Wpisy do logu Zegarmistrz Światła Purpurowy 4x 2x 4x 3x Galeria Pokazuj usunięcia
2015-02-06 04:30 SYSTEM (0) - Skrzynka została zarchiwizowana
2014-08-03 18:33 Werrona (2043) - Skrzynka będzie czasowo niedostępna
Chwilkę musi być niedostępna. Reaktywacja wkrótce...
2014-08-03 17:36 meteor2017 (3451) - Komentarz
Skrzynka chyba faktycznie zginęła - część drewniana popsuła się do końca (znaczy zawaliła, lub ją ktoś zburzył), część murowana jeszcze stoi, ale skrzynki nie ma tam gdzie ją kiedyś znaleźliśmy (chyba że założycielka ją w międzyczasie przeniosła.
2014-07-26 18:38 Kao (2873) - Nieznaleziona
Miejsce finału przeszukane i niestety, porażka. Budget miał wysłać zdjęcie celem weryfikacji, mam nadzieję, że to uczynił :p
2014-07-26 17:43 Skyqen (5433) - Nieznaleziona
Mimo podpowiedzi Załozycielki przez telefon nie udało się podjąć skrzynki. Uwaga- stodoła zamieszkana
2013-10-27 09:32 Werrona (2043) - Komentarz
2013-05-21 16:33 lavinka (2926) - Znaleziona
Próbowaliśmy zrobic brute force, ale nie trafiliśmy w chałupęNo nic, trza lecieć po etap pierwszy. I tam zgubiłam Meteora. Tak naprawdę to wszystko przez moje okulary przeciwsłoneczne, które zgubiłam wcześniej i zatrzymałam się sprawdzić, czy nie mam ich w sakwie. Meteor zniknął za zakrętem, a ja pojechałam za nim prosto. I jechałam, jechałam, a jego nie widać. Zdzwoniliśmy się kilometr dalej, że to było za winklem. A trzeba było spojrzeć na giepsa. No nic, jedziemy po finał, tym razem poszło bezproblemowo, od razu wsadziłam łapę, gdzie trzeba. Wracamy przez wieś, a tu Meteorowi pingnęło, że zapomniał spisać hasła. No to abarot do pierwszego etapu (tego dnia przez wieś przejechałam chyba ze sześć razy) i tym razem ja sobie pozwiedzałam.Ścigaliśmy się dziś z burzami, całkiem nieźle poszło, bo suchutcy wylądowaliśmy w domu.
Bez wymiany, bo nie miałam nic w odpowiednim kolorze na stanie :)
2013-05-21 16:22 meteor2017 (3451) - Znaleziona
Tak sobie pomyślałem, że spróbuję brute force i najpierw znajdę najpierw finał, a potem na deser podjedziemy po hasło. Miałem wytypowaną ruderkę, która z grubsza pasowała do opisu i tam podjechaliśmy, ale skrzynki tam nie było... za to szła burza, a ja złapałem gumę. Zrobiliśmy więc postój w jednym z budynków. Burza poszła dalej, a my już grzecznie ruszyliśmy pod współrzędne.
Dyskretnie wjechałem rowerem na teren, położyłem tak żeby był niewidoczny, a sam myk do środka. Sąsiadów szczęśliwie nie było na podwórku, bo faktycznie trochę przypałowo. Za to lavinka gdzieś mi się zapodziała. Po chwili szukania znalazłem współrzędne II etapu, pojechałem na rozdroże, a lavinki ani widu ani słychu. Wbiłem kordy, sprawdziłem gdzie jechać i w końcu dodzwoniłem... okazało się, że przejechała już całą wieś.
Gdy lavinka dojechała do mnie, ruszyliśmy po finał, lavinka szybko namierzyła skrzynkę, pobraliśmy STFa (polecamy, jeszcze są ze... 3 chyba certyfikaty, a ładne tematyczne), porobiiliśmy fotki i w drogę.
Jedziemy przez wieś, zatrzymujemy się zrobić zdjęcia kapliczki, a mi coś świta że przecież miało być hasło, a ja mam fotkę tylko współrzędnych... i po chwili mi się przypomina, że tam było coś jeszcze co przeczytałem, ale już nie pamiętam co. No tak, trzeba wrócić, a że lavinka nie zwiedziła chałupki, to jej powierzyłem to zadanie, a ja ległem na fotelu przed domem i tylko patrzyłem jak się zbliżają dwie czarne burzowe chmury. Po drodze jeszcze z jedną, czy dwie ruderki obejrzeliśmy, w ogóle trudno zliczyć ile małych chałupek w krzakach dziś zwiedziliśmy.
A jak ktoś się zastanawia co jest między wierszami piosenki, tutaj jest wersja rozszerzona:
http://www.youtube.com/watch?v=6zP4t14gB98
2013-05-13 18:11 Werrona (2043) - Komentarz
2013-05-13 17:45 wallson (3811) - Komentarz
2013-05-13 16:57 konstancik (3068) - Znaleziona
2013-05-13 13:42 wallson (3811) - Znaleziona
Zespołowy FTF z Olgą (konstancik) :)
Pobudka, śniadanko i w drogę! W końcu FTF przecie smak mają wyjątkowyJadąc do kesza, zerkając w lewo i prawo stwierdzamy, że Zegarmistrz zbiera tu solidne żniwa... opuszczonych domostw mnóstwo. Niektóre domy wyglądają na świeżo porzucone, w niektórych dachy wpadły już do środka i powoli zaczynają dogorywać. Taki to już los... młodzi uciekają za pracą do miasta, a starsi odchodzą na połoniny niebieskie. Zagrodami nie ma się kto zajmować i tym sposobem okolica wyludnia się. Proces ten jeszcze wyraźniej widać w okolicach Kampinosu, gdzie można spotkać całe wsie widmo. Z pierwszym etapem musieliśmy chwilę pokombinować bo w sąsiedniej chałupie był ruch na podwórzu, zaś przy skrzynce przeszkadzały nam już tylko luzem biegające konie. Fajne certy!