okoliczne skrzynki nie udało się w czerwcu przedrzeć przez łany pokrzyw ciągnące się po horyzont. Dzisiaj jakby nie ten sam krajobraz. Można było sobie wybrać drogę lub iść całkiem na „szagę". Maskowanie wzorowe. Znakomita.

Razem z Micioldem.

Nachodziliśmy się po tych pokrzywach... To w jedną, to w drugą stronę, na jednym i na drugim brzegu... Takie już są uroki szukania bez GPS'a...

Dzikie zakątki maltańskie zaliczone! :D

Po co czytać opis przed dojściem do celu? Po to by rzeka stanęła na przeszkodzie :)

Miejsce i wykonania kesza przekozackie. Dzięki!

W trakcie THE COLOR RUN. Ktoś musi biegać, by keszować ktoś mógł :P

Kontrolna, rowerowa wizyta przy skrzynce. Ofelia wprost rozkwita!Ślimaków już brak, za to bujna roślinność daje się nieźle we znaki. Zapraszam póki jeszcze pokrzywy nie są zbyt wysokie. ;-)

Rower zostawiłem zapięty przy mostku i ruszyłem na miejsce. Było trochę bagnisto i trochę przedzierania się przez chaszcze ale lubię takie przeprawy, fajna odskocznia od miejskiego zgiełku. Gdy już dotarłem tam gdzie trzeba, zacząłem szukanie i nie bardzo mi to wychodziło. Kordy latały a potencjalne skrytki puste. Logi też nie pomagały. W końcu po wielu próbach namierzyłem skrzynkę. Genialne ukrycie dość długo mnie zwodziło. Satysfakcja ze znalezienia ogromna.

Za fajnego kesza przyznaję rekomendacje.

Dziękuje i Pozdrawiam.

Lubię taką dzicz. Rower nie pomagał. Woda nie tylko dookoła, ale i z nieba się lała. Ślimaki mają się dobrze.

Byłam sobie tutaj wielokrotnieO - a tu biegłam - tu był punkt w BNOBardzo przyjemne miejsce - jakkolwiek by to nie brzmiało w odniesieniu do tematu kesza. A kesz zdecydowanie samotny nie jest. Na drzewie pilnuje go grzyb strażnik, a obok mieszkają o tacy pilnowacze - klimat zachowany w pełni. A sam keszyk ma swoją dłuższą historię, bo to pierwszy kesz o jakim usłyszałam od @Zabla, gdy wprowadzał mnie w tematI pierwszy certyfikat jaki widziałam. Więc początki początków mojego keszowania zaczynają się tuAle tu się nie skończą. Dzięki! :)

Dostanie się na miejsce z rowerem nie jest łatwym zadaniem. Na szczęście początek jesieni i przyroda w odwrocie do pewnego stopnia. Super maskowanie. Dzięki za kesza

Bardzo zarośniete, po powrocie z pieseła, Taiffun pomógł odgarnąć pokrzywy. Znakomita, thx

Wracam z zielony, po tak długim czasie Jeszcze raz dzięki!

Ciężko było ale przedarliśmy się w końcu do kesza. Bardzo fajne maskowanie. Pierwszy raz takie widziałem.

TFTC!

Nieźle nas ta Ofelia przeczołgała, przez pokrzywy i inne "krzaczory" po szyję! A krwiopijcze bestie zwane niekiedy komarami objęły to terytorium w wyłączne posiadanie! W "obiekcie" skrywającym kesza zadomowiły się również obleśne bezskorupkowe ślimaki. Ale daliśmy radę i wypad z DruhWojem zakończyliśmy sukcesem!

DZIĘKI ZA KESZA!

OUT: GK "R (alfabet)"

Tak, tak, nadszedł dzień spłaty gwiazdkowego długu

Poparzeni przez pokrzywy w końcu dotarliśmy do kesza :D

Znakomita bez dwóch zdań, dotarcie trochę zajęło ale było warto. TFTC

Wreszcie podeszliśmy Ofelię od właściwej strony, w oczekiwaniu na Nati(ntu). Schowek pierwsza klasa.

Tu mieliśmy razem z PatyPiwo bliskie spotkanie ze stadkiem 7 dzików :)

Prześwietnie ukryta skrzyneczka! Mieliśmy mały problem, ponieważ znaleźliśmy się nie po tej stronie rzeki  co trzeba, ale znaleźliśmy most i daliśmy radę. :D

Oczywiście mapie nie można ufać, ale w końcu do kesza dotarłem poprzez grząskie bagno. Całe szczęście, że owady jeszcze nie latają, można ze spokojem keszować.
in: GK młotkowy, kropelka #693

Wielki plus za konstrukcję skrytki.

Genialnie ukryte

Zdobyta rowerowo za namową NTU...

Przepiękna okolica, lubię taką dzikość, a historia Ofelii dodaje temu miejscu tajemniczości. Świetne maskowanie. TFTC

Fajne miejsce, trochę tajemnicze.

OUT: GK, kamyk, tajemniczy słoiczek

IN: myszka, koala

300 metrów do kesza, rozkmina o którą stronę rzeczki chodzi... Na szczęście trafiłem.

Skrzynka znaleziona bardzo szybko. Schowek mokry, ale wnętrze kesza elegancko suche.

Dzięki za Ofelię! Troszkę inaczej sobie ją wyobrażałem ale absolutnie mnie nie zawiodła. :)

Skrzynka dość szybko zlokalizowana, jednak dobre 5 minut zajęło jej otwarcie. Trochę się jej przymarzło.

Wymiana GK za "Kryształowy Błękit", "Palić, gwałcić rabować"

Okolica podmokła i tajemnicza, droga to schowka oznakowana bobrzymi zębami. Otwarcie skrzynki zbiegło się z opadającymi keszerskimi szczękami, tak więc za włożoną pracę i samo miejsce, zapalam kolejną zieloną gwiazdkę. Wraz z Blondo. Dzięki!

IN: GK Kryształowy błękit

Obecność maskowania bezbłędnie ułatwiła identyfikację tego kawałka świetnej keszerskiej roboty. Miejsce super, ślady po bytności bobrów znakomicie nadawały klimat miejscu. Trochę się obawiałam, czy z każdym kolejnym krokiem nie zapadniemy się w jakieś bagno. Nie zalecam podejmowania w nocy, albo w stanie wskazującym, bo można zaliczyć kąpiel w rzeczce.

Świetne maskowanie, zresztą cała sceneria tajemnicza i malownicza, miło się szukałoznaleziona razem z FilipJ90.

Znaleziona podczas styczniowego keszowania ze Steczania. Miejsce nieco na uboczu, zdala od Maltańskich ścieżek. A sam kesz robi duże wrażenie, polecam wszystkim!

I tu zajrzałem, ratować Ofelie myślałem, cosik się spóźniłem, bo na miejscu nikogo nie zastałem, pozostał tylko kesz, przyznać trzeba ze ukryty bardzo fajnie, patencik juz znany więc sprawnie poszło, oczywiście zaczaiłem się pierwotnie od złej strony, ale mostek nie daleko wiec problemu nie ma..

dzięki za kesza, reko zostawiam

Znaleziona razem z Łanią, zimowym (zimowym?) rajdem! Cudowna skrzyneczka. Cud, miód malina! Satysfakcja ze znalezienia gwarantowana! Rzeczka rzeczywiście kiepsko naniesiona, bo kesz po drugiej stronie, wielkej przeprawy jednak nie ma, bo niedaleko mostek

IN: krecik
OUT: piękna mysz

TFTC!

Dzięki globalnemu ociepleniu udało się wrócić do Ofelii z zielonym jeszcze przed kalendarzową wiosną -  uff. Pozdrawiamy!

Znaleziona przez Córkę i jej Koleżankę

Po przewróceniu kartki, jednym ruchem ręki i posunięciem gpsa wraz z Naruu i Layio przenieśliśmy się z Hogwartu do Danii. Oj, klimatyczna i nostalgiczna to miejscówka. Po Ofelii ani śladu, ino od czasu do czasu jakiś jegomość w legginsach z czachą w dłoni wyłaniał się zza cherlawych drzewek, dziwak jakiś... Zielone będzie za klimat, odzwierciedlenie miejsca i wykonanie

Skrzyneczka podjęta zgrabnie wraz z Buniaczkiem i Layio w ramach małego rekonesansu po nowych skrzyneczkach. :)

Namawiali, namawiali wszyscy na Ofelię, tośmy wybrali się tam. x) Już zaczynało się wyraźnie ściemniać i Biała Góra częła pokazywać swój złowieszczy charakter. Oczywiście musieliśmy na początku wylądować nie po tej stronie Cybiny.Mapki UMP także przedstawiają zły bieg rzeki. Tak więc udaliśmy się hardo na spacerek dookoła~~ Po drodze napotkaliśmy ślady działalności bobrów, a także zaskakujące studzienki, w których nie tylko Ofelia mogłaby wyzionąć ducha. x)

Kiedy to już dotarlismy na miejsce, miałem przed sobą tylko obraz Ofelii~ Idealne dopasowanie! Kiedy to ja sobie podziwiałem odmęty krzaczaste, to Bunia już tutaj wynalazła skrzyneczkę~ Jakże piękną! Ulubiony pojemniczek, i do tego w takim opakowaniu! Prześwietna robota, uwielbiam! A jaki klimat poszukiwań! Dużo tutaj ochów i achów~ ;)

Tutaj musi być gwiazdeczka! Największym sentymentem darze właśnie takie skrzyneczki, które to mają tak klimatyczną historię dopisaną do niej. Uwielbiam takie 'artystyczne' podejście do keszów. x)

Bardzo dziękuję za pokazanie tego miejsca, które pozornie znałem, jednak aż tak bardzo się nie zagłębiałem~

Dołożyłem kamyszka i serduszko Ofelii

Wielkie TFTC!

Pięknie dziękuję za skrzynkę. Znaleziona w towarzystwie rredana. TFTC!

---

Zbiorcze logowanie zaległych znalezień za pomocą GeoLoga&OKAPI

Uwaga! To będzie przydługi log ;).

Skrzyneczka ujrzała światło dzienne w porze niesprzyjającej ciężko kieratującym, potem było ID, a potem dni stały się krótkie. Zbyt krótkie żeby za jasnego zdążyć na kordy. Rzut oka na mapę pozwolił dość dokładnie ustalić okolicę, po ciemku nie chciałem po tam iść. Nie to, że niebezpiecznie, mokro i nierówno ;). Po prostu chciałem sobie Białą Górę obejrzeć raz jeszcze, zajrzeć do Mielochów i sprawdzić czy i co się pozmieniało. 
W końcu nadarzyła się okazja i niemal w samo południe podjechaliśmy w okolice Malty, czas gonił więc postanowiliśmy zaparkować obok ostatniej użytkowanej jeszcze pozostałości gospodarstwa Mielochów. Zaparkowaliśmy za skupem złomu i dawaj, ruszamy między drzewa. W tym momencie dopadł nas starszawy jegomość i bardzo donośnym głosem zaczął coś tam wygrażać i wykrzykiwać o terenie prywatnym. Owszem, okolica niedawno wróciła do spadkobierców ogrodnika od czarnej róży ale ogrodzenia czy tablic oznajmiających zakaz wstępu próżno tu szukać (na teren skupu się nie zapuszcaliśmy). Grzecznie zwróciliśmy osobnikowi na to uwagę, jak również pouczyliśmy o zwyczajowych formach uprzejmego zwracania się do nieznajomych. "Wąs" nie ustępował i ustąpić nie zamierzał, zbyliśmy go więc propozycją wezwania na interwencję odpowiednich służb.

W końcu mogliśmy pójść na kordy. W zaroślach ciągle jest jeszcze co podziwiać, kolory jesieni mają się całkiem dobrze i nie ustąpiły jeszcze miejsca wszechograniającej szarości. Cygan uporczywie nie nie chciał złapać sygnału więc poszliśmy na czuja i zaraz mieliśmy kesza w rękach. Ucieszyło nas to bardzo, bo na miejscu zastaliśmy też ślady zakrapianej balangi. O tym czasie w takie miejsce leźć na flaszkę? Ludzie, to nie wiedzą....

Maskowanie znane, stosowane, lubiane. Załapaliśmy się też na - ostatni już chyba - certyfikat. Dzięki. Faktycznie, miejsce idealnie pasuje do opowiedzianej historii i obrazu. Chciałem napisać, że ta skrzynka to  bardzo udany debiut ale przecież Mauzoleum też jest "Hazelowej" :).

Po powrocie niespodzianka. Strażnik resztówki, regent na włościach okolicznych postanowił nam zabić klina. Przyprowadził dwie ciężarówki, ustawił jedną przed maską, a drugą tuż za naszą rolkowersalką. Biedny $#%# nie wiedział, że to najzwrotniejsze auto na rynku ;). Zostawił 15 cm z każdej strony, a to wystarczyło by na 3 wyjechać keszowozem zawracającym w miejcu. Odjechaliśmy z wesołym, pożegnalnym trąbnięciem.

To jeszcze nie koniec. Na najbliższych światłach unałem, że jednak chcę zobaczyć tę minę. Zawróciliśmy więc i po chwili zobaczyliśmy jak wraca do kanciapy ze zwieszonym łbem, już po tym, gdy usłyszawszy klakson wybrał się triumfować, a na miejscu znalazł tylko zdziwienie i zawód.  Moment idealny, by posłać staroindiańskie pozdrowienie palcem środkowym ale przecież tak małostkowi nie jesteśmy.

Kończąc ten wpis, chociaż skąpy w rozdawnictwie zielonego szczególnie nie jestem, przywołam "regulamin"przyznawania reko przedstawiony przez Teokryta na GIS Day. Nieobecni zajrzeć mogą na forum, wspominał tam już o nim wcześniej. Wygląda na to, że skrzynka przez wszystkie trzy punkty weryfikacji przeszłaby nawet u Teokryta pozytywnie. Gdyby był  z nami. Toteż nie mam wyjścia innego, jak tylko dać zielone i to poza kolejnością.
TFTC!
BTW nr 666 w tym roku :). \m/

Ofelie zostawiłem sobie na deser dzisiejszgo keszowania - smakował/a wybornie Miejsce oprócz Ofelii upodobały sobie też bobry - super okolica! Załapałem się jeszcze na przedostatni certyfikat, więc kto może niech goni po ostatniego Wrzuciłem szklaną kulkę, z zielonym wrócę, ale nie wiem czy do tego czasu okolica nie zdąży się już zazielenić Dzięki!

I'm your Opheliac
I've been so disillusioned
I know you'd take me back
But still I feign confusion
I couldn't be your friend
My world was too unstable
You might have seen the end

But you were never able
To keep me breathing
As the water rises up again
Before I slip away


Dziękuję za romantyczną i mroczną historię Poznańskiej Ofelii, w dzisiejszych czasach takich pięknych miłosnych historii już nie ma, a szkoda. :)
Okolica cudowna, a sam kesz perfecta y excelente. ;)

W nocy jest klimatycznieGK out<br />

Znaleziona w całkowitych ciemnościach przy LED-owej świeczce. O tej porze spokojnie. W drodze powrotnej wystraszyłem dwie przytulone panienki. Wymieniłem GK. Zabrałem certyfikat "któregośtamznalazcy". Będzie na pamiątkę. Miło, ze właściciel pomyślał o dołożeniu takowych. TFTC.

Tragiczna historia Ofelii stała się punktem wyjścia dla dłuższego spaceru nad Cybiną. Towarzyszyli mi czcigodna założycielka kesza, HazelEyes, i jego ojciec chrzestny, Layio. Sama skrzynka godna jest fatygi, brawa za ukrycie, ale przede wszystkim za wybrane miejsce. Sam Szekspir nie kazałby nieszczęsnej niewiaście utonąć w innym strumyku! Zwłok nie wypatrzyłem, ale i o śmierć, i siły nadprzyrodzone otarliśmy się, gdy Layio ujrzał truchło biednego leśnego ptaka, który przemówił doń ludzkim głosem. Poranną misję wykonałem grzecznie i bez zbędnej zwłoki, za co otrzymałem z rąk Hejzelowej piękny certyfikat. Muchas gracias, seńorita :)

Uczą się koty wyjątkowo szybko!!!!(szczególnie te o orzechowych oczach)-maskowanie doskonałe. Ofelia odpłynęła do morza, nastrój został. Szczególnie sąsiectwo "Białej Góry"i komina (do ,którego miałam już kilka podejść) sprawia jakąś dziwną skórkę na plecach -chyba Gęsią. Sceneria romantyczna-skłania do przemyśleń -umrzeć można tylko raz, a kochać wiele razy i niech młodzież się uczy i nie będzie jak Ofelia. Chociaż wyścig do niej był niespotykany na poznańskim terenie keszowym, 3 godz po publikacji nie ostał się dla mnie ANI JEDEN (nawet pamiątkowy) certyfikacik nawet myślałam ostudzić swoją wściekłość w Cybinie, ale żal mi było psa. TFTC polecam ładne i na temat : http://www.youtube.com/watch?v=CIxl2iIYadI zielonych narazie brak

Minęło południe, przypadkowe zerknięcie na monitor i o... Ofelia się topi!!! Dzięki życzliwemu opisowi kesza na miejsce docieraliśmy spacerkiem od właściwej strony. Zastanawiało nas, czy aby nie będziemy za bardzo na widoku dla przypadkowych przechodniów. Zbyteczne obawy skoro na miejscu czekała loża szyderców. Trochę czasu zeszło na poszukiwania, jako, że maskowanie z gatunku.... leśnego ostatnio znakomicie przekradającego się w obszar miasta. Nieoficjalne spotkanie z udziałem założycielki było miłym dodatkiem do tej sympatycznej skrzynki podjętej przed i po pracy . Dziękujemy i już cieszymy się na przyszłość, bo HE napomknęła coś tam. A zielone to chyba z wiosną , dziś tylko przepiękne kolory jesieni. Z tego wszystkiego zapomnieliśmy wyłowić Ofelię - mamy nadzieję, że następni poszukiwacze  Ją odnajdą.

Hello,<br /> Taki TTF/PPP <br /> Ciekawe, co wszyscy tu robili o tak wczesnej porze ? Ja to rozumiem - wracałem do chaty, las prawie jak mój - znam go na wylot, FTF mi się należał jak psu - ze względu na siwą głowę ... Ale reszta ? A studia, a robota ? No nie ! I jak tu ma być dobrze w kraju, skoro wszyscy na keszu albo w drodze do niego ? Gdy dostałem powiadomienie o publikacji z miejsca zaciekawił mnie opis i kordy. Porównania wskazywały na niebezpieczeństwo psikusa - i pewnie ktoś się natnie Telefoniczna wymiana informacji z HE&amp;L potwierdziła, że lokacja jest w dobrym miejscu. Gdy już można było wyjść z roboty byłem pewien, że pierwsza dziesiątka padła. Dobrze, że miałem w aucie inne buty. Dojście lepszą ścieżką i tak było lekko błotniste. Gdy na nią zszedłem, zauważyłem w oddali Armisa z &quot;HazeLayiami&quot; Pruli do przodu, jednak na moim terenie za wiele szans nie mieli. I tak za chwilę Przemek zajął się badaniem struktury wszystkiego w otoczeniu, a ja latałem z giepsem i robiłem pomiary. Te autorskie prowadziły na całkiem ładne bajorkoA loża szyderców siedziała i ryła się z nas Potem wspólne poszukiwania, kolejne oględziny wszystkiego i w końcu Armis triumfalnie dopadł skrytkę. Dwa miejsca to już historia (szybsi od błyskawicy !), więc to był ten TTF/PPP - razem, a jednak Armis był lepszy. Ładne wykonanie, widać keszerską premedytację Strach się bać, jaka będzie następna skrzynka !!! A przy okazji - zauważyliście, że ostatnio w Poznaniu to dziewczyny podkręcają tempo ? Przyjdzie wszystkie mikrusy poarchiwizować ... Wpisy, zostawiłem GK i &quot;zestaw społeczny&quot;. A potem sobie gadaliśmy i tak się zagadaliśmy, że z krzaków wyłonili się najpierw RoDa(bez JJ)-e, a chwilę później marass. Też niby było po drodze? Była okazja do odegrania się na nich, bo chwilę polatali po krzaczorach A wszystko w przyjaznej atmosferze śmiechu - event nam wyszedł. <br /> Ktoś powie: &quot;kesz typowy jak wiele&quot;. A jednak jest w nim wiele pozytywnych emocji (mimo trupa Ofelii), pokazujących progres i zaangażowanie. A do tego ten błysk w króliczych oczach ... Pzdr, Wojtek

TTF! Info o skrzynce pojawiło się dość niespodziewanie. Akurat byłem wtedy na mieście mając okienko na uczelni. Postanowiłęm wyciągnąć pewnego keszera na skrzyneczkę ale nie udało sięZa to sobie pogadali, pośmiali i rozeszli w swoje strony. Czekała mnie 200 metrowa wędrówka do skrzynki. W połowie drogi spotkałem sprawce całęgo zamieszania oraz jej pomocnikaDo kesza prowadził mnie strzałka na moim GPS. 15 mtrów przed...bateria padła i to tyle z pomocy ;/ Szukałem już dalej po zdjęciach mając przed sobą a właściwie za sobą roześmiane twarze zastanawiające się kiedy kesza odnajde. Kesza nie widać a tu słysze jakieś poruszenie w krzakach. Nie mineła chwila a Ronja wyszedł ze swoim charakterystycznym uśmieszkiemPomoc w szukaniu była tak jak i mobilizacja. Kesza wreszcie udało się wyniuchać. I jak się okazało nie STF a TTF mnie czekał. Ntu oraz Zabel pojawili się trochęwcześniej. Ciekawe który bym był gdybym odrazu pojechałpo kesza :)

Sam kesz to prawdziwa perełka wśród poznańskich keszy. Widać "piętno"(w pozytywnym znaczeniu oczywiście!) pewnego wspaniałego projektu jakie pozostawił w nas wszystkichBardzo mi się podobało. Urozmaiciło mi to dzień. I w dodatku można było urządzić nielegalne zgromadzenie przy skrzynce :)
Zycze kolejnych sukcesów w zakładaniu!
Pozdrawiam P.S.

STF :) piekna skrzynka, zostawilem swieczke, zabralem smycz
dziekuje :) 
pozdrawiam spod OP48E0 :)

mokra Ofelia

czerwienią
wspięta na policzki
rozsypała się w płatkach po wodzie
wielki księżyc zgarnęła w rękaw
potem z nagła włożyła na głowę
i na palcach
na włosów krańcach
w tej czerwieni
to złota to święta
tańczyła
jakby wiatr ją opętał

popłynęła wzdłuż rzeki stromo
z wodorostów tłumem ze słomą
wplątaną w zaciśnięte palce

wyciągnęłam ją z wody białą
i na drogach pasmem świetlistym
rozwiesiłam te włosy aby wyschły

Skrzynka została zaakceptowana przez OC-Team