Za każdym razem jak byłem w okolicy nie specjalnie miałem jak zajrzeć do Silent Hill. Zawsze coś stało na przeszkodzie. Tym razem postanowiłem nie odpuścić. Nie wiedząc czy cache jeszcze istnieje czy też nie znalazłem wejście do obiektu i dałem nura w otchłań.

Po wejściu bardzo szybko dojrzałem miejsce gdzie Sharon coś ukryła. Niestety obecnie nic tam nie było. Postanowiłem zbadać sprawę eksplorując wszystkie, pogrążone w ciemnościach, pomieszczenia. To również nie przyniosło efektu więc wróciłem do wejścia aby złapać zasięg telefonu i zadzwoniłem do Mariosa. Był bardzo zaskoczony że ktoś jeszcze zdecydował się zejść do Silent Hill ale chętnie wytłumaczył za czym powinienem się rozglądać.

Uzbrojony w światło i nowe chęci ruszyłem w mrok na poszukiwania skarbu. Stosunkowo szybko namierzyłem korytarz a potem pomieszczenie o którym usłyszałem. Tam wyszukałem miejsce ukrycia a w nim starą tajemnicę, stary skarb Silent Hill.

Teraz bardziej technicznie - cache zdecydowanie domaga się serwisu. Pierwszego etapu raczej brak, kolejnego nie szukałem bo szybko dotarłem do finału. Pojemnik pasuje do otoczenia, pasuje do Silent Hill. W środku gadżety mocno nadgryzione zębem czasu. W pierwszym momencie myślałem że to nie cache bo nie dojrzałem niczego co mogło by być logbookiem. Jednak po chwili go znalazłem. Ze względu na jego stan brak wpisu fizycznego - mógłby się rozsypać.

Mimo braku etapów dziękuję za przygodę, klimat i radość ze znalezienia. Oczywiście zostawiam zieloną nagrodę.

Skrzynka znaleziona, klimat świetny. Trochę lepszego finału się spodziewałem ale i tak fajnie.

Piękne miejsce, kesz zdobyty po konsultacji telefonicznej, trzeba będzie tam wrócić. Dzięki 

znaleziona z Hanyssolo, obowiązkowy multak! super przygoda

Znaleziona z ekipą. Póki co najlepsza skrzynka w mojej przygodzie z Geocachingem. TFTC

już kiedyś byłem w tym miejscu by szukać Silent Hill'a ale libacja nie zachęcała do eksploatacji, tym razem pustki i wszystko szybko poszłonie wiem czy źle ogarnąłem pierwszą podpowiedź ale jakoś się trochę pogubiłem xD

skrzynka ... w zasadzie trumna prawie ... znakomicie ukryta , grupa TYGH trzęsła się ze strachu i z zimna bo przeciąg jak cholera...

 

 

ps: brak logbooka , wpisaliśmy się na przepis obecny w skarbach .

Niesamowita atmosfera, stare dokumenty pałętające się między nogami, tynk schodzący ze ścian. Można było sobie powyobrażać co tam się kiedyś działo i pozgadywać jakimi pokojami były opuszczone pomieszczenia. Dodatkowo zagadka Sharon dodała temu miejscu iskrę magii <3 Miejsce zbadane dzięki quiet.girl i stalkerr'owi bez których bałabym się tam wejść i którzy zgotowali mi tam miłą niespodziankę :D

TFTC - zielona gwiazda spada z nieba to oczywiste :D

Nasz pierwszy multak, a jaki fajny :D

Nic dodać, nic ująć. Wraz ze Stalkerrem krążyliśmy, a krążyliśmy po Silent hill. Cała historia.... niesamowita, rysunki... po prostu arcydzieło. Nie da się tego opisac... Tam trzeba się wybrać :D

Leci order zielonej gwiazdy ;D

Od tej skrzynki zaczęło się szlajanie po podejrzanych miejscach:) Uzupełniam wpis po prawie roku.. i mimo zaskakująco szybkiego finału - ogromne dzięki autorom za nakręcenie na coś takiego!

O tak! takie skrzynki lubię! Rewelacja! Mogłoby być jeszcze dłuższe i jeszcze bardziej zamotane!

Świetna skrzynka! Klimat opowieści idealnie wpisuje się w miejsce, zwłaszcza w środku nocy.. Szkoda tylko, że tak szybko się skończyło - właśnie zaczynałam się rozkręcać, a tu nagle Sharon ;)

Dzięki za pokazanie miejsca i dobrą zabawę!

Sam bym tutaj nie wszedł ^^ Towarzyszył mi kolega.  Najbardziej spodobały mi się podziemia tego obiektu. Klimatyczne, przerażające! Nawet we dwójkę było strasznie eksplorować piwnice. Za wykonanie, historie i obiekt daję rekomendacje. Takie skrzynki lubię :)

Podjęta w czasie poszukiwań do Apokalipsy. Logbook się trochę rozleciał, każda karteczka osobno. Klimaty całkiem nie moje, ale za kawał dobrej roboty- znakomita.  Dzięki za kesz.

Mrooook!!!!

No, no ktoś tu się na prawdę natrudził nad tą skrzyneczką dla tego wielkie brawa! Gdybym tylko mógł dałbym rekomendację bo pomysł, wykonanie, miejsce zasługują na nagrodę. Wielkie dzięki za pokazanie miejsca!

PS: wracam z rekomendacją! 

Fajne miejsce + super historia = ekstra przygoda

Dziękuję i pozdrawiam

Jak dla mnie to skrzynka lajtowa. Bardzo dobre rozpykanie organizacyjne skrzynki. Tak w ogóle myślałem że w środku będzie horror, krew, głowy, kończyny itp. jednak tego nie było. Liczyłem na wiele pozostawionych przedmiotów, tego też w tym budynku nie było. Najbardziej podobały mi się ciemne lokacje, a w tej gdzie umieszczono finał można by było nakręcić niezły Horror. Zielona Gwiazdka za najlepszą skrzynkę dnia.

Świetna skrzynka! Historia napisane idealnie, nie ma najmniejszego problemu z wykonywaniem poszczególnych etapów. Niestety byliśmy w dzień także troszkę klimatu nam uciekło. Prosimy o więcej takich skrzynekNo i oczywiście rekomendacja :)

bardzo ciekawe miejsce i super opowiedziana historia. Skrzynka technicznie dość łatwa, nie jest również mega stresująca (w dzień) - także nie ma obaw dla wystraszonychpolecam!

Ta skrzynka była dziś głównym celem. Nie zawiodłam sięhistoria i przygotowanie bardzo mi się podobałooby więcej takich skrzynek !mam nadzieje, że tyle rekomendacji jest dla was motywatoremdzięki wielkie podobało się ;)

To jest zdecydowanie keszyk w naszym klimacie. Dziękuję za świetną zabawę z dreszczykiem.

Super wypad z ładniejszą połową Marokesa. Świetne, klimatyczne miejsce!!! Dzięki wielkie!!!

Po przeczytaniu wstępnych wskazówek, pomyliłem piętra i szukając nie tam gdzie trzeba, trafiliśmy od razu na finał. Dopiero dziecko zorientowało się w układzie pięter i wróciliśmy do początku a potem poszło już po kolei. Sharon w kryjówce była trochę zbyt widoczna, więc nieco ją zastawiliśmy przed wścibskim wzrokiem sił nieczystych. W podziemiach klimat naprawdę mroczny. Dziękujemy za świetną zabawę.

Trzeba przyznać że keszyk ma coś w sobie. Klimat robi swoje, choć po naszych szkrabach nie było tego widać, wręcz świetnie się bawiły

Sharon znaleźliśmy całą i zdrową, ale chyba wystraszyła się Wołkowych, małych rozrabiaków i znowu zniknęła w otchłani.

Dziękujemy za MEGA przygodę i MOC wrażeń

Takie keszyki to "czysta" przyjemność.

Pozdrawiamy

 

Najpierw mieliśmy problemy z zlokalizowaniem wejścia do budynku. Kiedy ja buszowałem po parterze i piwnicy, Unkasowi udało się z nudów zlokalizować start. Dalej poszło już trochę lepiej, ale kolejny etap trochę przekręciliśmy, i szukaliśmy za ciasną dziurą. Na szczęście w porę zauważyliśmy jeszcze jeden korytarz, który poprowadził nas dalej, ku finałowi. Ciekawa miejscówka. Polecam. 

Gdyby nie pomysł aby przeciskać się przez mała dziurę w ścianie( za która co prawda jest parę pomieszczeń ale one nic nie wnoszą do akcji ) to powiedziałbym że szybko i czysto.A tak pozostaje pytanie jak żonka to dopierze? Dzięki.

Dzięki za kesz ;)

Bardzo fajnie zrobiona skrzynka:) Dzieki

Po tym długaśmym opisie Marcina każdy inny komentarz jest blady ;P Cieszę się, że w końcu na nas przyszła pora na zdobycie tego, omawianego na każdym evencie, kesza. Bo normalnie już wstyd było sie przyznawać, że tam nie byliśmy a dziś się udało w pełnym składzie, nawet tym włochatym. Ciężko było psiego futrzaka wciągnąć w wejście ale potem maszerowała z nami równo po wszystkich kondygnacjach. co do kesza, pierwszy etap oczywisty choc dopiero pozniej znaleziony bo nawet wyswietlony fleszem z aparatu jakos nie byl widoczny. potem spacerek po wszystkich komnatach trafiajac tez na te wlasciwe, choc jedne drzwi lezace w pomieszczeniu byly mylna sugestia co miejsca poszukiwan. Artystyczne dzieła szalonej założycielki też nie umknęły naszej uwadze. do miejsca gdzie ukryty był kesz juz wczesniej mnie tam ciągnęło (moze to duch Sharon mnie tam kierował), ale team stwierdzil ze na pewno pozniej tu wrocimy, co tez sie stalo. Po ok godzinnym spacerze znalazłam finał, potem tylko uwolnienie z psychiatryka naszej bestii przez to małe wejście i jaka radość gdy na kordach czekali na nas właściciele całego zamieszania aby porwać nas na Nikiszową keszową kontynuację. Gwiazdka przede wszystkim za pomysł i całą historię, za okeszowanie tak wspaniałego obiektu, za drobną pomoc i w ogóle za świetnie spędzoną niedzielę na urbexie.

Od czego by tu zacząć... 

Wieczór zaczął się od rowerowego eventu w centrum Katowic. W okolicach północy podjęliśmy ostateczną decyzję, że jedziemy na legendarny Silent Hill. Sam Marios wspominał, że według jego wiedzy jeszcze nikt nie zaliczał tego obiektu w nocy - potraktowałem to jako zachętę do zdobycia "Nocnego FTFa" 

Początek był niespodziewanie trudny - bo myślałem, że da się podjechać samochodem pod sam urbex. Pokrążyłem ze dwa razy po okolicy, no i ostatecznie po potwierdzeniu telefonicznym - zaparkowałem przy ulicy, a pod urbex odbyłem spacer przez krzaki. No i już ten początkowy etap przygody był klimatyczny - budynek oświetlony latarniami z pobliskiego boiska ukazywał swe mroczne oblicze, jeszcze przed wejściem do wewnątrz. 
Po przedarciu się przez krzaki i odnalezienu wejścia do budynku - wydobyłem starą zasłonę, którą zgodnie z podpowiedzą założycieli zabrałem ze sobą i rozłożyłem ją na wejściu.  Był to bardzo dobry pomysł, bo dzięki temu uniknęliśmy spodziewanego kontaktu z potłuczonym szkłem, którego jest mnóstwo w okolicy...

Po wejściu do wewnątrz - czytamy opis załączony na stronie kesza i penetrujemy dziury... Najpierw bez rękawiczek, bo nie ma czasu na takie bzdury... No ale jak natknąłem w jednej z nich na "niespodziankę", to od razu założyłem rękawiczki - tak na wszelki wypadek   hahaha

Historia zaczęła się rozwijać. Podążyliśmy w głąb budynku... Ciemno było wszędzie, więc niestety zbyt wcześnie poszliśmy w oczekiwanym przez założycieli kierunku. Trochę źle zinterpretowaliśmy pierwszy epizod i zamiast iść do drugiego etapu - poszliśmy od razu w okolice finału  A ja jak oszołom w każdą dziurę musiałem zajrzeć, stąd i skrzynka finałowa szybko się ujawniła. Trochę  poirytowałem  się na samego siebie  - dlatego wykonałem szybki tel. do Mariosa żeby upewnić się co do ilości etapów; po czym ruszyliśmy w poszukiwaniu pozostałych etapów, zwracając przy okazji uwagę na uwypuklone w opowiadaniu elementy. 
Kilka pomieszczeń na prawdę robiło wrażenie. Mnie najbardziej uderzyły dzieła Moniki i porozrzucane materace - działały na wyobraźnię w tej scenerii bardzo mocno:) Do całości dodałbym jedynie jakieś sztuczne zwłoki, które mogły by leżeć pod którąś kołdrą na materacu (a może faktycznie leżały?? - nie dojrzałem dokładnie, bo było zbyt ciemno  W którejś z piwnic dobiegł do mnie dziwny dźwięk - podłoga była lekko grząska (błoto?), a deska na której stanąłem zaczęła lekko syczeć, bo była była namoknięta i pod naciskiem buta wycisnąłem z niej wodę - no i niby nic wielkiego, ale jednak włos na chwilę zjerzył się na mej głowie 

Jako zdobywaca FTFa nocnego  stwierdzam, że optymalnie jest szukać tego kesza w świetle dziennym, bo wówczas lepiej współgra to z przedstawianą historią. Tak czy owak Mariosi wycisnęli z tego urbexu maksimum! Mega inspirujący pomysł na mrocznego kesza (tak, też takiego chcę ) i dla mnie drugi (wraz z Lazeretem Plebka) najlepszy urbex na świecie! Polecam, znakomicie rekomenduję  i pewnie jeszcze nie raz tam zajrzę 

Słowa uznania dla mojej współposzukiwaczki eve.ax, która w środku nocy zachowała zimną krew w miejscu, w którym niektórzy wimiękają w biały dzień! 

Faktycznie, dałam się namówić na nocne zaliczenie tego kesza - miała to być wisieńka na torcie po rowerowym keszowaniu po Katowicach - i tyle co mogę napisać po wpisie HCkida to, że faktycznie włos się nieraz jeżył na głowieale skoro już zadbał o oświetlenie, zabezpieczenie przed szkłem i towarzystwo, nie pozostało mi nic innego jak tylko za nim podreptać ;)

Dziękuję "Gospodarzom"  za kesza i dyżur pod telefonem nawet w nocy ;)

Skrzynka zdobyta z PolaMB i Judy&Paqs pod okiem założyciela. Zdobywana w dzień ale klimat historii w pełni odczuwalny. Szczególnie końcowe etapy.

Moje doświadczenie w geocachingu nie jest duże ale zdecydowanie to było najlepsze multi jakie robiłem. Wielkie dzięki za skrzynkę i towarzystwo :)

Brudno, strasznie i ponuro... Takie klimaty lubię. Do tego niesamowita, trzymająca w napięciu historiaZdobyta za dnia, ale zastanawiam się jakby to było nocą.... Dzięki za kesza. Jestem pod wielkim wrażeniem. 

Dzieki za skrzynke:) Ubawiliśmy się na maxaBardzo nam się podobało:) Długo nie logowaliśmy keszy i ciężko będzie potakim czasie się rozpisaćOrder zielonej gwiazdyu od nas :)

Wybraliśmy się dziś na szyb Wilsona i przy pkazji namówiłem moją, żeby wzięła urbexowe buty. Wrażenia świetne, chciałbym również pogratulować Sharon umiejętności plastycznych. Wielkie dzięki za kesza!

Keszyk godny uwagi, zdecydowanie polecam poszukiwania nocą 

Tuż po wylądowaniu na ślaskiej ziemi, dzięki dobrej duszy - degowi (wielkie thx) znalazłam się w tym ponurym budynku w poszukiwaniu Sharon. Miejscówka iście jak z horroru. Spacerując po korytarzach i zgladając we wszystkie pokoje czekałam tylko aż w którymś, spod zbutwiałych materacy będą wystawac ludzkie zwłoki...

Niestety, trupa nie było - była natomiast Sharon, którą udało mi się w końcu namierzyć.

Najbardziej urzekła mnie rycina na ścianie stołówki. Stałam dobre kilka minut wpatrując się w każdy szczegół, bo takie klimaty uwielbiam.

Super !!!

Wielkie dzięki i pozdrawiam !!!

Moim zdaniem jedna z najlepszych skrzynek. Gratulacje za pomysłowość i nietuzinkową wyobraźnię

Skrzynka którą na prawdę warto zdobyć. Pozdrawiam

Kesz podjęty z Zyfiką i Unieskim!

 

Dla mnie bomba! Prawie godzinny spacer po wszystkich poziomach internatu robi wrażenie. Zwłaszcza przedostatni etap! Nigdy sam bym tam wszedł. Innym też nie radzę:P

 

Aha, dach do remontu bo przecieka

 

 

Prawdziwa perełka i jeden z najdłużej wyczekiwanych przeze mnie keszy! Kiedyś byliśmy tu z Zyfiką na małym rekonesansie, ale wówczas nie zdecydowaliśmy się na wejście do środka, teraz wróciliśmy tu jeszcze z Michałem_bn i wreszcie się udało Budynek niezwykle klimatyczny, a dodatkowo zdobywanie kesza miało miejsce podczas zbliżającej się burzy, której odgłosy potęgowały niesamowite wrażenia Dzięki wielkie za tę przygodę zarówno dla założycieli, jak i dla towarzyszy tej wyprawy, gdyż sam bym na pewno się nie odważył tam wejść

Wreszcie przyszedł czas i na tego kesza Wybraliśmy się tam we trójkę: ja, Unieski i Michal_bn. Zaliczyliśmy niesamowitą przygodę podążając do kolejnych etapów i krążąc po tym klimatycznym budynku. Dreszczyku emocji i grozy dodawała nadciągająca nad Katowice burza i coraz głośniejsze grzmoty Było nieziemsko

Kesz ten był głównym celem wyprawy w te okolice. Drogę do wejścia wybrałem chyba najgorszą z możliwych ale to w moim przypadku nic nowego:) Po wniknięciu do środka najtrudniejszą rzeczą było znalezienie 1. etapu ale potem wszystko szło jak po sznurku. Klimat miejsca jest niesamowity, pomimo tego że nie nie oglądałem filmu to bardzo mi się podobało. Rekomendacja bez dwóch zdań! TFTC!

Jak to mawiała jedna koleżanka z Archeo: nieźle żeście się tu siostry urządziły. Bardzo nieprzyjemna miejscówka (czyt. przyjemna). Wejście na posesję mało reprezentatywne. W środku trochę to trwało zanim dotarliśmy na finał. Podsumowując rewelacyjna skrzynka, którą polecam zdobywać nocą . Do tej pory nie wiem co to był za rulon tam w suficie hmm.

Dzięki wielkie za kesza

Cel  dnia  dzisiejszego . Historia  wciąga  i  robi  papkę  z  mózgu (w  pewnym  momencie  nie  byliśmy  pewni  na  którym  jesteśmy  piętrze) . Kiedy  jesteś  pewny  ,  że  wszystko  już  wiesz , otwiera  się  furtka  do  nowych  światów  a  zabawa  dopiero  się  rozpoczyna . KAP  ,  KAP  ,  KAP ...

Dzięki  za  mega  rewelacyjnego  kesza .

Dzisiaj w końcu przyszedł czas na poszukiwania Sharon... Jednak miałam nadzieję nie odnaleźć w środku nikogo żywego. Jakie było moje zdziwienie kiedy w świetle latarki zobaczyłam jego... kucał wyczerpany... Nie wiedział jak się wydostać z mrocznego labiryntu... Na szczęście odzyskawszy wolność szybko odżył :-)

Droga do Sharon była utrudniona. Drugi etap nieodnaleziony, pomimo wyciągnięcia nawet kołków rozporowych i przerzucenia masy gruzu... Niezbędny okazał się telefon do Karwdo. Następnie zwiedzenie reszty kompleksu i czas na finał.

Dzięki za fajną przygodę. 

Panie, stuka, puka, kapie, coś po rurach łazi, zabić się można i wogle.

Świetne miejsce, świetna historyjka, szczególnie, że na zaliczenie wybraliśmy się nocą. Jeden ze etapów robi śliczną zmyłkę, ale tylko dla ludzi zbyt spostrzegawczych. ;)

Z gwiazdkami jeszcze u nas bieda, ale leci order. 

No i jeszcze cytując klasyka:

WINCYJ! WINCYJ!

Po pierwsze skala ocen kończy się na znakomite a to jest za mało dla tej skrzynki.  W tym przypadku   Mario&Monia przenoszą do innego świata. Wciągają cię w ruiny internatu szkoły górniczej (tak mi się zdaje),i  jak się odważysz i zejdziesz do piwnicy, odnajdziesz pierwsze wskazówki jesteś w sidłach przygody silent hill i raczej z niej nie zrezygnujesz aż nie dotrzesz do skarbu. Wskazówki techniczne: 

-nie idź sam

-weź latarke

-klapki i krótkie spodenki wykluczone

-powiadom kogoś bliskiego jak byś nie wrócił wieczorem do domu gdzie się wybierasz

- jak cierpisz na nadciśnienie zażyj  leki X 2

-po zmroku zabawa może zrobić się mocno (nawet bardzo mocna) emocjonująca

Jeśli zabawa w skrzynki i cała idea opencachingu zrobi się drętwa ta skrzynka jest dla Ciebie.

 

A i najważniejsze pierwszy raz w życiu zabrałem geokreta, nie chciałem żeby wąchał smród rozkładających się ciał i pił krew ofiar tego szaleńca.

 

 

Fantastyczna skrzynka. Znakomita, to za malo powiedziane...
Razem z Manolcio.

Świetny kesz. Ciekawa historia oraz lokalizacja. Bardzo klimatyczny.

Powiem tylko tyle że wrażenia przerosły moje najsmielsze oczekiwania, cały scenariusz skrzynki bardzo fajny klimatyczny powiedziałbym,miejscówka zwala z nóg podobnie jak sam kesz.Przy podejmowaniu trzeba troszke pomyslec i pogłowkowac zabawa przednia.jesli ktos jest lękliwy polecam zabrac ze soba ochrone...

Dzieki wielkie za te przygode. 

Powiem tak: Boguś jesteś KOZAK, że poszedłeś sam!

Żeńska część ekipy została na zewnątrz, ja wraz z szymaneqiem i Reżyserami tej histori, przechodziłem kolejne etapy z duszą na ramieniu, czas naglił troszki i nie pozwiedzaliśmy całości, ale już dziś wiem, że wracam tam jeszcze raz (Piękniejsza połowa - dziś poszkodowana - stwierdziła, że musi to zobaczyć!).

To jak to jest wymyślone, jak przygotowane...ZWALA Z NÓG! Obejrzyjcie film tuż przed pójściem = doznania x 2:)))

Zdradzę Wam sekret...jest tylko jedna droga ucieczki z tego miejsca...pytanie... czy dacie radę tam wrócić? !!!!!!!!!!!

Nigdy w życiu sam bym tu nie przyszedł. Idąc w towarzystwie Mario&Monia i karwdo czułem, że tętno mam podwyższone, a co dopiero jakbym szedł sam? Strach się bać. Sama historia i zabawa po prostu zrobiona genialnie!!! Wszystko składa się w piękną całość. Naprawdę warto się tu wybrać! Szkoda, że jeden etap się zniszczył, bo widać ilość pracy i czas poświęcony w założenie tej skrzynki. Dziękuje za pokazanie tego mrocznego miejsca.

Znaleziona

Coś pięknego, polecam szczególnie w nocy dla miłośników mocnych wrażeń. Najlepszy kesz, jakiego przyszło mi szukać. Wielkie dzięki!

Dwa słowa dla przyszłych poszukiwaczy: weźcie latarkę, sztachetę do ręki, i idźcie jak was historia niesie, nie zwiedzając wpierw całego budynku. Raz, że psuje to klimat, a dwa, że i tak historia zaniesie w takie miejsca, które się początkowo przeoczy.

Obiekt znaleziony, wejście też bez problemu, bo idealnie na kordach. Trochę gimnastyki, i jestem w środku. Nauczony doświadczeniem innych, najpierw się nieco rozejrzałem, czy mnie tam ktoś za węgłem nie capnie. Pierwszy etap szybko i strasznie. Idę na drugi, i stresik coraz większy. Jak czytałem po raz drugi opis, to uświadomiłem sobie, że opis dźwięków to nie jest tylko literacka fikcja, mająca za cel zbudowanie nastroju, lecz to się dzieje naprawdę. W budynku były co najmniej dwie osoby - jedna ciężko oddychała za ścianą po prawej, a druga włóczyła się na piętrze powyżej. Chwila zastanowienia, serce wali jak młot, i nie, nie zrobię kolejnego kroku na przód, w tył zwrot i ucieczka.

Drugie podejście. Tym razem cicho, aż za cicho. Czasem tylko coś gdzieś stuknie, puknie, ale to chyba tylko woda. Albo mi się zdaje. Na wszelki wypadek sztacheta w ręce, i skradanie się jak komandos. Budynek dużo większy, niż początkowo myślałem, i dość upiorny. Ciemno, zimno, wilgotno. Cały czas myślę o tym, jak się stamtąd awaryjnie wydostać, albo jak się bronić i gdzie uciekać przed ewentualnymi spotkanymi duszami.

Po zwiedzaniu pokój Aless odnaleziony, ale ściana się zawaliła, i w sumie nie wiem, czy tam miał być kolejny etap. Na wszelki wypadek przerzuciłem wszystkie luźne cegły, ale nic nie znalazłem. Cóż, trudno, myślę sobie - będzie trzeba przyznać się do porażki. Albo spróbować szukać metodą - "o, tu na pewno będzie finał". Czytam jeszcze raz opis z pierwszego etapu, i idę szukać szczęścia. Szczęśliwie, kolejna wskazówka znaleziona, i akcja zaczyna nabierać tempa, prowadząc mnie w kolejne, przerażające zakamarki budynku, i w końcu do finału.

Na zewnątrz ciepło, przyjemnie. A w środku piękne rysunki mróz wodą na ścianach porobił. Dziękuję, świetne miejsce, świetny klimat, świetna historia.

Perfekcyjnie opowiedziana historia która wciąga w klimat. Wprawdzie początek jeszcze niestraszny, ale końcówka w takich lokacjach że klimat na maxa. Świetny kesz doskonale wykorzystujący miejscówkę - max i czekam na Evila ;)

Pierwszy etap ekspresowo znalazł odlud - ja jeszcze dochodziłam do siebie po wgramolenu się do budynku. Chwilę nam zajęło skumanie gdzie znajduje się kolejny etap. Dalej poszło już bez większych problemów. Jedyną trudnością był przedostatni etap. Pierwszy napotkany obiekt poszukiwań wydawał się być tym właściwym, ale opis jasno mówił, że trzeba iść dalejDla mnie najgorszym  w całej tej wyprawie było wchodzenie po schodach - a byłam pewna, że ten lęk mam oswojony :)
Reko za fabułę, przeniesienie jej (dosłownie) w otoczenie i przede wszystkim za miejsce.

z początku mieliśmy problem ze znalezieniem wejścia a potem pomyliły się nam piętra.. i to tyle jeśli chodzi o trudnościszczególność pierwszego etapu dostrzegłem niestety dopiero, gdy przeczytałem co było do przeczytania i dałem do poczytania Dzyndzolinie... więc obyło się bez ataków paniki i wyzywania założycieli.. ;P

mulciak świetnie przygotowany i dopasowany do miejsca, a miejsce do scenariusza (krew ;P).
tylko finał mi jakoś nie pasował do reszty ;P

dzięki ;)

Znakomita skrzynka :)

Przy wejściu zostawiłam mojego przyjaciela, który dodawał mi pewności siebie podczas podejmowania skrzynki (kilof)

Więcej takich skrzynek. Dzięki :)

Genialny kesz! Na pierwszym etapie zwyzywałem nieco założycieli za co przepraszam :(
Dalsza wyprawa również dostarczyła wielu emocji, dzięki za skrzynkę.
IN: smycz Bytom
Zostawiam rekomenda.

Zdobycie pierwszego etapu okraszone klasyczną, polską kur%@. Za co serdecznie dziękuję ;)

Out: - | In: GK

N I E S A M O W I T Y multak w urbexie! Jestem w szoku! Wspaniała opowieść, doskonale wykorzystany ciekawy obiekt, niezwykły nastrój i odgłosy.
Najtrudniejszy był początek, a dokładniej dwa problemy. Po pierwsze - jak dotrzeć do wejścia. Po drugie - co zrobić z rowerem. Ale jak mówią - dla chcącego...
Każdy etap starannie przygotowany, jednocześnie etapy są przystępne i zrozumiałe. SUPER! Chyba najlepszy kesz w urbexie, który odwiedziłem. Zasłużona ocena znakomita i zielona gwiazda.

Pierwszy etap nauczył mnie żeby nie wkładać głowy tam gdzie nie trzebaMieliśmy po tym jak że okropnym wydarzeniu chwile zwąpienia z whitenygga, ale zebraliśmy się do kupy i poszliśmy dalejKesz jak i samo miejsce genialne! Leci rekomendacja więcej takich wyzwań! ^^

TFTC <3

Pierwszy etap troszke zaskoczył mojego kompana Venomena, sam myślałem że dostane zawału gdy zobaczyłem jego reakcje na widok pierwszej wskazówkijuż chciałem wychodzić, ale chwila opamiętania, zebraliśmy sie w garść i poszliśmy dalej, super mimejsce, starannie wykonane wskazówki, adrenalinka na ostatnim etapie :D 

dzięki wielkie za pokazanie genialnego miejsca na keszowanie 

Rewelacyjny scenariusz, rewelacyjny urbex, rewelacyjny kesz. Młodsza część Jed teamu była zachwycona, zresztą starsza też. Zdobywanie w towarzystwie założycieli. Wielkie dzięki i oczywiście leci reko.

Skrzynka znaleziona jako Jed team podczas wakacyjnego wyjazdu rodzinnego.

znaleziona:)

Świetna skrzynkapo pół godzinnej eksploracji z uboot2222 zabraliśmy się za keszaTFTC :-)

Znaleziona z Adamem i Marcinem. Dzięki dla autorów za zaangażowanie :)

Świetna miejscówka, świetny scenariusz i klimat! Takie miejsca podbija się z przyjemnością! Gwiazda w nagrodę oczywiście leci....

P.S. 
w oddali odgłosy - "sekta jakaś" heiheieheie

Znaleziona razem z Art_Bi.

Art_Bi ciągnął na inne skrzynki ale mówię że tu je jakaś fajna, urbex czy co... wyobrażałem sobie to troszkę mniejsze ale dzięki temu zaskoczenie było większe.

Trochę na pierwszych dwóch etapach nas rzucało na boki ale udało się zebrać i znaleźć co trzeba. Później było już łatwiej, obiekt zwiedzony praktycznie w całości i finał znaleziony.

Świetne miejsce, wyśmienity klimat. Prawie wszedłem w finałową skrzynkę po drodze Burzowo-deszczowe klimaty zachęcają do podejmowania skrzynek, szczególnie takich.

TFTC

Atak na Silent Hill w towarzystwie Wonakk'a i RazorKox'a Gdy szlismy w kierunku bydynku to zaczeła sę rozkecać burza, a gdy bylismy w środku to lało i grzmiało na całego. Takie atrakcje atmosferyczne aż nadały klimatu w poszukiwaniu skrzynki Pozwiedzaliśy wszystko (no oprócz dachu) i w końcu udało się dotrzeć do finału. Bardzo fajny klimat skrzynki, juz gdzieś podobną przerabiałem
Dzięki za skrzynkę!

TFTC
keszyk bardzo ciekawy wiecej takich by sie przydało. aczkolwiek finał mozna było znaleść pomijajac jeden etap. i troche brakowało jakiegoś tekstu juz na finale. Ale tak to całkiem dobra historia.
Pozdrawiam 
RazorKox

od razu usmarowałRobiłem za pająkowe pogotowie :)

Skrzynka bardzo solidnie przygotowana - zwiedziliśmy z Tiśiem chyba każdy milimetr miejscówki ;)

Uroczo było patrzeć jak różowotorebkowy Tiś wskakuje do budynku ;-)

Znaleziona po popsrawdzaniu wszystkiego łącznie z dachem:) 

Dziękuję i pozdrawiam - Whatever

 

Hehehe, Whatever w ciuchach roboczych usmarował sie cały, ale to absolutnie cały, powtarzam całyA ja tutaj w różowej bluzeczce, eleganckich galotkach, wypastowanych butkach.. i ta różowa torebeczka.. heheŻem sie wybrała na kesze, ehhh.. No ale co, trza włazićPierwszy etap doprowadził mnie prawie do śmierci hehe, darłam sie, częsłam sie i wierzgałam jak rozjuszony byczekhehe. Kolejne etapy tez musialam Whateverowi poznajdowac i za kare on podejmował finał

Aha, wyszłam czysta ;)

Dzięki!

Pierwsza dziś skrzynka zrobiona, bez tłoku ekip, imienin, wujków czy wzroku wielkiego brata.

Na miejscu miałem wrażenie że przeżywam retrospekcję Zabłąkanych Dusz. Wszystko było jakby takie same, jedynie dziecięcych głosów jakby więcej.

Przybyłem bez entuzjazmu. W końcu jak długo mogą podobać się krwawe czy mroczne kesze.

Na miejscu jednak rozwój wypadków zaabsorbował mnie do cna! Podobało się Wszystko. Bardzo klimatyczne miejsce. I ta mokra muzyka.

Cieszy że i do finału dotrzeć się udało - bezbłędnie. Fanty mnie pozytywnie rozbroiły.

Wielkie dzięki. 

 

Dziękuję, Tatiana

Zabawa przednia szkoda że u nas niema takich skrzynek :-)

Mam nadzieje że się to zmieni.

Dzięki za skrzynkę.

"O, tam żyje ciemność. Demon jest u podstaw tego budynku.  Chowa się za twarzą niewinności.''

Budynek spenetrowany wraz z pewnym znanym penetratorem, który w scenie finałowej spenetrował Sharon...

Dzięki i pozdrowienia. Ania i Marcin

Znalazła się Sharon i jeszcze parę innych osób też. Kesz z niepowtarzalnym klimatem,pierwszy etap hhhmm dobrze, że miałam rękawiczki;) Świetne miejsce. Gratuluję i polecam.

znaleziona podczas urodzin Mariosa. Mimo, że robiłem keszyka od dupy strony - najpierw wpis do skrzynki a potem poszczególne etapy ale i tak mi to niczego nie zepsuło. Dzięki za skrzyneczkę. Rubinowe pozdro:) aaa i niebawem pod kosiarkę wbijam do Was :)

W tym keszu podobało mi się absolutnie wszystko! (No, może poza mokrymi na wejściu spodniami...) Trochę się nachodziłam, ale było warto! Wskazówki bardzo klarowne i sprytnie skitrane. Historia napisana świetnie, i widać bardzo duży nakład pracy włożony w przygotowanie multaka. Chociaż na każdy etap szłam ze strachem w oczach, że 'tu na pewno nie dosięgnę', to jakoś sobie poradziłam :)<br /> Dziękuję i pozdrawiam!<br /> Karolina SQ9KFS

w silnej ekipie , pod okiem ojca założyciela , było troche strasznie trochę śmiesznie ,  dzieki

Wypad nocny w sląsko-poznańskiej ekipie. Miejscówka świetna, klimat jeszcze lepszy, co tu dużo mówić. Polecam uważne czytanie opisu i informacji na późniejszych etapach. Myślę, że zabranie sobie czegoś do notowania nie byłby złym pomysłem. Miejsce zdecydowanie warte odwiedzenia 

Dzięki 

p.s. zło egzystujące w Silent Hill podarło mi moje ostatnie bojówki, więc miejcie się na baczności! Nigdy nie wiadomo co zrobi wam!!!!

Było strasznie( te odgłosy- teraz już wiem czego:)), ale przeżyłam.  Jak to bywa z takimi miejscówkami- odwiedzona wielokrotnie. Dziękuję i pozdrawiam!

Co tu dorzo pisać. Tego kesza trzeba zrobić. Miejsce fajne, a keszyk cóż..... pasuje do miejsca. Doktorek świetnie się bawił, za co zielone ;)

TFTC

Wielki tydzień! Jakby święta, ale nie.

O CIUL! Razem z Doktorkiem i Agat(h)ą. Fakt, robiliśmy za dnia, bo w nocy bym na pewno tam nie weszła. Chyba, że... miałabym mega czołówkę elsora, ona daje światło jak w dzieńPrzez pomyłkę prawie trafiliśmy na finał 10 min po wejściu. Naprawiliśmy błąd i odwiedziliśmy każdy etap multaka. Świetne przygotowanie etapów, które zmusza do zwiedzenia całego obiektu. To fajne. Świetny kesz, polecam. Gwiazdka zasłużona jak najbardziej!

Skrzyneczka podjęta waraz z całym teamem złodziei czasu, 5nip3rem i 5ni3rzątkiem i elvisową333 ;)

W czasie kiedy my podejmowaliśmy kesza to już z daleka było słychać glosy shaha i keisora, a potem w wejściu nasza ekipa się pojawila. Ruch jak w hotelu... ups.. ;) 

Dużo nie napisze, bardzo klimatyczny kesz i super urbex. Fajnie go bylo podjemowac w takiej ekipie.

Dziękuje i pozdrawiam.

Tak... byl sufit... ;)

Rewelacyjny kesz. Zdobyty dzięki uprzejmości Drivera i Dallasa, razem z Nefrytem. Już na wstępnie emocji było bez miara, gdy Driver zademonstrował nam, co potrafi jego wspaniałe, niebieskie cudo z 260KM pod maską 

Dołączył do nas Zaborz wraz z juniorem, rozpoczęliśmy rozwiązywanie zagadki Silent Hill. Rewelacyjny obiekt, historia idelanie do niego dopasowana. Mroczna wędrówka zakamarkami tajemniczego labiryntu.

Nagradzam kesza Wielkim Orderem Zielonej Gwiazdy

Pozdrawiam i dziękuję - Sebek

Po pożegnaniu wiosny u Mariosów, nie lubię urbeksów ale historia napisana idealnie do tego miejsca, dziękuję

To był nasz ostatni keszyk tego dnia, zostawiony jako wisienka po calodniowym FTFtourze wraz z Mikim. Kurcze tyle razy tamtedy przejezdzalismy, a nie zauwazylismy urbexu. Zamotalismy sie na jednym z etapow jak sieroty (tak to jest jak nie umiemy czytaci uparlismy sie na inny obiekt niz mialbyc) przecioralismy caly obiekt. Swietna miejscowka, scenariusz dopasowany do rekwizytow jak ulałdags wzruszyl jeden etap- dziekujemy za swietnie spedzony czas i pozdrawiamy ekipy spotkane po drodze - troche tam tloczno bylo aczkolwiek nikt sobie nie wchodzil w droge co bylo fajne :)

znakomicie dziekujemy! zlodzieje

Ale żałuję, że zabrakło czasu  - obym jak najszybciej był w pobliżu!

Skrzynka z serii: gorąco polecam...

Znakomicie dziękuje.

PS. Było:  z sufitu....

Znałem ten budynek , kiedy była tu szkoła górnicza.Fajny multak .Dzięki.

Zaległości filmowe wychodzą. Większą ekipą. Pierwszy etap sprawił dość duży problem a potem już z górki. Finał w zupełnie nieplanowanym miejscu i o mały włos a byłby znaleziony przypadkiem na początku wyprawy. Po co szukać gdzie autor każe, jak można w tym czasie zwiedzić wszystkie poziomy :)  Na miejscu mała integracja z tubylczą grupą niekszową i szybki powrót do bazy. Szybki bo z Driverem (265 KM w niebieskim samochodziku potrafi przywrócić wiarę w Boga nawet największym ateistom).

Dzięki

Nie było w planie, bo ubranie nie wyjściowe, ale Dallas mnie namówił :)

Za karę postanowiłęm go nawrócić :)

Dzięki wielkie :)

 

Siedzi człowiek na (zawieszonej! sic!) Zarazie, klnie pod nosem na mrozie, no horror normalnie, a tu dzwonią dobrzy ludzie, żeby wyrwać tych zziębniętych wędrowników na mały multirelaks! :)

Klimatyczne miejsce - słońce wdzierające się przez zabite deskami okna, kapiąca woda w "wielkiej sali"... Miejsce zwiedzone o wiele dokładniej, niż wynikałoby to z tej mrożącej w krew żyłach historii :)

Całość znakomita, dziękuję! :)

Łazimy sobie spokojnie po keszach, szukamy zarazy, która okazała się zawieszona, a tu dags nawija, że jest nowa skrzynka... No to pojechaliśmy na miejsce i ... pierwszy problem - jak tam kurka wejść ? Trzeba się było nieco powyginać ale udało się. Potem po szkle, rurach, gruzach...aż w końcu Sharon znaleziona. Bardzo ciekawy, przypominający nieco klimat zbłąkanych dusz kesz. No to macie... gwiazdkai GK.

FTF wraz z Bućkami. Uniwersum Silent Hill znane mi aż nadto więc z wklimaceniem się w opowieść nie miałem najmniejszego problemu. Całość dopełnia bardzo klimatyczna i fotogeniczna miejscówka. Kesz OBOWIĄZKOWY dla znawców tematu i nie tylko. Dziś Alessa nie dała nam rady! Dziękujemy !!!

FTF wraz z Brodaczem. Urbeks prawie, że za płotem a całkowicie nieznany.
Miejscówka + historia z dużym klimatem, całość super dopracowana. Ocena znakomita + zielona. Dziękujemy

STF z keisor'ami. Historia fajnie opowiedziana, a i miejsce klimatyczne. Zostawiam znakomitą i reko. Pięknie dziękuję :-)

Za sprawą Drivera pojawiliśmy się na miejscu z prędkością światła! W środku ruch jak na Piotrkowskiej. Samego filmu nie oglądałem bo horrorów nie lubię. Ciekawie i starannie wykonane multi. Order zielonej gwiazdy się należy.