Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Kesz nr 2 zniszczony

Ile krwi nam napsuła ta skrzynka! Drugiego etapu szukaliśmy kilkukrotnie, aż wreszcie się udało. Trzeci etap zrobiliśmy podjeżdżając od strony szpitala. Tutaj to już była tylko formalność.

Epidemia minęła i na szczęście nic z apteczki nie było nam potrzebne.

Dzięki

Po małych kłopotach ze znikającym etapem, mam nadzieję, że teraz będzie ok. Etap 2 zmienił lokalizację. Zapraszam do szukania

Przeprowadzono procedurę adopcji skrzynki. Dotychczasowym właścicielem był krótkofalówka . Nowym właścicielem został użytkownik solmyr.

Pierwszy etap sprawnie, drugiego szukaliśmy w kilka osób dłuższy czas - teren przeryty przez dziki. W końcu GFS sprawdził na GC, a tam skrzynka nieaktywna od października. To chyba trochę brak szacunku dla szukaczy? Jednych się informuje, innych nie. Szkoda. 

Podjęta za 2 razem 

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Skrzynka została zarchiwizowana.

Nie logujemy DNF'a bo się nie poddajemy jeszcze.Godzinę szukaliśmy II'go etapu, gps rzucał nas po kilkadziesiąt metrów w każdą stronę. Sprawdziliśmy chyba wszystkie podejrzane miejsca(bez dewastacji lasu oczywiście)...Bardzo trudna skrzynka. I'wszy etap też do łatwych nie należał."SZUKAJ DRZEWA W ŚRODKU LASU".Przydały by się jakieś hinty.Chyba że my jacyś lewi jesteśmy że nie potrafimy przejść do następnego etapu?!?!?!

już dawno znaleziona z rok temu i tak też wpisuję, trochę latania było po latających kordach ale się udało
co do skrzynki bardzo klimatyczny multaczek i jak blisko mojej uczelni, dlatego mimo niepowodzeń zawsze znalazł się czas by poszukac kolejnych etapów xD dzisiaj dopiero zauważyłem że kesza mam znalezionego, a całkiem o nim zapomniałemdzięki wielkie

Dawno nie przeżyłem takiej szczęśliwie udanej przygody w całkowitych ciemnościach z latarkami. Po udaniu się na kordy startowe długo nie mogliśmy nic znaleźć, błądzimy i błądzimy aż w końcu dojrzałem to coś. Jak się okazało to było właśnie to czego tak długo szukaliśmy. Po wklepaniu nowych kordów idziemy jak nas giepes prowadzi. Na miejscu powtarza się sytuacja z pierwszego etapu, po przeczesaniu całej okolicy decydujemy się na zdobycie telefonu do ownerki, pomocna dłoń podała numer. Dzwonie ale jak na złość nikt nie odbiera. Całkowicie zrezygnowani udajemy się do keszowozu, po przejściu może 50 metrów dzwoni ownerka Podpowiada gdzie szukać, to już było coś kolejny krok do finału spełniony. Udajemy się na wskazane miejsce ale znowu niczego nie widać w końcu tak długo grzebałem aż wygrzebałem II etap Po otwarciu jakieś magiczne analizy, cyferki hmmm myślę sobie nic nie kumam całe szczęście że Lechoo zajarzył to mamy drugi etap za sobą. Po udaniu się pod finał zobaczyliśmy Amazonkę a my bez łodzi czy ostatnio modnego kajaka i co mamy iść nie wiadomo ile i w którą stronę aby znaleźć przeprawę ? Lechoo postanowił atakować prawie na azymut no i udało się Bardzo fajny pomysł na zabawę w geocaching, szkoda że takich keszy jest tak mało na mapie. Świetnie spędzony czas a to najważniejsze. Dzięki za świetną zabawę i fajny nocny widok.

Z natury nie lubię multaków, ale skoro można pobiegać po dobrze znanych terenach, to sprawa robi się przyjemna:) nie byłem tu z 10 lat, a do dziś pamiętam smak kiełbaski z leśnych ognisk;) Element quizu na finale udało się dość szybko rozpracować.

Mamy pecha do tego keszyka. Pamiętam jak kiedyś już go robiliśmy. Brakowało finału. Całe piękne maskowanie było ale samego kesza nie uświadczyliśmy. Dziś nie udało się nam znaleźć drugiego etapu ale dzięki współrzędnym dostanym od właścicielki dotarliśmy już na finał. Duży, z tematyczną zawartością pojemnik. Przyznam jednak, że pierwotna wersja była piękniejsza. Mały wypad na obrzeża Katowic. Zdobyta z Nann . dziękuje za kesza.

Drugie podejście do tego kesza, za pierwszym razem nie było finału, więc trzeba było robić od nowa. Wszystko ładnie i pięknie, tylko dlaczego nie było grzybów ? Mieliśmy problemy na drugim etapie. Ilość dzików w tych lasach mnie poraża, zryte dosłownie wszystko. Na finale poszło gładko. Dzięki za skrzyneczkę ;)

Przefajny multak! Na pierwszym etapie było najtrudniej - kordy miotały nas gdzie popadnie, a my (z Jurii + Paweł + gabriel shanel) nie wiedzieliśmy czego szukać. Długo tu szukaliśmy, aż wreszcie udało się. Drugi etap poszedł nad wyraz sprawnie. Trudniejsza była przeprawa przez bagna niż analiza wyników ;). Trzeci wymiata. Nie dość że mostek jest nieziemski, to i zawartość skrzyneczki jest super. Od roku ten kesz jest na liście "do zdobycia, bo ciekawy" - dziś wreszcie znalazło się trochę czasu. TFTC! Ode mnie ocena znakomita!

Na początku było dość trudno 3 gpesy pokazywały z dość dużym rozrzutem ale w końcu się udało a potem to już z górki Super spędzony czas. Świetnie zrobiony cach. Pozdrawiam

Red...co?W końcu się wyleczyłem ale 2 razy miałem "nawroty"bo pani Doktor źle wpisała wyniki analizyZnaleziona z Delfinem i jego psem myśliwskim, co to sie położył niemalże na finale i ani myślał nam o tym powiedzieć.

Spontan po robocie z Redvab's, bardzo fauny finał, po drodze trochę mokradeł, mój labek był zachwycony. Pozytywnie. Polecam.

Znaleziona wraz z Małyszem na rowerowej wyprawie.

Bardzo fajny quiz!!! I to coś zielone to wole nie wiedzieć co to było :D

Wogóle świetnie tematyczna skrzynka.

 

*kllika Lubię To* [znaczy się daje rekomendację] :]

Walka z chorobą trwała dokładnie trzy miesiące i kilka dni. A wszystko przez to, że na pierwszym etapie nie było quizu, a błąd. Wczoraj, w towarzystwie założycielki udało się w końcu znaleźć antidotum :)

Dzięki :)

skrzynka sprawdzana w poniedzialek, wszystkie etapy na miejscu od ostatniej reaktywacji w pazdzierniku.

Pani Krótkofalówko, co z tymi kordami do drugiego etapu?

Bardzo ciekawy przypadek zaliczenia EPIDEMI , bo udałem się po obliczeniu zadania z innego kesza , który zaprowadził mnie  w miejsce 2 etapu  Epidemi , a reszta poszła bez problemu  Dzięki za kesza :)

W wesołej ekipie. Data orientacyjna. Dziękuję i pozdrawiam.

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia! Wszystkie etapy sprawdzone, reaktywowane, co trzeba wymienione.

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Niestety tak jak poprzednik muszę stwierdzić  znalazlem kesza pod wlasnie patyczkami ale był pusty ale spacer był udany mimo wszystko dzięki 

Niestety pierwszy etap został zniszczony, znalazłem jedynie pusty pojemnik, odłożyłem go tam gdzie był i przykryłem kupką patyczków.

Pozdrawiam - Sebek

Ciekawe kto rozsądny wybiera się po taką skrzynkę dzień po największych w tym roku ulewach? Tak, to my.

Bardzo fajny pomysł, udało się po raz kolejny ocalić ludzkość!

Na drugim etapie spotkana wataha dzików, ale zostały przepędzone bo narobiliśmy sporo hałasu żeby je spłoszyć. Prawdopodobnie są one sprawcami zamieszania - etap był wywleczony i pozbawiony dupselka. Na szczęście jakiś dupselek został znaleziony na ścieżce i etap został uszczelniony.

Nie za bardzo zrozumieliśmy o co chodzi z tym punktem fizycznym. Cokolwiek tam było, to dzisiaj tego nie było. Nurt rzeki taki, że ponad kolano (gumiaki nie miały szans, a wodery zostały w aucie), zatem powróciliśmy od strony Bałtyckiej. W około ślady powodzi, spore spustoszenia, trawy położone, a sam kesz leżał odkryty w  trawie, tak sobie jakieś 20m od współrzędnych. Został umieszczony pod potrójnym drzewkiem, tam gdzie współrzędne wskazały.

Dzięki i pozdrowienia. Ania i Marcin

Skrzynka znaleziona podczas totalnie samotnego spaceru po Ligocie, próbując ogarnąć pożyczonego gps'a, nadrabiając sobie drogi czterokrotnie, uciekając przed dzikami (włącznie z 3-krotnym koczowaniem na drzewie, bo jeden z nich postanowił mnie gonić), oraz półgodzinnym chodzeniem wokół finału... Chyba muszę wziąć lekcje z posługiwania się nawigacją...
Kesz bardzo pomysłowy i dostarczający emocji (przynajmniej mnie;)).

Dzięki!

<html />Znaleziona na wycieczce rowerowej.Dwa etapy w miarę szybko znalezione.Przy drugim ogarnęło mnie przerażenie.Co to za wykresy.A po chwili śmiech i wszystko jasne.Bardzo fajny pomysł.Do finału wolałem obejść.Było łatwiej ale za to czekało mnie znoszenie rowera ze wzgórza.łatwo nie było ale bywały już gorsze miejsca.Samemu łatwo się schodzi, z rowerem trochę trudno.Spowrotem to chyba już wymyśłiłem nową dyscyplinę sportu.Wspinaczka z rowerem eheheh.Nawet mam fajny patent.wyrzuca sę rower trochę do góry,naciska dwa chamulce na raz i podciaga się.Rower trzyma się nawet mocno stabilnie gdy się ściska chamulce.Jak się podciągnie to znowu powtarzamy od nowa :).Na finale trochę mi zeszło.nie łapało mi za dokładnie gps.Miałem rozrzut 6 metrów pewnie ze względu na las i wzgórze.Po poł godzinie pospiesznego przetrzepywania wszelkich możliwych miejsc skrzynkowych.A było tego trochę w pobliżu,postanowiłem wprowadzić w życie moją metodę która przeważnie się sprawdza.Choć nie zawsze.Usiadłem sobie spokojnie i zaczałem się spokojnie rozglądać.No i patrzę jest.Skrzynka fajna.Fajny pomysł.Ode mnie gwiazdka :)

Ligota z Pomurnikiem. Przyjemny słoneczny spacerek po lesie, etapy dopracowane to i nawet komary tak jakoś się kojarzyły z tematem kesza... pełno ich tam. Nie będę oryginalny jak zostawie zielone. Dziękuje znakomicie.

Oczyszczanie Ligoty z KEISOR-em. Bardzo się podobało, choć las oprócz komarów przywitał nas setkami/tysiącami gąsienicTrochę zeszło przy finale, ale warto! Dzięki! Oczywiście zostawiam gwiazdkę!

TFTC

O ironio! Tak chyba pomyślał każdy kto szedł wg wskazań.

Zostawianie na finale zabawek z zarazkami byłoby wysoce niestosowne przy takim wyposażeniu, więc bez wymiany.

Dzięki

Fajna zabawa:)

Dotarłem o zachodzie słońca (standardowo na skrzynkach tej właścicielki ) i do dzieła. Pierw błądzenie przy pierwszym etapie...

Potem znaleziona podpowiedz i myśl "Co to za jakieś wykresy??" Stwierdziłem iż całkować nie będę... Chwila zastanowienia... O jest :)

I po finał... i co?? Standardowo przeszedłem obok niego jakieś pięć metrów idąc na początek... Gdybym tylko wiedział :):)

Oczywiście po wszystkim nie widziałem już nic... Ilość gałęzi jakie chciały mnie znokautować przekroczyła moje oczekiwania... 

Dzięki wielkie :)

Pomimo epidemii wyszliśmy z domu wraz z Agathą, Krusią, Doktorkiem, Nefrytem, marvetem by poddać się kwarantannie i znaleźć lekarstwo. W tak mocnej ekipie lekarstwo namierzyliśmy szybciutko. Dziękujemy za spacer po okolicy, która jak się okazuje dobrze nam obojgu znana. Dzięki za kesza, pozdrawiamy

Jak to mawiali starożytni Rzymianie: "Złego to i epidemia nawet nie ruszy" :)

Skrzynka podjęta w mocnym składzie. Doktorek cały i zdrów wrócił do domu. Koordy dokładne, fajny logbook, element quizowy  dość szybko rozwiązany, hstoria też niczego sobie. Całkiem niezły debiucik keszowy założycielki, która dość wysoko postawiła sobie poprzeczkę przed następnymi keszami.

Wszystko to składa się na zielone od Doktorka ;)

TFTC

Wielki tydzień! Jakby święta, ale nie.

Może zielona się należy, ale jeszcze to przemyślam i mocno zastanawiam się..

Ogólnie nie ma się do czego przyczepić, ale.. O! Wiem! Wpadłam po kostki we wodę i chyba dlatego gwiazdki nie dam

Takie multaki są ok.

Kolejny starannie przygotowany multi sympatycznej keszerki którą miałem przyjemność poznać dzień wcześniej na powitaniu wiosny 2013. Spacer odbyty w miłym towarzystwie. Order zielonej gwiazdy zdecydowanie się należy. 

Bardzo miło było zdobywać tego kesza, po pierwsze świetnie przygotoany multak, po drugie świetna ekipa zdobywająca!
Tak to można keszować!
Zielone przyznaję...!

Przemiły spacer w towarzystwie przewodniczki - zalożycielki, dobre maskowanie, fajne etapy, znakomita i gwiazdeczka, dziękuję

Świetny debiut. Miałem okazję przejeżdżać tu rowerem, ale nie zimą i nie w śniegu. Troszkę nie przewidywalny potrafi być ten lasek. Jest niby ścieżka, a zaraz mokradła .

Podobał się drugi etap. Pomysłowe podpisy na dokumentach. Zastanawiałem się czy oprócz znakomitej - rekomendować. Ale gdy Tati otwarła finałowy pojemnik, już wiedziałem.

Jeśli można coś podpowiedzieć. Gdyby była możliwość warto zalaminować dokumenty. W obecnej formie z czasem niestety być może zmokną i staną sę mniej czytelne.

Dzięki wielkie. I jeszcze TTF.

TTF

Główny cel dzisiejszej wyprawy. Bardzo przyjemny multak, sam element quizu wydał mi się nieco podejrzany, że jakoś tak sprawnie nam poszło, więc przy finale się wahałam, czy aby na pewno nie omineliśmy czegoś, ale na szczęście nie. Chwilami szliśmy po śladach poprzedników, momentami przedzieraliśmy się przez mokradła, ale cel został osiągnięty

Dziękuję i gratuluję pierwszej skrzynki,

pozdrawiam, Tatiana

Od razu przyznam się że koordy finału znałem jeszcze zanim cache trafił online. Dlatego też znaleziony na miejscu certyfikat TTF zostawiam dla następnego znalazcy.<br /> <br /> Powiedzmy że moje znalezienie było przeglądem technicznym :P

Bardzo fajny kesz i bardzo przyjemny spacer po lesie. Trochę się nachodziliśmy ale było warto. Finał bogaty. I nawet STF się nawinął. Elegancki logbook. Widać, że kesz jest przemyślany i włożono w niego wiele starań. Oby więcej takich .

Drobna uwaga dla keszerów: przy drugim etapie uważajcie na jego zawartość, bo nam owa zawartość wypadła do śniegu i prawie byśmy tego nie zauważyli. W ostatnim momencie zorientowaliśmy się, że czegoś brakuje.

Dzięki

Zarazę i dwa armagedony mam za sobą więc z epidemią nie było większych problemów, co nie znaczy że nie bawiłem się świetnie. Klimatycznie przygotowane etapy i ładna okolica zmusza do przypięcia zielonej gwiazdy. Takich multaków chcę szukać. Gratuluję pierwszej znakomitej skrzynki!

Z Będzina ruszaliśmy z nadzieją, że zdobędziemy tego FTFa Czesio niezmordowanie prowadził nas do celu

→Uwaga! Czujniki wykazują bardzo duże skażenie terenu nieznanym materiałem biologicznym. Nastapiło zakażenie organizmu. ←

Jak juz wkroczyło się na teren i zostało się zakażonym, to zdałoby się jakos odkazić. Rozpoczynamy podejscie do 1 etapu. Idziemy azymutem i przed naszymi oczami willa Chruszczowa. No to zdałoby się ją jakos obejść (psy narobiły takiego larma, że wyszedł ochroniarz). Po drodze Brodaty i Mario chcą zdobyć keszyk Wille Chruszczowa. Idziemy w tamtym kierunku i trach. Moja noga ląduje w wodzie Jedno niecenzuralne słowo, ocenienie czy jestem w stanie iść i idziemy dalej. Chłopaki podejmuja wille, po kilku minutach zdobywamy 1 etap i ruszamy dalej. Tam szybko odnajdjemy pojemnik i czekamy na założycielkę (trzeba było uzgodnić pewne kwestie techniczne). Wraz z nią ruszamy do finału. Po pokonaniu przeszkód terenowych Mario odnajduje pojemnik. I teraz chwila prawdy. Jest FTF! Jesteśmy ocaleni!
Za zrobienie bardzo fajnej skrzynki, wraz z fajnymi emocjami, interesująca historią ode mnie ocena znakomita i gwiazdka za 5 minut (bo troche mi brakuje skrzynek aby dać gwiazdkę)
Dzięki za skrzynkę

Edit: No i zasłużona gwiazdeczka

Walka z Epidemią ! Choć nierówna i długa przeprawa przez dziki las , Ominięcie warowniChruszczowa ,ale się powiodło , w dobrym składzie musiało się udać !!!Wraz z Brodaczem i Marcello opanowaliśmy zagrożenie ;-) 

 

Zdobyty FTF i mała wymiana ( Wolność za Spinkę Jaszczurkę ) Oraz zabrany  Geokrecik AjfelekTFTC :-) 

Skrzynka została zaakceptowana przez COG