znaleziony w trakcie przejścia GSB, tftc, nie jest taki duży jak go opisują i jest plastikowy

ostatni na tej trasie , kesz znaleziony po chwili zanim wypatrzyłem kamienny daszek , 

obok postawili wiatę szkoda tylko że pseudoturyści nie uszanowali , tonie w śmieciach :( 

dzięki

Sprawnie zlokalizowany. Dzięki za kesza!

Miałem tutaj poważny problem, bo zdjęcie jakoś nijak mi nie pasowało. W końcu udało się. Okazało się, że pieczątkę zostawiłem pod wiatą na przełęczy więc zrobiłem tylko zdjęcie logbooka.

TFTC

Wędrowałem z Jabłonek na Chryszczatą i po drodze zebrałem kilka skrzynek. Tutaj musiałem się pokręcić kilka minut. Okilica ze spojlera już trochę inna, ale przeczesywanie terenu dało rezultaty. w środku zagościła spora wilgoć. Dzięki

Keszowanie na szlaku z Cisnej do Komańczy. Trochę się pokręciłem, ale spoiler nakierował na właściwe miejsce. Dzięki!

Dzień 7

Baza Rabe – Bacówka pod Honem

Wygrzebaliśmy się po nocy z Rabego na przeł. Żebrak po leniwemu, drogą. Przy okazji polecamy bazę - poza sezonem można śmiało korzystać z dużej chatki z piecem. Dzięki!

#GłównySzlakBeskidzki2016

Wędrując głównym szlakiem beskidzkim(część 2) wraz z kamiennym(natibul), plecakowym i bagiennym :)

Weekendowe cioranie po górach za sprawą R-Solka, w towarzystwie Hacosława i Gagusia i Ojca Organizatora. Przyszłam na gotowe:) Dzięki

Podczas pierwszej www.góry.oc wspólnie z kierownikiem zamieszania R-solem oraz Paulinką i HaCkiem. Lubię takie leśne maskowania :D. Naprowadzany ludzkim giepeesem :). O kesza nie żebrałem. Dzięki.

Dzięki za kesza! Poszło sprawnie :)

Wyprawa z Matim na odcinek GSB. Tutaj burza trochę straszyła, ale w końcu poszła sobie w inną stronę. Skrzynkę udało się łatwo namierzyć dzięki okopom. Dziękujemy.

Skrzynka znaleziona w pokaźnej ekipie podczas szalonej wyprawy na południe kraju... cośmy się jej naszukali na współrzędnych to nasze... dopiero później doczytaliśmy, że została przeniesiona... wtedy już poszło łatwo... niestety była to ostatnia skrzynka tego dnia, resztę odpuściliśmy z uwagi na śnieg i zmrożoną ziemię... dziękuję i pozdrawiam... czajorek

No chwilę zeszło zanim kesza zlokalizowaliśmy, mimo że nie był specjalnie zamaskowany. Okolica bardzo spokojna i słychać jedynie ryki żubrów które niosą się dolinami. Razem z Pawello. TFTC!

Powoli się ściemniało, a kesz trochę się opierał. Wg mnie nie jest najgorzej, choć kuferek już nie stanowi osłony dla skrzynki. Razem z Volframem.

PS Jak ktoś się zastanawia nad noclegiem czy tutaj w wiacie czy niżej w chatce - my wybraliśmy wiatę.

Potrzebny serwis a jeszcze lepiej rekonstrukcja skrzynki.

Skrzynka jest lekko pisząc zdewastowana i na wierzchu. Ciężki teren na zakopywanie czegoś metalowego z uwagi na teren w którym często i gęsto chodzą z wykrywaczami. TFTC

-----------

Skrzynka znaleziona w ramach 5-dniowego człapania Bieszczadach. Pogoda dopisała, widoki cudne. Dużo miejsc odwiedziłem, wiele keszy złapałem. Wiedziałem, że skrzynki mogą być w różnym stanie, więc zabezpieczyłem się serwisowymi woreczkami, ołówkami i zastępczymi logbookami. Odwiedziłem wiele ciekawych miejsc o których nawet nie słyszałem a w Biesy jeżdżę dosyć regularnie i mogę śmiało powiedzieć, że czuję się tu jak u siebie w domu. Kolejny raz utwierdziłem się w przekonaniu, że wędrowanie z plecakiem to jest to co tygryski lubią najbardziej :)

Nie braliśmy wykrywacza metali na GSB, więc trochę zeszło z odnalezieniem kesza .

Podczas próby przejścia Głównego Szlaku Beskidzkiego.

Z freneyem.

TFTC

Czwarty dzień na Głównym Szlaku Beskidzkim razem z yabayem.

Wczoraj wieczorem, już po zmroku nie daliśmy rady nic znaleźć.

Po noclegu w wiacie, rano po dłuższych poszukiwaniach sukces .

Skrzynka w miarę na widoku.

Na zdjęciu "lokalizacja nowa" z tyłu widać niby drogę, to jest drugi "rząd" okopów, nie mylić z drogą, którą biegnie czerwony szlak, a podwójne drzewko z prawej, już nie ma tej lewego pionowego konaru. W sumie kesz jest ok. 30 m od samochodowej drogi, powalone drzewo na miejscu.

To tak dla kolejnych poszukiwaczy .

Dzięki za kolejnego kesza w tym dzikszym zakątku Bieszczad :)

Natychmiast !

Skrzynka w złym stanie - przerdzewiała skrzynka w niej pęknięte pudełko dobrze, że ktoś włożył w nie jeszcze jedno mniejsze. Dziennik w stanie rozkładu. Wysuszyłem małe pudełko i wrzuciłem nowy dziennik. Dzięki.

Razem z michaelem50.

Kolejna skrzynka na szlaku z Komańczy do Cisnej. Tu poszło nam całkiem sprawnie i dziarskim krokiem ruszyliśmy dalej.

Rowerowy rajdzik Rabe - Cisna głównym szlakiem beskidzkim. Troszkę kłopotów było ze znalezieniem, ale w końcu się udało. DZK.

Na trasie z Komańczy przez Chryszczatą do Cisnej. Pierwotna skrzynia robi teraz za maskowanie plastikowego. Logbook do wysuszenia lub podmiany. TFTC!

Znaleziona choć przydał by się serwis logbooka.

Znaleziona w padającym poziomo deszczuLogbook do remontu, nadgryziony? nadpalony? Niemniej jednak wpisu dokonaliśmy :)

Razem z Mario&Monia. Dzięki za skrzynke ;)

Dojechalismy i znaleźliśmy... Ufff. 
Teren grzybowy i widać, że urzędują tutaj żubry. Pozdrawiamy

Znaleziona, zaliczona. TFTC

Kordy igła więc poszło szybko. Kesz rzeczywiście dość sfatygowany, ale jak na takiego staruszka - daje radę ;)

Pozdrawiam
Art_noise

skrzyneczka w kiepskim stanie, logbook mokrawy. Trochę się naszukałem, pewnie wygrało stare kordy, bo trzeba było zrobić ze 20 kroków na południe od nich.

Na miejscu odkryliśmy obraz nędzy i rozpaczy. Okoliczni drwale znaleźli skrzynkę i zrobili z niej lodówkę na piwo i śmietnik na zużyte baterie. Po krótkiej acz burzliwej dyskusji co robimy, postanowiliśmy ratować co się da. Zużyłam ostatnie pudełko, w którym na co dzień trzymam pieczątkę i wrzuciłam doń wilgotny logbook (specjalnie bez strunówki by miał szansę podeschnąć). Co prawda w 1/3 zeżarty przez ślimaka, ale jeszcze idzie coś w nim odczytać. Meteor zebrał wszystko co dało się uratować do kupy i przenieśliśmy w bezpieczniejsze miejsce. Na zboczu drwale chyba się nie rozbiją. 

GeoDeszczing Bieszczadzki, czyli 5 dni deszczu, błota, mokrych traw... no i oczywiście skrzynek.

Dzień 4: hej, może rypnijmy na Rabe!

Skrzynkę znaleźliśmy w fatalnym stanie... w ogóle nie zamaskowana, wypełniona śmieciami (zyżyte baterie, kartonik po soczku, platikowe kubki)... w tych warunkach nawet część fantów zamieniła się w śmieci - puszka piwa została uszkodzona i się wylało. Ogólnie - została odkryta i zamieniona w śmietkik.

Udało się odzyskać kilka fantów, logbook (cudem!), oraz pojemnik wewnętrzny (wieczko walało się pod kuferkiem). Po burzy mózgów, co z tym fantem zrobić, ostatecznie postanowiliśmy zmienić lokalizację - przenieśliśmy ją niżej, tam zbudowaliśmy kryptę i umieściliśmy tam resztki kuferka, pojemnik wewnętrzny (po wylaniu wody i wytarciu), a lavinka poświęciła swój pojemnik na pieczątkę i w nim schowała logbook (jedyne pudełko jakie nam zostało - ma urwane dwa klipsy, ale zawsze to jakaś dodatkowa ochrona). Śmieci zebraliśmy i zostawiliśmy przy drodze, tam zostaną wcześniej sprzątnięte niż z lasu.

UWAGA ZMIANA LOKALIZACJI: skrzynka przeniesiona 15-20m względem pierwotnej lokalizacji. Teraz znajduje się w pobliżu okopów, między drzewem zwalonym i drugim stojącym (nowy spoiler). Współrzędne takie sobie, GiePS mocno pływał, proszę o domierzenie jeśli są mocno kopnięte.

N 49° 16.090' E 22° 11.643'

(założyciel już zaktualizował opis, kordy i spoiler :-))

Znaleziona za pierwszym podejściem.
Niestety sama skrzynka w opłakanym stanie. Cache był schowany w dziurze w ziemi i przykryty kawałkiem foli. Metalowa skrzynka pordzewiała i jest bliska rozsypania się. Dziennik w kawałkach - ewidentnie zamoczony. Spora częśc zawartości skrzynki do utylizacji (powylewane baterie). Serwis konieczny.

Zdobyta podczas Bieszczadzkiego keszowania z ŻonąW drodze do kesza pomogliśmy zmienić przebite koło w samochodzie napotkanym parze . Skrzynka w kiepskim stanie przydał by się mały serwis TFTC

Udało się dotrzeć do Żebraka, więc dzisiaj już tylko z górki:) Kesz znaleziony bez trudu, bo metalowa skrzynia jest ogromna a maskowanie prowizoryczne. Metalowy pojemnik w stanie rozpadu - dobrze by było go z terenu usunąć i zostawić tylko plastikowe pudełka ze środka. Swoją drogą ciekawe jest pochodzenie nazwy przełęczy - zainteresowani pewnie znajdą informacje w sieci. Dzięki za kesz!

P.S. Podaję koordy źródła, które uratowało nam życie - no może nie dosłownie, ale na pewno bardzo pomogło przetrwać wyprawę:) N 49 16.048 E 22 11.608

Znaleziona bez większego problemu wraz z Kudłatym.

Kuferek dzięki daleko posuniętej korozji już się rozpada. W środku natomiast plastikowe opakowania OK.

Piwko niestety nie przetrwało mrozów.

Bez wymiany.

Wkurza mnie spoilercaching ! Skąd mam wiedzieć gdzie są wbite kijki ? Na współrzednych nic nie znalazłem.

Znaleziona wspólnie ze znajomymi, skrzynce przydałby się serwis bo pordzewiała,

OUT: GK 'Wój koguciarz"

IN: karabińczyk

TFTC

skrzynia nieźle ukryta. byłam zaskoczona rozmiarem. trochę naszarpnięta zębem czasu, ale robi wrażenie !!!

Znaleziona za drugim podejściem. GPS świrował w gęstwinie, a bez spojlera  ciężko. No ale udało się!!

Dziękuję

Ela

Już miałem się poddać a tu kesz jakby sam się chciał pokazaćPrzydałby się serwis. Zabrałem kreta. Dzięki.

Skrzynka ledwo zipie, przydaloby sie zmienic na nowa i zaktualizowac browar bo juz jest dosc mocno po terminie przydatnosci do spozyciagr. BOBIK

Obyło sie bez wykrywacza metalu, skrzyneczka namierzona, szybki wpis i dalej w droge bo nocka się zbliża i znowu zaczyna padać. Do srodka dorzuciłem geokreta na piwko się nie skusiłęm.

Nie spodziewałem się tam takiego ruchu. Musieliśmy uważać przy podejmowaniu skarbu.

Poszukiwania z gr. BOBIK

Znaleziona na trasie Grupy Bobik.

Zabieramy krecika -> Train 4/6

Skrzynka niestety powoli się rozpada..

bez wymiany

łoj trafiło mi się na obsługę maratonu CykloKarpaty ... chowałem się po krzaczorach ale po cichu odkopane i zakopane

skrzynka podchrupana przez rudą, i troche się rozpada, dołożyłem pudełko z zawartością

out: kret, plakietka
in: kret, słodkie mniam, baterie, pudełko, kubki termiczne, zapalniczka z latarką (niebieską)

ps. kolejnych poszukiwazy uprasza się o wymianę płynów ... zawartość powinna być wymieniona 1.02.2010... zostawiłem

Tak patrzę na zdjęcia skrzyni i muszę stwierdzić, że mocno się zużyła.

out: hmmm, nie pamietam, bo wpisuję sie po tygodniu w Bieszczadach :-> ale chyba układanka jakaś
in: GK Kameleon i jakieś tam fanty

Witam

Skrzynka znaleziona (bez wykrywki) przy pierwszym podejsciu:)

Stan skrzynki swiadczy o tym że znalazło ja juz napewno kilka osób z poza grona.Jest w miejscu w którym często rozpoczyna się "omiatanie" okopów.

Ekipa w składzie:Gosia,Dawid i Ja

wymiana :

Out: LECH

In: TYSKIE

PS: piwka z jednego browaru:) tyle że Lech był niezle schłodzony w porównaniu do tyskiego z plecaka:)

pozdrawiamy

Skrzynka znaleziona, choć bardziej intuicyjnie niż z gps. Ten kleił się do pobliskiej drogi, bo korzystamy z automapy. Skrzynka w stanie raczej złym, pogięta, zabezpieczyliśmy jak się dało. 

Widać było wiele sposobów zabezpieczenia kesza przed warunkami atmosferycznymi. Wszystko ładnie popakowane w strunówki.

 Wrzucilismy coś dla dzieci: mały bączek

Dzieci też zabrały krowę na nartach.

 

Darko, Domino

Dołożyłem logbook bo nie było. Fanty zabezpieczone strunówkami.

Przedmówcy doskonale opisali smutny stan szkrzynki. Keszyk ledwo żyje pomimo akcji ratunkowej wielu doświadzonych geokeszerów.

ale jak na razie wszystko zabezpieczone strunówkami.

Przy keszu zaczęliśmy wędrówkę wspólnie z bogobigiem i Chat Noir. Jakoś nie chcieli się od nas odczepić.

Pojemnik jest w tragicznym stanie. Woda w środku, rdza, wgniecenia.

Wojtek zapewnił nas, że dotarcie do tej skrzynki samochodem nie stanowi żadnego problemu. My raczej powiedzielibyśmy, że jest możliwe (w końcu udało się nam nic nie urwać po drodze...)    Skrzynia wielka i bardzo oryginalna okazała się dość łatwa do znalezienia. Miejsce było nie całkiem dobrze zamaskowane, w środku nie znaleźliśmy logbooka - czyżby ktoś obcy dobrał się do skrzynki? Włożyliśmy nowy logbook i jakieś drobiazgi. Staraliśmy się skrzynię zamaskować nieco lepiej - teraz następni będą mieli trochę trudniej...

Serwis, nowe opakowania i dorzuciłem coś na rozgrzewkę.

Kolejna tego dnia skrzynka znaleziona z Wojtkiem 1121.<br /> In Lech<br /> Out Żubr

Okazało się łatwiejsze niż się spodziewałam. Pewnie dla tego, że ziemia była ruszona. Dzięki za skrzynkę.

Skrzynka odnaleziona na podstawie zdjęć, podczas wycieczki ze znajomymi dla których była to pierwsza skrzyneczka (mamy nadzieje, że nie ostatnia). Skrzyneczka niestety w najbliższym czasie powinna zostaćwymieniona na inną. Wilgoć wyraźnie jej nie służy. Dzięki za skrzynkę. Zabraliśmy naszywkę, a pozostawiamy folię NRC.

Nie mieliśmy zdjęć, ani wykrywacza metali i mielismy obawy czy uda nam sie skrzynkę znaleźć. Chyba mieliśmy dużo szczęścia bo dość szybko odkryliśmy skarb. Uwolniliśmy geolutinkę, a zostawiliśmy drewniany geokeszingowy medal.

Skrzynka odnaleziona podczas Rajdu Majowego organizowanego przez SKPB Łódź. Dla urozmaicenia trasy rajdowej którą miałem przyjemność prowadzić oraz w celu promocji idei Geocachingu trasę dnia dzisiejszego wybrałem tak by odnaleźć dwie skrzynki.

Przed poszukiwaniami wyjaśniłem, na czym polega idea zabawy geocaching, rozdałem wydruki z opisem skrzynki oraz jednej z osób wręczyłem GPS by nasza grupa mogła skrzynkę odnaleźć. Tak też ruszyliśmy za Michałem, który jak po sznurku doprowadził nas w bezpośrednie sąsiedztwo skrzyneczki. Tam zrzuciliśmy plecaki i rozpoczęliśmy poszukiwani. Było nas tam 10 osób więc znalezienie skrzynki było tylko kwestią czasu i to krótkiego bo bardzo szybko Grześ odkrył miejsce ukrycia skrzynki. Wszyscy zgromadziliśmy się dookoła dołka, z którego wyciągnęliśmy pogniecioną już nieco skrzyneczkę. Ania dokonała wpisu do logu a pozostali członkowie wyprawy debatowali, co by włożyć do skrzynki- decyzja o zabraniu piwa zapadła szybko, wypijemy je w Latarni Wagabundy jako zwieńczenie sukcesu.

 Dziękujemy za skrzynkę. Ania i Mat oraz Asia, Agnieszka, Justyna, Olimpia, Grześ, Leszek, Łukasz, Michał.

 IN:     Bilety z różnych części Polski reprezentowanych przez poszukiwaczy, Batoniki, Muszelka, i jeszcze parę innych drobiazgów.

OUT:  Puszeczka złocistego trunku.

Filips gdzie przesadziłeś kurkę. (To nie kurka, tylko to ptaszek jest). Bo nie widać jej zniknięcia z tej skrzynki. Ej powiedzcie mi co z naszym forum, bo chyba nie jestem "w temacie"

Fakt, do znalezienia przydała by się nie tylko saperka ale i saper z wykrywaczem metali...<br /> <br /> GPS trochę fiksował, wskazywał drzewa w promieniu 50 metrów. Ale w końcu się udało, jedynie na podstawie fotki. Choć rzeczonego pieńka już nie ma, zresztą zimą i tak wszystko wygląda inaczej. Tak czy owak znaleźliśmy.<br /> <br /> OUT: geolutin kurka<br /> IN: geolutin dziabąg 1<br /> <br /> A, Wojtku, może umieścisz jedną z fotek zimowych opisie, żeby było porównanie, jak miejsce wygląda zimą.

Umieszczam zdjęcie, aby ułatwić znalezienie. Łopatka wskazuje miejsce ukrycia, zakopana b. płytko pod zmurszałym konarem

Dzięki Ci Joorg0102 za to że napisałeś &quot;byłem tam ale nie znalazłem&quot;,oj bardzo mało tu takich co się przyznają do tego.

Mam obecnie pożyczonego garminka którego udostepnił mi GPSowy ziomek z okolic Rzeszowa. Dzięki niemu mogłem załozyć swoja pierwsza skrzynkę i będą jeszcze następne...A o zaskakujących mnie wynikach testowania sprzętu napiszę jak znajde jakąś dłuższą chwilkę:))) zresztą trochę juz mozna wywnioskować z moich wpisów;)Pozdrawiam i proponuję przejść na forum:)

Czytając ostatnie Jabolowe wpisy - stwierdzam..., że &quot;gdzieś głęboko&quot; w Jabolowym plecaczku drzemie &quot;jakiś &quot; odbiornik GPS --- używany przez niego ,czy nie ??? ale jest.<br /> ps. ale i tak nic nie jest w stanie ująć Jemu(jabolowi) , jego orientacji w terenie. <br /> pzdrawiam Wszystkich z GPS i bez

i ja tam byłem(22.10 godz 13 -14 bez GPS) i piwo na szlaku piłem .. i d...a ze mnie jest ...nie znalazłem.Po przemyśleniu..dlaczego??? ..bo nie znalazłem z własnej winy: po pierwsze żle wykreśliłem współrzędne które wskazywały mi ,że jest to ok 150 m od przełęczy w kierunku na Cisną,obok czerwonego, po drugie psychicznie nastawiłem się ,ze jest to nie do znalezieni (jak Wojtek napisał że trzeba mieć wykrywacz metali )po trzecie obrałem złą taktykę , szukałem czegoś naturalnego i charakterystycznego(patrz obrazek) pod czym może być to zakopane i nawet zacząłem delikatnie &quot;z pewną nieśmiałością &quot; kopać tam butem haa - dobrze ,że miękko było....Jabol napisał trzeba szukać czasem coś nienaturalnego(człowiek zawsze się uczy --dzięki Ci Jabol)Ale i tak mam satysfakcję ,zlokalizowałem miejsce w którym to Wojtek prezentował skrzynię -- (patrz zdjęcie )<br /> Pozdrawiam joorg0102<br /> ps. potwierdziła sie stara zasada: nie siła fizyczna daje sukces w osiąganiu celu , ale nastawienie psychiczne jest matką sukcesu.

eLKa ma dobrego nosa do szukania skrzynek, przy okzaji i ja zobaczyłem to cacko.

Znalazłam! 22.10.2006. Nie sama, tylko z wspólszukaczami. Nie bylismy pierwsi:-(. Wczorajszy dzień jakoś obrodził w szukaczy, prawie, prawie a byśmy się spotkali. Włozyłam Ptaszka. Przyfrunął tu z Tarnicy, chciał odpocząć na innej górze, ale inaczej to wyszło. Śliczna skrzynia, dobrze wyposażona. Jak zawsze, kiedy robi to Wojtek. Świetny pomysł z tym zapasowym workiem.<br />

GPS był zbędny:))) Zanim zgłosiły się jakieś chętne do współpracy satelity ujrzałem element nie pasujący do otoczenia. Wykopana szkatuła prezntowała się niczym starodawny skarb zakopany przez kupców wędrujacych przez przełęcz... Uwolniłem kaczorka a zadołowałem krówke:))) i piwko... Coś mi mówiło ze nie zdąży zamarznać ;))) A...&quot;Flaszkie-emerytkie&quot;z horyłką tez uwolniłem:)))

Jeszcze raz powtórzę. Wojtek, Ty jesteś niesamowity!<br /> A my przekopiemy w promieniu.... ile to GPS może mieć odchylenia? I znajdziemy! Tylko namówię Kopyto w którąś niedzielę. Adam jak się dowiedział, zmarwtił się bardzo i mówi: - znów na Przełęcz Żebrak trzeba będzie po tych dziurach się trząść. Biedne to nasze auto, juz tyle razy tego lata tam jechało, jeszcze sie rozleci. Ale jak trza to trza.:-D. A jak płytko to się przekopie :-D.