Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Bardzo przyjemne miejsce i okazja do pospacerowania; zdobycie etapów pośrednich wymagało cierpliwości i precyzji, po czym można było udać się po skrzyneczkę finałową:-). Dziękuję i pozdrawiam!:-)

Ciekawa ścieżka dydaktyczna. Troszkę się uśmialiśmy, bo podchodziliśmy do pierwszego etapu mijając nieświadomie o metr finałSkrzynka obecnie zdobywana nie do końca legalnie, bo obowiązuje zakaz wstępu na kładki, chyba ze względu na ich kiepski stan. Dziękuję i pozdrawiam.

Znaleziona... całkiem przypadkiem podczas spaceru.

tego multaka nie zapomnę bo był jednym z pierwszych, miałam ambicję na jakiegoś e-Fa, ale z przyczyn tzw obiektywnych finał zostawiłam na "zaś potem", niemniej piękne miejsce, nie raz jeszcze odwiedzane, znalezienia poszczególnych etapów pamiętam sprawiały wiele radości, edukacyjny motyw też swoje robił, taka niedzisiejsza geościeżkaa  "zaś potem" przyszło dziś i finalnie dziękuję bardzo za pokazanie tak miłego miejsca i serdecznie pozdrawiam

Multi na koncie;) poszukać 10 było wyzwaniem:)

Doczekaliśmy się.Serdecznie dziękujemy za reaktywowanie finału tego znakomitego projektu.

Bez większych trudności dobraliśmy się do kesza, a przy okazji obejrzeliśmy z bliska rozwiązania techniczne nowej ścieżki rowerowej. :-)

Nowy pojemnik w starym miejscu. Zapraszam.

Maleństwo  ;)

Dotarliśmy do finału bez przeszkód, wykorzystując informacje z etapów pośrednich. Było jeszcze całkiem jasno, więc obejrzeliśmy wszystkie obiekty wokół wskazanego miejsca: za, przed, po bokach... Niektóre nosiły ślady intensywnych poszukiwań, a skrzyneczki brak. Prosimy Właściciela o sprawdzenie tej informacji i ewentualnie reaktywowanie finału. Dziękujemy. :-)

Prosiłabym założyciela o sprawdzenie finału. Bardzo możliwe, że to moja nieumiejętność szukania (jestem dosyć początkująca), ale odbywają się niedaleko prace ziemne, i będąc dziś nie mogłam go znaleźć
Ale dziękuję za pretekst do miłego spaceru :)

ZnalezionoLogbook się skończył

To nasz piewrszy multikesz. Znalezione razem z AA-Team i M1shami. Pod koniec było trochę schodów bo jak się okazało szukaliśmy finału w złym miejscu. Ostatecznie jeszcze raz ustaliliśmy miejsca wszystkich tablic i...sukces. Przy okazji: etap 2 - świetne maskowanie. Brawo.

Znalazł Adam bez niczyjej pomocy

Podczas szukania urzekł mnie zaskroniec udający martwego. Nie zawuażyłem go, więc później mnie wystraszył mnie na śmierć.

A tak po za tym wspaniała skrzynka.

Miejsce dość urokliwe, znakomite przygotowanie ścieżki i ciekawostki geograficzne, gdyby to tylko nie było tak blisko ruchliwej dość ulicy...;) Kesz pomysłowy, chyba poszedłem nie w tę stronę co trzeba, ale szybko się połapałem :)  Super!

Fajny multak, ciekawy spacerek z pięknymi widokami. TFTC!

patrząc po poprzednich komentach jestem zdumiony...bo chyba znalazłem inną skrzynkę niż reszta keszerów..."ta moja" była w takim stanie ze słowo "zaniedbana" wydaje się być za słabe. Logbook zapisany całkowicie, niewymieniony, wilgotny, zawartość niemal zerowa, strunówka zniszczona i w dodatku strzynka na widoku. Z małą asystą abukkawon doprowadziłem skrzynkę do niezłego stanu: wymiana strunówki, dodanie kartki do logbooka, kilka fantów, zabezpieczenie pojemnika + poprawa ukrycia...mimo słabego kesza trasa bardzo ładna, pzdr.

Ja pierdzielę - co ja tu narobiłam! A może nie tu, a w drodze tu! Zamiast zrobić z pracy na rowerku 7,5 km zrobiłam 13... Nie ma to jak źle skręcić, skapnąć się 3 km dalej - mimo, że zna się drogę i jeszcze wywinąć coś dziwnego na rowerze przy zjeździe po schodach... Zawinęłam się przez kierownicę z rowerem, który się na mnie raczył był położyć - pewnie na chodniku byłoby mu źle... Aleee wracając do kesza - ależ tu pięknie! Dobrze, że rower miałam, bo spacerek troszkę by mi zajął. No i jakoś jednego hinta nie zrozumiałam, bo szukałam pod jakimiś korzonkami dziwnymiAle w końcu się udałoDzięki! 

Ooo - a tu piękno to, że zareklamuję :)

Bardzo ciekawa skrzynka. Świetna zabawa. Gratuluję założycielowi i dziękuję!

miły spacer w dobrym miejscu, brawo za pomysłowość

Na koniec wyprawy zajechaliśmy nad młyn. Ja byłem tu pierwszy raz, miejsce mile mnie zaskoczyło. Potencjał tego zakątka dobrze wykorzystany, tutaj kasa z naszych podatków nie poszła na marne. Sama skrzynka bardzo nam się podobała, dzięki niej dobrze poznaliśmy tą piękna okolicę. Zabawa przy jej podejmowaniu była przednia. 

Łysy Młyn zdobyty wraz z Myszkoffem podczas rowerej przebieżki.

Za pokazanie miejsca i stworzenie tam takiego majstersztyku przyznaję gwiazdkę.

Dziękuje i Pozdrawiam.

Kiedy szukałem pierwszego etapu, byl jeszcze sierpień 2014 rok. Wtedy właśnie wkręciłem się w geocachingPierwszy etap to moja pierwsza w historii "skrzynka" znaleziona. Wtedy nie rozumiałem co to znaczy ze coś jest micro, albo ze jest na kordach. Mam więc duży sentyment do tego multakaZ resztą do miejsca też. Często o świcie tutaj jeżdżę z aparatem, bo nie znam drugiego takiego bliskiego mnie miejsca gdzie spotykam zimorodki i wiele innych fajnych ptaków. Dzięki za skrzynkę!

Pierwszy etap znaleziony sprawnie (wymaga serwisu, odpadał magnes - trochę go podreperowałem, ale nie miałem przy cobie akurat taśmy więc nie jest to trwałe). Drugi etap niestety nie udało się nam znaleźć - może dlatego, że się już ściemniało. 

Zaliczona za drugim podejściem. Najpierw obrałem trochę inny kirunek skrzynki finałowej.

Fajny jesienny spacer. Dziękuję za kesza.

Miejsce genialne. Mostki, młyn, martwe drzewa w stawie.

Dziękuję za poprowadzenie nas ścieżką, dzięki czemu mogliśmy dokładnie zobaczyć to miejsce.

Ostatnie miejsce tego dnia i taka perełkaSpacerując tutaj nie chciałem w ogóle opuszczać tego miejsca:) Te uschnięte drzewa to istne dzieło sztuki... Już wiem gdzie byłbym co wieczór jakbym był mieszkańcem Poznania :)

Oczywiście na koniec skorzystałem ze ścieżki zdrowia i wykonałem kilkanaście ćwiczeń :)

Dzięki wielkie :)

Świetne miejsce, piękne widoki, zwłaszcza wieczorem lub o świcie. Co prawda finał jest dość daleko, i np. na spacer z maluchem może być trochę za długa całość, ale to zależy od możliwości osobistychMy z młodą widzieliśmy żerującego karpia, zaskrońca, żaby, grzybki (pachnącą kanię), po drodze łódź... No po prostu super! Ale po finał przyjechałem już rowerem, sam.

Za miejsce, leci zielone.

PS. Od startera odpadł magnes, dobrze że był inaczej zabezpieczony, bo już by go nie było. Trzeba to naprawić!

Nareszcie zdobyty, rozłożony na roczne raty, ale w końcu jest :)

Spacer ścieżką dydaktyczną super sprawa, dla całej rodziny, nawet psaPoszczególne etapy świetnie zrobione. W czasie dojścia do finału trochę zwątpiłem drogi, ale intuicja dobrze podpowiedziała. Na miejscu trochę pomyślunku i jest. 

TFTC!

i jeszcze gwiazka

świetna skrzynka w pełni zasługuje na gwiazdkę ilnaszukałem się tej skrzynki ile haczyków tkwi w ty niepozornym multcache dzięki  

Rodzinny spacer dookoła Łysego Młynu. Piękne widoki zwłaszcza z kładek. Można sobie też odświeżyć wiadomości z geografii. Etapy ładnie pochowane, ale nie nastręczające trudności. Z finałem już nie poszło tak lekko. Szukałem nie tam gdzie trzeba. Na szczęście kobieca intuicja lumen616 nie zawiodła i kesza znaleźliśmy.

Super ciekawa okolica oraz ścieżka, ładne krajobrazy, słoneczna pogoda, no i niewielka ilość ludzi. Dzięki za pokazanie miejsca. Kesz odnaleziony wraz z noorbi. TFTC!

Projekt HP ukończony, więc co, pykniemy sobie szybkiego multaczka...oh, waitI etap: "Kto tak mocno wcisnął?" i szukam narzędzi, a Pati: "Przecież [spoiler]!"II etap: najpierw przeczekana wycieczka emerytów o tempie sunącego lodowca, a potem znów Pati się wykazała. No to trzeci etap będzie mój. Temat i kierunek rozpoznany no to idziemy, ale droga coś odbiega od tego co na mapie poglądowej ścieżki. A więc powrót, próba od drugiej strony, od I etapu, znowu powrót i co? Okazało się że poprzednio zawróciliśmy 100 m od finału...No to sobie pochodziliśmyA i na finale chwila zeszła, bo źle zinterpretowaliśmy wskazówkę...Dzięki za multaka pokazującego super miejsce, które teraz juz namy jak własną kieszeń. No, nie obędzie się bez rekomendacji, bo okolica zadbana i piękna!

Kiedyś szukałem, ale na spoiler nie luknąłem i I etapu nie znalazłem. Dzisiaj będąc w okolicy postanowiłem i tego podjąć. Znalazłem o dziwo szybko. Drugi etap też niczego sobie. Dorga fajna, przejezdna rowerem (no może tylko pare schodków było). Trzeci trochę nie grał, bo czegoś brakowało, ale z tyłu tej  wcześniejszej była mapa, więc wiedziałem gdzie szukać. Finał- jak za to za. Poszedłem tam na dół, były 2 obiekty z opisu, ale kesza niet. Dopiero później zobaczyłem to czego szukałem, ale nie bylo za tylko obok. Niemniej jednak multak znakomity. Przydało by się dodać logbook, bo już nie ma miejsc. Dzięki za fajną przejażdżkę

A tutaj to huśtawkę miałem. Zajeżdżam i patrzę, ale piknie! Ale zaraz, po ch... olerę te ścieżki takim luźnym czymś wysypane? Droga peelingowa czy jak? Ale za chwilę pięknie się zrobiło, widoczki smakowite, pomosty, dzikość przyrody, to myśle, ależ będzie gwiazdka za kesza! Chwilunia, coś mi tu nie gra... szukam tu i tam i wcięło no. Dobra, czasu mało, dzień się kończy to mykam dalej. Minęła sekunda albo dwieście i jest! Finał! Zielone leci o!

Znaleziona za drugim podejściem. Najpierw zmyliła nas tablica z rozkładem scieżki, poszliśmy jak się później okazało w stronę finału a dopiero potem do drugiego etapuZa drugim razem podjęcie było tylko formalnością. Zostawiliśmy kilka fantow bo w środku ciut biednie było. Bardzo miłe miejsce na spacer ale zdecydowanie poza weekendami.

Zanim przystąpiliśmy do Harrego many postanowił wyciągnąć mnie na spacerek. Teren niesamowity, trochę przypomina górskie klimaty. Zdobycie zajęło trochę czasu, ale dobrzy wyszło - poczekaliśmy na sfochowaną Paulinę i ruszyliśmy na geościężkę. Podobał mi się mostek po drodze, ale zastanawia mnie skąd tam tyle uschniętych drzew.. Zastaliśmy ciekawostkę po drodze - wiaderka z owadami - już myślałam, że manymanymoons nie wytrzyma i je otworzy;)

Jedyny minus tego wszystkiego, że jest to tak daleko, i nie mogę być tam częściej. A ładnie bardzo jest. Po odprowadzeniu przez miłych wędkarzy pod pierwszy etap, dalsze poszukiwania, jest, jest! Iiii? Oj finał, chyba wolałbym koordynaty bo zamiast przy keszu wylądowałem w dzikim buszu. Na szczęście łaskawa HazelEyes wskazała uszami kierunek i dane mi było wymienić plakietke TESCOparty na słonia!

Takie multaki to zawsze zadziwiają. Niby wiadomo, czym to się skończy, ale zawsze jest kupa śmiechu. Miejsce niby znane wzdłuż i wszerz, ale na samym końcu trzeba się było wesprzeć telefonem do kierownika młyna

Przy stawku został zrobiony bardzo ładny parking z miejscami do posiedzenia, toaletą, miejscem na ognisko, miejscem ćwiczeń. Skrzynka odwiedzona przy okazji podejmowania sąsiedniej. Kesz w swoim miejscu, suchy, zabrałem geokreta.

Ostrrrrrrrrre chipsy pobudzają do schiz.

Ścieżka przyrodnicza zachęca bardziej do małpich figli niźli zgromadzenia dodatkowej wiedzy na temat okolicznej fauny i flory. Już tam jakaś Koralina gulgocze w tataraku, już zdrobnienia echem odbijają się od drzew, strasząc i ciesząc na przemian. Pająk topik z wody wyskakuje i wciąga Layio do powietrznego dzwona. Ach, co ta wiosna robi z ludźmi? :)

Bardzo miły spacer w tak piękną pogodę. Pierwsze wskazówki w miejscach dość uczęszczanych - szczególnie w słoneczną niedzielę więc czasem trzeba spacerowiczów przeczekać.

Dzięki z zabawę.

Będąc "przypadkiem" w tamtym rejonie urzekła mnie okolica, więc postanowiłem potupać wokół stawu. Widoki śliczne, jeszcze lodzik trzyma miejscami. Zwiedziłem wszystkie zakamarki, a pry okazji "zgarnąłem" multaka. Dla pewności telefon do założyciela, bo jakoś nie mogłem się doliczyć tego i owego. Dziękuję za pokazanie pięknej miejscówki. TFTC. In: GK Detektyw Kret

 

ciekawa skrzyneczka, dzięki:)

Bardzo fajna. Dotatkowo walor edukacji przyrodniczej o znaczeniu wody w przyrodzie i w życiu człowieka. Na poszątku żarło nieźle, ale na koniec przyblokowało i trochę nam zeszło, ale to głównie przez własną nieuwagę. Dobra zabawa i edukacja dla całej rodziny. Polecam.

Znaleziona podczas wspólnego keszowania z młodą adeptką Martą oraz dwoma zapalonymi nowicjuszami - vivi i RochMich.

No tutaj to dostaliśmy w kość - chyba ze zmęczenia błędnie dedukowaliśmy finał (a może to już starość ?) bo początek poszedł świetnie - ukrycia klasa sama w sobie (no ale wiadomo kto założył ) w końcu po 1,5 godzinnej walce już mieliśmy rezygnować tłumacząc sobie że na pewno kesza ukradli a tu nagle olśnienie na nas spłyneło i sie udało !!!.

Miejsce bardzo fajne - pierwsza wizyta zachęca do powrotu - jak będzie cieplej. 

Witam
Super, mieszkam niedaleko, nie wiedziałem o istnieniu tego miejsca

Cudowne miejsce, gdyby nie keszyk nigdy byśmy o nim nie wiedzieli!
Dzięki bardzo!

Skrzynka podjęta wraz z Ntu podczas wypadu w północne strony. Hmmm sam nie wiem z której strony podjeliśmy keszaChyba od boku heh.
Miejsce bardzo ciekawe, zdecydowanie brakuje mi scieżek edukacyjnych takich np jakie są na Wolinie. Drewniany mostek przypomniał mi rezerwat paproci na tamtej wyspie. Sam finał spodziewałem sięw troche innym miejscu. Przy jego podejmowaniu w pobliskim drzewie było widać mysz która przyglądała nam się po cichu. Mam nadzieje, że nikomu nie powie o skrzynce ;)
Pozdrawiam P.S.

Multaczek zdobyty wraz z Armisem. Zanim podjęliśmy pierwszego mikrusa, wykorzystaliśmy pobliską ławeczkę na krótki odpoczynek, a potem wzmocnieni gorącą herbatą ruszyliśmy do boju. Nie obyło się bez zamotania, bo pewna tablica zaprowadziła nas w miejsce finału, ale o tym dowiedzieliśmy się gdy...wróciliśmy tam ponowniepo finałBardzo przyjemny multaczek, dziękuję za pokazanie miejsca. TFTC! Pozdrawiam, Nati. Out: GK.

W drodze powrotnej do domu postanowiliśmy rozprawić się z zaczętym ponad rok temu multakiem. Wytypowane pierwotne miejsce po oględzinach okazało się nie chować kesza. Kolejne lokalizacje puste (przy okazji znalezione idealne miejsce na mikrusa). Powrót z latarką do pierwotnego miejsca i bingoDzięki w szczególności za ubiegłoroczny spacer.
out: przywieszka, rybka
in: malinki, figurka, mobilniak, GK Polpharma
PS. w młynie jest obecnie (do 30.09) wystawa drewna.

Dzięki za pokazanie miejsca, którego prawdopodobnie sam bym nie odwiedził. Sama przechadzka okazała się bardzo przyjemna, raz dzięki pięknym widokom, dwa za samą rewitalizację młyna i okolic. Pojawiły się problemy ze znalezieniem jednego elementu, potrzebnego do odkrycia finału, i po długim poszukiwaniu ostatecznie się udało. Dla zainteresowanych - ten poszukiwany obiekt nie jest w okolicy młyna, a trzeba się do niego dostać ścieżką w las (pod drogą).

Przecudowne miejsce  Nie spodziewałam się, że niedaleko Poznania taka perełka się znajduje. Ukrycie etapów pośrednich bardzo mi się podobały, zwłaszcza "półfinałowy" etap (prawie go przeoczyłam)  Finał doprowadził mnie do skrajnych emocji, no bo gdzie się podział obiekt !? Krążyło się w te i wewte w poszukiwaniu zaginionego obiektu, a wystarczyło spojrzeć na pewne "coś" i już wiedzieliśmy w którym kierunku podążać.  Pomimo tych maleńkich perturbacji, ogwiazdkuję multaka no bo miejsce rewelacyjne, właściwie to tyle, po co pisać więcej, zielona gwiazdka mówi sama za siebie. Polecam. ;-)

Wrzuciłam GK. TFTC ! 

Jakiż to podstępny mulciak -.-"

Nic więcej nie powiem, każdy musi tego osobiście doznać ^^

dzięki za kesza

Wracam z zielonym, bom nie miała, a że się zarobiło, to się ma teraz

Skrzynka znaleziona w doborowym towarzystwie nowych keszerów

Przy podejmowaniu pierwszego kesza trzeba uważac na mieszkańca pilnującego pojemniczka - pająka

OUT: jeden z 'sąsiadów' IN: silikonowa osłonka na klucz

Pozdrawiamy kolejnych znalazców, Asia, Gosia, Marcin, Bartek

bardzo przyjemne miejsce. Swego czasu często przejeżdżałem trasą na Biedrusko, ale wtedy było tu po prostu bajoro. Teraz Unia sypnęła kasą i bardzo ładnie to wyszło.

Pierwsze etapy szybko znalezione, ale finał... Gdzie to jest? Czyżby mnie liczyć nie nauczyli? Kurde, jak nic zamienili/ukradli/przenieśli obiekt. Może źle odczytałem? Powrót do etapu wcześniej. Nie, wszystko się zgadza. Dopiero kilkuletnia dziewczynka naprowadziła mnie na odpowiednią ścieżkę.

Dzięki za pokazanie, ukradłem krety.

Poczułam dziś wiatr we włosach, bo w końcu tak pieszo jak to uwielbiam, nachłonęłam krajobrazów urokliwych i tak bardzo, bardzo miło i wakacyjnie się zrobiło, że hajda! Naruu wykazywał się wyjatkową intuicją, wyprzedził moje myślenia o dziesięć kroków, no ale co tam Żaba stała na drodze, bo po prostu ochoty na dalsze tułaczki nie miała, potem druga i trzecia też, inne pływały tak klasycznym stylem z wrodzoną gracją i klasą, że aż zatęskniło się za basenem... uwielbiam czuć się jak żaba w wodzie! Jakem mieszczuch dawno ich tyle pod stopami nie miałam! Naruu mały wykład z fobio-zoologi  otrzymał ale jak to cudownie mieć tak malownicze miejscówki nieopodal, ehhh

Następnym punktem podróży with Bunia był Młynek.Kulturalnie przywitawszy się z kejtrem wkroczyliśmy w odmęty urokliwej posesji. Jak nieustraszeni tyczyliśmy sobie własne 'prawie legalne' szlaki (tu pod barierką, tu tam itp).

Nie spodziewałem się, że miejsce to będzie tak zadbane i tak.. zainwestowane. Ekstra miejscówka na grilla - co podłapało kilku mugoli. Widoczki bardzo przyjemne. A i po odnalezieniu sprytnego mikruska ruszyliśmy ścieżką ku kolejnym. To nic, że ścieżka przebiega w połowie na terenie poligonu. ;)

No i tak połazilim, lecz zaczynało nam czegoś brakować na końcu ścieżki.Jednak trzeba było wybrać się 'na planty' po finał. Czego się w sumie nie spodziewalismy, ale było równie miło. Wszelakie płazy również z pewnością nas pokochały, nawet nie raczyły uciekać przed nami. ;)

Trochę oczywistego zamotania na samym końcu, ale koniec końców pierwsza wytypowana miejscówka okazała się ta właściwą (lecz jakoś nie ciągneło do niej na samym początku.) Zastaliśmy skrzyneczkę z raczej efemerycznym maskowaniem, jak i wdziankiem ładnie świecącym w oczy. Trza było podmaskować porządnie, żeby deszczyk nie zmył niczego. Także trzeba było wymienić worek - co uczyniono.Interesujące miejsce na ostatni obiekt. Jednak ścieżka edukacyjna zawierała co nieco drobnych merytorycznych błędów, no ale to już jest czepialstwo zawodowe. ;)

Aha, i skrzynka finałowa jest jak dla mnie absolutnie i definitywnie skrzynką małą, a nie normalną. Ale to szczegół.

Wielkie dzięki za pokazanie miejsca no i zachęcenie do takiego spaceru. Bardzo się podobało! Znowu pewnie bym tu nie dotarł gdyby nie keszyk.

Czas ruszać piechtą ku ostatniej skrzyneczce!

Wymieniłem GK 2x1 i dołożyłem kamyszka.

TFTC~!

Miły spacer przy pięknej pogodzie. Tyle razy przejażdżałem obok i nie pomyślałbym że okolica jest tak piękna. Okolice wokół stawu godne polecenia. Kesz idealny na popołudniowy spacerek np. z rodziną

Pies faktycznie straszyMiejsce śliczne

Znaleziona z synekPatryk i inna531.

Uroczy spacer z kuzynką i jej synkiem :)

Znaleziona wraz z Geokleszczem.

 

Miejsce urokliwe, tylko burek przy młynie straszy wyskakując z budy.

Spacer przed obiadem, piękna pogoda, doskonałe humory - cudnie! A kesza przez przypadek znaleźliśmy na skróty :)

Żeby tak jeszcze Centrum PAchnicy bardziej dostępne było... Miły jesienny spacer wokół stawu, a w międzyczasie za sprawą tablicy z planem i odjechaną numeracją kesz podjęty na skróty. TFTC Zostawiłem GK.

Urodzinowe keszowanie z moją Lubą - G, zakończone sukcesemfantastyczne miejsce, dzięki za pokazanie! 

Razem z Sokolim Okiem i Macimą wieczorową porą.

Fajne miejsce, polecam!

 

Razem z Macimą i leszelem.

Pomysł świetny; podoba mi się, że do kolejnych części prowadzą wskazówki, a nie współrzędne.

Ale mam wrażenie, że przy jednym z etapów Założyciel samodzielnie wykonał otwór na kesza...

podjęta na spacerze z moją labką NaduśKą,bardzo fajna okolica,można psicę dobrze wybachać w jeziorku-polecam na spacery zwłaszcza jesienne-w zeszłym roku jak jeszcze skrzynki nie było robiliśmy spacer również w lesie po drugiej stronie drogi

Pierwsza dziś atakowana skrzynka rowerowo z Agatą.

Fajnie dobrane oraz ukryte etapy zmuszają do obejścia malowniczego terenu. Zacny multak, miło się zdobywało. Dzięki! :)

Spontanicznie zdobyta, po wczesniejszym niepowodzeniu związanym ze zlą interpretacją wskazówkidzis juz przy udziale żony i córci bez problemu,.... fajny spacerek w ekstemalnym upale, cicha, spokojna i bardzo fajna miejscówka... kesz finałowy znakomity, a i podpowiedzi sprytnie pokitrane.

Dzięki za kesza!

Nic nas nie zeżarło, chociaż czaiły się pieski i kurki, o leśnych stworach nie wspominając. Przyjemna skrzynka w miłych okolicznościach przyrody, większy "kwadransik", jak Ronja nas poinformował.
W drodze powrotnej dyskretnie pomachaliśmy następnym poszukiwaczom.
Za pokazanie ciekawego miejsca oraz wkład w bardzo dobre przygotowanie skrzynki należy się rekomendacja.
O dziwo jeszcze STF
in:GK out:pyra, TFTC

Hello,

Bardzo miłe klimaty. Warto było wlec się z drugiego końca miasta. Upał trochę utrudniał delektowanie się urokami miejsca, ale FTF zrekompensował wysiłekKilka ciekawych rzeczy w okolicy, cenzura jednak nakazuje powstrzymać się od szczegółowych opisów. Zabrałem GK i MKF, a zostawiłem GK i ptaszka. A gdy tak sobie odpoczywałem po zmaganiach z upałem, na parking wtoczyło się auto z D+R. Pogadaliśmy o starych Polakach, a potem ruszyliśmy w swoje strony. Nie dzwonili, ale chyba nic ich nie zeżarło? Pzdr, Wojtek