W miejscu kesza właśnie kończona jest budowa drogi.. ;)

Obawiam się że dni tego kesza są policzone - a szkoda bo miejsce ma klimat:( Pewnie niebawem zostanie zasypane a drzewa zostaną wycięte w pień (co już się niestety zaczyna) 

Tu rzeczywiście musiało być kiedyś urokliwie i klimatycznie.. Niestety powoli miejsce to jest zasypywane śmieciami, i na dodatek dotknęła je dobra zmiana -  część drzew jest świeżo wycięta, nie wiadomo czy inne naokoło pozostaną  Drzewo z keszem również jest ścięte, pozostał jednak wysoki pniak, więc skrzynka nadal ma schowajkę, choć nie wiem na jak długo. Nie przenosiliśmy jej, bo nie mam pojęcia co tu się będzie działo za chwilę, może tak pozostanie, a może grabówkowskie moczarki przestaną istnieć.. a szkoda, bo to wciąż duża ostoja ptaków i innych zwierzątek.

Dzięki za pokazanie miejsca.

Ciężkie dojście, pewnie kiedyś było łatwiej, jak nie było tej bramy i płotu, ale jakoś bezinwazyjnie, częściowo lasem, udało się dotrzeć, samo miejsce, może kiedyś było urokliwe, teraz jednak sporo śmieci i ogólny nieład, za to udało mi się zobaczyć jelonka w okolicy,  z wyciągnięciem nie było problemu. Dzięki!

Jak już się przedarłem przez gąszcz pokrzyw ( idąc od strony ulicy Lubej przy ogrodzeniu  ) i stwierdzeniu, że w dziurze drzewa nic nie ma postanowiłem zreaktywować kesza. Wrzuciłem trochę gruzu, by kesz był łatwiejszy do wyciągnięcia ale i tak nic to nie dało - za mało. Przydadzą się długie ręce albo jakieś dwa patyki do wyciągnięcia :)

Miejsce obecnie nie jest zbyt ciekawe - jest sporo gruzu z pobliskich całkiem niedawno pobudowanych domów.

W chwili obecnej dojście trudne ze względu na masę traw, pokrzyw i zielska porastającego obszar . samotne keszowanie w drodze po Żonkę. dzięki za kesza.

Niestety nie udało mi się odszukać kesza. W miejscu wskazywanym przez GPS jest teraz wielka kupa gałęzi, którą ktoś próbuje "zrekultywować" dołek. Miejsce ciekawe, szkoda tylko że tak zaniedbane.

Hej

Patrząc na zdjęcie z listopada 2014 - wszystko wygląda dobrze ... ta skrzynka jest dobrze schowana.

Wytargam ją drugi raz jak coś :-)

Czy macie fotki jak wygląda okolica i miejsce na które wskazuje GPS?

Może jak znajdę chwilę odwiedzę okolicę i potwierdzę istnienie lub brak Kesza

Pozdrawiam

Ciężko tam trafić bo miejscowi zaczepiają , ale jednak , bajorka już nie ma , tylko sterta gruzowiska powoli ja zasypuje , drzewko przeszukane ale pustka .( pokrzywy po 1,5m. )

Miejsce niemal z każdej strony otoczone przez prywatne i grodzone domki jednorodzinne, ale udało mi się znaleźć normalne i legalne dojście ścieżką między drzewami.

Na miejscu niestety niepowodzenie. Przyznam szczerze, że po wysłaniu foto sondy i nie zlokalizowaniu przez nią pojemnika postanowiłem odpuścić ręczne macanie.

Prawdopodobnie brak kesza, jeśli komuś się jednak uda znaleźć lub go zreaktywuje, wrócę ponownie.

Obrazki do tego wpisu:

wizja lokalna - listopad 2014

Ciężko się dostać do tego kesza, ale udało się :-)
Mam jednak parę uwag - kesz przebywa przez większość czasu w środowisku wilgotnym, a pudełko jest metalowe coraz bardziej skorodowane i trudno je otworzyć.
LOGbook był mokry, na szczęście na słońcu i wietrze w momencie wysechł, jest jeszcze dużo miejsca na nim. Można by wymienić skrzynkę (opakowanie) na szczelne i odporne na korozję.

Znaleziona podczas niedzielnego spaceru z psem. Dzięki

Znaleziona. Dzięki.

Dzięki.

Drugie podejście do tej skrzynki. Pierwsze było baaardzo dawno temu i wtedy GPS jakoś nie mógł się skupić :)   Faktycznie trzeba mieć bardzo długie ręce.  Miły spacer i spotkanie z sarną.

Dzięki.

Miejsce zmienia wygląd, budownictwo jednorodzinne mocno przejmuje okoliczne tereny . Wydobycie kesza z kryjówki wymagało od nas niezłego wysiłku i gimnastyki :)

Widzę, że właściciel już się pobawił w keszowanie...

Skrzynka właściwie dogorywa.

Już tu kiedyś byliśmy i nawet tam szukaliśmy ale z braku czasu odpuściliśmy. Dziś udało się wygrzebać kesza... Miejsce na ukrycie takie sobie, przydaje się długa łapa...

Miejsce ciekawe. Ciężko było się dokopać do tej małej skrzynki. Przypadek sprawił, że ją odkryłem.

Obecnie nie zakopana tylko przymaskowana, myślę że będzie to z pożytkiem dla tych bardzo biednych drzew. Dzięki.

dzięki za moczarskie eskapadydzisiaj były roztopy :)

dzisiaj nie dałem za wygraną, znaleziona. rękę prawie urwałem, zeby ja wydobyć... skrzynka prawie rozwalona, bo niestety nie mialem ze sobą narzędzi na bezinwazyjne otwarcie. polecam zakładającemu nie stosować metalowych keszów, bo w przyrodniczych miejscach, zwłaszcza tak wilgotnych, po kilku razach będzie nie do otwarcia :)

niestety nie udało mi się odnależć, a przejrzałem kilka drzew. niestety jest tam strasznie mokro i moje "lakierki" przemokłymoze jeszcze spróbuje,, :)

Oba pęknięte drzewa grunkownie spenetrowane, niestety skrzynki nie znalazłem.

Pozdrawiam - Sebek

Namierzone zostały dwa takie drzewa, ale zaraz kesz został namierzony.

TFTC

Kesz raczej mikro a nie mały. Wziąłem kreta ale się nie zmieścił :/

Pozdrawiam
Art_noise